Strona 2 z 2
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: śr, 5 grudnia 2012, 17:05
autor: fugasi
Jak utrącaliście w ZURT owe szyjki? Na pewno była na to stosowna procedura, bo przecież nie siekierą, jak cirrostrato opisał wcześniej.

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: śr, 5 grudnia 2012, 18:16
autor: cirrostrato
Kolega w kineskopach cęgami bocznymi zgniatał rurkę pompową w środku cokołu, trochę syku i kineskop zapowietrzony, utrącenie szyjki siekierą (to parę razy oglądałem) też nie jest jakieś nadzwyczajne, nie polecane w mieszkaniu ale chodzi raczej o drobne odpryski szkła trudne do sprzątnięcia. W ZURiT-cie nikt nie ,,utrącał", RESKOP coś za to płacił i szefowa pilnowała tematu, jeśli nie nadawały się do regeneracji (dobry luminofor) też były zabierane razem z dobrymi.
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: śr, 5 grudnia 2012, 21:06
autor: TELEWIZOREK52
cirrostrato pisze:Kolega w kineskopach cęgami bocznymi zgniatał rurkę pompową w środku cokołu, trochę syku i kineskop zapowietrzony,
Najbardziej prawidłowa metoda, tylko ten zgrzyt - jak u dentysty. Kiedyś u klienta w domu musiałem to zrobić. Kineskop od frontu po przekątnej pęknięty ale nie zapowietrzony, bałem się zabrać do samochodu a i zostawić w pokoju z dzieciakami też nie miałem odwagi.
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: czw, 6 grudnia 2012, 00:13
autor: Boguś
A ja sobie dziurkę w blasze pod kapturkiem robię, nieraz wiertełkiem ale jak mi sie nie chce to poprostu mlotek, punktak puk i już sie robi sssssssssssss......
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: czw, 6 grudnia 2012, 17:54
autor: ola.atom
wiecie może gdzie w dolnośląskim lub gdzieś wysyłkowo można dostać lampę katodową ?
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: pt, 7 grudnia 2012, 08:44
autor: cirrostrato
Każda (no prawie) lampa ma katodę, czy chodzi o lampę oscyloskopową, inną, jaką?
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: pt, 7 grudnia 2012, 11:01
autor: disaster
Pewnie chodzi o to:

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: pt, 7 grudnia 2012, 11:57
autor: Tomek Janiszewski
Cóś takiego zasilało się w szkolnej pracowni fizycznej z induktora Rumkforffa, takiego brzęczyka z masywną cewą, generującego mocno niesymetryczne napięcie przemienne. W tych warunkach sama gazowana lampa wyładowcza z zimnymi elektrodami pełniła rolę prostownika, niezdolna przewodzić prądu przy niższych impulsach napięcia wyjściowego, powstających w czasie narastania prądu w uzwojeniu pierwotnym induktora.
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: pt, 7 grudnia 2012, 13:12
autor: disaster
Myśmy takie induktory używali na politechnice przy analizie widma gazów.
Wysokie napięcie przepuszczało się przez rurki wyładowcze.
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: pt, 7 grudnia 2012, 22:03
autor: Brencik_
Ja kineskopy tłukłem zawsze młotkiem gumowym. Oczywiście w szyjkę, w ekran tylko się waliło jak miał plamy ale nie zawsze to pomagało bo różne były przyczyny tychże plam.
Zbić kineskop walnięciem w ekran jest baardzo trudno, mi udało się parę razy, ale gównie to w sposób taki że szyjka wtedy odpadała a raz tylko stłukł się ekran z przodu.
https://www.youtube.com/watch?v=WepAREYfh20
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: sob, 8 grudnia 2012, 03:14
autor: TELEWIZOREK52
Brencik_ pisze:w ekran tylko się waliło jak miał plamy
Domyślam się że była to metoda ustawiania czystości koloru + rozmagnesowanie.

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: sob, 8 grudnia 2012, 09:54
autor: Tomek Janiszewski
Brencik_ pisze:Ja kineskopy tłukłem zawsze młotkiem gumowym
A wypad z takimi i podobnymi postami do
Jonkowa!

Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: sob, 8 grudnia 2012, 11:21
autor: gustaw353
Można metodą fachowca-bezmuzgowca (juz kiedyś pokazywałem):
http://www.youtube.com/watch?v=STN37_D- ... re=related
Re: Rozbieranie telewizora - bezpieczeństwo.
: sob, 8 grudnia 2012, 13:09
autor: Brencik_
TELEWIZOREK52 pisze:Brencik_ pisze:w ekran tylko się waliło jak miał plamy
Domyślam się że była to metoda ustawiania czystości koloru + rozmagnesowanie.

Jak już pętla zewnętrzna nie pomagała...