Strona 2 z 6

: ndz, 16 września 2007, 11:42
autor: painlust
U mnie jeśli chodzi o kolbę to brakuje mi podświetlenia. Jednak zaróweczka w pistoletówce daje komfort lutowania. Duzo lepsza jest też przy demontażu. Co dziwne jednak na codzień nadal używam 60W kolby elwika. Jakoś się do niej przyzwyczaiłem. Transformatorówkę zabieram za to w "plenery" czyli akcje wyjazdowe.

: ndz, 16 września 2007, 14:17
autor: Vault_Dweller
Skoro już się lansujecie swoimi lutownicami, to ja mam transformatorówkę chyba 50W i głównie jej używam. Poza tym jest jeszcze mała chińska kolba ok. 15- 25W [nie wiem] i stara, polska duża stówa po dziadku, której właśnie używam do lutowania grubych drutów, np. właśnie szyn masy. 4 albo 6 mm kw. spokojnie idzie nią zlutować.

: ndz, 16 września 2007, 15:17
autor: OTLamp
Jeśli już wywiązała się dyskusja na temat lutowania, to trzeba stwierdzić, że wiele osób niestety ma kiepskie umiejętności w tym względzie, nawet wśród elektroników. Nigdy nie używałem żadnych past, kwasów itp. wynalazków, używam normalnego spoiwa lutowniczego, jakie można kupić w hipermarkecie (dostępne we fiolkach lub szpulkach) i lutuję tym naprawdę trudne do lutowania przewody, np. żyły parcianego sznura sieciowego z lat 30 . Jeśli ktoś próbował choćby je pocynować, wie o czym piszę.

: ndz, 16 września 2007, 15:49
autor: szalony
Ja, jak wspomniałem czasem używam topnika. Robię to wtedy, gdy mam do czynienia z lutowaniem części z odzysku, pokrytych warstwą tlenków, tandetnych wtyczek, itd. Czasem przy lutowaniu lepiej lutujących się wtyków też profilaktycznie pomagam sobie topnikiem.

W skrajnych przypadkach przy wtyczkach byłem zmuszony użyć NH4Cl, ale tak to niczym nie dymię ;)


A odnośnie efektów cynowania chemicznego miedzi to dam znać za parę dni. Niestety nie mam HNO3 żeby odtrawić elegancko powierzchnię :( (Wiem, że można kupić czda za 15 zł ;) ) Pozostaje mi jedynie odtłuszczenie, może złapie. Przeczyszczę izopropanolem, a potem dam do zasadowej kąpieli cynującej. Efekt opiszę.

Jeśli pójdzie ładnie, to może zastosuję metodę na szerszą skalę - może np. do płytki.

: ndz, 16 września 2007, 17:00
autor: KaKa
OTLamp pisze:Jeśli już wywiązała się dyskusja na temat lutowania, to trzeba stwierdzić, że wiele osób niestety ma kiepskie umiejętności w tym względzie, nawet wśród elektroników.
Bo to wbrew pozorom nie jest takie proste. Tak jak ze spawaniem. Każdy kto ma dwie ręce ze spawa ze sobą dwa kawałki blachy, ale żeby zrobić to dobrze trzeba mieć kilka(naście) lat praktyki.

: ndz, 16 września 2007, 18:53
autor: pierwszy
KaKa pisze:.... ale żeby zrobić to dobrze trzeba mieć kilka(naście) lat praktyki.
Odnosnie lutowania slyszalem inne zdanie; "Trzeba przeniesc grotem kilka kilogram cyny zeby moc powiedziec - umiem lutowac!"

: ndz, 16 września 2007, 18:59
autor: megabit
macska pisze:
KaKa pisze:.... ale żeby zrobić to dobrze trzeba mieć kilka(naście) lat praktyki.
Odnosnie lutowania slyszalem inne zdanie; "Trzeba przeniesc grotem kilka kilogram cyny zeby moc powiedziec - umiem lutowac!"
Dobre! Licząc u mnie po szpulkach mam jakies 300g na koncie :P

: pn, 17 września 2007, 12:33
autor: Brencik
Transformatorówka można i owszem ale tylko jakieś większe elementy i tylko raczej z doskoku. Płytki drukowane to tylko oporówką. Nie wiem skąd bierzecie lutownice o tak małych mocach, nie widziałem Elwikow czy Pensoli o mocach mniejszych niż 48W czy 50 lub 60W.

: pn, 17 września 2007, 13:10
autor: szalony
Pensol robi na pewno 25W. Czy słabsze - nie wiem.

: pn, 17 września 2007, 15:48
autor: Ukaniu
Moc grzałki ma znaczenie w przypadku braku stabilizacji temperatury. Bo od mocy zależy temperatura jaką ona osiąga podczas spoczynku na podstawce. Jeśli lutownica stabilizację temperatury posiada to im większa moc tym lepiej. Ja np mam miniaturową kolbę Wellera 80W doskonała zabawka do precyzyjnej pracy. Jako sentymentalista przyzwyczaiłem się do pykania tcp i taką stosuję na codzień.

: pn, 17 września 2007, 19:43
autor: Brencik
seventh pisze:Pensol robi na pewno 25W. Czy słabsze - nie wiem.
Raczej nie sądzę. http://www.soldering.com.tw/cgi-bin/pro ... pl?CatID=1

: pn, 17 września 2007, 20:11
autor: szalony
Miałem kiedyś w łapskach w sklepie Solomona 25W, niebieski z przezroczystą nakładką. Nie była to stacja, lecz sama kolba. Stacji się nie robi takiej małej mocy raczej, bo jest regulacja T grota.

: pn, 17 września 2007, 20:58
autor: szalony

: wt, 25 września 2007, 21:35
autor: szalony
Zgodnie z obietnicą, przedstawiam pierwsze efekty. Przeprowadziłem (z braku choćby najprostszego naczynia do pracy, etc.) próbę w skali mikroskopijnej. "Kąpiel" była sporządzona na zwykłej wodzie kranowej, gdyż nawet nie mam demineralizowanej, a jako przedmiot testowy posłużył "brutalnie odarty" z emalii DNE fi 1mm. Poprawiłem "mokrym" 2500, Odtłuściłem izopropanolem, podtrawić nie było czym. Co ciekawe, powłoka nawet się trzyma, efekt jest na załączonym foto.

Sprężynkę z DNE cynowałem bezprądową, kąpiel zasadowa. Zaletą tej kąpieli jest prostota wykonania (potrzeba tylko wody, oraz niewielkich ilości SnCl2 i NaOH). Nawiasem mówiąc SnCl2 jest dość kapryśną solą, lubi hydrolize, i w środowisku zasadowym zachodzi parę ciekawych zmian. Jesli metoda okaże się skuteczna, spróbuję ją zastosować do cynowania płytek.

Wadą kąpieli jest to, że idzie na gorąco, ok. godzinę w temp. ~95*C.

Re: o szynie masy...

: ndz, 9 listopada 2008, 16:41
autor: szalony
Na allegro objawił się ciekawy środek do cynowania: http://allegro.pl/item469800784_prepara ... n_tin.html

Rozpuszcza się (wg autora) w gorącej wodzie, studzi, i płytka cynuje się w 5 minut (!). Otwieramy instrukcję w pdf i... voila! ostrzeżenie - "zawiera tiomocznik". Jest to więc kąpiel kwaśna z tiomocznikiem. Nie ma w opakowaniu żadnej cieczy więc kwas musi być w postaci proszku, co wygląda sensownie. W necie znalazłem (wg. autora ruski) przepis:


SnCl2 1.3g
Tiomocznik 12.5g
Kwas winowy 8.8g
Woda do 250 ml

Dla osób które cynują płytki w sporej ilości może być to użyteczna wiedza, bowiem:

100g kwasu winowego = 9zł
100g tiomocznika = 11zł
50g chlorku cyny (II) = 9zł

Łącznie za 30 zł + przesyłka ze sklepu (bo ceny sprawdzałem w wysyłkowym) możemy sporządzić 2,5 l kąpieli do cynowania. Nigdy nie robiłem nic tą metodą, ale wygląda nawet ciekawie. Należy mieć na uwadze szkodliwość tiomocznika (z dala od kobiet w ciąży + kancerogenny)