
Kondycjoner sieciowy ????
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 500...624 posty
- Posty: 593
- Rejestracja: pn, 16 maja 2005, 00:10
- Lokalizacja: Radomsko
Witam.
Odnośnie pirounów i zagrożenia sprzętu AGD w domostwie. Stopień bezpieczeństwa tych urządzeń zależy między innymi od typu instalacji, rodzaju i ilości zabezpieczeń itd. Czy jest to TN-C, TN-CS, TN-S. Obecnie normy determinują stosowanie TYLKO systemu TN-S (zero ochronne i robocze, wył. różnicowo prądowe ; dla zainteresowanych moge odgrzebać ksero normy). "Pierun" jeżeli już sieknie, to przeważnie w przewody WN, ewentualnie powstanie krótkotrwałe zwarcie doziemne i wyłączenie linii na podstacji, załączenie SZR [1], następnie SPZ [2] ; cały proces objawi nam się małym i chwilowym przygaśnięciem żarówek. Jest jeszcze coś takiego jak ochronniki, automatyka zabezpieczeniowa ..... wszystko na poziomie podstacji WN.
Jak się okazuje, odbiorca wcale nie jest taki wystawiony i podatny na działanie "pierunów"
.
[1] - Samoczynne Załączenie Rezerwy
[2] - Samoczynne Powtórne Załączenie
P.S. Dla chcących zgłębić te zagadanienie, polecam książeczke pana Witolda Kotlarskiego "Aparaty i Urządzenia Elektryczne".
Odnośnie pirounów i zagrożenia sprzętu AGD w domostwie. Stopień bezpieczeństwa tych urządzeń zależy między innymi od typu instalacji, rodzaju i ilości zabezpieczeń itd. Czy jest to TN-C, TN-CS, TN-S. Obecnie normy determinują stosowanie TYLKO systemu TN-S (zero ochronne i robocze, wył. różnicowo prądowe ; dla zainteresowanych moge odgrzebać ksero normy). "Pierun" jeżeli już sieknie, to przeważnie w przewody WN, ewentualnie powstanie krótkotrwałe zwarcie doziemne i wyłączenie linii na podstacji, załączenie SZR [1], następnie SPZ [2] ; cały proces objawi nam się małym i chwilowym przygaśnięciem żarówek. Jest jeszcze coś takiego jak ochronniki, automatyka zabezpieczeniowa ..... wszystko na poziomie podstacji WN.
Jak się okazuje, odbiorca wcale nie jest taki wystawiony i podatny na działanie "pierunów"

[1] - Samoczynne Załączenie Rezerwy
[2] - Samoczynne Powtórne Załączenie
P.S. Dla chcących zgłębić te zagadanienie, polecam książeczke pana Witolda Kotlarskiego "Aparaty i Urządzenia Elektryczne".
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
>KK84
Powiedzmy sobie szczerze przed piorunem niema lepszego zabezpieczenia niż odłączenie wyszystkich wtyczek z zewnątrz od odbiorników/nadajników.
Piorun może uderzyć wszędzie - np. w słup koło którego stoi Twój dom i jest z niego zasilany,itd.
Nie ma sensownego zabezpieczenia przed tym żywiołem i tyle musimy się z tym pogodzić.
Powiedzmy sobie szczerze przed piorunem niema lepszego zabezpieczenia niż odłączenie wyszystkich wtyczek z zewnątrz od odbiorników/nadajników.
Piorun może uderzyć wszędzie - np. w słup koło którego stoi Twój dom i jest z niego zasilany,itd.
Nie ma sensownego zabezpieczenia przed tym żywiołem i tyle musimy się z tym pogodzić.
"Mathematics is the language of nature"
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11227
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Na wsiach i w małych miastach owszem - w dużych większość instalacji (energetycznych, telefonicznych, kablówki i co tam jeszcze jest) idzie pod ziemią, to pioruny niezbyt im groźne są. Mniej przyjemną rzeczą może być wyindukowanie się napięć w kablach w budynku wywołane bliskim uderzeniem pioruna. Na to już nie ma żadnego lekarstwa poza zabezpieczeniami w urządzeniach.Piroman1024 pisze:Piorun może uderzyć wszędzie - np. w słup koło którego stoi Twój dom i jest z niego zasilany,itd.
Nie ma sensownego zabezpieczenia przed tym żywiołem i tyle musimy się z tym pogodzić.
Witam.
Piroman, Tomek ma racje. W miastach mało gdzie biegną linie napowietrzne, jeżeli już to przeważnie są to linie 110 lub więcej kV, reszte z racji oszczędności przestrzeni i pieniędzy "ciągnie" się kablami. Kable energetyczne mają coś takiego jak pancerz z taśm stalowych najczęsciej uziemiony na obu grańcach w głowicach kablowych, do tego czasami ekran dochodzi by lepiej pole elektryczne rozłożyć .........
Odłaczanie odbiorników może i jest środkiem ich ochrony, ale wydaje mi się, że zbyt przesadnie wydumanym. Nie prościej w takim razie poprostu bezpieczniki wykręcić z gniazd
? Efekt dokładnie ten sam
.
Nawet jeżeli piorun uderzu w słup, tak czy siak "doziemi" się, czy to na podstacji, czy to przez przewód zerowy, czy to przez konstrukcje słupa.
Hmmm ... Tomku, w ofercie ABB, podejrzewam, że nie tylko, są ochronniki do montażu na szyne DIN. Mają "rozmiar" pojedyńczego wyłacznika S. Zdaje się, że ktoś już o nich pisał z tym wątku. Coś a`la warystor DUŻEJ mocy
.

Odłaczanie odbiorników może i jest środkiem ich ochrony, ale wydaje mi się, że zbyt przesadnie wydumanym. Nie prościej w takim razie poprostu bezpieczniki wykręcić z gniazd


Nawet jeżeli piorun uderzu w słup, tak czy siak "doziemi" się, czy to na podstacji, czy to przez przewód zerowy, czy to przez konstrukcje słupa.
Hmmm ... Tomku, w ofercie ABB, podejrzewam, że nie tylko, są ochronniki do montażu na szyne DIN. Mają "rozmiar" pojedyńczego wyłacznika S. Zdaje się, że ktoś już o nich pisał z tym wątku. Coś a`la warystor DUŻEJ mocy

- tszczesn
- moderator
- Posty: 11227
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Owszem, ale jak ci się zaindukuje za owym odgromnikiem? Ja np. mieszkam na ostatnim piętrze, podejrzewam, że jak piorun walnie w mój dach to żegnam się z zasilaczem od komputera i monitorem. µwieża może wytrzymać, bo ma tranansformator na wejściu.kk84 pisze: Hmmm ... Tomku, w ofercie ABB, podejrzewam, że nie tylko, są ochronniki do montażu na szyne DIN. Mają "rozmiar" pojedyńczego wyłacznika S. Zdaje się, że ktoś już o nich pisał z tym wątku. Coś a`la warystor DUŻEJ mocy :).
- Michu
- 375...499 postów
- Posty: 414
- Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
- Kontakt:
No i siedzieć po ciemku wieczoremkk84 pisze: Odłaczanie odbiorników może i jest środkiem ich ochrony, ale wydaje mi się, że zbyt przesadnie wydumanym. Nie prościej w takim razie poprostu bezpieczniki wykręcić z gniazd? Efekt dokładnie ten sam
.

Nawet jeżeli piorun uderzu w słup, tak czy siak "doziemi" się, czy to na podstacji, czy to przez przewód zerowy, czy to przez konstrukcje słupa.
U mnie (małe miasteczko) praktycznie po każdej burzy ludzie mają popalony sprzęt. A piorum "doziemia" się przez ich telewizory, magnetowidy itp.

Pamiętam jak u mojego brata nasptępnego dnia po zainstalowaniu neostratu piorun sieknął w drzewo niedaleko słupa telefonicznego (słupy te też mają piorunochrony). Spalił się telefon, modem neostrady, cały komputer, a w listwie bezpieczniki.
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
Witam.
Ajjj ajj ..... zdarzają się i takie przypadki .... Teoretycznie piorun powinien uderzyć w miejsce o najniższym potencjale, czyli ziemie (czyt. przewód zerowy, piorunochron itp.). Kto wie, może one celowo ludziom takie figle płatają
hehe .... Cała sytuacja dowodzi najwyraźniej kiepskiego zabezpieczenie przepięciowego przedstawionych urządzeń. Z racji rezydowania przy pirounochronie (post wyżej wyjaśnienie) we wszystko co tworze, "ładuje" solidne układy zabezpieczeniowe tak na wszelki wypadek gdyby pierunowi zachciało się po blaszanym parapecie zajrzeć do mnie do pokoju
.
Ajjj ajj ..... zdarzają się i takie przypadki .... Teoretycznie piorun powinien uderzyć w miejsce o najniższym potencjale, czyli ziemie (czyt. przewód zerowy, piorunochron itp.). Kto wie, może one celowo ludziom takie figle płatają


Czołem.

Za pierwszym razem trafiło głównie sprzęt komputerowy podłączony do grubego kabla ethernet. Wampirki "Planette" spaliły się żywym ogniem kopcąc ściany. Trochę kart sieciowych i komputrów do nich prayłączonych też wysiadło. Wampirki "Cabletron" wysiadły, ale bez ognia i niczego nie popsuły. 3COM wytrzymały. Nie chcę reklamować żadnej firmy, ale to było symptomatyczne - były wpięte losowe w różne miejsca, często obol siebie urządzenia różnych firm.
Drugi raz grzmotnęło już w czasach skrętki. Wysiadło parę urządzeń na styku "sieć LAN" -"sieć energetyczna". Co ciekawe, raczej wkładane do kontaktu transformatorki z zasilaczami niż cokolwiek innego. Jeden switch HP wytrzymał praktycznie "upalenie się" kabelka wpiętego do jednego z portów. Zepsuł się tylko ten port, reszta działa...
Pozdrawiam,
Jasiu
W ostatnich latach walnęło dwukrotnie w budynek mojego pracodawcy. Pomór rzeczywiście był spory. Ciekawe, że nie wysiadł żaden przyrząd pomiarowy z prawdziwego zdarzeniatszczesn pisze: Owszem, ale jak ci się zaindukuje za owym odgromnikiem? Ja np. mieszkam na ostatnim piętrze, podejrzewam, że jak piorun walnie w mój dach to żegnam się z zasilaczem od komputera i monitorem. µwieża może wytrzymać, bo ma tranansformator na wejściu.

Za pierwszym razem trafiło głównie sprzęt komputerowy podłączony do grubego kabla ethernet. Wampirki "Planette" spaliły się żywym ogniem kopcąc ściany. Trochę kart sieciowych i komputrów do nich prayłączonych też wysiadło. Wampirki "Cabletron" wysiadły, ale bez ognia i niczego nie popsuły. 3COM wytrzymały. Nie chcę reklamować żadnej firmy, ale to było symptomatyczne - były wpięte losowe w różne miejsca, często obol siebie urządzenia różnych firm.
Drugi raz grzmotnęło już w czasach skrętki. Wysiadło parę urządzeń na styku "sieć LAN" -"sieć energetyczna". Co ciekawe, raczej wkładane do kontaktu transformatorki z zasilaczami niż cokolwiek innego. Jeden switch HP wytrzymał praktycznie "upalenie się" kabelka wpiętego do jednego z portów. Zepsuł się tylko ten port, reszta działa...
Pozdrawiam,
Jasiu
-
- 500...624 posty
- Posty: 611
- Rejestracja: czw, 15 lipca 2004, 06:03
- Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Witam.
Na naprawdę silne wyładowania atmosferyczne nie ma sposobu. Nawet doskonale, wydawałoby się zabezpieczone urządzenia jak: nadajniki radiowe i telewizyjne, oraz urządzenia sieci komórkowych potrafią ulec poważnym uszkodzeniom po bezpośrednim uderzeniu pioruna. Wiadomo, im więcej zastosowano zabezpieczeń i bardziej przemyślanych tym ryzyko to jest mniejsze. Niestety zabezpieczenia te kosztują, co widać po tym jakie sprzęty uszkadzają się najczęściej, np. stoswane w sieciach komputerowych LAN (post Jasia).
Widziałem kilka lat temu przedziwne zjawisko, którego nie byłem w stanie zrozumieć: po jednym z wyładowań atmosferycznych powstała na wysokości kilkunastu metrów (może kilkudziesięciu) nad ziemią „chmura ognia”, z której przez kilka sekund trzaskały do ziemi mniejsze wyładowania, a ponadto w tym czasie dało się odczuć bardzo silną wibrację o niskiej częstotliwości (drgania ziemi i przeraźliwe huczenie). Zjawisko zakończyło się ogromnym grzmotem, po którym w naszym mieście, w większości mieszkań zgasło światło i przestało działać kilkaset (tak przynajmniej przypuszczam, po ilości sprzętu, która trafiła wtedy do mojego zakładu) różnych urządzeń elektronicznych. Urządzenia, które uległy wtedy awarii znajdowały się w promieniu kilku kilometrów od miejsca gdzie widziałem opisane zjawisko.
Niebezpieczeństwo istnieje nawet w blokach i punktowcach, gdzie na przewodach antenowych, sieciowych, telefonicznych i innych potrafi się wyindukować wysokie napięcie (kV) od impulsu elektromagnetycznego jaki zawsze towarzyszy wyładowaniom atmosferycznym.
Pozdrawiam,
Romek
Na naprawdę silne wyładowania atmosferyczne nie ma sposobu. Nawet doskonale, wydawałoby się zabezpieczone urządzenia jak: nadajniki radiowe i telewizyjne, oraz urządzenia sieci komórkowych potrafią ulec poważnym uszkodzeniom po bezpośrednim uderzeniu pioruna. Wiadomo, im więcej zastosowano zabezpieczeń i bardziej przemyślanych tym ryzyko to jest mniejsze. Niestety zabezpieczenia te kosztują, co widać po tym jakie sprzęty uszkadzają się najczęściej, np. stoswane w sieciach komputerowych LAN (post Jasia).
Widziałem kilka lat temu przedziwne zjawisko, którego nie byłem w stanie zrozumieć: po jednym z wyładowań atmosferycznych powstała na wysokości kilkunastu metrów (może kilkudziesięciu) nad ziemią „chmura ognia”, z której przez kilka sekund trzaskały do ziemi mniejsze wyładowania, a ponadto w tym czasie dało się odczuć bardzo silną wibrację o niskiej częstotliwości (drgania ziemi i przeraźliwe huczenie). Zjawisko zakończyło się ogromnym grzmotem, po którym w naszym mieście, w większości mieszkań zgasło światło i przestało działać kilkaset (tak przynajmniej przypuszczam, po ilości sprzętu, która trafiła wtedy do mojego zakładu) różnych urządzeń elektronicznych. Urządzenia, które uległy wtedy awarii znajdowały się w promieniu kilku kilometrów od miejsca gdzie widziałem opisane zjawisko.
Niebezpieczeństwo istnieje nawet w blokach i punktowcach, gdzie na przewodach antenowych, sieciowych, telefonicznych i innych potrafi się wyindukować wysokie napięcie (kV) od impulsu elektromagnetycznego jaki zawsze towarzyszy wyładowaniom atmosferycznym.
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
- Vault_Dweller
- 2500...3124 posty
- Posty: 2837
- Rejestracja: wt, 1 lipca 2003, 23:26
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
Bombę atomową wam pewnie zdetonowali? Współczuję... Nas w Łodzi na razie pierony oszczędzają (pomijając jednego rowerzystę, którego trzasło pod koniec lipca podczas tych nawałnic), nic się jeszcze u mnie nie upaliło. Na wszelki wypadek przed wyjazdem na Mazury odłączyłem komputer i sprzęt elektroakustyczny w radiowęźle od prądu i innych takich (kablówka, LAN). TV nie wyłączałem (ojciec w domu został i oglądał- bo innych ustrojstw nie używał).Romekd pisze:Widziałem kilka lat temu przedziwne zjawisko, którego nie byłem w stanie zrozumieć: po jednym z wyładowań atmosferycznych powstała na wysokości kilkunastu metrów (może kilkudziesięciu) nad ziemią „chmura ognia”, z której przez kilka sekund trzaskały do ziemi mniejsze wyładowania, a ponadto w tym czasie dało się odczuć bardzo silną wibrację o niskiej częstotliwości (drgania ziemi i przeraźliwe huczenie). Zjawisko zakończyło się ogromnym grzmotem, po którym w naszym mieście, w większości mieszkań zgasło światło i przestało działać kilkaset (tak przynajmniej przypuszczam, po ilości sprzętu, która trafiła wtedy do mojego zakładu) różnych urządzeń elektronicznych. Urządzenia, które uległy wtedy awarii znajdowały się w promieniu kilku kilometrów od miejsca gdzie widziałem opisane zjawisko.
Studenckie Radio ŻAK 88,8MHz- alternatywa w eterze przez całą dobę!