Strona 2 z 4
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 16:36
autor: painlust
A niby dlaczego pojemnośc pierwszego kondensatora ma wspomniane 33uF a nie 47uF czy nawet 220uF?
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 16:53
autor: Ghost
Z moich doświadczeń wynika że wartość tego kondensatora powinna wynosić od 100uF w górę, zwłaszcza w układzie SE (chyba, że ogranicza nas prostownik lampowy ale w tym przypadku nie ma to zastosowania). Przy niższych wartościach u mnie pojawiał się brum sieciowy.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 16:55
autor: painlust
Na tym schemacie jest tyle według mnie przypadkowych elementów w przypadkowych miejscach, ze nawet nie chce mi sie zadawać pytań dlaczego tak a nie inaczej... ktoś kto projektuje musi wiedzieć dlaczego coś wstawia w układ, a tu jest jakas masakra. W układach SE jak wpomniał kolega Ghost ważna jest filtracja dla lampy końcowej, dlatego też zalecam filtr podwójny z rezystorem dopasowującym i możliwie duzymi elektrolitami. Wszystkie elementy muszą być podporządkowane punktowi pracy końcówki. Więc pytanie na które trzeba sobie odpowiedzieć: jakie Ra zapewnia nam trafo wyjściowe i jakie napięcie zapewnia nam trafo zasilajace. Było nie było w Bambino siedziały różne trafa.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 17:23
autor: kolawski
Szanowni Koledzy, jako zielony wstawię się za zielonym. Doceńcie proszę wysiłek i pracę, jaką kolega bruljon wykonał. Przecież pisze, że zagadnienia lampowe studiuje od tygodnia, co więcej, czyta i stara się zrozumieć i zastosować (np. wartość bleedera wyliczył ze wzoru zamieszczonego w książce, wyszła mocno nietypowa, bo kondensator ma małą pojemność, dla 220 uF wyjdzie prawie typowa). Że popełnia mnóstwo błędów? - każdy tak ma na początku. Jeszcze niczego nie zlutował i do gniazdka nie wsadził. Jak mu pomożecie, będzie miał fajne hobby i piec do gitary.
Ja nie mam doświadczenia i wiedzy, żeby coś radzić (powtarzam się?), ale wydaje mi się np., że jeśli te dwa rezystory w obwodzie żarzenia mają służyć symetryzacji, to czegoś w ich połączeniu brakuje. Napiszcie, czy dobrze myślę.
Wydaje mi się też, że zakładanie tętnień (jeśli ripple to tętnienie) na poziomie 5% (tu 15V) to o dużo za dużo.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 17:30
autor: painlust
To jest kacik gitarowy, a nie dla poczatkujących. Ten temat to powinien znaleźć się w dziale dla zielonych i tam byłby kolega traktowany inaczej. Fajnie, ze kolega pokusił sie o jakiekolwiek wyliczenia tylko trzeba wiedzieć co liczyc i po co, a tu chyba tego nie ma. jeśli chodzi o szeregowe rezystory w żarzeniu to być może jest to symetryzator w którym rzeczywiście czegoś brakuje, tylko jak symetryzować jeśli pomiedzy nim a lampą siedzi desymetryzator w postaci rezystora 1R
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 18:14
autor: bruljon

painlust
bruljon pisze:
Obliczenie pojemności kondensatora filtrującego (gdzieś mi się zapodziała kartka):
"Ripple" (tętnienie) ustalony na poziomie 5% (SE)
5%*HT=ok. 15V
C=(t*I)/V, gdzie :
t - czas pomiędzy kolejnymi cyklami w prostowniku równy 1/2f, gdzie f to 50Hz
I - średni pobór mocy wzmacniacza
V- Ripple
C=(0,01*51mA)/15V=34 uF, 33 uF przyjęte jako wartość standardowa.
Dlaczego tętnienie na poziomie 5%? Bo, znowu na valvewizard.com (a również w swojej książce, "Designing power supplies for tube amplifiers" Merlin Blencowe napisał "Single-ended amps are more susceptible to HT ripple, so we would allow 10% at most, and 5% would be better."
O punkt pracy końcówki miałem właśnie zapytać. Maksymalną moc w SE (4W) ECL86 daje przy Ua=250V. Niestety, wtedy Ra=7k, a transformator TG2,5-1-666 (nie wiem jeszcze, jaki jest w tym moim obiecanym Bambino, ale przyjmijmy) nie ma przekładni, która pozwalałaby na uzyskanie takowego. Teraz pytanie: w jaki sposób jest nawinięte to trafo? Czy możnaby np. odwinąć te 19 (113-(2800/sqrt(7000/8)) zwojów z wtórnego, żeby otrzymać odpowiednią przekładnię? I czy jest w ogóle sens?
Jeżeli miałbym spolaryzować ją do impedancji ok. 5k (Z2=4.9k, ze znakomitego poniękąd artykułu painlusta), to niewiele się zmieni:
Czerwone: "load line" dla 5k
Niebieskie: dla 7k
To samo, zdaje się, zastosowano w Bambino:
http://fonar.com.pl/audio/schematy/ksiazki/bambino3.htm
Tyle że z głośnikiem 4 ohm (wtedy Z2=5.1k)
EDIT.
Tak, brakuje uziemienia, już poprawiłem. W takim razie, jeżeli chcę i zsymetryzować, i obniżyć napięcie, powinienem dodać rezystor również 'z drugiej strony' obwodu żarzenia?
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 18:19
autor: Ghost
Jeśli kolega zastosuje TS z bambina to jest rzeczą raczej pewną iż napięcie żarzenia będzie trochę wykraczało poza przewidywane 6.3 V. Dobrze, że kolega kombinuje iż napięcie to trzeba w jakiś sposób obniżyć. Należy jednak w tym przypadku wiedzieć, iż wszelakie "obniżacze" powinny się znajdować przed a nie za symetryzatorem.
Doceniam kolegi chęć stworzenia czegoś własnego, ale jako, że jest to kolegi pierwszy projekt to proponował bym jednak złożyć jakaś prosta i sprawdzona konstrukcja z gotowym schematem i layoutem. Dzięki temu jest duża szansa, iż po pierwsze sprzęt w ogóle zadziała, po drugie będzie brzmiał jak powinien i po trzecie kolega zdobędzie pierwsze szlify które w przyszłości z pewnością zaowocują przy projektowaniu własnego układu. Wiem co mówię bo sam zaczynałem ambitnie z własnymi pomysłami i znikoma wiedza i nie wyszło z tego to czego oczekiwałem.
Swoją drogą podziwiam matematyczne zacięcie kolegi do liczenia wszystkiego co tylko się da, jednak czasem nie warto wywarzać otwartych drzwi i podpatrzeć jak dana kwestia jest rozwiązana w jakiejś gotowej konstrukcji.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 18:23
autor: painlust
Aż zajrzałem do mojego artykułu. I rzeczywiście dobrze pamietam. Jest tam aplikacja dla ECL86 i TG2,5 tyle, ze dla 230V anodowego. Może warto ją wykorzystać.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 22:02
autor: Einherjer
Przerabianie uzwojenia pierwotnego w gotowym trafie nie jest najlepszym pomysłem, trudno to będzie sensownie zrobić. Lepiej dostosować punkt pracy. Aha, pisałeś, że trioda z ECLki potrzebuje 10mA. Nie ma potrzeby, żeby stopień napięciowy pracował z tak dużym prądem. Celuj bardziej w 1mA.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 23:06
autor: bruljon
Brr, oczywiście nie chodziło mi o triodę, tylko o siatkę ekranującą... Wiem, że na razie wygląda to jakbym był absolutnym newbie (bo i jestem), ale mam nadzieję, że jak już opublikuję gotowy schemat, to to się zmieni.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: śr, 10 lipca 2013, 23:57
autor: hybryd15
Moja wypowiedź skierowana była do thn.technik i przedstawionego przez niego schematu,a sugerowałem sie po pierwsze bc550 który to napięcie max w granicach 35-40V i mniejsza o to czy kolega może wrzucić próbki brzmieniowe tego cuda chciałbym usłyszeć jak brzmi głośnik tesli..
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: czw, 11 lipca 2013, 08:45
autor: painlust
bruljon pisze:Brr, oczywiście nie chodziło mi o triodę, tylko o siatkę ekranującą... Wiem, że na razie wygląda to jakbym był absolutnym newbie (bo i jestem), ale mam nadzieję, że jak już opublikuję gotowy schemat, to to się zmieni.
Gotowy schemat czego? Wzmacniacza? może nadal popracuj nad schematem zasilacza.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: czw, 11 lipca 2013, 18:38
autor: thn.technik
hybryd15 pisze:Po pierwsze 35V Anodowego to za mało dla ECl86, po drugie aż dziw iż nikt ze starszych kolegów się jeszcze nie odezwał,po trzecie proszę dokładniej przeczytać kartę katalogową tej lampy.
thn.technik jeśli zbudowałeś ten piecyk według schematu po wyżej to gdzie jest ujemne napięcie na siatkach pierwszych, mógłbyś załączyć dokładniejszy schemat ponieważ pentodzie gdzieś zginęła siatka druga albo ja ślepy.I po co ten BC550..
Tak jak koledzy już zauważyli wyżej 35:1 to jest przekładnia trafa, akurat taki model trafa miał "Electronic workbench", siatka druga jest przedstawiona symbolicznie jako zacisk "Gird 2" bo w tej symulacji występują tylko triody, a po co tranzystor? bo za mało jest napicia do pełnego wysterowania pentody po korektorze i to jest wzmacniacz x10. BC550 ma napiecie 45V CE, w tym układzie jest 20V. Napięcie ujemne na siatce powstaje przez wprowadzenie rezystora katodowego, pozatem jest to potencjał ujemny względem katody a nie minusa.
Próbki Tesli... jak go odkurzę to coś nagram, ale to jest tylko Clean.
co do napięcia żarzenia z trafa Bambino to daje 6,9-7,1V, ja odwinąłem 2 zwoje tego uzwojenia, jest do niego dobry dostęp bo jest na wierzchu, teraz jest 6,3-6,5V
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: czw, 11 lipca 2013, 18:54
autor: Einherjer
Jak już chcesz tam mieć tranzystor (i to jeszcze zasilany z anodowego), to niech to będzie chociaż MPSA 42, albo lepiej MJE340. Stosowanie tu niskonapięciowego tranzystora nie jest najlepszym pomysłem. No i musisz starannie dobrać punkt pracy, żeby go nie puścić z dymem.
Re: Wzmacniacz gitarowy znikomej mocy - konwersja Bambino
: czw, 11 lipca 2013, 19:12
autor: thn.technik
Einherjer pisze:Jak już chcesz tam mieć tranzystor (i to jeszcze zasilany z anodowego), to niech to będzie chociaż MPSA 42, albo lepiej MJE340. Stosowanie tu niskonapięciowego tranzystora nie jest najlepszym pomysłem. No i musisz starannie dobrać punkt pracy, żeby go nie puścić z dymem.
tak szczerze mówiąc, to się nawet chwile nad tym nie zastanawiałem, zadbałem tylko o to by napięcia miał odpowiednie, punkt pracy ma "automatyczny", to tylko "zwykły" wzmacniacz OE x10, co tu liczyć?
wzmacniacz gra już ponad 2 lata i nic mu nie jest
