Strona 2 z 2

Re: autotrafo wywala bezpieczniki.

: wt, 25 czerwca 2013, 10:44
autor: _idu
geguś pisze: Proponuję byś dobrze przestudiował charakterystyki wyłączników nadprądowych i napisał jak to można uzyskać selektywność między nimi. Bo ten co pisze o niej w tych aparatach to raczej elektrykiem nie jest.
No to zadam panu specjaliście dwa pytania:
1. Wył. nadpr. B16 i C16 czy nawet D16 - czym się różnią od siebie. A może inaczej przy jakim natężeniu prądu płynącym przez długi czas wyłączą się.
2. Oblicz nieustalony ruch ciepła - i określ o ile wzrośnie temperatura izolacji przewodów na skutek tych załączeń z którymi łączy się większy prąd udarowy. Oczywiście trzeba założyć jak często będzie takie załączenie dokonywane.

A co do selektywnośći. Popatrz panie widywałem wiele porządnie wykonanych rozdzielni i jak ktoś zrobił zwarcie to nie wywalało wielu eSek a tylko jedną. Fakt nie było tam aparatury podłej jakości kupowane hipermarkecie albo hurtowni elektroinstalacyjnej gdzie sprzedaje się tylko to co najtańsze.

Lubisz się chwalić znajomością istnienia ch-tyk zabezpieczeń ale jak widać nie potrafisz z nich skorzystać. Ktoś kto robił w/w rozdzielnice jakoś to zrobił aby podrzędna eSka zadziałała a ta mówiąc kolokwialnie nad nią nie. Poradził sobie.

Co do ekonomii przewodów. Piszesz waść totalne bzdury. Stosowano jak najcieńsze druty bo nie było surowców. W blokach mieszkalnych normą jest 1mm^2 Cu, często jeszcze w bawełnie. Aluminium - było ciut lepiej 1,5mm^2. Zakładano że mieszkanie w bloku nie potrzebuje więcej niż 10A. Domek na przedmieściach nie więcej niż 16A. Żadnego grubszego przewodu. Bo miedź była droga i deficytowa. Podobnie aluminium. Pomijam fakt że i tak surowce i materiały wyparowywały z budowy. A obecnie właśnie ekonomia rządzi - jak to taki przewód, taki drogi, ma być tańszy. Wsadzać cieńszy. Bo jak się nie orżnie na wykonastwie to się dołoży zamiast zarobić na zleceniu.

Bardzo kochasz topikowe wkładki. OK ale one są najczęściej przyczyną pożarów. Bo jak się spadli to się licuje. Pan inżynier projektant, który całkowicie ignoruje czynnik "pomysłowośći" ludzkiej dopiero jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Przykład może nie elektroenergetyki był i to w produktach PESY, młode wilki pełne wysokiej samooceny jakimi to wysokiej klasy są projektantami zaprojektowali g**** jeżdżące po torach kolejowych Ed74 - EZT. Przewidziano jazdę ukrotnioną (w składach). Ale wielce wyoskiej klasy projektanci nie zastanowili nigdy przy projekcie a co jak się sprzęg rozłączy. Dobrze zę takie zdarzenie trafiło na "starej daty" maszynistę. Przyśpieszył łamiąc przepisy bo przed rozjazdem miał zwolnić - by jadąc bez kontroli drugi wagon nie staranował tego pierwszego. To nie jest odosobniony przypadek. Projekty budowlane jakie są obecnie..... eeeehhh. Nowa szkoła kształcenia.

Re: autotrafo wywala bezpieczniki.

: wt, 25 czerwca 2013, 13:47
autor: geguś
Człowieku, zostań przy elektryce wagonowej. Poważnie, wychodzi ci to lepiej.

Re: autotrafo wywala bezpieczniki.

: wt, 25 czerwca 2013, 14:46
autor: Janusz
Elektryka wagonowa bywa równie skomplikowana w dzisiejszych czasach, co niewagonowa. A na popularnych "eskach" czasem łatwiej jest założyć mostek, niż porządnie "zawatować" zwykły bezpiecznik topikowy.
A wracając do rzeczy, faktycznie sprawę można skutecznie rozwiązać w zasadzie tylko softstartem, choćby najprostszym.
Pozwoli uniknąć, oprócz zbędnych zadziałań zabezpieczeń, także wypalania styków wtyczki i gniazdka lub wyłączników, jeżeli są gdzieś zamontowane po stronie pierwotnej autotransformatora (wariaka).
Z doświadczenia wiem, że wkładki topikowe 16-20A wytrzymują czasem tylko kilka-kilkanaście załączeń dużego autotransformatora (2,5kVA).

Re: autotrafo wywala bezpieczniki.

: wt, 25 czerwca 2013, 18:18
autor: _idu
geguś pisze:Człowieku, zostań przy elektryce wagonowej. Poważnie, wychodzi ci to lepiej.
Oszacowanie wzrostu temperatury przerosło. Wtedy więc wyciąga się prostackie obelgi.

Re: autotrafo wywala bezpieczniki.

: pt, 19 lipca 2013, 07:41
autor: painlust
tedikruk111 pisze:Witam.
Elektryk wsadził tz szybkie bezpieczniki a nie zwłoczne bo nikt mu nie powiedział o możliwości pracy z dużą
indukcyjnością. Na dziś żarówka w szereg, po włączeniu bez obciążenia zwieramy żarówkę i można
pracować.
To samo ja miałem i tymczasowo pomogło, do chwili wymiany bezpieczników.
Nie zamierzałem wymieniać bezpieczników, więc poszedłem za twoją radą i zbudowałem skrzyneczkę z żaróweczką i przełączniczkiem. Działa, szczególnie że zrobiłem z tego co znalazłem w domu i na warsztacie - nic mnie to nie kosztowało oprócz poświęconego czasu.