Gitara Defil Aster

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: painlust »

Eltron i pewnie przester z Młodego Technika na uA741 :) Na tym się pamiętam grało :) Zrobiłem chyba z 10 takich samych przesterów na uA741 z diodami germanowymi w obcinaczu i każdy inaczej brzmiał :) Najlepiej brzmiał ten pierwszy :) Wsadziłem go w obudowę od jakiejś krótkofalówki i kumpel przypiętego go miał do paska od gitary. Te przestery najlepiej współpracowały z Eltronami. Kumpel z czasem zainwestował w Death Metala Kody i ten zadławiał najmniej czułe wejście w Eltronie.

A tak przy okazji... ktoś rozpozna na jakim przesterze gra gitarzysta zespołu którego występ wrzuciłem do zaprezentowania Astera?
Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: Marvel »

Gitara wpięta prosto do Eltrona. Bida była wtedy straszna a najbliższy sklep z częściami w Lublinie, czyli całą wyprawę trzeba było robić. Rok czy dwa później z kolei pojechałem pociągiem do Gdańska po białego Mayoneza. :-)
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: painlust »

Przyznaj się jakiego DiMarzio wepchnąłeś w tego Astera :)
Awatar użytkownika
Marvel
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3899
Rejestracja: pn, 28 stycznia 2008, 12:37
Lokalizacja: Zamość

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: Marvel »

Wiesz co, w ogóle nie pamiętam, co tam siedziało. Aż się sam zdziwiłem jak zobaczyłem to foto po kilkudziesięcioletniej przerwie. Amnezja totalna... :oops:
Pozdr, Marcin
The secret to creativity is knowing how to hide your sources. - Albert Einstein
marvelamps.com
kristof-72
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pn, 4 maja 2009, 16:05
Lokalizacja: Bytom

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: kristof-72 »

Nie wiem czy warto inwestować w takie zabawy z defilem. Czy się to zleci lutnikowi czy zrobi samemu to jest jednak koszt tym bardziej jeśli nie posiada się odpowiednich narzędzi do tego typu prac oraz bardzo dużej wiedzy. Wszystkie komunistyczne wytwory były robione chyba z buku i bodajże produkowała je fabryka instrumentów muzycznych w Lublinie ( mogę się mylić). Nie widziałem nigdzie w handlu żeby ktoś z tego drzewa strugał wiosła. Do tego typu liftingu potrzeba naprawdę narzędzi; klocek do szlifowania podstrunnicy o odpowiednim radiusie, pilnik do progów i wiele innych ( iglak niestety odpada no chyba że ktoś ma dokladność CNC w palcach, przy starej gitarze progi też mają napewno "doły". Pomimo posiadania wszystkich niezbędnych narzędzi i dużego samozaparcia trzeba mieć tą wiedzę i zdolności manualne. Muszę się zgodzić z Painlustem że jest to tylko eksponat na "ściąnę". Nawet czasami naprawdę drogie gitary trzeba też poprawiać choć jest bardzo duże parcie na sprzęt typu made in usa , albo made in mexico albo jeszcze inne drogie cuda które też niestety posiadają wady. W dalszym ciągu nie rozumiem jaki urok jest w starych pickapach, ich niepowtarzalność chyba polega na tym że były robione ręcznie i zwijane zwoje na od... dol. Skoro można nawijać dobre transformatory to dlaczego nie pickup-y. Wybór materiałów magnetycznych ( czyt. magnesy) w handlu jest dość szeroki. To jest tylko moje osobiste zdanie więc proszę podejść do niego z przymrużeniem oka nie chce tutaj wywoływać jakieś "burzy".
Ostatnio zmieniony pt, 15 października 2010, 19:05 przez kristof-72, łącznie zmieniany 1 raz.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: painlust »

Ale pickupy Muzy które były montowane w komunistycznym sprzęcie przewyższają jakością obecną chińszczyznę. Mój szwagier ma basa lutniczego Oleszkina ze splitem typu P (Precission) produkcji Muzy. Twierdzi że to zawodowe przystawki, albo się po prostu do nich przyzwyczaił. Markowe z obecnej produkcji mu nie pasują.
kristof-72
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pn, 4 maja 2009, 16:05
Lokalizacja: Bytom

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: kristof-72 »

Dlatego zapytałem w czym tkwi urok starych przystawek bo od tamtych lat technologia poszła niestety do przodu. I powinno być lepiej a jest niestety gorzej. Widziałem kiedyś na youtube filmiki reportażu z budowy gitary naszego polskiego lutnika nie pamiętam już nazwiska, ale sam kręcił cewki do pickupów. Chciałbym też powiedzieć że każde brzmienie pickupu to jest ocena subiektywna. Zresztą na brzmienie instrumentu ma wpływ wiele czynników niekoniecznie związanych z cewkami ( pickup) preampami itd.
Ostatnio zmieniony pt, 15 października 2010, 19:19 przez kristof-72, łącznie zmieniany 1 raz.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: painlust »

ludzie daliby się pokroić za oryginalne pickupy z lat 50-tych... niestety magnesy typu alnico starzeją się, więc dźwięk przystawek na tych magnesach trochę się degraduje. Grudzień z Riverside swoje Pafy Pro wymieniał co kilka lat. Magnesy ceramiczne starzeją się dużo wolniej i te pickupy zachowują dłużej swoje właściwości. A technologia mój drogi to nie wszystko. Jeśli tak by było Chińczycy zalali by nas pickupami profi.
kristof-72
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pn, 4 maja 2009, 16:05
Lokalizacja: Bytom

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: kristof-72 »

Powiem nawet więcej widziałem gdzieś kiedyś stronkę w necie zachodnią gdzie gość podawał sposób na "domagnesowywanie"
rdzeni ze przystawek opartych na rdzeniach Alnico. Czyli jakaś nutka prawdy w tym jest co piszesz. Czyli urokiem tych przystawek jest sam proces starzenia się materiałów, a reklamy w stylu rdzenie przystawek Alnico V należy traktować jako chwyt marketingowy rozumiem.
Ostatnio zmieniony pt, 15 października 2010, 19:32 przez kristof-72, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
adamst_
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 548
Rejestracja: ndz, 14 grudnia 2003, 13:39
Lokalizacja: Lubin

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: adamst_ »

Wszystkie komunistyczne wytwory były robione chyba z buku i bodajże produkowała je fabryka instrumentów muzycznych w Lublinie ( mogę się mylić)
Prawie dobrze. Defil to "DOLNOŚLĄSKA Fabryka Instrumentów Lutniczych" i mieścił się w Lubinie - kilkadziesiąt metrów od mojego obecnego miejsca zamieszkania. Przed wojną była tu fabryka pianin, a obecnie plac targowy i jakieś sklepy urządzone w części hal.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: painlust »

kristof-72 pisze:Powiem nawet więcej widziałem gdzieś kiedyś stronkę w necie zachodnią gdzie gość podawał sposób na "domagnesowywanie"
rdzeni ze przystawek opartych na rdzeniach Alnico. Czyli jakaś nutka prawdy w tym jest co piszesz. Czyli urokiem tych przystawek jest sam proces starzenia się materiałów, a reklamy w stylu rdzenie przystawek Alnico V należy traktować jako chwyt marketingowy rozumiem.
To nie o to chodzi. Chodzi o to, że te magnesy mają inne właściwości oraz samą siłę. Gdybyś zdjął magnesy alnico z przystawek i założył ceramiczne przystawka grałaby zupełnie inaczej. Nawet jakbyś dobrał magnes ceramiczny o podobnej sile różnica w brzmieniu by była. Stopy nadbiegunników to tez ważna sprawa i mająca wpływ na brzmienie. Nie ma za to przystwek (przynajmniej ja nie spotkałem) z magnesami neodymowymi. A głośniki gitarowe już się na takowych produkuje.
kristof-72
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pn, 4 maja 2009, 16:05
Lokalizacja: Bytom

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: kristof-72 »

Przyznam się że sam jestem na etapie budowy własnego instrumentu. Materiał na budowę czyli Mahoń Sapeli już leżakuje prawie 3 lata w domu owinięty w folię paro-chłonną. Nie jest to materiał z tarcicy tylko już ze wstępnie sezonowanej deski. Z uwagi że nie jestem człowiekiem zamożnym kompletowanie narzędzi potrzebnych do budowy też zajeło mi prawie 3 lata choć w sumie biorąc pod uwagę sezonowanie drewna nigdzie mi się nie paliło w miarę dostępności gotówki kupywałem różne potrzebne narzędzia.

Konstrukcja:

Korpus mahoń z jednej deski beż żadnych doklejek, gryf wklejany ( kąt -2 stopnie) też mahoń jedynie jeśli chodzi o podstrunnicę to nie wiem czy palisander czy heban ten ostatni jeśli całość jest z mahoniu podobno rozjaśnia brzmienie. Rozważam takie rozwiązanie ponieważ żadne doklejki topu z klonu w korpus nie wchodzą w rachubę. Układ przetworników H-S-H. Nie wiem czy je zakupię czy wykonam samodzielnie. Posiadam już trzy gitary w mojej kolekcji w przedziale cenowym z dolnej półki pomiędzy 900 a 1600zł i powiem że z żadnej nie byłem zadowolony bo musiałem niektóre rzeczy poprawiać po fabryce. Gitara będzie wzorowana na modelu Ibaneza RG zresztą mój ulubiony. Ale nic nie odda godzin spędzonych w internecie na śledzeniu tematów " jak to robią inni". PS. Najlepiej uczyć się na cudzych błędach. Mostek raczej stały na porządnego FR trzeba wydać kupę kasiory. Zresztą zbytnim zwolennikiem wajchy też nie jestem . Może dlatego że miałem cały czas doczyniena z marną jakością. Podobno kiedyś Joe Satriani do jakiegoś magazynu zagrał na chińczyku ale ten Pan to ma przester w palcach.
Ostatnio zmieniony pt, 15 października 2010, 20:46 przez kristof-72, łącznie zmieniany 1 raz.
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: painlust »

Ja bym się nie podjął wykonania gryfu... to chyba najtrudniejszy element w gitarze. Jeden mój szwagier kupił kiedyś sobie Kramera Neptuna. Ten instrument ma tzw "martwą" deskę. Jego brat wykonał mu dechę z trzech części środek z sezonowanego dębu, boki z lipy. Gitara gra tak dobrze, że gość zrobił już dwa basy dąb/lipa i ta konfiguracja gra bardzo dobrze.
kristof-72
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pn, 4 maja 2009, 16:05
Lokalizacja: Bytom

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: kristof-72 »

Właśnie że nie korpus to jest sztuka. Metod wykonania gryfu jest wiele sam kształt gryfu zależy od samych preferencji grającego jak i sposób jego wykonania. Same mieszanie drewna jak piszesz, gryf wykonany z 3 kawałków czy 4 drewna ma na celu chyba tylko poprawę brzmienia, a nie jego wytrzymałość na naprężenia od tego jest pręt. To wszystko są niuanse. Ja bym to porównał do Kipera który smakuje wino i mówi tego za dużo tego za mało. Korpus frezy na przystawki i określenie prawidłowej menzury na korpusie w stosunku do gryfu to jest sztuka. Możesz mieć gryf cacko a zwalisz frezowanie korpusu to już tragedia. Bo jeśli to zepsujesz to bądź pewny że instrument napewno nie będzie stroił prawidłowo.
kristof-72
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 127
Rejestracja: pn, 4 maja 2009, 16:05
Lokalizacja: Bytom

Re: Gitara Defil Aster

Post autor: kristof-72 »

Ile muzyków tyle preferencji. np. Satriani uwielbia Ibanezy ale w jakimś tam stopniu odchodzi od regół. Gitary Ibaneza często mają główki pod kątem Satriani podobno preferuje główki płaskie podobno lepiej struny znoszą naprężenia i jakbyś co nie sklecił to nikomu nie wygodzisz. Prawdziwi artyści to naprawdę są ekscentrycy mają swoje upodobania i tyle. Zobacz na same modele wzmacniaczy gitarowych nie jeden producent ma podpis signature i ktoś pod tym się podpisuje ale to są tylko preferencje danej osoby.To że się podoba dany model wzmacniacza Panu Kirk Hammett i będzie go asygnował swoim nazwiskiem to nie znaczy że kupi ten sam model wzmacniacza Pan David Bovie, ponieważ jeden lubi tak a drugi tak. To samo prawo się ma do gitar. Sukces stratocastera wyczytałem kiedyś polega na tym, że użyte materiały czyli jesion body klon gryf dają bardzo fajną szklankę ale i sama konstrukcja gitary bolt-on też ma wiele do znaczenia. Widziałeś kiedyś strata który miał wklejany gryf może i są takie dziwolągi ale Fender chyba pod nimi nie podpisał. A dlaczego bo przy oryginalnym modelu konstrukcja gryfu jest bolt-on daje dojść niski sustain strun i to jest urokiem tych gitar.
Ostatnio zmieniony pt, 15 października 2010, 21:49 przez kristof-72, łącznie zmieniany 2 razy.
ODPOWIEDZ