Znalazłem jeszcze jedna replikę baterii Pertix,
oryginalnie była to bateria 80-90V z czasów WW2,
w podobnej szacie graficznej powstała bateria 180V z odczepami.
W trakcie eksploatacji ( rozładowania ) przełączano się na wyższe odczepy.
dedykowana do radiostacji Torn. Fu. sprawdzała się również z A7B.
rozważając alternatywne ogniwa:
bateria 9V 6LR61 kosztuje hurtowo 4-5zł jest to do zaakceptowania w przypadku małych urządzeń przenośnych
np. Kl.Fu.Spr.d Dorette, czeskie RF-11, czy odbiorniki stacjonarne o małym poborze prądu (R-311 też da radę

)
stosowałem również baterie z ogniw alkalicznych AAA i to było najmniej ekonomiczne rozwiązanie nie dawało znaczącej przewagi pojemności nad
6LR61 i było tylko o 30-40% mniejsze niż bateria z ogniwami R6. ponadto dostępne są tylko zasobniki na 4szt ogniw AAA (a nie 10szt jak dla R6)
Akumulatorki 9V nie są tutaj dobrym rozwiązaniem, bardzo awaryjne, ponieważ wewnętrzne cele są często nierównomiernie ładowane – okres eksploatacji rzadko przekracza rok.
Do ładowania należałoby je wyjmować i ładować każdą oddzielnie – dodatkowy kłopot
Ponadto duże samorozładowanie ( z czasem coraz większe).
np. po pół roku bierzemy baterie do naszego kochanego radia: ma 30V i 000mAh – i już po 6-ciu godzinach szybkiego ładowania (osobno wszystkie 10szt w 10 ładowarkach ) stwierdzamy ze jedna –albo dwie- zdechły.
A baterie po 2-ch latach leżenia na półce podłączamy i gra muzyka.
Podsumowując wg. mnie klasyczne baterie należy budować w oparciu o ogniwa:
6LR61 – gdy gabaryty baterii (miejsce w urządzeniu) to wymuszają ,
LR6 – gdy często i intensywnie chcemy się bawić
R6 – w pozostałych przypadkach ( możemy spokojnie wybrać najtańsze ogniwa na rynku)
Zwykłe niealkaliczne ogniwa wykorzystywałem prawie 3 lata, bo tak naprawdę wcześniej wyschły niż się wyczerpały. Radio włączałem kilka razy w roku a radiostacje kilka razy na przestrzeni 5 lat.
pozdrawiam