Forum stowarzyszenia „Trioda” - nowy serwer

Czesc
Mamy na oscyloskopie przebieg sinusoidalny P-P 10V. Teraz podstawe czasu przesuwamy tak, aby dotykala przebieg od dolu, to mamy na ekranie amplitude 10V czy 5V?
Ma sie rozumiec wzgledem zera, ktore to w tym przypadku, jest na poziomie podstawy czasu.
Pozdrowienia

Vic384 pisze:Czesc
Mamy na oscyloskopie przebieg sinusoidalny P-P 10V. Teraz podstawe czasu przesuwamy tak, aby dotykala przebieg od dolu, to mamy na ekranie amplitude 10V czy 5V?
Ma sie rozumiec wzgledem zera, ktore to w tym przypadku, jest na poziomie podstawy czasu.
Pozdrowienia

Amplituda to największe wychylenie z położenia równowagi. PP to nie jest amplituda.

Czesc
Masz racje jesli chodzi o amplitude, pomylilem sie.
Tak po prawdzie chodzilo mi o cos innego, podalem napiecia 5 czy 10V, aby latwiej zrozumiec problem.
Dla 400mV RMS mamy 565mV polowki dodatniej i tyle samo ujemnej, czyli 1130mV P-P. Nie mozna zakladac, ze lampa jest sterowana tylko polowka "dodatnia" czy tylko "ujemna", bo w wypadku pracy w poblizu "nasycenia", polowka ujemna bedzie sterowac lampe poprawnie, ale dodatnia bedzie powodowac prace lampy z pradem siatki, czyli w efekcie bedzie bardzo niesymetryczny przebieg wyjsciowy. Przy 400mV RMS na wejsciu, lampa ECC83 da jakies 55 V P-P na wyjsciu i do takiego napiecia musza byc dobrane punkty pracy tejze lampy. Acha, zakladam wzmocnienie napieciowe 50 razy, a mozna uzyskac, na oporniku, i 65 razy. Inaczej mowiac, dla 400mV RMS, musimy rozpatrywac wzmacniacz dla 1.1V na wejsciu.
Dobze, znowu sie rozpisuje.
Pozdrowienia

To są sensowne uwagi, bo bardzo często się zapomina, jak wygląda sygnał gitarowy. Jedna połówka zawsze jest dużo większa, tylko nie wiadomo, która, bo nie wiadomo, o jakim punkcie wzmacniacza mówimy ani co jest przedtem. To ma małe znaczenie, jeżeli chodzi o brzmienie, nawet "czyste", ale warto o tym pamiętać.

przemak pisze:

Vic384 pisze:Czesc
Czy na pewno 400mV RMS odpowiada 565mV amplitudy? A moze ciut-ciut wiecej?
Pozdrowienia

Biorąc pod uwagę, jak wygląda sygnał z gitary, to bardzo dużo więcej. To są praktycznie impulsy

Sygnał z gitary to zwyczajny sinus+harmoniczne zamknięte obwiednia ADSR: https://en.wikipedia.org/wiki/Synthesiz ... 9_envelope (tutaj dla syntezatorów ale dla innych instrumentów też się da podstawowe składowe wyróżnić). W takim wypadku faktycznie RMS vs amplituda to więcej niz sqrt(2) Ja po prostu dla obliczeń przyjmuję czysty sinus- w końcu każdy przebieg okresowy można przedstawić jako sumę funkcji trygonometrycznych (szereg Fouriera .

stary pisze:
Sprawdzałeś w SPICE tranzystor BC184 czy BC182?
Czyli ten patent Marshalla z wyciszaniem tranzystorem npn zamiast przekaźnika jest do bani?

Zasymulowałem cały układ przełączania i działa to tylko do wartości ujemnej napięcia B-E (czyli w sumie zgodnie z przewidywaniem). Jedyne co- w kanale 1 jest to umieszczone na wyjściu Baxandalla (-20dB czyli dzielnik 1:10) a na kanale drugim po zwykłej korekcji "Fenderowskiej" (bez wtórnika, czyli dość podobne tłumienie) gdzie kolejny stopień ma tak czy siak obcinacze diodowe. Dlatego w tym zastosowaniu to się sprawdza chociaż nie jest bez wpływu na sygnał.

Suma sumarum- chyba się zdecyduje jednak na przekażniki półprzewodnikowe z wyjściem MosFET:
http://www.tme.eu/pl/Document/9f05c1471 ... M-401E.PDF

Przy podawanej pojemności 40pF powinienem mieć pasmo do ponad 8kHz co dla gitary nie jest takim złym wynikiem.

W takim wypadku zabieram się powoli za płytkę. Jeżeli ktokolwiek jeszcze jakieś uwagi ma do układu- serdecznie zapraszam!

Autko pisze:Sygnał z gitary to zwyczajny sinus+harmoniczne zamknięte obwiednia ADSR: https://en.wikipedia.org/wiki/Synthesiz ... 9_envelope (tutaj dla syntezatorów ale dla innych instrumentów też się da podstawowe składowe wyróżnić). W takim wypadku faktycznie RMS vs amplituda to więcej niz sqrt(2) Ja po prostu dla obliczeń przyjmuję czysty sinus- w końcu każdy przebieg okresowy można przedstawić jako sumę funkcji trygonometrycznych (szereg Fouriera

Już kiedyś chyba pokazywałem, ale jak jest o poziomach, to chętnie się wtrącam - sygnał z gitary bez problemu osiąga wartość 4Vp i to wcale nie na walonych akordach:
http://nagrywamy.com/2014/04/18/wzmocni ... g-czesc-7/

przemak pisze: Już kiedyś chyba pokazywałem, ale jak jest o poziomach, to chętnie się wtrącam - sygnał z gitary bez problemu osiąga wartość 4Vp i to wcale nie na walonych akordach:
http://nagrywamy.com/2014/04/18/wzmocni ... g-czesc-7/

Te piki po 4V to właśnie A-R część pokazanej obwiedni Swoją drogą- fajny przykład, dzięki!

Tak czy siak- w przypadku mojego wzmacniacza proponowany układ na tranzystorach bipolarnych nie zda egzaminu bo jak już pokazywałem- maks sygnał z anody to ponad 160V p-p przy napięciu 240V i obciążeniu jak na schemacie. Zwykłe przekaźniki będą "stukać" a na LDR nie chce wydawać furmanki pieniędzy. Dlatego wspomniane przekaźniki półprzewodnikowe coraz bardziej mnie kuszą do wyciszania sygnału i podłączania kondensatorów w katodach (tutaj może zastosuje jeszcze J111 w klasycznym układzie- będzie taniej a tak samo dobrze a może i lepiej . Na przełączniku przed końcówką nadal myślę, że przekaźnik mechaniczny powinien najlepiej się sprawdzić.

Autko pisze: Suma sumarum- chyba się zdecyduje jednak na przekażniki półprzewodnikowe z wyjściem MosFET:
http://www.tme.eu/pl/Document/9f05c1471 ... M-401E.PDF

Przy podawanej pojemności 40pF powinienem mieć pasmo do ponad 8kHz co dla gitary nie jest takim złym wynikiem.

W takim wypadku zabieram się powoli za płytkę. Jeżeli ktokolwiek jeszcze jakieś uwagi ma do układu- serdecznie zapraszam!

Daj znać jak to się sprawdza i jak rozwiązałeś sterowanie.

stary pisze:
Daj znać jak to się sprawdza i jak rozwiązałeś sterowanie.

Zdecydowanie zdam relacje. Na razie biorę się za płytki PCB- mam nadzieje do końca kwietnia ukończyć wzmacniacz.

a może zamiast tych omronów zobaczyłbyś H11F1? przynajmniej tam gdzie masz niższe napięcie... kosztuje 1/5 tego co VTL5C1...

haterkmp pisze:a może zamiast tych omronów zobaczyłbyś H11F1? przynajmniej tam gdzie masz niższe napięcie... kosztuje 1/5 tego co VTL5C1...

o tym zwierzu nie zapomniałem, tylko dla katodowych kondensatorów ma za wysokie Ron (200 Ohm, G3VM ma około 25 Ohm) a dla reszty sygnałów za niskie napięcie maks. Nieliniowość mosfetów za bardzoi mnie nie interesuje- przy zwarciu i tak będzie sygnał poniżej 1V (a w tym zakresie jest dość liniowo), pojemność 30pF też jest w miarę nieinwazyjna w zakres gitarowy zaś przy cenie 8PLN/sztuka nie zabija na miejscu (w cenie jednego VTLA- mam wszystkie potrzebne do wzmacniacza przekaźniki) Coraz bardziej myślę, żeby tego przekaźnika mosfetowego wypróbować we wszystkich miejscach- gdzie by indziej niż w takiej zabawce Po zatym dałoby mi to możliwość sterowania prądowego a do tego wystarczy to co mam na żarzeniu- do wszelkich innych rozwiązań potrzebuję dodatkowego napięcia około 10-12V by zadziałało prawidłowo nie wspominając o potencjalnych pętlach mas czy problemach ze sterowaniem cewki w przekaźnikach.

Postaram się wrzucić uaktualniony schemat niedługo wraz ze sterowaniem zmiany kanałów oraz dołączania kondensatorów katodowych