Strona 2 z 2

Re: Łódź, rodzyn jakich mało

: pt, 26 października 2012, 17:58
autor: _idu
Tam to słowo beza to efekt przycięcia kompa, czytał co niektóry klawisz przez moment. Miało być zasugerowanie że chodzi o bułkę .... (w Bułgarii za to słowo moża dostać po pysku...), sorki nie mogę edytować.

Ale fakt angielka to taki mniej znany nasz łodzianizm, niestety coraz bardziej zaprzepaszczany przez element napływowy który nie potrafi się indentyfikować z miastem....
Będzie jeszcze kilka innych specyficznych słówek jak np. leberka (choć to już nie moje pokolenie) itd...

dulawka, czarne, chałka, żulik, przylepka, wtrajlać, betka, bystro, siajowe, kijowo, tytka, rolwaga, sztyca, wtrajlać, wtryniać, taryfa, śnupa, brecha, famuły (w internecie jest błędne wyjąśnienie co to takiego famuły lub familioki, chyba ze ktoś był na Ogrodowej pod Manufakturą albo na Księżym Młynie to widział famuły).

A co znaczy słowo rzeźnik?