Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1218
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: Waldemar D. »

Wg mnie impregnowanie uzwojeń parafiną to nieporozumienie.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: kubafant »

Mógłbyś rozwinąć?
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1218
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: Waldemar D. »

Za wiele do rozwijania nie ma. Po prostu przekładki zapewniają dostateczną izolację. Widziałem dziesiątki fabrycznych transformatorów głośnikowych i nigdy nie spotkałem się z parafinowaniem. Sam wykonałem sporo transformatorów głośnikowych i też tego nie robiłem. Praktyka wykazała, że nie jest to potrzebne...
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6275
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: cirrostrato »

Nawinąłem na rdzeniach EI66 (odzysk z telewizyjnych DFZK) trafa SE 5,2k/8ohm pięciosekcyjne, przekładki warstw i sekcji dałem ale beż żadnej późniejszej impregnacji, z ciekawości sprawdziłem na przebicia międzysekcyjne i do rdzenia, sprawdziłem ,,tylko'' do 5kV, zero problemów.
Awatar użytkownika
AZ12
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5423
Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
Lokalizacja: 83-130 Pelplin

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: AZ12 »

cirrostrato pisze: śr, 13 marca 2019, 08:05 Nawinąłem na rdzeniach EI66 (odzysk z telewizyjnych DFZK) trafa SE 5,2k/8ohm pięciosekcyjne
Ciekawe jaka wyszła indukcyjność rozproszenia w porównaniu do słynnych TG2,5.
cirrostrato pisze: śr, 13 marca 2019, 08:05z ciekawości sprawdziłem na przebicia międzysekcyjne i do rdzenia, sprawdziłem ,,tylko'' do 5kV, zero problemów.
Na zwykłym papierze raczej wątpliwe.
Obecnie produkowane są do tego celu materiały izolacyjne z tworzyw sztucznych, mają one wysoką wytrzymałość na przebicie gdyż są stosowane w głównie transformatorach zasilaczy impulsowych.
Ostatnio zmieniony śr, 13 marca 2019, 12:13 przez AZ12, łącznie zmieniany 1 raz.
Ratujmy stare tranzystory!
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: kubafant »

cirrostrato pisze: śr, 13 marca 2019, 08:05 Nawinąłem na rdzeniach EI66 (odzysk z telewizyjnych DFZK) trafa SE 5,2k/8ohm pięciosekcyjne, przekładki warstw i sekcji dałem ale beż żadnej późniejszej impregnacji, z ciekawości sprawdziłem na przebicia międzysekcyjne i do rdzenia, sprawdziłem ,,tylko'' do 5kV, zero problemów.
Przekładki papierowe?
Za wiele do rozwijania nie ma. Po prostu przekładki zapewniają dostateczną izolację.
Daję parafinę nie tylko dla izolacji, ale także - a może przede wszystkim dla unieruchomienia papieru podczas nawijania. Może na nawijarce automatycznej nie jest to potrzebne, ale ręcznie bez przymocowania przekładki po prostu ciężko się nawija.
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
Awatar użytkownika
isophon
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 303
Rejestracja: pn, 21 grudnia 2009, 21:39

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: isophon »

Witam.
A czy ktoś stosował na przekładki taśmę teflonową (np. taką stosowaną do uszczelnień w hydraulice)?
Wydaje mi się że powinna być dobra.
Dostępne są różne szerokości i grubości (są też naprawdę cienkie).
Jest elastyczna dzięki czemu powinna się dobrze układać.
Elektrycznie i na podwyższone temperatury też powinna być wytrzymała.
Jeszcze jedną zaletą jest "czysty montaż".
Miałem zamiar wypróbować takową do nawijania ale ze względu na brak czasu na razie zeszło to na dalszy plan.
Pozdrawiam, Jarek.
Załączniki
67bac5364883b15c4ed511341e0a.jpg
Ściąga: Ω µ Π φ α β ε ω 8)
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6275
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: cirrostrato »

kubafant pisze: śr, 13 marca 2019, 08:35 Przekładki papierowe?
Żaden erzatz, na międzywarstwowe bibułka kondensatorowa (z likwidowanych warsztatów Technikum Kasprzaka), na międzysekcyjne ceratka olejowa taka ,,prawdziwa śmierdząca'' (zakup na Promenady oraz dodatkowo ogromny zwój od Alka), na rynku teraz już tego praktycznie brak. Mam duży zapas folii (konkretnie rękaw do pieczenia, taniutki z przeceny) ale jeszcze nie sprawdzałem tego w działaniu. Jeśli mam problem z ,,latającą'' przekładką po prostu przylepiam ją kawałkiem taśmy samoprzylepnej, tej najtańszej (od 0,2zł/szt) i najcieńszej, wszelkie klejenia oczywiście nie w oknie rdzenia karkasu tylko na wierzchu lub spodzie ale to dla nawijaczy jest oczywiste bo w oknie rdzenia zawsze jest za mało miejsca, zwłaszcza jak się używa ,,współczesnych'' rdzeni. Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony śr, 13 marca 2019, 12:13 przez cirrostrato, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Waldemar D.
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 1218
Rejestracja: pn, 12 maja 2003, 19:16

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: Waldemar D. »

kubafant pisze: śr, 13 marca 2019, 08:35 Daję parafinę nie tylko dla izolacji, ale także - a może przede wszystkim dla unieruchomienia papieru podczas nawijania.
Podczas nawijania, zawsze mam pod ręką szybki klej cyjanoakrylowy, którym przytrzymuję początek i koniec uzwojenia. A jak warstwa zawiera dużo zwojów i ręka się zmęczy, można w każdej chwili zrobić sobie przerwę. Po naniesieniu kropli kleju i położeniu na niej drutu, przecieram go szybkim ruchem, żeby później można było kontynuować nawijanie zwój przy zwoju. Tym samym klejem unieruchamiam przekładki. od lat sprawdzony patent. Dobry cyjanoakryl skutecznie unieruchamia nawet gruby drut uzwojenia wtórnego. Dodam jeszcze, że wszelkie nierówności, które tworzą się przy krawędzi karkasu i powodują zapadanie się następnej warstwy (zwłaszcza, gdy po warstwie uzw. wtórnego mamy kłaść warstwę uzw. pierwotnego), szpachluję dwuskładnikową szpachlówką samochodową.
Jeszcze uwaga o teflonowej taśmie hydraulicznej. W żadnym wypadku nie stosować! Jeśt bardzo miękka i gruby drut potrafi ją mocno zmiażdżyć a nawet przerwać - sprawdzone.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3933
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: Marek7HBV »

Waldemar D. pisze: wt, 12 marca 2019, 23:20 Za wiele do rozwijania nie ma. Po prostu przekładki zapewniają dostateczną izolację. Widziałem dziesiątki fabrycznych transformatorów głośnikowych i nigdy nie spotkałem się z parafinowaniem. Sam wykonałem sporo transformatorów głośnikowych i też tego nie robiłem. Praktyka wykazała, że nie jest to potrzebne...
Zależy od warunków przechowywania i użytkowania tj wilgotności otoczenia,tak że robiąc dla siebie do domu można zaniedbać nadmierną izolację.Albo też zastosować okrywy uzwojeń z blachy,ale co z graniem?M.
Awatar użytkownika
TooL46_2
1875...2499 postów
1875...2499 postów
Posty: 2024
Rejestracja: ndz, 20 lipca 2008, 12:06
Lokalizacja: Seattle, WA

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: TooL46_2 »

kubafant pisze:(...) Myślałem już wielokrotnie nad zastąpieniem parafiny, tylko czym? (...)
Ja stosuje toto oraz bibulke transformatorowa ktorej kupilem ponad 700m2 po okazyjnej cenie ;)

EDIT: polecam rowniez podgladniecie jak jeden Japonczyk nawija swoje trafka (oraz projekt jego nawijarki ktora zamierzam zaadoptowac do swoich zastosowan): https://www.youtube.com/channel/UCfApvq ... 7ayx1zNtng
Pozdr,
-Tomek Drabas
________
‎"One should not pursue goals that are easily achieved. One must develop an instinct for what one can just barely achieve through one's greatest efforts."
—Albert Einstein

tomdrabas.com
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7357
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: Thereminator »

TooL46_2 pisze: śr, 13 marca 2019, 17:07 nawijarki ktora zamierzam zaadoptowac
Ciekawe co na to powie Sąd Rodzinny. :wink:
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Awatar użytkownika
kubafant
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 2899
Rejestracja: sob, 11 stycznia 2014, 20:11
Lokalizacja: Białystok

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: kubafant »

cirrostrato pisze: śr, 13 marca 2019, 12:04 Żaden erzatz, na międzywarstwowe bibułka kondensatorowa (z likwidowanych warsztatów Technikum Kasprzaka), na międzysekcyjne ceratka olejowa taka ,,prawdziwa śmierdząca'' (zakup na Promenady oraz dodatkowo ogromny zwój od Alka), na rynku teraz już tego praktycznie brak. (podkreślenie moje)
O, i to jest właśnie kluczowe. Nie mam pomysłu skąd wziąć taką ceratkę :(
Podczas nawijania, zawsze mam pod ręką szybki klej cyjanoakrylowy, którym przytrzymuję początek i koniec uzwojenia.
Dobry patent, nie pomyślałem o tym.
TooL46_2 pisze: śr, 13 marca 2019, 17:07 Ja stosuje toto oraz bibulke transformatorowa ktorej kupilem ponad 700m2 po okazyjnej cenie ;)
Co to za olej? Schnący? Nasączasz w nim na koniec czy smarujesz na bieżąco między warstwami?
700 m2 to brzmi nieźle :)
lecz w gruncie rzeczy była to sprawa smaku
Tak smaku
który każe wyjść skrzywić się wycedzić szyderstwo
choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała
głowa
cirrostrato
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 6275
Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
Lokalizacja: Warszawa

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: cirrostrato »

TooL46_2 pisze: śr, 13 marca 2019, 17:07 jeden Japonczyk nawija swoje trafka (oraz projekt jego nawijarki ktora zamierzam zaadoptowac do swoich zastosowan
Nie znajdziesz nic prostszego niż polska nawijarka NP02, lata temu miałem zamiar ją skopiować ale trafiły się fabryczne NP02 za czapkę gruszek więc tylko je wyremontowałem, nawet nie brałem pod uwagę oferowanych mi wtedy nawijarek Meteor, także po 100zł/sztuka. Nie ma nawijarki nieprodukcyjnej, która ,,sama'' nawija (podaję ilość zwojów, grubość drutu, szerokość karkasu i START a maszyna ,,sama'' mota....) a NP02 tylko pomaga nawijaczowi, i to naprawdę skutecznie, wykonać prawidłowe motanie. Oczywiście to tylko moje subiektywne zdanie.
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Sekcjonowanie uzwojeń w transformatorze głośnikowym

Post autor: faktus »

Witam.
Szanowni Koledzy dlaczego u was występuje taka niechęć do impregnacji uzwojeń parafiną :( . Pragnę zauważyć, że impregnacja parafiną w warunkach amatorskich to nie tylko poprawa właściwości elektroizolacyjnych materiałów stosowanych na przekładki izolacyjne :shock: , lecz przede wszystkim jest to sposób na unieruchomienie zwojów w uzwojeniach tanim kosztem i co najważniejsze skutecznie.
Nie polecał bym osobą które pierwszy raz próbuję swoich sił w wykonywaniu transformatorów w zaniechaniu tej czynności z uwagi na to, że najczęściej stosują za słaby naciąg drutu nawojowego :oops: . Efektem jest przemieszczanie poszczególnych zwojów w uzwojeniu co może doprowadzić do problemów.
Wbrew wątpliwościom Kolegi Kubafant prawidłowo wykonana impregnacja parafiną zapewnia wypełnienie wszystkich pustych miejsc w całym uzwojeniu.
Najprościej jest po nawinięciu uzwojeń na karkas dokonać impregnacji parafiną całego karkasu na gorąco. Jednak aby było to skuteczne musimy przestrzegać pewnych reguł. Impregnacja nie polega na zanurzeniu w rozgrzanej parafinie i wyciągnięciu karkasu z uzwojeniem to nie jest impregnacja. Aby impregnacja była skuteczna potrzebny jest czas i cierpliwość. Musimy dać czas podstawowym zasadą fizycznym by proces się rozpoczął i przebiegał prawidłowo. Karkas z uzwojeniem musi najpierw osiągnąć temperaturę roztopionej parafiny, którą ogrzewamy na łaźni wodnej w temperaturze bliskiej temperaturze wrzenia wody, by proces się rozpoczął. Nigdy nie ogrzewajmy parafiny bezpośrednio grozi to pożarem. Gdy karkas z uzwojeniem się rozgrzeje z jego wnętrza zaczynają się wydobywać pęcherzyki powietrza, jest to znak że proces się rozpoczął. W miejsce wydostającego się powietrza zaczyna napływać roztopiona parafina, proces traw tak długo jak długo widzimy wydobywające się pęcherzyki powietrza. Gdy zaobserwujemy koniec tego procesu to możemy uznać, że impregnacja się zakończyła. Nie potrzeba w tym celu stosować autoklawu proces przebiega przy ciśnieniu atmosferycznym. Rozgrzana parafina ma dostatecznie niską lepkość aby z łatwością penetrować uzwojenia jednak ważne jest aby karkas całkowicie zanurzony był w rozgrzanej parafinie.
Nie mniej ważnym etapem jest wyciągnięcie karkasu z rozgrzanej parafiny. Nie możemy dopuścić aby wyciekła ona z uzwojeń, w tym celu musimy szybko schłodzić karkas wraz z nasyconymi uzwojeniami, aby parafina została wewnątrz uzwojeń.
Ja w tym celu stosuje nadmuch chłodnego powietrza z wentylatora przed którym umieszczam wolno obracający się karkas. Obroty zapobiegają wypływaniu parafiny do czasu jej zestalenia w postać stałą. Dodatkowym zabezpieczeniem może być pokrycie tak zaimpregnowanego karkasu lakierem bezbarwnym nitro, który uszczelni wszystkie otwory.
Co do proponowanych urządzeń do nawijania dla jednostkowej " produkcji " wystarczy klocek na nim karkas, umocowany tak aby się pewnie obracał + licznik obrotów i można wykonywać uzwojenia.
Koledzy proponują nawijarki ja zaproponuję prosty sposób na utrzymanie stałego naciągu drutu nawojowego. Drut ze szpuli przebiega między dwoma deseczkami pomiędzy którymi znajduje się kawałek flaneli lub irchy przez którą przechodzi drut w taki sposób aby nie ocierał się o deseczki. Na górnej deseczce umieszczamy obciążenie dobrane tak aby nie zerwać drutu i mamy prostym sposobem zapewniony stały naciąg drutu nawojowego.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
ODPOWIEDZ