Re: Roboty stolarskie.
: śr, 29 marca 2017, 18:22
tylko o takich piszemy, ale i te czasami trzeba przedłużyć, rozgałęzić czy cóś jeszcze podłaczyć....Brencik_ pisze:W ziemi używa się kabli ziemnych...
Forum miłośników lamp i retro radiotechniki
http://trioda.stareradia.pl/
tylko o takich piszemy, ale i te czasami trzeba przedłużyć, rozgałęzić czy cóś jeszcze podłaczyć....Brencik_ pisze:W ziemi używa się kabli ziemnych...
No cóż, jest to jakiś sposób.Slawek_ps pisze: średnica rury zależy od ilości i grubości kabli, kable wyprowadzam z odpowiednio rozkopanego wykopu zebrane razem pionowo do góry z odpowiednim zapasem, przy wyjściy kabli z ziemi owijam je na 30 cm cienką pianką (taką jak chroni się ekrany monitorów LCD), piankę owijam drutem wiązałkowym aby się nie rozwinęła, wokół owinięcia tworzę nieckę trochę większą od średnicy rury, zalewam owijkę z kablami betonem tak aby nie zalać samych kabli tylko owijkę z pianki ( tego betonu na 20 - 30 cm grubości, średnica o 10 cm większa niż rura), następnie nakładam rurę tak aby zatopić ją w betonie (kołnierz rury z uszczelką ku górze), kable przechodzą przez rurę i odpowiedni nad nią wystają aby można było je później połączyć zagiąć do rury i zakryć później deklem. rurę obsypujemy oczywiście ziemią i czekamy aż beton zwiąże, po związaniu wlewamy na dno tej rury gdzie jest wsadzona w beton lepik aby zakryć wystającą znad betonu owijkę z pianki, łączymy kable zawijamy je do środka rury, zakrywamy dekiel, górę rury z deklem możemy owinąć folią do ziemi całość okręcić drutem wiązałkowym, potrzebne to jest aby ziemia nie pobrudziła uszczelki przy ewentualnym późniejszym odkopaniu i otwarciu dekla, całość zasypujemy ziemią i mamy piękną mufę beż żmudnego uszczelniania wlotów na kable, wypełniania żelami i czym tam jeszcze, a dodatkowo kosztuje to grosze. U mnie takie rozwiązanie funkcjonuje przez kilka lat po otwarciu z ciekawości po dwóch latach , wszystko suche jak pieprz, oczywiście każdy robi na swoją odpowiedzialność.
To białe, to nie jest niestety kabel, tylko wąż od wody, na drugim zdjęciu widać końcówkę tego węża, zawieszoną na szpadlu (żeby się nie pobrudziła), natomiast jaki kabel leży w ziemi widać na trzecim zdjęciu, w środku zbrojenia prawego dalszego słupka wychodzi kabel ... czarny jak noc ...YKYBrencik_ pisze:Ja widzę na zdjęciach w wątku kable w białej izolacji które na 100% nie są ziemnymi.
Ja łączyłem kable w mufie, nie ma w nich zbyt wiele miejsca, a jeśli łączy się trzy lub cztery kable (ja łączenie wykonuję tradycyjną skrętką o długości 10-12 cm i nie muszę się martwić, że braknie mi miejsca na ułożenie trzech takich skrętek przy 1f) to ja wolę swoje rozwiązanie, nie za bardzo widzę jak można łatwo połączyć 3 lub 4 kable mufą termokurczliwą ale powodzenia. Jeśli chodzi o biały wąż do wody - tak jak wyżejJanusz pisze:No cóż, jest to jakiś sposób.Slawek_ps pisze: średnica rury zależy od ilości i grubości kabli, kable wyprowadzam z odpowiednio rozkopanego wykopu zebrane razem pionowo do góry z odpowiednim zapasem, przy wyjściy kabli z ziemi owijam je na 30 cm cienką pianką (taką jak chroni się ekrany monitorów LCD), piankę owijam drutem wiązałkowym aby się nie rozwinęła, wokół owinięcia tworzę nieckę trochę większą od średnicy rury, zalewam owijkę z kablami betonem tak aby nie zalać samych kabli tylko owijkę z pianki ( tego betonu na 20 - 30 cm grubości, średnica o 10 cm większa niż rura), następnie nakładam rurę tak aby zatopić ją w betonie (kołnierz rury z uszczelką ku górze), kable przechodzą przez rurę i odpowiedni nad nią wystają aby można było je później połączyć zagiąć do rury i zakryć później deklem. rurę obsypujemy oczywiście ziemią i czekamy aż beton zwiąże, po związaniu wlewamy na dno tej rury gdzie jest wsadzona w beton lepik aby zakryć wystającą znad betonu owijkę z pianki, łączymy kable zawijamy je do środka rury, zakrywamy dekiel, górę rury z deklem możemy owinąć folią do ziemi całość okręcić drutem wiązałkowym, potrzebne to jest aby ziemia nie pobrudziła uszczelki przy ewentualnym późniejszym odkopaniu i otwarciu dekla, całość zasypujemy ziemią i mamy piękną mufę beż żmudnego uszczelniania wlotów na kable, wypełniania żelami i czym tam jeszcze, a dodatkowo kosztuje to grosze. U mnie takie rozwiązanie funkcjonuje przez kilka lat po otwarciu z ciekawości po dwóch latach , wszystko suche jak pieprz, oczywiście każdy robi na swoją odpowiedzialność.
Cena muf termokurczliwych dla takich kabli oscyluje w okolicach 20zł, a ze złączkami do 40 zł. Przy czym proces montażu takiej termokurczliwej jest jednak nieporównanie łatwiejszy. Zresztą całą tajemnicą wspomnianych muf, jest koszulka termokurczliwa powleczona wewnątrz warstwą kleju uszczelniającego miejsce połączenia. Kable, jak już wyżej wspomniał Brencik_ powinny być typu YKY. Zwykłe przewody YDY są tańsze, ale wilgoć degraduje ich izolację.
Mówimy tylko o przydomowym ogródku, i sieciach NN (do 1KV), sieci SN to zostawmy zawodowcom , coś takiego najczęściej robimy jak mamy podciągnięte ze 30m kabla do automatu bramowego, a chcielibyśmy mieć jeszcze np. gniazdo 230V (IP44 lub lepsze) i oświetlenie przed posesją, kopać nowy rów ( a nie zawsze można np. przchodzi pod kostką brukowaną ładnie ułożoną) na kabel i ciągnąć nowy trochę bez sensu a najtańsza mufa rozgałęźna do ziemi to koszt ok. 80 zł + żywica, trzeba to dokładnie zalać a i tak się nie ma pewności czy woda nie dojdzie, trzeba się trochę narobić, bo kable krótkie i łączone na zaciski (skrętki chyba nie da się sensownie zrobić w mufie), a chyba skrętka jest najlepsza przy takich średnicach jak 3x2,5 (w mojej opinii), a wykonana na długości 10 cm jest niezawodna. Ale w końcu co kto lubi .... to tylko w ogródku.Janusz pisze:Są też mury rozgałęźne, choć już nie termokurczliwe. Naprawiałem trochę kabli. W tym SN, więc coś tam widziałem.
Zazwyczaj nie wykonuje się wielokrotnych rozgałęzień w mufach, po awarii któregoś odpływu lokalizacja uszkodzenia jest w takim przypadku mocno utrudniona. Ale co kto lubi. W końcu to tylko przydomowy ogródek.