Strona 2 z 2
Re: Gdzie???
: śr, 4 stycznia 2006, 10:45
autor: amator
ZoltAn pisze:Po prostu - taka jest
normalna kolej życia - więc nie ma co robić sobie wyrzutów
Witam.
Może i nie ma co sobie "wyrzucać", ale jest czego żałować. Daję sobie rękę uciąć, że wśród tych lamp każdy z nas znalazłby coś ciekawego dla siebie. Wiem, że część lamp (z seri GUxx, QQxx itp.) została, jednak reszta poszła na stos.
Szczęsciem większosc Polaków jest z tych, co to zawsze im się cos przyda

, wiec chomikuja (czyli
sru na strych lub do piwnicy) stare i "niepotrzebne" rzeczy - dzieki tem takie Allegro pelne jest staroci.
Fakt. Jednak ostatnio zaczyna im brakować miejsca i robią porządki. W drugi dzień świąt odwiedziłem swoich dziadków. Pamiętałem, że dziadek miał kilka starych TV i jakieś radia. Dosłownie 2,3 tygodnie przed świętami pozbył się wszystkiego, bo "zawalały szopę". Było tego 9 czy 10 TV, adapter i 2 lub 3 radia. Pomijam fakt małej przydatności części z TV, ale TG czy choćby lampy z podstawkami raczej się przydają.
Że o radiach nie wspomnę.
Z tej całości "uratowałem" Rapsodię, 2 lamy EBL i TG5/53. Ilość raczej nie oszołałamia.
Dziadek wspomniał coś o sąsiedzie, który kiedyś, przed laty, zajmował się chałupniczo naprawą radioodbiorników i TV. Może nie wszystko jeszcze stracone...
Zgodzę się i nie. Jednak nie będę polemizował, ponieważ weszli byśmy w sfery polityki, a tego mam dość, serdecznie. Poza tym, nie to miejsce. Sumując krótko - "tfu, na psa urok... lelum, polelum".
Pozdrawiam serdecznie
Re: ....sk...andalicznie OT !
: śr, 4 stycznia 2006, 20:17
autor: ZoltAn
Zgodzę się i nie. Jednak nie będę polemizował, ponieważ weszli byśmy w sfery polityki,
To nie ma absolutnie nic wspólnego z polityką!
Bydlak, odłamujący brązowy krzyż z czyjegoś nagrobka, kradnący żeliwną pokrywę ze studzienki na ruchliwej jezdni, wyciągający kabel z kanału telekomunikacyjnego albo walizkę lekarską z karetki reanimacyjnej, czy odcinający "krykę" gen. Zietkowi z pomnika w centrum Katowic przynajmniej dla mnie będzie zawsze
BYDLAKIEM bez względu na to jaka opcja polityczna przyczyniła się do takiej jego degrengolady.
Polityka polityką, ale człowiek ma być człowiekiem i znać granice, które dzielą go od stania się biologicznym tworem poruszajacym się na dwóch (
nie zawsze...) kończynach i posługującym się atykułowanymi (
nie zawsze...) dźwiekami.
Zoltan
: śr, 4 stycznia 2006, 22:15
autor: amator
Witam.
ZoltAn, ja właśnie to określam "polityką", choć ten cudzysłów zastosowany wcześniej zmieniłby postać rzeczy.
E. Aronson powiedział:"Gdyby człowiek opracował tyleż sposobów na przyżycie, ile zna na zabijanie..."
Nie wchodźmy głębiej, bo "utoniemy"... w koszu.
Choć wątek mocno odbiegł od tematu, nadal zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy mogą co kolwiek więcej powiedzić w sprawie "leciwych" transformatorów Zatra. Mimo otrzymanej pomocy ciągle czuję niedosyt wiedzy. Poza tym, nie chce mi się wierzyć, że taka firma spoczęła na produkcji kilku rodzajów traf, obsadzanych w sprzęcie RTV.
Pozdrawiam serdecznie
Trafa Zatra.
: śr, 4 stycznia 2006, 22:29
autor: ZoltAn
amator pisze:nadal zwracam się z prośbą do wszystkich, którzy mogą co kolwiek więcej powiedzić w sprawie "leciwych" transformatorów Zatra.
Czego szukasz? Podaj jakieś symbole - coś napewno znajdę.
Zoltan
: czw, 5 stycznia 2006, 00:52
autor: amator
Witam.
Czego szukam?? Wszystkiego. Lubię mieć coś "w zanadrzu", bo - parafrazując do jednego z praw Murphy'ego - "To coś, czego nie masz lub się tego pozbyłeś może okazać się niezbędne bądź przydatne w najmniej spodziewanym momencie".
Szukałem, pytałem... nikt nie słyszał o kartach katalogowych wydawanych przez Zatrę. Obecnie może i się zmieniło, ale danych starszych transformatorów jak na lekarstwo.
Pozdrawiam serdecznie
taaak...
: czw, 5 stycznia 2006, 08:35
autor: ZoltAn
amator pisze:parafrazując do jednego z praw Murphy'ego - "To coś, czego nie masz lub się tego pozbyłeś może okazać się niezbędne bądź przydatne w najmniej spodziewanym momencie".
... skądś ja to znam
nikt nie słyszał o kartach katalogowych wydawanych przez Zatrę.
... bo zapewne jak wiekszość firm - producentów tzw. "osprzętu" ich nie wydawała.
Np. Zakłady Wytwórcze Głosników (potem Tonsil) we Wrześni swój pierwszy katalog wydały w 1957 roku (mam!).
Zakład zamawiający u takiego producenta np. transformator sieciowy zwracał sie z "zapytaniem" i podawał wymagania.
Firma liczyła trafo, potem podejmowała produkcję a odbiorca otrzymywał tzw. WT (warunki techniczne odbioru) z dokładnymi danymi.
Jeżeli trafo było standardyzowane (np. dławik, głośnikowe czy sieciowe) do wyrobów różnych rodzajów i firm (tv, radia, gramofony, wzmacniacze) i przewidziane także do serwisowania e.s.p.u. to dostawało konkretny symbol (np. TS45/6/676 czy TG5/53) i pod nim było produkowane na sprzedaż.
Pamiętam takie trafko K196 do kalkulatora ELZAB, nawet u nas w firmie nikt nie wiedział o nim czegos więcej po za mocą i Uwy.
Dane tego trafa pokazały się w jakimś katalogu dopiero w kilkanaście lat po zaprzestaniu ich produkcji.
W latach 90-tych ktoś prywatnym sumptem wydał odtworzony zbiorczy katalog Zatry - taka kilkustronicowa żółta książeczka formatu A5 - n.b. z wieloma błędami.
Zoltan
: czw, 5 stycznia 2006, 23:10
autor: fugasi
ZoltAnie a wiesz coś o jakimś trafo z imp. wejściową=3kohm ? W innym wątku ktoś wymienił Td-451-676 (3.2kohm) ale on ma słabiutkie pasmo.

Re: taaak...
: pt, 6 stycznia 2006, 22:55
autor: amator
Witam.
ZoltAn pisze:... bo zapewne jak wiekszość firm - producentów tzw. "osprzętu" ich nie wydawała.
Phi, czyli nie ma co liczyć na typowy, kilkunasto stronicowy zeszycik ze zbiorczymi danymi transformatorów głośnikowych

Szkoda...
Zakład zamawiający u takiego producenta np. transformator sieciowy zwracał sie z "zapytaniem" i podawał wymagania.
Firma liczyła trafo, potem podejmowała produkcję a odbiorca otrzymywał tzw. WT (warunki techniczne odbioru) z dokładnymi danymi.
Oż w ... mordę. Nikt nie był na tyle genialny żeby wyliczenia inżynierów, gdzieś podczas śniadania, na gazecie (serwetce)

zgarnąć w kieszeń dla potomnych
W latach 90-tych ktoś prywatnym sumptem wydał odtworzony zbiorczy katalog Zatry - taka kilkustronicowa żółta książeczka formatu A5 - n.b. z wieloma błędami.
amator pisze:Phi, czyli nie ma co liczyć na typowy, kilkunasto stronicowy zeszycik ze zbiorczymi danymi transformatorów głośnikowych

Szkoda...
...bez błędów...
Pozdrawiam serdecznie
Mam!
: ndz, 15 stycznia 2006, 00:16
autor: ZoltAn
Ale będę musiał pogadać z Adminem, żeby jakoś wysłać conajmniej pięć załączników większych od 300kB (około 450kB każdy).
Nie umiem na tyle skompresować zdjęć stron formatu A4, żeby i zmieściły się w limicie objetościowym załacznika i były dostatecznie czytelne.
A jest to 5 (pięć) stron dotyczących traf głośnikowych produkowanych do 1960r. w Polsce: dokładnych
danych technicznych i rysunków uzwojeń wraz z ilością zwojów
Doliczając do tego jeszcze 4 strony dotyczące takichże danych transformatorów radiowęzłowych, razem 9 stron A4
A poniżej - tylko dla "skosztowania" czyli poglądowo: dwie stronki (niestety zbyt skompresowane, więc bardzo słabo czytelne) ...
ZoltAn
: ndz, 15 stycznia 2006, 00:26
autor: fugasi
Niestety takie rzeczy (oraz schematy) to tylko w Erze, tfu, tylko w GIF-ie (ale kompresja słaba), JPEG mniejszy ale sieje pikselozą.

: ndz, 15 stycznia 2006, 09:49
autor: Zibi
: pn, 16 stycznia 2006, 15:35
autor: amator
Witam.
HA, a więc coś się zachowało

. Super. Dzięki ZoltAn za trud... Tak przy okazji - będę chyba musiał bardziej poszperać po "Fonarze"
Pozdrawiam serdecznie