Kolejny krok w kierunku poznawania marksizmu i leninizmu.
Z tym, że o ile marksizm jest już doskonale poznany...
Wiadomo, wysokie napięcia, powielacze z iskrownikami i te sprawy...
O tyle leninizm w powijakach właściwie. A zria - jak mawiają Ci, którzy leninizmu mieli
okazję doświadczyć na co dzień.
Dzisiaj przeczyściłem styki przełącznika kanałów i ten heretyk zaczął wreszcie stroić jak należy.
Następnie, w drodze żmudnych manipulacji kolbą lutowniczą i śrubokrętem
zbudowałem przystawkę zmieniającą telewizor... W tym przypadku Lenina.
W oscyloskop. A właściwie też Lenina, tylko trochę innego. ( Bo co to za oscyloskop

)
Wyszło coś takiego:

I tutaj płynnie przechodzimy do części technicznej zagadnienia. Bowiem za osnowę eksperymentu
wziąłem publikację niejakiego Wojciechowskiego zatytułowaną "Nowoczesne zabawki".
Rzecz o tyle zabawna, że analogiczny materiał ( będący pierwowzorem ) a opublikowany w Radioamatorze...
Znalazłem dopiero później, jak już uruchomiłem tą przystawkę.
( W dodatku znalazłem go na naszym forum, co chyba nie najlepiej świadczy o mojej dociekliwości )
Tak czy siak, ciskając w międzyczasie wiele niecenzuralnych słów pod adresem autora "Nowoczesnych Zabawek"
uruchomiłem i zestroiłem ten cud techniki.
Do budowy użyłem zarówno tranzystorów krzemowych, jak i krzemowych diod ( BC560 zdaje się i 1N4148 )
Albowiem germanowych mam mało i trzymam na czarną godzinę...
W generatorze samodławnym zastosowałem rdzeń kubkowy znaleziony w pudełku z rdzeniami kubkowymi.
Wartość Al rdzenia była kiedyś nadrukowana na nim, ale się starła...
I prawdę mówiąc to zadecydowało o tym że zastosowałem akurat ten rdzeń

( Wziąłem go w ręce ze słowami "chodź tu chodź, już ja cię zestroję" )
Był na tyle duży, że dawał nadzieję na to, że uzwojenia zmieszczą się w środku.
I to dawał nadzieję w sytuacji, kiedy nie znalazłem jeszcze drutu i nie wiedziałem jaki uda mi się wyszperać...
O elementach w zasadzie nie ma co więcej gadać. Przejdźmy do schemaciszcza:
Co widzimy na pierwszy rzut oka?
Ano T6 zatkany, T1 zatkany, modulujący zatkany...
Znaczy diody narysowane odwrotnie.
Dalej... Uruchamiamy układ i co widać? Ano nie widać nic ciekawego... Mimo, że generatory pracują,
wzmacniacz pracuje modulator pracuje, generator w.cz. pracuje...
Czyli co? Ano coś nie tak...
Spróbujmy zatem zmienić częstotliwość generatora samodławnego.
Najprościej to zrobić zmieniając wartość rezystora R2. Następnie tą linię z lewej strony ekranu, na
samym brzegu, która delikatnie faluje w rytm przebiegu podanego na wejście Y tego Lenino-oscyloskopu...
Pasowałoby umieścić gdzieś w pobliżu centrum ekranu.
Tutaj znowu zmieniamy wartość rezystora R1.
Dla uproszczenia zabawy oba rezystory zamieniamy regulowanymi ( odpowiednio 47k i 1 - 2,2M )
Przy czym R2 z oczywistych względów warto poprzedzić szeregowo włączonym rezystorem rzędu kilku kOhm...
No i już wszystko z grubsza jakoś tam działa.
Na marginesie dwie uwagi dotyczące samego generatora w.cz ( T7 )
Ja zastosowałem tutaj BF272A ( Nie ryzykowałem budowy generatora na częstotliwość rzędu 100 MHz na BC560 )
I na wszelki wypadek odciąłem ten dzielnik ( R5, R6 ) kondensatorem 100p od strony emitera T7.
( Chociaż konieczne to nie jest, ale ładniej wygląda

)
A teraz spójrzmy na schemat z Radioamatora:

Widzimy, że zastosowano tutaj regulację dokładnie w tych punktach, które opisałem poprzednio.
Ale... Nie dajmy się ponieść entuzjazmowi. Na tym schemacie też mamy błąd...
Zauważcie rezystor R8. Tam, gdzie jego linia przecina się z linią prowadzącą od początku uzwojenia
III transformatora generatora samodławnego, powinna być ładna kropeczka
I to w zasadzie cała filozofia tej przystawki.
Układ moim zdaniem prosty i całkiem fajny do zabawy w formowanie sygnału TV...
I raczej chyba jeszcze spróbuję się nim pobawić.
Pozdrawiam i namawiam do eksperymentów z TV
