Strona 11 z 16

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: sob, 6 grudnia 2008, 22:22
autor: pasio
Witam !
Niemiecki design, już takie były na tej stronie (nie lubię).
Niezbyt piękny (po prostu paskudztwo)...
Ciekawe, jak gra, połączenie równoległe 2x6s33s to niezbyt dobry pomysł, ponieważ bardzo wzrasta pojemność wejściowa,
co może przełożyć się na obniżenie góry, dlatego takie konstrukcje spotyka się rzadko. Duży prąd anodowy (ok. 0,5 A w kanale), byczy dławk musi być, poza tym same zalety...niskie napięcie anodowe, ale moc grzania, tragedia, ponad 120 W.
Pewnie kitra z sieci z 800W, większość na ciepło, jak farelka, ja mam na pojedyńczych i musiałem przykręcić kaloryfer.
Nieźle wszystko upchane, tyle lamp, display, tyle potów, ciekawe jak sobie poradził z grzaniem wzajemnym i przydźwiękiem.
Mimo brzydoty (dla mnie), ma jakiś urok.
Jest "techniczny" a nie "meblowy".
pzdr pasio

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: sob, 6 grudnia 2008, 22:28
autor: traxman
Z grzaniem poradził sobie wentylatorami, na schemacie są dwa zaznaczone.

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: sob, 6 grudnia 2008, 22:34
autor: Jarosław
Mnie ciekawi, czy te wentylatorki nie sieją mu przypadkiem zakłóceń po układzie...

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: sob, 6 grudnia 2008, 22:37
autor: traxman
Jak ma bezszczotkowe z komutatorem elektronicznym (90% dostępnych wentylatorów małej mocy) to nie sieją.

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: sob, 6 grudnia 2008, 22:38
autor: Jarosław
Raczej chodziło mi o rozproszone pole magnetyczne.

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: śr, 6 maja 2009, 17:46
autor: ATM
Powoli, nieśmiało trzeba będzie odkurzyć temat....

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: śr, 6 maja 2009, 22:11
autor: nuncjusz1
Pancerna robota,lubię ten styl :mrgreen:

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: czw, 7 maja 2009, 06:27
autor: Pyra
Nooooo coraz lepiej wygląda i widzę, że już grzeje pokój :mrgreen:
Podoba mi się ta blacha na lampy sterujące.
Pozdrawiam

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: czw, 7 maja 2009, 08:13
autor: ATM
Więc jak już widać, jest, nareszcie jest. Jeszcze w surowej, warsztatowej formie, bez chromów, lakierów, i innych upiększających garniturów, ale jest i gra i to jak gra! Dopiero teraz, na spokojnie, kiedy nareszcie pracują się oba kanały, można docenić jakość tego dźwięku.
Nie umiem pisać o tych wszystkich audiofilskich fanaberiach. Określę więc brzmienie jednym słowem – dla mnie kapitalnie, bardzo miła barwa dźwięku. Najlepszy z moich wzmacniaczy lampowych, będzie u mnie sprzętem referencyjnym.
Wykonana jest tylko część lampowa, ta którą opisywałem w pierwszej części wątku.
----------------------------------------------------------------------------------

Co do montażu, nie chwalę się, chcę jedynie udokumentować fakt, iż dobrnąłem do końca, noo prawie do końca :)
Na forum jest sporo wzmacniaczy, znacznie ciekawiej i porządniej zrealizowanych niż mój.
Zastosowałem sposób montażu, który określić można jako spontaniczny :wink: Robiłem tak, jak mi aktualnie w duszy grało, z materiałów jakie były dostępne. Oczywiście, stosowałem podstawowe zasady dotyczące konstrukcji sprzętu elektronicznego. W przeciwnym wypadku, nie udało by się uzyskać dobrych parametrów technicznych wzmacniacza, a według mnie są dobre. Układ pracuje z dużymi prądami, jak na rozwiązania lampowe, co wymusza stosowanie sporych przekrojów przewodów połączeniowych, zwłaszcza w doprowadzeniach masy. Wymagana jest także odpowiednia wydajność prądowa zasilacza. W ogóle, większą częścią tego wzmacniacza jest zasilacz.
---------------------------------------------------------------------------------

Co do estetyki, cóż, sami widzicie. Szukałem właściwego słowa, a Nuncjusz ujął to precyzyjnie. To prawda, jest „ pancerny” :D , na pewno można lepiej, ale jest jak jest i tak pozostanie. Trudno też tu mówić o świadomym wyborze stylu obudowy, robiłem tak jak było można. Pewnie trochę poprawi się, kiedy blachy będą miały wykończenie powierzchni, kiedy zmienię widoczne śruby na jakieś delikatniejsze i kiedy dojdą drewniane boczki, (już są, ale jeszcze muszą poczekać). Na razie pozostaje oglądającym wyobraźnia :) . Zastanawiałem się też nad nazwą wzmacniacza, może „Pancerfaust” albo „Turtle” ? :wink:
Ta "przestrzenna forma" na płycie głównej, (ścięty trójkąt), zastosowana została ze względu na niezbyt estetycznie wykonane otwory pod podstawki lampowe. Na domiar złego, powiem to w sekrecie, trójkąt, od spodu podświetlany jest, (o zgrozo!), białym LED-em!
(dobrze, że nie niebieskim). Jakoś tak samo się zrobiło :D
Światło ma zapalać się po upływie czasu przewidzianego na rozgrzanie żarzenia. Jeszcze nie uruchomione.
---------------------------------------------------------------------------

Ale teraz poważnie.
Chcę podziękować kolegom z naszego forum, Kacprowi- KaKa, oraz Sławkowi-Pyra, za pomoc udzieloną przy powstawaniu konstrukcji mechanicznej. Przy moich nikłych możliwościach warsztatowych, bez pomocy kolegów, wykonanie fundamentów wzmacniacza, było by dość problematyczne.
W tej chwili jeszcze kończę pomiary i drobne modyfikacje. Będę publikował na bieżąco.

A teraz ekshibicjonizmu ciąg dalszy – następne zdjęcia.

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: czw, 7 maja 2009, 08:16
autor: ATM
I jeszcze kilka...

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: czw, 7 maja 2009, 19:15
autor: ATM
Tym razem trochę danych technicznych –

Moc wyjściowa P=20W .
Dokładniej, jeden kanał osiąga max. 24,66W, a drugi 22,88W. Operując położeniem punktu pracy i napięciem anodowym, można dostać nawet 28W, lecz przy przekroczonej mocy admisyjnej lampy.

Kilka słów na temat końcówki mocy –
Mimo tego, że przewidywałem zastosowanie źródła prądowego w katodzie lampy 6S33S i, że we wzmacniaczu znajduje się zmontowany taki układ, ze względu na lekki deficyt napięcia anodowego dla lampy 6S33S, zrezygnowałem z jego stosowania. Zamiast, wstawiłem opornik 10R, służący do pomiaru prądu.
Dodatkowo, zastosowałem stabilizację napięcia anodowego stopnia mocy. Stabilizator pracuje na tranzystorze IRFP450, i jest wspólnym dla obu kanałów wzmacniacza. Ze względu na zastosowane w nim kondensatory, bardziej spełnia on rolę aktywnego filtru, niż szybkiego stabilizatora, dzięki czemu można stosować mniejsze kondensatory w filtrze zasilania.
Zastosowanie stabilizacji napięcia w zasilaniu lamp końcowych, jest dużym ułatwieniem przy uruchamianiu stopnia. Można podregulować napięcie, tak by uzyskiwać interesującą nas moc wyjściową. Oczywiście, nie jest on niezbędnym.

Użyłem też układu opóźniającego załączanie napięcia anodowego o ok. 3-4min. po załączeniu żarzenia. Włókna żarzenia lamp, tak w stopniu mocy, jak i w stopniach napięciowych, spolaryzowane są dodatnim napięciem, na poziomie ok. +50V.
Wyżej wymienione rozwiązania, wpłynęły (nieznacznie) na zmniejszenie poziomu zakłóceń na wyjściu wzmacniacza, poprzednio miałem, jeśli dobrze pamiętam 3 mV, teraz 2 mV.
Ze względu na stosunkowo wysoki poziom sygnału roboczego w całym torze, krótkie połączenia między stopniami, oraz w miarę niskie oporności wejściowe poszczególnych stopni (100K - 150K), nie byłem zmuszony do stosowania kabli ekranowanych.

Wzmocnienie całości ok. 24dB, z zapiętą pętlą NFB
Głębokość sprzężenia zwrotnego ok. 14dB
Poziom zakłóceń na wyjściu 2mV ( wejście wiszące)
Przesłuch – przy stosunku napięć podczas pomiaru
13,1V/6mV=ok. -66dB ( przy 1KHz)
Współczynnik tłumienia WT = 17

Zmieniłem wartości elementów w obu pętlach ujemnego sprzężenia zwrotnego. W efekcie, uzyskałem ograniczenie górnej częstotliwość wzmacniacza do około 38-48 KHz,( myślę, że tyle wystarczy), oraz dalszy spadek zniekształceń harmonicznych, także i w dolnych partiach pasma przenoszenia.
Na wykresach widać różnicę osiągów między kanałami. Jest to efekt rozrzutu parametrów głównie transformatorów, jak i zastosowanych lamp, zwłaszcza wyjściowych i ich różnych prądów anodowych.
Na wykresach dotyczących rozkładu harmonicznych, ze względu na sposób pomiaru, poziom przesunięty jest o około -20dB.
--------------------------------------------------------------------------------
I w zasadzie to już wszystko. Na razie słucham go przy każdej możliwej okazji, wygrzewam i sprawdzam. Wszystko jest ok.
Tak jak planowałem, raczej dla zasady niż potrzeby, dołożę stopnie regulacji barwy dźwięku itp. To już jednak nie będzie temat na nasze lampowe forum :)


Podsumowując, kiedyś nie byłem przekonany do końcówek mocy pracujących w konfiguracji SE. Wysoki poziom zniekształceń harmonicznych, nie napawał optymizmem. Wydawało mi się, iż jedynie słusznym jest układ PP.
Osiągnięte efekty techniczne, sympatyczna barwa dźwięku, brak konieczności parowania lamp, wpłynęły kategorycznie na zmianę mojej opinii. Teraz jestem gorącym zwolennikiem topologii SE :D
Jedyne, co może przemawiać na korzyść układów PP, (w mojej opinii), zwłaszcza pracujących w klasie AB, to sprawność, co warunkach domowych, chyba nie jest najbardziej istotne.
W przypadku mojego rozwiązania, zapas mocy jest aż nadto wystarczający, jedyna wada, to grzanie. Oj, grzeje, grzeje!
Na zimę, idealny wzmacniacz :D


Nie wiem co jeszcze mogę napisać na temat wzmacniacza, jakby co, proszę pytać.

Pozdrawiam.

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: czw, 7 maja 2009, 19:31
autor: KaKa
Przewidywana cena w sprzedaży detalicznej :mrgreen: .
Całkiem poważnie, kiedy można by się umówić na odsłuch?

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: pt, 8 maja 2009, 08:24
autor: ATM
:D Kacper- ależ oczywiście, odsłuchy koniecznie. Trzeba szczegóły ustalić telefonicznie.

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: pt, 8 maja 2009, 08:36
autor: SHR
ATM i wszyscy, witam.
Czytalem ten oddzia forumu, jak bym jakis przyjemny serial z nazwiskom "Pszyrucenie djawola")
Zbioram tez lampowe wzmacniaczy. Teraz - akurat w trakcie budowania PP na 6C33C (fazoinwertor na 2x6Э5П, wejscie na
6C3П).Znalazl cos podobnego jak u ATM:
http://audio.goldprivacy.com/index.php? ... on=Button3

Re: Następny SE-6S33S - pierwsze starcie

: pt, 8 maja 2009, 09:33
autor: ATM
SHR, witamy na forum. Dzięki za miłe słowa, dotyczące wątku.

Wzmacniacz który pokazałeś, istotnie trochę podobny do mojego, ale przecież wszystkie są do siebie podobne :D , trudno wymyślić coś zupełnie nowego.

Jednak są też i różnice, lampa 6Ż52P ma normalne, rezystancyjne obciążenie i nie pracuje jako czysta trioda.

Natomiast w stopniu z 6S33S, zastosowano mieszaną polaryzację, tzn. częściowo automatyczną, częściowo stałą.
To dobre rozwiązanie, też myślałem o takim. Jedynie grzanie na oporniku katodowym ( ok. 6W), odwiodło mnie od tego. Grzania w tym wzmacniaczu jest i tak dużo.

No i oczywiście brak jakichkolwiek sprzężeń zwrotnych, jedni uważają to za zaletę, inni za wadę :D .

Końcowa jakość dźwięku, i tak zależeć będzie głównie od zastosowanego transformatora wyjściowego, a tu nie mamy żadnych danych, tak samo jak i o całym wzmacniaczu. Podana jedynie moc wyjściowa. Nie sprawdzał?

Pozdrawiam, powodzenia w budowie wzmacniacza.