Strona 2 z 2

: ndz, 1 października 2006, 14:17
autor: Jado
Owszem, zgadzam sie, ze prostownik w ukladzie mostkowym jest lepszy, wydajniejszy, mniej nawijania itd...
Ale...chcialem wykorzystac stara lampe prostownicza i zobaczyc jak "to bedzie chodzic" :-)
Urzadzenie bez zadnego polprzewodnika....to dziwne uczucie w dzisiejszych czasach :-))

Zdobywanie tych wszystkich starych elementow - bo nie tylko lampy przeciez, ale i roznego rodzaju oprawki, zaciski, wylaczniki, lampki kontrolne, nawet zwykle wtyczki bananowe - to niezla zabawa i ....polowanie.
Czasami ma sie wrazenie jakby czlowiek sie cofnal w lata 50-te :-)

: ndz, 1 października 2006, 18:29
autor: Pyra
Ha! Trzeba było od tego zacząć....
Jeśli chodzi o lampy prostownicze, to praktycznie jesteśmy skazani na tzw. układ oszczędnościowy, czyli podwójne uzwojenie. Wtedy, kwestia rezystancji uzwojeń schodzi na dalszy plan, w porównaniu z rezystancją wewnętrzną lampy prostowniczej.
Musisz tylko pamiętać, o odpowiednim zwiększeniu napięcia na uzwojeniu, aby skompensować spadek na lampie....

Choć jest sposób na jedno uzwojenie ..... już kiedyś o tym wspominałem, ale jest to prostownik mieszany jedna duodioda próżniowa i dwie diody krzemowe....

Pozdrawiam

: ndz, 1 października 2006, 21:27
autor: Vault_Dweller
Od bidy można też zrobić mostek prostowniczy w całości na bańkach, ale to może być trochę kłopotliwe ze względu na trudną dostępność odpowiednich lamp (czyli najlepiej takich, które mają np. dwa, a nawet cztery systemy w jednej bańce, o odpowiednio wysokim dopuszczalnym natężeniu prądu anodowego, z oddzielnymi pośrednio żarzonymi katodami o dopuszczalnym napięciu katoda- grzejnik np. 1000V). Jako ciekawostkę widziałem kiedyś na Jogis Roehrenbude lampę- kompletny prostownik mostkowy, ale miała bańkę porównywalną np. do ECC83. Taki mostek może się przydać np. do woltomierzy lampowych czy zasilacza napięć pomocniczych, ale nie do zasilania anodowego całego wzmacniacza!

: pn, 2 października 2006, 16:37
autor: Jado
Moze Alek jak nabierze rozpędu w produkcji lamp pokusi sie o poczworne diody prostownicze? :-)) Najlepiej od razu wewnętrznie podlączone w mostek, tak, ze tylko doprowadzic zmienne, zarzenie i pociagnac z nich + i - :-))

: pn, 2 października 2006, 21:08
autor: pasio
Witam !

podaję za poradnikiem Niemcewicza:

dla prostownika pełnookresowego z punktem zerowym (na duodiodzie prostowniczej, n.p. EZ 80)

I(2) = I(0) + 12 U(0)/(roa+ RTr)

gdzie I(2) - prąd w uzwojeniu wtórnym trafa w mA
I(0) - prąd stały na wyjściu prostownika w mA
U(0) - napięcie stałe na wyjściu prostownika w V
roa - oprność wewnętrzna lampy prostowniczej w kOhm
RTr - oporność uzwojenia wtórnego trafa w omach

Dziwne, że tu kiloomy dodaje się do omów, ale tak bywa we wzorach rekurencyjnych.
Czy prawdziwy, nie wiem.
Po wyliczeniu I(2) zakładamy gęstość prądu w uzwojeniu na 2,5 A/mmkw
i wyliczamy średnicę DNE.
Dla żarzenia, o ile będzie na wierzchu, nie oklejone niczym, można założyć 3 A/mmkw (lepsze chłodzenie).
Wbrew pozorom, aby przepalić izolację na DNE nie trzeba wielkich prądów.
Wystarczy długotrwałe działanie ciepła przy przekroczeniu gęstości prądu n.p. 2-krotnie, a izolacja się zjara, spowoduje zwarcie zwojów, dużo znanego fetoru i trafo, z takim trudem nawinięte, do wyrzutu.
No, to życzę, aby nic takiego nie nastąpiło.
pzdr pasio

: pn, 2 października 2006, 21:31
autor: pasio
Witam raz jeszcze !

c.d.

Nie zauważyłem, że parametr RTr obliczają ze wzoru:

1000 U(0)/ I(0)*pierwiastek czwartego stopnia z iloczynu U(0)*I(0)

I jeszcze wzór na napięcie zmienne na wtórnym trafa:

U(2)= 0,75*U(0) + ułamek I(0)*(roa+RTr)/530
roa w komach, RTr w omach

Taki przykład dał: U(0)=300V, I(0)=100 mA, U(1)=110 V

bierzemy lampę w/g kryteriów:

Uzwr= 3*U(0) tzn. Uzwr=900 V (katalog lamp)
Imax=3,5 *I(0) 350 mA maksymalny prąd płynący przez lampę

lampa ma n.p. roa 150 kom
obliczamy RTr, wyszło 230 om
obliczamy U(2), wyszło 297 V
obliczamy I(2), wyszło 109 mA
Mniej więcej to sensownie wygląda.
Proszę sprawdzić, podzielić się doświadczeniami. Ja robiłem w/g tych zasad, ale to było ze 30 lat temu. Może się i co spaliło, to było dawno temu...
pzdr pasio

P.S. Widać, że przy projektowniu prostownika lampowego trzeba uwzględnić dużą w stosunku do półprzewodników oporność lampy:
przy prostowniku półprzewodnikowym napięcie stałe jest 1,41 razy zmienne skuteczne minus kilka max wolt spadku na mostku.
Tu inaczej: zmienne 297 (razy 1,41 byłoby 419, a jest 300, bo taki duży spadek na lampie).
Jest także zysk z tej oporności: kondensator w filtrze prostownika ma dużo mniejszą wymaganą pojemność z uwagi na dużą oporność lampy.
Jednym słowem, dwa różne światy.

: sob, 7 października 2006, 20:51
autor: Jado
Dokonalem pomiarow i przy obciazeniu pobieranym z prostownika rownym 62mA napiecia ksztaltuja sie nastepujaco:
- napiecia pierwotne z trafa:
na biegu jalowym dawaly 2x255V, teraz pod obciazeniem przysiadly do 2x248V
- napiecie po wyprostowaniu:
na biegu jalowym bylo ok 333V, pod w/w obciazeniem spadlo do 272V, po wygladzeniu na 2 dlawikach na wyjsciu mam 250V.
Czyli na trafie - 7V, na dlawikach - 22V, na lampach - hmmm....trudno troche okreslic, bo zmiennego mamy 248, a stalego 272 - wchodzi zmienny, a wychodzi staly :-) Dla zmiennego 248V amplituda wynosi ok 350V czyli wychodziloby ze spada na lampie 78V...tyle ze to prad pulsujacy...
Na kondensatorze pod obciazeniem napiecie bedzie jakas wartoscia posrednia pomiedzy doladowywaniem a rozladowywaniem...
W kazdym razie 272 jest wieksze niz 250 na wejsciu czyli nie jest zle :-)
Podejrzewam ze pod max pradem 100mA napiecie po diodach moze spasc do 260-250V czyli w zasadzie byloby ono zgodne z zalozeniami (zasilacz mial dostarczac napiecia 250V) - tylko, ze nie uwzglednilem spadku na dlawikach, bo te dodalem pozniej.
Po dlawikach bedzie pewnie jakies 220V przy 100mA. Sa dwa niestety, bo uparlem sie, zeby byly male tetnienia sieci - udalo mi sie dojsc do 20mV poziomu tetnien. Ale oplacalo sie - w ukladzie na lampie ECL86 nie slychac zadnego przydzwieku - dopiero po przylozeniu ucha do samej membrany glosnika cos slychac.
Tak wiec - stosowanie dlawika daje wymierne korzysci, ale niestety okupione jest sporym wymiarem dlawika i spadkiem napiecia na nim. Zasilacz wiec nalezaloby obliczac z uwzglednieniem spadku napiecia na dlawiku(-ach) i dawac te 20-30V wiecej.
Bez dlawikow, poziom tetnien dochodzil do jakis 3V o ile pamietam. Brrr...

: ndz, 8 października 2006, 09:21
autor: Pyra
Możesz zmienić dławiki na nawinięte grubszym drutem.
Albo nawet dać jeden, ja stosuję jeden i też przydźwięk jest praktycznie niesłyszalny, ale te 10H to minimum...
Pozdrawiam

: sob, 21 października 2006, 13:22
autor: Retroman
Witam
Tak naprawdę poważniejsze transformatory sieciowe z uzwojeniem anodowym o wyprowadzonym odczepie środkowym powinny być nawijane sekcyjnie, ale dla małych trafek, to dawniej uzwojeniem anodowym z wyprowadzonym odczepem środkowym nikt się specjalnie nie przejmował. Rezystancja Rcu nawijanego uzwojenia z odczepem w środku ma dla obu połówek różną wartość. Aby było inaczej tą wierzchnią połówkę należałoby nawinąć odpowiedniu grubszym drutem. Z drugiej strony to właśnie ta wierzchnia warstwa ma nieco lepsze warunki chłodzenia więc w zasadzie z powodów ekonomicznych takich zabiegów się nie stosuje. Zastosowanie mostka zamiast lampy prostowniczej lub tylko dwu diod, w przypadku takich transformatorów powoduje, że jeżeli się udaje, a czasem jest to możliwe powinno się połączyć równolegle oba uzwojenia pod warunkiem dokładnie jednakowych napięć, co trzeba sprawdzić łącząc uzwojenia przeciwnie. Takie połączenie dwu uzwojeń o jednakowych napięciach mimo niewielkiej różnicy ich oporności Rcu przynosi pożądany efekt.