Strona 2 z 2
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: wt, 15 marca 2011, 21:11
autor: VacuumVoodoo
Nie ma sprawy... O tych innych wczesniej tylko wspomnialem. Kilka z nich mialo blednie podlaczone pierwotne uzwojenie TG i przy skreceniu Presence na minimum wzbudzaly sie jak zarzynane prosie. W tych strzelaly lampy losowo po obu stronach. W tych bez tego bledu walilo po lewej.
Cos mi mowi ze to ma cos wspolnego z sekcjonowaniem uzwojen i polozeniem lewych/prawych sekcji wzgledem rdzenia. To tylko wstepna hipoteza.
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: wt, 15 marca 2011, 22:56
autor: o-----c
VacuumVoodoo pisze:Mechanizm powstania awarii jest mi znany, zabiegi zapobiegawcze tez.
- w to nie wątpi nikt, kto czyta Pańskie posty.
VacuumVoodoo pisze: Czyzby w tym bylo cos politycznego ?
- lewacy.
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: wt, 15 marca 2011, 23:19
autor: KaKa
Canio pisze:VacuumVoodoo pisze: Czyzby w tym bylo cos politycznego ?
- lewacy.
Trudno się dziwić - Szwecja. Czy w innych krajach też takie zjawiska zachodzą?
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: czw, 17 marca 2011, 16:11
autor: EinStein
Jeżeli to coś pomoże :
Transformatory które rozbierałem Klipp 50 i 100 są nawinięte w ten sposób :
Rdzeń :
Połowa A1
Połowa do 4 Ohm
A2
Reszta do 4 dalej do 8 i 16 Ohm
połowa A1
HT to koniec A1 i początek A2
Różnica w oporach A1 i A2 2 do 5 Ohm
Transformatory nawinięte dosyć niechlujnie , wszystkie zwoje na kupie ,głośnikowe odizolowane było od anodowych cienką warstwą taśmy izolacyjnej .
W Polskim Bisie jest 800 Volt na anodach i problemów nie było .
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: czw, 17 marca 2011, 16:20
autor: painlust
W którym Bisie było 800V na anodach? 600V to rozumiem, ale 800V to nie było.
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: czw, 17 marca 2011, 16:22
autor: EinStein
Ja miałem takiego 101 gdzie było 770 volt , może jakaś pojedyncza sztuka mi się trafiła , ale grał kilka lat aż sprezentowałem koledze ,więcej mi o nim nic nie wiadomo .
Ciekawe też jak w tych Klipp ustawiona jest składowa zmienna , może
przeciążenie połowy powoduje właśnie taką awarię .
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: czw, 17 marca 2011, 18:29
autor: lukasz_t
Hej kolego jak nałożyłeś napisy na blaszkę(mam właśnie taki problem) ?
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: czw, 17 marca 2011, 18:42
autor: EinStein
Jeśli to do mnie ?
Metoda termotransferu przez specjalny papier termotransferowy a potem poprawiłem białym sztyftem nadruk . Mam gotowe szablony zapożyczone z serwisu Laney . To całe chassis też jest Laneya , ale nadruki musiałem sobie zrobić sam .
Poczytaj o termotransferze na Polskich stronach jest sporo materiałów do solidnego wykonania nadruku ta metodą , ale musisz jeszcze posiadać dosyć dobrą drukarkę laserową najlepiej Kyocera ,ich Tonery różnią się składem od reszty drukarek i są mniej podatne na działanie przyrody .
Re: Bzz..bzz...600V na anodzie
: czw, 17 marca 2011, 19:59
autor: lukasz_t
Dobra - dzięki. Będę jeszcze nanosił laserem(grawerka) na mniejsze sztuki(większe nie wiem czy się zmieszczą).