Dziwny głośnik

Przetworniki elektroakustyczne, obudowy głośnikowe i zagadnienia pokrewne.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dziwny głośnik

Post autor: Tomek Janiszewski »

gustaw353 pisze:Ja uważam, że rozwiązanie układowe zastosowane w Rubinie jest poprawne.
Można je uważać za poprawne, niemniej jednak jest najmniej korzystne energetycznie spośrod przedstawionych na Twoich rysunkach.
Mając głośnik 2x30 Ω transformator wyjściowy jest nie potrzebny.
Takie miniaturowe transformatorki współpracujące z niskimi opornościami układów tranzystorowych moją okropnie małą sprawność, pasmo itp
I tak o całkowitej sprawności (od baterii do fali akustycznej) decyduje głośnik. To w nim koncentruje się szkodliwa oporność omowa uzwojeń. Zastępcza Raa widziana na uzwojeniu pierwotnym transformatora jest wielokrotnie większa od rezystancji omowej uzwojeń, podczas gdy w głośniku rezystancja omowa stanowi większość, użyteczna rezystancja ruchowa stanowi kilka lub kilkanaście procent calkowitej impedancji. Stosując głośnik z odczepem w układzie beztransformatorowym uzyskuje się taki sam rezultat jak w układzie transformatorówym z włączoną w szereg z głośnikiem rezystorem o rezystancji prawie równej rezystancji głośnika. Straty w samym transformatorze będą wielokrotnie mniejsze, zwłaszcza jeśli będzie to autotransformator jak na rys. B. W takim wypadku już przy napięciu 1,5V (i to uwzględniając już straty napięcia nasycenia tranzystorów końcowych 0,275V) uzyska się pełną moc wyjściową 0,05W na głośniku 60 omów. szczytowy prąd głośnika wyniesie 40,8mA a pobór prądu przy pełnym wysterowaniu sinusoidą - 52mA. Aby taką samą moc akustyczną uzyskać bez autotransformatora końcowego a przy wykorzystaniu odczepu środkowego - należy wymusić szczytowy prąd w kazdej z połówek uzwojenia dwukrotnie większy (z uwagi na to że druga połowka jest w tej samej chwili nieczynna), tj 81,65mA. A to będzie wymagało napięcia zasilającego - również niemal dwukrotnie większego, mianowicie 2,72V (prąd szczytowy tranzystorów pozostanie ten sam a więc nie zmieni się też napiecie nasycenia). Nie zmieni się też pobór prądu przy pełnym wysterowaniu, a zatem sprawnośc zmaleje w tym samym stosunku w jakim zwiększyło się napięcie zasilana.
Dodatkowo zajmują miejsce, są kłopotliwe w wykonaniu i chyba bardziej zawodne od samych głośników.
I tak jest już w odbiorniku transformator sterujący, jeszcze bardziej zawodny bo nawijany tak cienkim drutem jaki tylko jest do dyspozycji
Sprawność energetyczna (zasilania) – klasyczna jak dla PP pracującego w klasie AB
.
Jeśli tylko moje wyliczenia powyżej są komunikatywne - jasne jest że sprawność jest niemal dwukrotnie mniejsza, chyba że interesuje nas moc cieplna tracona w głośniku a nie użyteczna moc akustyczna.
Miałem w swoich rękach kilka Rubinów – na luzie pobierały mniej niż 10 mA. Kosmosy brały ok. 6...8mA.
To nie ma żadnego związku ze sprawnością stopnia mocy. Znaczną część tego prądu stanowią prądy mieszacza i wzmacniacza p.cz., a prąd spoczynkowy stopnia mocy - jest taki jaki przyjął konstruktor.
Oto inny przykład: Orzełek - nawet lepiej niż w Kolibrze, nie potrzebny jest kondensator na wyjściu do głośnika a i transformator międzystopniowy z odseparowanymi uzwojeniami też jest:
Brak kondensatora wyjściowego ma zaletę w postaci oszczędności miejsca, okupuje się to koniecznością użycia podwójnego wyłącznika zasilania, i gorszą pracą w wypadku gdy napięcie ogniw w miarę ich wyczerpywania się nie zmienia się jednakowo. Sprawność w obu przypadkach jest taka sama (bardzo zbliżona do uzyskiwanej w układzie z transformatorem/autotransfformatorwm wyjściowym). Ale dla uzyskania pełnej mocy wyjściowej potrzeba teraz napięcia ponad 5V, za to pobór prądu przy pełnym wysterowaniu wyniesie zaledwie 13mA.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Dziwny głośnik

Post autor: gustaw353 »

Kol. Tomku, pragnę zauważyć, że ogólna (!) sprawność energetyczną układu powinna być określona z uwzględnieniem tzw. czynnika peak-factor a nie tylko dla sygnału ciągłego i tu prąd spoczynkowy jest istotny. Wspomnę, że oporność głośnika mierzona jest przy AC (1 khz) a straty „omowe” bez znajomości oporności przy DC trudno określić.
Nasz Koliber miał głośnik 40-omowy. U schyłku epoki lampowej w TV (i nie tylko) były czasami
stosowane głośniki 800-omowe. Jakoś od tych omów ówczesnych konstruktorów głowa nie bolała.
Na wcześniej zamieszczonych rys.A-B-C przedstawiłem jedynie ewolucję układu. Nie wnikałem w przekładnię transformatorów i analizę pracy układów. Dociekliwy uczestnik naszej dyskusji zapewne znajdzie wyjaśnienie – wszak mądrych książek nie brakuje. Może też liczyć na naszą „naukową dysputę” i Twój Tomku w niej udział.
Jeszcze jedno porównanie:
Obraz 001.jpg
-jakie mają osiągi układy: D ( prosty) i E (zawierający więcej elementów i kłopotliwy w utrzymaniu połowy napięcia zasilania na wyjściu) ? Zwracam uwagę na niskie napięcie zasilania (biegunowość zasilania pomyliłem lecz to nie problem - zawsze można zamienić). Przyznaję rację, że zastosowanie transformatora wyjściowego jest bardziej uniwersalne i technicznie poprawne. Przy pewnym stopniu miniaturyzacji transformatory te nie tylko cechują duże straty, mocno zawężają i tak wąskie pasmo to jeszcze na dodatek zajmują cenne miejsce.
Nie najmądrzejsze kompozycje układowe a użyte technologie i sposób wykonania często decyduje o sukcesie. Wówczas nie stosowano magnesów neodymowych. Zwróćcie uwagę jaki procent wagi i objętości wspomnianego już Kolibra stanowił zastosowany głośnik.
Obecnie dominuje powszechna unifikacja i drapieżny marketing. Wówczas był czas poszukiwań i próbowano różnych rozwiązań.
Powracając do sprowokowanego przez kol. Telewizorka tematu chciałem zaprezentować jeszcze jeden dziwny głośnik lecz nie mogę go odnaleźć. Jego mocno „eliptyczna” membrana napędzana jest dwoma ustawionymi obok siebie systemami magnetycznymi z niezależnymi cewkami. Jest to też wersja głośnika 2-cewkowego. Może ktoś z kolegów posiada takowy głośnik?
Są też , i były np. w Rubinach, głośniki z magnesem wewnątrz membrany. W Rubinach nie miały one ekranów magnetycznych (!) - konstruktorzy stwierdzili że to wystarczy by w kolorach nie zamieszać.
Obraz 002.jpg
Obraz 003.jpg
W samochodzie VW Sharon zastosowane są głośniki bardzo płaskie. Magnes umieszczony jest nie tylko od strony membrany ale na dodatek wewnątrz cewki o dużej średnicy – ta dopiero musi mieć sporo „miedzianych omów”. Oczywiście ten wielki otwór zamknięty jest kopułką.

Zapewne istnieją jeszcze inne dziwne konstrukcje, których nie widziałem lub o których zapomniałem.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Dziwny głośnik

Post autor: gustaw353 »

Wspominałem o głośniku, którego nie mogłem odszukać – znalazłem go u innych:

http://www.youtube.com/watch?v=b9Ihgp8v ... creen&NR=1
TELEWIZOREK52
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4188
Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
Lokalizacja: Warszawa

Re: Dziwny głośnik

Post autor: TELEWIZOREK52 »

Kolejna rzecz którą pierwszy raz widzę. Czy jest jakieś logiczne uzasadnienie na stosowanie tego typu głośników? Czy tylko sztuka dla sztuki?
Awatar użytkownika
Tomek Janiszewski
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 5263
Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18

Re: Dziwny głośnik

Post autor: Tomek Janiszewski »

Niechybnie membrana o tak karykaturralnym wydłużeniu porusza się lepiej gdy jest napędzana w kilku a nie w jednym tylko miejscu. A że głośnik jest aż tak karykaturalny - niechybnie dlatego aby zmieścił się w desce rozdzielczej samochodu lub podobnym miejscu.
Boguś
2500...3124 posty
2500...3124 posty
Posty: 3049
Rejestracja: sob, 17 stycznia 2004, 22:10
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Dziwny głośnik

Post autor: Boguś »

W TV sony takie głosniki były stosowane czesto, mam nawet parke tego dziwadła
ballasttube
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3319
Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12

Re: Dziwny głośnik,głośniki wysokoomowe

Post autor: ballasttube »

Dobry wieczór Kolegom.
Wydaje mi się,że temat mój"odwieczny" trochę się zazębia o ten z części tego postu.
Może się w końcu kiedyś dowiem,gdzie jest plus,a gdzie minus na głośniku z ruchomą kotwicą
a la Volksempfaenger vel DKE 38 na VCL11 lub VE 301 na RES 164?
Koledzy,proszę, pomóżcie,nie chcę rozmagnesować niechcący "podkowy",bo czytałem kiedyś post o skomplikowanym jej magnesowaniu ponownym.
Teorie o regule prawej ręki itp.mało mi mówią.
Chodzi o proste podanie,czy wyprowadzenie cewki bliższe szpuli karkasu czy bliższe najbardziej wierzchniej warstwie uzwojenia jest plusem napięcia anodowego?
Zakładam taką orientację głośnika: podkowa pionowo,szczeliną w górę.
Pamiętam,że wielki głośnik z podkową od bakelitowego VE 301 miał zaznaczony plus na koszu.
Ale to było 30 lat temu i już nie pomnę szczegółów.Nie mam już niestety tego głośnika...I aż takiej pamięci wzrokowej.
Volksempfaengery to teraz hit na rynku allegrowskim, i choć mnie to nie bawi,bo nie jestem komercja i takowego zresztą nie posiadam,ale mam taki głośnik innej produkcji i potrzebuję go "ożenić" z lampą 6AK6 lub ew.EL42.
I chcę, aby to było"stare dobre małżeństwo",a nie"wyszłam za mąż,zaraz wracam":-). Albo,aby mi głośnik "wyszoł iz stroja",jak Rosjanie mawiają:-). Dlatego liczę na kompetentne i doświadczone rady Kolegów.Bo chyba to Oni te Volksempfaengery naprawiają:-).
Z góry dziękuję za odpowiedź Kolegów.
Dobrego wieczoru.
Jacek"b/t"
PS: do naprawy głośników kotwicowych polecam cewki od starych dzwonków telefonicznych.Te płaskie.
gustaw353
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1773
Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
Lokalizacja: Wrocław - Krzyki

Re: Dziwny głośnik

Post autor: gustaw353 »

Głośnik bez kosza lub jak kto woli z "anty-koszem":
http://www.phonocar.it/it/altoparlanti/ ... 2-757.html
ODPOWIEDZ