Re: Wzmacniacz PP GU-32
: pn, 13 maja 2024, 16:53
Witam!
Dziś zrobiłem obudowę na transformatory Zrobiłem to ze sklejki, jakiś odpad po remoncie busa ojca- stąd bardzo trudno obrabialne to było
Sklejkę zbijałem gwoździkami , potem próbowałem szpachlować, niestety szpachlówka lakiernicza bardzo kiepsko chwyciła sklejkę i w desperacji resztę opędzlowałem szlifierką kątową(tarcza do szlifowania) i okleiłem folią samoprzylepną, pierwszy raz- zdjęcie prześwietlone , w "realu" wygląda nawet ładnie.
Mogłem pomalować czarnym lakierem strukturalnym ale ten tani raczej nie jest a malarz ze mnie kiepski.
Kratka u góry pochodzi z zezłomowanego zasilacza ATX, pod nią wycięty otwór 45mm, przez większy by za dużo kurzu leciało a tego u mnie nie brakuje w domu
Kabelki jak widać elegancko w koszulkach olejowych(w nich zwykły LgY), z tyłu są dwa otwory i dam kawałek laminatu jako mocowanie obudowy od tyłu,
A uniesiona góra obudowy jest w celu chłodzenia.....docelowo tak właśnie będzie, wolałem uniknąć dziurawienia góry obudowy, bo aluminium się "siepie" przy obróbce a ja nie bardzo mam doświadczenie z obróbką tego metalu, i tak dobrze wyszło.
Wskaźniki jeszcze nie podłączone, bo muszę zrobić PCB Kolegi Olkus, też dam te fajne, szklane rosyjskie diody ostrzowe D2D.
Kolumny takie Ani to domowe, ani estrada, taki wynalazek dla DJ-ów, ale basowe głośniki na sztywnym, papierowym zawieszeniu, stąd spora efektywność i hałasu też potrafią narobić, brzmienie bardzo fajne, choć u mnie za głośno nie mogę dawać, kolumny w pomiarze multimetrem mają około 7 omów, czyli OK do ty transformatorów głośnikowych, są raczej 8 omowe.
Za kolumny 100zł na "pchlim targu", marka to JAYTEC, popularne kiedyś na rynku niemieckim.
Obecnie wzmacniacz pracuje na GI-30, co do zasilania anodowego, to wczoraj instalacja PV ostra podniosła napięcie, było pomiędzy 240-250V, tak, że transformator anodowy mocno się grzał i buczał(liczony na 230V, to transformator separacyjny do automatyki przemysłowej)
Dałem więc układ z autotransformatorem z TS50/17, napięcie anodowe spadło z 317V do 265-270, trafo przestało buczeć i się grzać.
Moc "na słuch" jak dla mnie spadła o 1-3%, nie chce mi się pomiarów oscyloskopem robić, karta dźwiękowa PC czy laptopa nie jest w stanie dać takiego poziomu sygnału, by wzmacniacz wszedł na słyszalne zniekształcenia.
Tu nie chodziło o wygląd wzmacniacza jak 99% konstrukcji na Elektrodzie, moja Mama doradziła mi wygląd rodem z powieści ś.p. Stanisława Lema, czy też gier serii "Fallout" czy S.T.A.L.K.E.R. , miał być styl postapokalipsy, nie chromy i polerowane aluminium, niestety taka "urawniłowka" i tutaj się pojawia coraz częściej, choć sytuacja geopolityczna na świecie nakazywała by raczej stylistykę moją, postapokaliptyczną, z dużym udziałem starych części militarnych, nietypowych wskaźników i kontrolek czy też lamp, które do audio raczej nie służą, takich jak "diabełki" z cokołem SEPTAR, GU-29/GU-32/GI30/GMI-6.
A jak ktoś chce więcej mocy, to polecam publikacje rosyjskie.....oni stosowali w audio GU-50, transformatory pasują od EL34/6P3S, żarzenie można ogarnąć jak u mnie, po prostu zasilacz impulsowy 12V.
Ja raczej "nie wchodzę" w napięcia anodowe powyżej 350V, bo mam takie życie, że musiałbym być kamikadze, by w to iść.
Lampy oscyloskopowe to "inna bajka", tam płyną raczej prądy 2-20mA, mimo 1kV i więcej, zawsze jest mniejsze ryzyko śmiertelnego porażenia prądem
Jak się podoba?
Kurz jest u mnie wszędzie, mam obszerną klatkę schodową na poddasze i bym musiał stale latać ze ścierą.
Dziś zrobiłem obudowę na transformatory Zrobiłem to ze sklejki, jakiś odpad po remoncie busa ojca- stąd bardzo trudno obrabialne to było

Sklejkę zbijałem gwoździkami , potem próbowałem szpachlować, niestety szpachlówka lakiernicza bardzo kiepsko chwyciła sklejkę i w desperacji resztę opędzlowałem szlifierką kątową(tarcza do szlifowania) i okleiłem folią samoprzylepną, pierwszy raz- zdjęcie prześwietlone , w "realu" wygląda nawet ładnie.
Mogłem pomalować czarnym lakierem strukturalnym ale ten tani raczej nie jest a malarz ze mnie kiepski.
Kratka u góry pochodzi z zezłomowanego zasilacza ATX, pod nią wycięty otwór 45mm, przez większy by za dużo kurzu leciało a tego u mnie nie brakuje w domu

Kabelki jak widać elegancko w koszulkach olejowych(w nich zwykły LgY), z tyłu są dwa otwory i dam kawałek laminatu jako mocowanie obudowy od tyłu,
A uniesiona góra obudowy jest w celu chłodzenia.....docelowo tak właśnie będzie, wolałem uniknąć dziurawienia góry obudowy, bo aluminium się "siepie" przy obróbce a ja nie bardzo mam doświadczenie z obróbką tego metalu, i tak dobrze wyszło.

Wskaźniki jeszcze nie podłączone, bo muszę zrobić PCB Kolegi Olkus, też dam te fajne, szklane rosyjskie diody ostrzowe D2D.
Kolumny takie Ani to domowe, ani estrada, taki wynalazek dla DJ-ów, ale basowe głośniki na sztywnym, papierowym zawieszeniu, stąd spora efektywność i hałasu też potrafią narobić, brzmienie bardzo fajne, choć u mnie za głośno nie mogę dawać, kolumny w pomiarze multimetrem mają około 7 omów, czyli OK do ty transformatorów głośnikowych, są raczej 8 omowe.
Za kolumny 100zł na "pchlim targu", marka to JAYTEC, popularne kiedyś na rynku niemieckim.
Obecnie wzmacniacz pracuje na GI-30, co do zasilania anodowego, to wczoraj instalacja PV ostra podniosła napięcie, było pomiędzy 240-250V, tak, że transformator anodowy mocno się grzał i buczał(liczony na 230V, to transformator separacyjny do automatyki przemysłowej)
Dałem więc układ z autotransformatorem z TS50/17, napięcie anodowe spadło z 317V do 265-270, trafo przestało buczeć i się grzać.
Moc "na słuch" jak dla mnie spadła o 1-3%, nie chce mi się pomiarów oscyloskopem robić, karta dźwiękowa PC czy laptopa nie jest w stanie dać takiego poziomu sygnału, by wzmacniacz wszedł na słyszalne zniekształcenia.
Tu nie chodziło o wygląd wzmacniacza jak 99% konstrukcji na Elektrodzie, moja Mama doradziła mi wygląd rodem z powieści ś.p. Stanisława Lema, czy też gier serii "Fallout" czy S.T.A.L.K.E.R. , miał być styl postapokalipsy, nie chromy i polerowane aluminium, niestety taka "urawniłowka" i tutaj się pojawia coraz częściej, choć sytuacja geopolityczna na świecie nakazywała by raczej stylistykę moją, postapokaliptyczną, z dużym udziałem starych części militarnych, nietypowych wskaźników i kontrolek czy też lamp, które do audio raczej nie służą, takich jak "diabełki" z cokołem SEPTAR, GU-29/GU-32/GI30/GMI-6.
A jak ktoś chce więcej mocy, to polecam publikacje rosyjskie.....oni stosowali w audio GU-50, transformatory pasują od EL34/6P3S, żarzenie można ogarnąć jak u mnie, po prostu zasilacz impulsowy 12V.
Ja raczej "nie wchodzę" w napięcia anodowe powyżej 350V, bo mam takie życie, że musiałbym być kamikadze, by w to iść.
Lampy oscyloskopowe to "inna bajka", tam płyną raczej prądy 2-20mA, mimo 1kV i więcej, zawsze jest mniejsze ryzyko śmiertelnego porażenia prądem
Jak się podoba?
Kurz jest u mnie wszędzie, mam obszerną klatkę schodową na poddasze i bym musiał stale latać ze ścierą.