Strona 2 z 2

: czw, 8 czerwca 2006, 16:19
autor: adamst_
Spróbuj podmienić ECL86 na tą co była wcześniej albo na jeszcze inną.

: czw, 8 czerwca 2006, 16:30
autor: tommy 112
Ecl86 jest cały czas ta co była pierwsza... podmienie na inną i dam znać. :wink:

: czw, 8 czerwca 2006, 17:12
autor: tommy 112
Nic, dalej to samo :cry: . :roll: Zauważyłem coś jeszcze, mototrafo mocno sie nagrzewa nie można go dotknąć. podałem 210V i zobacze czy się tak nagrzeje :? :roll: .

: czw, 8 czerwca 2006, 17:36
autor: adamst_
Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy - pisałeś, że podałeś z zewnątrz sygnał z komputera i wtedy źle gra - być może wejście nie jest do tego przystosowane. Najlepiej chyba sprawdzać przy użyciu taśmy.

Gdzie chcesz podać to 210V??

: czw, 8 czerwca 2006, 17:48
autor: tommy 112
adamst_ pisze:Jeszcze jedna rzecz mi przyszła do głowy - pisałeś, że podałeś z zewnątrz sygnał z komputera i wtedy źle gra - być może wejście nie jest do tego przystosowane. Najlepiej chyba sprawdzać przy użyciu taśmy.

Gdzie chcesz podać to 210V??
Jeżeli chodzi o podłączanie do komputera to zaraz jak go dostałem to podłączyłem i grał głośno, ale przerywał. Po wymianie dwóch elektrolitów i przelutowaniu płyty (poprawiłem luty m.in od podstawki ecl-ki) gra cicho i wcześniej przerywał cyklicznie. Przerywanie wyeliminowane, ale teraz gra cicho i trzeszczy, gdy się głośniej ustawi pokrętło. Sprawdzałem także na taśmie ale to samo się dzieje co z komputerem :( . Na wzmacniaczu zewnętrznym gra bardzo ładnie więc coś jest ze wzmacniaczem m.cz. Jeśli chodzi o to pytanie z tym 210v, to u mnie w gniazdku jest zazwyczaj 248-256v !!! i podłączyłem go przez taki "regulator z przełącznikiem skokowym" a właściwie transformator z odczepami... Co jeszcze Pan proponuje sprawdzić ? :? :?:

: czw, 8 czerwca 2006, 17:58
autor: adamst_
tommy 112 pisze:
Jeżeli chodzi o podłączanie do komputera to zaraz jak go dostałem to podłączyłem i grał głośno, ale przerywał. Po wymianie dwóch elektrolitów i przelutowaniu płyty (poprawiłem luty m.in od podstawki ecl-ki) gra cicho i wcześniej przerywał cyklicznie. [...]. Co jeszcze Pan proponuje sprawdzić ? :? :?:
Wygląda na to że coś jest w takim razie nie tak z tymi dwoma niskonapięciowymi elektrolitami które wstawiłeś - sprawdź czy nie są odwrotnie wlutowane, ewentualnie spróbuj podstawić oryginalne. Bo one faktycznie biorą udział w pracy końcówki mocy - jeden OIDP bocznikuje rezystor katodowy a drugi jest w pętli sprzężenia zwrotnego - i problemy z nimi mogą się objawiać tak jak piszesz.

: czw, 8 czerwca 2006, 18:18
autor: tommy 112
Wielkie dzięki za pomoc !!! :) Ale ze mnie gapa :lol: Przyczyną były ścieżki zwarte włóknem z kabla, którym sztukowałem za krótkie nóżki elektrolita :lol: . Jeszcze raz dziękuje za pomoc i pozdrawiam :) .

: pn, 18 grudnia 2006, 12:16
autor: Dydzio
Problem rozwiązany więc, żeby nie tworzyż nowego, podczepię się pod ten.
Otóż mam mały problem z moim ZK120... Jak się go na zimno włączy, to pogra kilkadziesiąt sekund po czym, coś huknie w głośniku i cisza :( Trzeba na chwilę wyłączyć magnetofon, włączyć i już gra cały czas (przynajmniej kilka minut).
Co to może być??? Nie mam za bardzo dostępu do zamienników (np. lamp) więc przed zakupem części wolałbym poradzić się fachowców.

I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady :(

Pozdrawiam

: pn, 18 grudnia 2006, 13:30
autor: Piotr
Dydzio pisze:I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady :(
Smary mają to do siebie, że nie są wieczne. Urządzenia mechaniczne trzeba systematycznie konserwować. Sam to teraz przerabiam - już piąty dzień siedzę nad mechanizmem, w którym czyszczę i smaruję każdą śrubkę :roll:

: pn, 18 grudnia 2006, 13:39
autor: Dydzio
Piotr pisze:
Dydzio pisze:I jeszcze jedno pytanko: czy w tych magnetofonach było normalne to, że (po prawie 40 latach:) ) podczas przewijania wstecz mechanizm dość mocno hałasuje i w zasadzie trzeba mu pomagać w przewijaniu, bo sam nie daje rady :(
Smary mają to do siebie, że nie są wieczne. Urządzenia mechaniczne trzeba systematycznie konserwować. Sam to teraz przerabiam - już piąty dzień siedzę nad mechanizmem, w którym czyszczę i smaruję każdą śrubkę :roll:
Ale zonk jest taki, że przyjrzałem się od środka mechanizmowi i wszystko zaczyna klekotać dokładnie w momencie, w którym to, bna czym jest szpula z taśmą (wyleciała mi nazwa z głowy) dotyka wyprowadzenia silnika; tak jakby ten hałas był wytwarzany właśnie na stuku tej rolki z silnikiem...
Czym możnaby nasmarować ten mechanizm???

: pn, 18 grudnia 2006, 13:43
autor: Piotr
Ja smaruję olejem (smarem) silikonowym o odpowiednich gęstościach.
Generalnie wszystkie elementy ruchome powinne być nasmarowane z wyjątkiem elementów ciernych, czyli sprzęgieł, pasków i ich rolek.

: pn, 18 grudnia 2006, 16:22
autor: jdubowski
Dydzio pisze: wszystko zaczyna klekotać dokładnie w momencie, w którym to, na czym jest szpula z taśmą (wyleciała mi nazwa z głowy)
Talerzyk.
Dydzio pisze: dotyka wyprowadzenia silnika; tak jakby ten hałas był wytwarzany właśnie na stuku tej rolki z silnikiem?
Po pierwsze sprawdź czy gumowa rolka na wałku silnika nie stwardniała i skruszała - jeśli tak to musisz ją zastąpić czymś adekwatnym.

Po drugie pod talerzykiem znajdują się filcowe podkładki w specjalnie ukształtowanym zabieraku (dla prawej szpuli ten zabierak jest napędzany od koła zamachowego - tak zrealizowane jest dowijanie taśmy w trakcie odtwarzania/zapisu), lewy jest nieruchomy. Te filcowe podkładki czasem wypadają, wtedy efektem jest ocieranie tworzywa o tworzywo i hurgot....