Strona 2 z 2
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 14 marca 2015, 18:40
autor: VacuumVoodoo
A niby dlaczego nie mozna uzyc efektów w kostkach w petli wzmacniacza? Bo jakos moje petle z tym nie maja problemu. Z liniowymi tez dobrze wspolpracuja. Moze ja czegos tu nie skojarzylem?
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: ndz, 15 marca 2015, 16:34
autor: przemak
Wszystko można, jak się wie

Wiadomo też, że nie należy kupować używanego samochodu od mechanika samochodowego, bo w takim samochodzie przecież wszystko działa, nic się nie dzieje, uszczelka pod głowicą najwyżej, takie drobiazgi

W większości wzmacniaczy sygnał w pętli jest znacznie zmniejszony w stosunku do normalnego sygnału w tym miejscu (najczęściej wejście końcówki). Pętla bez redukcji wzmocnienia nie wytrzyma ustawień "wszystko w prawo" z włączonym tam chorusem w kostce albo choćby boosterem dla zwiększenia głośności w solówce i oczywiście "tak się nie gra" - ale problem w tym, że się gra, i to bardzo często.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pn, 16 marca 2015, 00:06
autor: VacuumVoodoo
przemak pisze:... i oczywiście "tak się nie gra" - ale problem w tym, że się gra, i to bardzo często.
Tu mi sie przypomniala sytuacja z przed wielu lat kiedy pan inzynier dzwieku w studio PR prawie dostal zawalu kiedy gitarzysta odkrecil wzmacniacz na max...no ale kolega wtedy chyba jeszcze nawet nie byl w planach

... a tego gitarzysty juz niestety nie ma wsrod nas

Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pn, 16 marca 2015, 00:41
autor: przemak
VacuumVoodoo pisze:przemak pisze:... i oczywiście "tak się nie gra" - ale problem w tym, że się gra, i to bardzo często.
Tu mi sie przypomniala sytuacja z przed wielu lat kiedy pan inzynier dzwieku w studio PR prawie dostal zawalu kiedy gitarzysta odkrecil wzmacniacz na max...no ale kolega wtedy chyba jeszcze nawet nie byl w planach

... a tego gitarzysty juz niestety nie ma wsrod nas

E, nie tylko w planach, ale już chyba na świecie

No, ale wracając - bardzo często spotyka się sformułowania "słaba pętla", ale również dość często sformułowanie "booster przesterowuje pętlę" - oczywiście nie booster przesterowuje pętlę, tylko pętla boostera, ale dla gitarzysty to w sumie wszystko jedno, użyć się nie da. Mnie najbardziej wkurza to, że wzmacniacz lampowy ma w ogóle pętlę, a w zasadzie to fakt, że w tej pętli mogą czasem nawet sprawnie działać dziwięciowoltowe kostki podłogowe. To oznacza, że poziom w tej pętli jest niski, czyli albo jest brutalnie obniżony i potem wzmacniany, albo wzmacniacz jest tak skonstruowany, że gdzieś w torze ma taki nieprzekraczalny poziom. Oba rozwiązania mi się nie podobają...
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pt, 20 marca 2015, 23:46
autor: Wicker
W JCM900 zastosowano rozwiązanie podobne do tego, które chodzi mi ostatnio po głowie:
http://elektrotanya.com/PREVIEWS/634632 ... .pdf_1.png
Oczywiście ktoś powie, że lampy tu są dla picu bo są diody.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 21 marca 2015, 21:24
autor: bulabla
Witam , 2501 super brzmienie wg mojej oceny .
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 21 marca 2015, 22:29
autor: nkas
Nie, nie dla picu. Dla pieniędzy.
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 21 marca 2015, 22:51
autor: przemak
"Dziewięćseta" ma dość specyficzne brzmienie

, na pewno nie dla każdego...
Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: sob, 21 marca 2015, 23:46
autor: nkas
Owszem. Niemniej to jak zaprojektowany jest w HGDR preamp, oraz "taki drobny szczegół" że Marshall miał sporo jugosłowiańskich ECC83 EI, które z powodu nadmiernego mikrofonowania się niespecjalnie nadawały na stopnie wejściowe... no daje trochę do myślenia. Spiskowa teoria dziejów

Re: Czy pętla lampowa ma w ogóle sens ?
: pn, 23 marca 2015, 08:45
autor: Schmielarz
przemak pisze:Trzeba jednak rozpatrzyć też przypadek, gdy w pętlę nic nie jest wpięte, a wtedy sygnał przechodzi przez elementy tej pętli - wtedy już nie trzeba patrzeć na poziomy sygnału, tylko ma "brzmieć". Puryści oczywiście nie dopuszczą do niekoszernych elementów w torze sygnału, ale tak naprawdę wzmacniacze operacyjne zdolność do przenoszenia poziomów gitarowych mają dość średnią, chyba, że ani decybela nie jest w tym miejscu więcej, niż z gitary. Poza poziomem operacyjne są to zwykle układy pracujące w klasie B, a więc generujące zniekształcenia parzyste, całkiem inne niż układy single-ended, nawet niekoniecznie lampowe.
To jest ciekawe zagadnienie. Nie mam kolekcji efektow

) ale obawiam sie, ze jedyny parametr jaki jest ustandaryzowany to napiecie zasilania. Wedlug ogolnych zalozen taki efekt jest wpinany pomiedzy gitare a wejscie wzmacniacza stad poziom wejsciowy efektu jest mniej wiecej znany natomiast poziom wyjsciowy juz niekoniecznie. W przypadku "true baypassu" poziom wyjsciowy powinien byc rowny poziomowi wchodzacemu z gitary. Multiefekt, ktory posiadam wzmacnia znacznie sygnal z gitary do tego stopnia, ze przesterowuje wejscie "gitarowe" mojego wzmacniacza i pracuje poprawnie na wejsciu o czulosci 300mV. Zastosowanie automatycznej kompresji sygnalu powrotnego w torze lampowym pewnie nie jest proste i wymagalo by wylaczania w momencie pracy z czysta petla (bez podlaczonego efektu). Opracowanie jakiegos standardu wejscia/wyjscia efektow w sytuacji konkurencji na wolnym rynku "kostek" i niecheci producentow do dzielenia sie informacjami wydaje sie niemozliwe. Zastanawia mnie czy gdyby poziom wyjsciowy petli regulowac trymerem a powrot wprowadzac przed master volume nie bylaby to jakas proteza godna rozwazenia? Wymagalo by to analizy jakiejs ilosci "kostek" pod katem poziomow wejscia/wyjscia zeby wyrobic sobie poglad na to jakie powinny byc parametry petli.
Tak w ogole to jesli "kostki" konstruowane sa do instalowania pomiedzy gitara a wejsciem wzmacniacza wbudowywanie w tor wzmacniacza petli efektow uwazam za niecelowe chyba, ze petla bedzie obslugiwac efekty typu poglos sprezynowy gdzie sygnal chyba jest poddawany wzmocnieniu w celu "uruchomienia sprezyny" i ma regulacje wyjscia w celu ustawienia sumowania z sygnalem pierwotnym.Druga "kostka" jaka posiadam to looper, ktory jest tak skonstruowany, ze nie wzmacnia sygnalu przechodzacego tylko sygnal nagrany z jednoczesna mozliwoscia regulacji potencjometrem poziomu tego sygnalu w stosunku do poziomu sygnalu przechodzacego. Gdyby petla we wzmacniaczu lampowym oferowala sygnaly O/I na poziomie 300mV to looper wpiety w taka petle bylby przezroczysty.
Pozdrawiam!