Strona 2 z 4

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 11:29
autor: Tomek Janiszewski
chrzan49 pisze:W obudowe możęsz włozyc 1n4004 i zalać żywicą.Będzie jak
...traktor ucharakteryzowany na parowóz ciągający po warszawskiej Starówce przyczepki z dziećmi, a mające udawać wagoniki kolejki wąskotorowej. To może lepiej byłoby (gdyby oryginalny prostownik selenowy okazał się faktycznie wadliwy) wstawić jakąś szacowną zabytkową diodę, taką jak np. DK62 plus rezystor (którego zalewanie byłoby dosyć okrutne dla niego gdyż stracilby należyte chłodzenie)? Można by wówczas uznać że tak zostałoby naprawione radio w czasach swojej świetności. Zdecydowanie jestem za takimi metodami napraw jak formowanie starych elektrolitów, a jeśli to się nie uda - wymianę ich na elementy z epoki, np. wyschnięty w Pionierze elektrolit 32+32uF na 50+50uF taki jak w Bambino, nawet jeśli ten ostatni będzie cieńszy a nie robienia wydmuszek ze wstaowionymi do środka miniaurowymi elektrolitami nowymi lub pozyskanymi z telewizyjno-komputerowego elektrozłomu.
Stare sleny maja zbyt duża rezystancje przejścia a i zwrotna marna.
Jakoś nie mam problemów z mostkiem selenowym w "Kankanie" (jedynie z przełącznikiem zakresów oraz... z filtrami p.cz. takimi jak w "Atucie" które powoli rozstrajają się pod wpływem drgań głośnika a zalewać ich nie chcę bo potem może ich już nic nie ruszyć; poziome ustawienie cewek p.cz. takie jak np. w Pionierze miało jednak swoje zalety). Działa, daje napięcie jak trzeba, nie grzeje się w stopniu grożącym awarią i nie śmierdzi. Co innego w zasilaczu "Szarotki": tam stare seleny dawały napięcie żarzenia wyraźnie za niskie, a to już nie było zdrowe dla lamp, jednak wymieniłem je na diody DZG4, DZG7 oraz DK (te ostatnie w stabilizatorze) a nie na plastikowe 1N4007 oraz stabilizator LM317.
Poza tym lubia eksplodować
Od czegoś jednak jest, a przynajmniej powinien być bezpiecznik - faktycznie takie wybuchy całego stosu się zdarzały? Czy przypadkiem nie masz na myśli wysokonapięciowych stosów selenowych w telewizorach takich jak Vela, Junost lub Cygnus, gdzie BUt faktycznie potrafił przez jakiś czas smażyć przebity prostownik póki sam się nie zdarł zaś w przypadku tego ostatniego odbiornika bezpiecznik przepalał się dopiero na samym końcu :twisted: ? Te stosy były pakowane w hermetycznych obudowach, zatem nie dziwota że przebite i przegrzane mogły wybuchać. Natomiast z przypadkiem zasmrodzenia chałupki z przepalonego prostownika nigdy się nie spotkałem; musiały to być bardzo rzadkie zdarzenia.
i cała chałupka w trującym siarkowodorze.Nie wiem skąd Tomkowi Janiszewskiemu się wzieły selery?
A skąd Tobie się wziął siarkowodór, skoro w prostowniku selenowym nie ma siarki, wodór zaś może się wziąć głównie z zawilgocenia, może (choć to mniej prawdopodobne) z materiałów izolacyjnych? To co śmierdzi ze spalonego prostownika - to głównie dwutlenek selenu, z ewentualną niewielką domieszką selenowodoru. Stosownie do powyższego więcej to ma wspólnego z ostrym zapachem selerów, zwłaszcza nadgniłych, niż z mdłym zapachem H2S wydobywającym się ze zgniłych jajec.

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 12:07
autor: AZ12
Witam ponownie

Można wziąć kawałek aluminiowej rurki, wsadzić diodę BY299, zalać żywicą i mamy odpowiednik diody DZG7. :lol:

A może by tak wymienić transformator żarzeniowy na większy i wsadzić lampę prostowniczą EZ80. :twisted:

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 12:11
autor: jugacz
No, proszę, nie spodziewałem się takiego odzewu! WIELKIE DZIĘKI dla wszystkich za rady!
Tomek Janiszewski pisze:
jugacz pisze:tarnsformator głośnikowy odseparowany od sieciowego jak należy,

Tam nie ma transformatora sieciowego!!! Jest autotransformator, który oczywiście nie separuje radia od sieci. Jest zatem ono równie niebezpieczne (zwłaszcza przy naprawach) jak Pionier. Wystarczy niedostatecznie wgłębiona śrubka mocująca na zastępczej gałce.
Tomek Janiszewski, nie chodziło mi o separację od sieci. Chodziło o praktykę często stosowaną w tamtych latach umieszczania trafo głośnikowego i sieciowego (autotrafo jak i zwykłego) jeden nad drugim, po obu stronach chassis. Celowało w tej praktyce zwłaszcza ZRK w swych "Volksempfangerach" :D Rozyna, Figaro, Violetta, Twist itp. W Atucie oba trafa położone są tak daleko jak tylko to możliwe, po obu stronach skrzynki. Do tego TG jest przykręcany bezpośrednio do obudowy, więc nawet nie jest na tym samym chassis- a to ponoć ogranicza szumy.


Co do brumu, chyba coś źle opisałem. Brum jest stały i niezależny od położenia potencjometru i przełącznika kanałów, nawet na położeniu gramofonowym jest ten sam. Inna sprawa że nawet CICHUTKO grające radio go zagłusza. Zobaczę z tymi kartoflami, albo wymiana albo diagnoza "ten typ tak ma" :)

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 12:15
autor: AZ12
Witam ponownie

Sprawdzenie kondensatorów można wykonać wykorzystując woltomierz jako wskaźnik upływu.

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 12:17
autor: disaster
Tak na prawdę, przy zabawie z radiem należałoby zacząć od pomierzenia napięć w typowych punktach, które zazwyczaj są oznaczone na schemacie.
http://www.fonar.com.pl/audio/schematy/inne/atut2.htm
Wtedy będzie wiadomo mniej więcej jaki jest stan elektroniki w tym radiu.
Brum, to prawdopodobnie słaba kondycja podwójnego kondensatora C27.
Można na próbę podstawić coś współczesnego i zobaczyć jaki będzie efekt, a potem uformować stary.

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 12:26
autor: jugacz
chrzan49 pisze:SzanownyKolego.Atut ma atutów mało poza klimatycznością.To nie Wenus z Milo.
chrzan49, zależy z czym porównujemy. Od początku miał być to tani aparacik, także zestawianie go z Beethovenem czy nawet takim Bolerem nie ma sensu. Ale wśród rodzimych "ludowych" według mnie wyróżniał się co najmniej kilkoma rzeczami:

- nowoczesny design (pamiętajmy, że mówimy o połowie lat 60. wtedy królowały radia w stylistyce Goplany/Menueta, jeszcze w początku lat 70. pojawiały się Trubadury itp. Na tle tego towarzystwa to Atut wyglądał niekiepsko - jeszcze obok Jubilata można było go postawić i nie było wstydu. A postaw np. Figaro, żeby się trzymać tej samej klasy. Wygląda jak dorożka przy aucie.

- nowocześnie rozwiązane chassis, bardziej przypomina schyłek lampy (wszystkie Klawesyny, DML 301 itp) aniżeli "jedynie słuszne" w latach 50. i połowie 60. wysokaśkie wytłoczki blaszane na dyżurnych dwóch płozach z otworami na śruby,

- wiele rozwiązań takich jak odseparowanie TG i ATS po obu stronach obudowy - w tym czasie nawet w wielu lepszej klasy radiach dawano obok siebie.
Nie przeczę, że miał też wady, ale chyba większość z nich wynikała z klasy odbiornika. To tak jak ze Skodą 105/120 - doskonałe toto nie było, ale jako auto dla ludu sprawdzało się świetnie, spełniało WSZYSTKIE postawione mu zadania - czego nie da się posiwedzieć o Fatalnej Imitacji Auta Turystycznego 1-osobowego, 2-drzwiowego, 6-krotnie Przepłaconego :wink: :wink: :wink:

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 13:27
autor: Tomek Janiszewski
Niemniej jednak - zasilanie autotransformatorowe stanowiło wybitnie budżetowe rozwiązanie (podobnie jak brak zakresu fal krótkich w podstawowym modelu, względnie UKF w Twoim). Ani nie pozwalało ono pozbyć się przydźwięku, ani bezpieczne nie było, ani adaptera przyłączyć nie pozwalało. Ot takie sobie rozwinięcie Figaro. Nawet w równie siermiężnym jak Figaro "Irysie" zastosowano transformator TS30/1-676, taki jak w Kankanie, zaś do autotransformatora więcej już nie powracano. Sabą stroną Kankana jest natomiast przełącznik zakresów, który pechowo okazał się tandetny.
Zaś głównym atutem schematowym "Atuta" (ale tylko modelu podstawowego, z UKF) okazuje się rozbudowany na maxa układ ARW, działający zarówno na AM jak i na FM. W pierwszym przypadku do ARW wykorzystywana jest druga dioda lampy EBF89 (rzadkość w naszych odbiornikach, nawet w najnowszym "Klawesynie" nie zrobiono z niej użytku), natomiast na FM działa regulacja wzmocnienia poprzez trzecią siatkę pentody EBF89 (także spotykana u nas w nielicznych odbiornikach, i to bynajmniej nie tych najnowszych). Do pełni szczęścia brakuje już tylko lampowego detektora stosunkowego FM. Gdyby użyto w nim lampy EAA91, względnie częściej w tej roli spotykanych diod lampy EABC80 - przy odbiorze AM panowałoby na wchodzącym w jego skład kondensatorze elektrolitycznym stałe napięcie w okolicach 2V, wywołane napięciem wybiegu dwóch połączonych w szereg diod demodulacyjnych FM. Przez rezystory dostawałoby się ono na anodę diody ARW, realizując regulację progową. Niestety jedynym odbiornikiem wyposażonym w lampowy detektor było u nas "Domino" (gdzie zresztą zastosowano różnicowy dyskryminator fazy zamiast detektora stosunkowego, toteż i tam sytuacja opisana wyżej nie mogła mieć miejsca). Prawdziwą progową ARW spotykało się u nas tylko w odbiornikach AM epoki loktalowej z lampami EBL21 oraz UBL21, gdzie ujemne napięcie polaryzacji ARW pozyskiwało się z rezystora ogólnego minusa.

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 13:42
autor: zagore1
jugacz pisze:
chrzan49 pisze:SzanownyKolego.Atut ma atutów mało poza klimatycznością.To nie Wenus z Milo.
. To tak jak ze Skodą 105/120 - doskonałe toto nie było, ale jako auto dla ludu sprawdzało się świetnie, spełniało WSZYSTKIE postawione mu zadania - czego nie da się posiwedzieć o Fatalnej Imitacji Auta Turystycznego 1-osobowego, 2-drzwiowego, 6-krotnie Przepłaconego :wink: :wink: :wink:
No Skoda tania nie była.
Ja w 1988r za 105 dałem 2450 USD . ( Zarabiałem miesięcznie w przeliczeniu 24 dolary :-) )

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 17:37
autor: jugacz
Tomek Janiszewski pisze:Niemniej jednak - zasilanie autotransformatorowe stanowiło wybitnie budżetowe rozwiązanie (podobnie jak brak zakresu fal krótkich w podstawowym modelu, względnie UKF w Twoim). Ani nie pozwalało ono pozbyć się przydźwięku, ani bezpieczne nie było, ani adaptera przyłączyć nie pozwalało. Ot takie sobie rozwinięcie Figaro. Nawet w równie siermiężnym jak Figaro "Irysie" zastosowano transformator TS30/1-676, taki jak w Kankanie, zaś do autotransformatora więcej już nie powracano. Sabą stroną Kankana jest natomiast przełącznik zakresów, który pechowo okazał się tandetny.
Tomek Janiszewski, masz rację, aleeee... tak jak od strony technicznej rozwiązanie Irysa być może było lepsze, tak od strony designu oba radia stanowią rzeczywistości nieporównywalne. Irys jak na swoje lata był po prostu stareńki, ot, taka kolejna ramotka. Oczywiście dzisiaj budzi respekt, ale to jak z każdym zabytkiem - taka np. Syrena R-20 dziś jest uważana za bajer mimo że była moim zdaniem całkowicie zbytecznym produktem, biorąc pod uwagę równoległe uruchomienie produkcji Bosto.

A klient (zwłaszcza w sektorze consumer electronics) - niestety - kupuje to co wygląda, a nie to co jest perfekcyjne. Przykład małolatów którzy w roku 1990 kupowali badziewie typu "HBATEC INTERNATIONAL" pod PKiN zamiast radiomagnetofonu Kasprzaka - wynalazek z chassis z puszki po piwie i elektroniką na poziomie amatorskich konstrukcji których schematy pojawiały się w Radioelektroniku kontra może nie najnowocześniejszy ale przynajmniej prawidłowo zaprojektowany radiomagnetofon z ZRK - pokazuje jak ważny jest design...

Co do adaptera, nie wiem jak im się to udało, ale w moim Atucie jakoś było fabryczne podłączenie do adaptera, nawet na pięknego DIN-a :D

A jeśli chodzi o bezpieczeństwo to cóż - miliony ludzi słuchały odbiorników uniwersalnych, miliony następnych odbiorników z autotrafo i jakoś masowego wyludnienia z tego powodu nie było :wink:

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 17:41
autor: jugacz
disaster pisze: Brum, to prawdopodobnie słaba kondycja podwójnego kondensatora C27.
Można na próbę podstawić coś współczesnego i zobaczyć jaki będzie efekt, a potem uformować stary.
Podstawilem na próbę 2 sztuki 47uF 400 V, brumi jak brumiło.

Jutro wezmę się za te ziemniaczki, zobaczymy, może to. Tylko Miflexy muszę kupić jakby co - nie zniosę w tym radiu NICZEGO z napisem "Made in P.R.C." :twisted:

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 17:47
autor: AZ12
Witam ponownie

Kondensatory najlepiej osiowe Miflex typu KSE, KSF, mogą być też MKSE z żółtych. Można je kupić na all...

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 17:58
autor: jugacz
AZ12 pisze:Witam ponownie

Kondensatory najlepiej osiowe Miflex typu KSE, KSF, mogą być też MKSE z żółtych. Można je kupić na all...
Dzięki za radę,

Poczekam do niedzieli do Wolumenu, wolę tę tradycyjną formę. Nie chce mi się płacić 10 zł za towar + 15 zł za przesyłkę. Jak bylem na Wolumenie z pół roku temu to jeszcze były dziadki z takimi częściami, może jeszcze nie pokonali ich sprzedawcy komórek i trollowatych laptopów.

No i ta frajda zakupu NA WOLUMENIE... toż to prawie jak degustacja oscypka w bacówce...
TELEWIZOREK52 pisze:
jugacz pisze:skoro są kartofelki
Jedną rzeczą dobrze zrobioną w Atucie w porównaniu z Kankan/Sarabanda to wyeliminowanie dziadowskiego przełącznika zakresów. Potencjometry niestety zostały.
A mnie się niestety wydaje, że było odwrotnie - najpierw dali NORMALNY przełącznik zakresów w Atucie, a potem ktoś miał ból wiadomo czego (jak to w tym pięknym kraju się zdarza) i wymyślił "nowatorstwo" nie wiadomo po kiego grzyba żeby zrobić to w technologii drukowanej.No i - "chcieliśmy jak najlepiej, a wyszło jak zawsze" - jak mawiał śp Czernomyrdin.

P.S. Faktycznie, w moim egzemplarzu też są te dwie odkłócające ceweczki w obwodzie zasilania. No i kabel odłączany przez zdjęcie dekla - widać że ktoś pomyślał o tym autotransformatorze i zabezpieczył użytkownika. A może to było wykonanie na eksport? Z tego co widziałem, nie wszystkie Atuty tak miały.

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 18:22
autor: AZ12
Przełącznik wykonany w technologii drukowanej był tańszy od klasycznego przełącznika obrotowego, to rozwiązanie było stosowane aż do lat 70, kiedy zakupiono licencję we Francji na przełączniki klawiszowe typu Isostat. Tak więc nie stosowano ich w odbiornikach tranzystorowych.

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: czw, 5 lutego 2015, 20:47
autor: jugacz
Tomek Janiszewski pisze:
chrzan49 pisze:W obudowe możęsz włozyc 1n4004 i zalać żywicą.Będzie jak
...traktor ucharakteryzowany na parowóz ciągający po warszawskiej Starówce przyczepki z dziećmi, a mające udawać wagoniki kolejki wąskotorowej.
Nazwijmy rzecz po imieniu - jak VW New Beetle, Mini One, ewentualnie Fiat 500 :mrgreen:

Re: ATUT 2 - czy warto walczyć z BRUM-em?

: pt, 6 lutego 2015, 02:56
autor: jugacz
Korzystając z późnej pory postanowiłem trochę pomajstrować w radyjku. Oto co ustaliłem:

1) AUTOTRANSFORMATORA BRAK. Ten model ma solidne trafo TS30/1/676 - takie jak w Kankanie, Sarabandzie itp. Podobnie jak i prostownik pełnookresowy.

Jednym słowem jest to ten model:

http://www.fonar.com.pl/audio/schematic ... tut_2n.htm

("N" czyli "odkłócony" - zgodnie z ówczesną nomenklaturą Unitry. "Przy okazji" odkłócenia zlikwidowali też autotrafo - teraz już rozumiem, skąd to wejście na adapter...)

a nie ten:

http://www.fonar.com.pl/audio/schematy/inne/atut2.htm

Coś mi się wydaje że rozwiązanie jest proste. Na deklu mojego cudaka jest logo Diory, możliwe że wersje z Dzierżoniowa miały pełne trafo. W ogóle chyba Diora raczej nie kochała autotransformatorów... Niemniej taki Atut - to już zupełnie inna klasa. Cieszy mnie to bardzo, bo zawsze ten odbiornik mi się podobał. Co więcej, wersja z KF wygląda o niebo bardziej klimatycznie niż na UKF - te napisy na skali to jest to co tygrysy lubią najbardziej... :D :D :D

To mnie zachęciło do dalszej analizy. Wiedziałem czego szukam, i na szczęście.... JEEEEST!!!!!

Piękny Miflex KSF na obwodach wejściowych.

Skoro tak, to rozgrzesza mnie to z pomysłu wywalenia kartoflaków (a jak widzę jeden z nich, i to ten sprzęgający od EC(L) 82, wykipiał tak że aż jest obrzygany sąsiedni rezystor) - skoro w tym egzemplarzu BYŁY już KSF-y, to ich użycie będzie bardzo bliskie oryginałowi.

Przy okazji pytanie: wszystkie kartoszki były na 400V. Czy KSF-y też muszą być aż na takie napięcie? Pytam, bo może być problem ze zdobyciem KSF na 400 V, a na przykład na 350 albo 300 może być bez problemu - a już postanowiłem, że KSF-y i nic innego. Na pewno nie te żółte ohydztwa MKSE - kojarzą mi się ze starym gniazdkiem TELOS i czasami okupacji TP SA :twisted:. Chyba już wolałbym jakąś zagranicę przynajmniej ładnie wyglądającą niż to cuś...