Strona 2 z 2

Re: Mały problem z inwerterem

: czw, 23 lutego 2012, 22:36
autor: Teslacoil
A zmierz,co masz na siatce prawej triody, sppp dobrze rzecze, coby czepić się tego 100n. Jak jest walnięty to na siatce będzie ok.-10V (względem katody oczywiście), gdzie połowa z tego już zatka triodę.

Re: Mały problem z inwerterem

: pt, 24 lutego 2012, 11:37
autor: painlust
Niestety nadal pudło. Najpierw wyjąłem lampy mocy i sprawdziłem jak wygląda sprawa, ale nic się nie zmieniło. Co prawda napięcia były wyższe niż wcześniej ale to normalne. Zauważyłem jednak że napięcie na podejrzanej anodzie rośnie a nie pojawia się od razu takie wysokie. Sprawdziłem napięcia na siatce, ale jest normalne, choć też zachowuje się jakby spadało ze wspomnianych -10 do typowej wartości poniżej -1V. Wymieniłem kondensator na siatce. Nic to nie dało, wymieniłem rezystor anodowy. Też nic nie dało. Nadal jest tak samo. Jeszcze jakieś sugestie?

Edit:

Odłączenie kondensatora 100n międzystopniowego nic nie zmieniło.

Re: Mały problem z inwerterem

: pt, 24 lutego 2012, 12:59
autor: sppp
Wymień rezystor 1M od siatki prawej triody.
Skoro te wszystkie rzeczy są ok, to już żaden z elementów nie ma prawa powodować takiego problemu. Wszystko inne powodowałoby wzrost prądu anodowego ponad normę a nie zatkanie. Skoro lampę sprawdzałeś w innym sprzęcie i jest ok to też nie ma się co doszukiwać.
Spróbuj jeszcze zewrzeć na chwilę siatkę z katodą niedziałającej połówki jednocześnie mierząc napięcie na oporniku anodowym. Jeśli nic się nie zmieni to masz gdzieś brak styku: albo na styku podstawka-nóżka na anodzie, albo na styku podstawka-nóżka na siatce, albo zimy lut opornika anodowego do podstawki.

Re: Mały problem z inwerterem

: pt, 24 lutego 2012, 22:39
autor: painlust
Pomijając sprawę tego invertera to w sprawnym egzemplarzu dorobiłem wejście na końcówkę. Szwagier jest zadowolony bo obecnie korzysta z zewnętrznego preampu. Jednak z oryginalnego preampu po mojej przeróbce już tak bardzo korzystać nie można. Zbiera jakieś zakłócenia. Ja to powinienem chyba zająć się hodowlą czikiratek, a nie wzmacniaczami... Jutro wymieniam cały inwerter w wadliwym egzemplarzu łącznie z podstawką. Jeśli to nie pomoże to strzele sobie chyba w łeb.

Re: Mały problem z inwerterem

: pt, 24 lutego 2012, 23:32
autor: Teslacoil
Nie, nie wymieniaj całości. Strasznie mnie ciekawi co tam może smrodzić, jak wymienisz całość to nie będzie wiadomo.
Mam świadomość, że teraz Ciebie to bardziej w.....a niż ciekawi, ale mimo wszystko...

Re: Mały problem z inwerterem

: sob, 25 lutego 2012, 09:48
autor: painlust
Mam gdzieś mimo wszystko, leci wszystko z invertera, nawet to co działa. Gdyby to było na drabince to inna sprawa, ale jest na PCB i wszystkie eksperymenty są czasochłonne, a mnie po godzinie ślęczenia nad wzmacniaczem plecy tak bolą że muszę łykać tabletki. Mam to gdzieś.

Re: Mały problem z inwerterem

: sob, 25 lutego 2012, 10:55
autor: sppp
Jak na PCB to na bank masz gdzieś upływność między ścieżkami, coś się nie do końca mogło wytrawić. Może się okazać, że wymienisz cały inwerter i nic to nie da. I będzie po Painluście :?
Może być również włosek z cyny. Czasem zdarza się przy lutowaniu, że taki włosek się pociągnie za lutownicą. Bywają takie ledwo widoczne pod mocną lupą.
Moja sugestia - rozbierz cały inwerter włącznie z podstawką i pomierz czy nie ma upływności lub zwarć między ścieżkami. Miałem również przypadki przewodzącego laminatu. Zdarzały się zasilacze w TV, w których (już dla sportu bardziej) wymieniłem dosłownie wszystkie elementy po stronie pierwotnej i wtórnej zasilacza, włącznie ze wszystkimi SMD. A przetwornica i tak nie startowała. Dotyczyło to wprawdzie laminatu papierowo-fenylowego, ty pewnie zrobiłeś na szklano-epoksydowym, a na takim mi się nigdy taki cud nie zdarzył.

Re: Mały problem z inwerterem

: pn, 27 lutego 2012, 12:04
autor: painlust
No i wymieniłem wszystkie elementy łącznie z podstawką z inwertera oprócz rezystorów 91k i 39k których w moim mieście dostać nie można oraz dremelem oczyściłem odstępy między ścieżkami i punktami lutowniczymi. Część elementów wlutowałem po drugiej stronie PCB aby nie było tłoku i inwerter zadziałał prawidłowo. Być może będzie jakiś problem z przydźwiękiem bo dziwne zjawisko zaobserwowałem na oscyloskopie oraz dziwne zmniejszenie się pisku transformatora (pod sztucznym obciążeniem oczywiście) po przekroczeniu pewnej wartosci na potencjometrze, ale to jest powiedzmy do wyeliminowania. Co było przyczyną? Nie mam pojęcia. Być może któryś z rezystorów nie zachowywał się poprawnie, ale teraz tego nie dojdę.