Strona 2 z 2

Re: Łzy w oku...

: wt, 28 września 2010, 23:42
autor: Furman Zenobiusz
A to ma piernik do wiatraka, że ktoś może zalicytować i wyjechać, a w tym czasie któryś z systemów automatycznej sprzedaży będzie zarządzał kontem i nie mówię tu o śmiesznych snajperach, tylko o systemach dla sprzedawców (-> pozorna aktywność na Allegro - wystawianie nowych aukcji, niektóre nawet wystawiają pozytywa po otrzymaniu wpłaty - wszystko z automatu) podczas gdy użytkownik odezwie się dopiero jak wróci, a to że nie czytał opisu aukcji to osobna sprawa.

Re: Łzy w oku...

: śr, 29 września 2010, 22:41
autor: Liliana
Furman Zenobiusz pisze:A to ma piernik do wiatraka, że ktoś może zalicytować i wyjechać, a w tym czasie któryś z systemów automatycznej sprzedaży będzie zarządzał kontem i nie mówię tu o śmiesznych snajperach, tylko o systemach dla sprzedawców (-> pozorna aktywność na Allegro - wystawianie nowych aukcji, niektóre nawet wystawiają pozytywa po otrzymaniu wpłaty - wszystko z automatu) podczas gdy użytkownik odezwie się dopiero jak wróci, a to że nie czytał opisu aukcji to osobna sprawa.
Nie osobna, tylko zasadnicza. Kupujesz w sklepie puszkowany pasztet, to nie spodziewaj się polędwiczki w kurkowym sosie - tak samo jest na Allegro, a przynajmniej powinno tak być. Poza tym jest wyraźnie powiedziane, że KUPOWAŁ ktoś z dużą ilością komentarzy, więc siłą rzeczy powinien przeczytać opis, przeanalizować go i dopiero wtedy podjąć decyzję o zakupie. A tego automat nie zrobi.

Re: Łzy w oku...

: śr, 29 września 2010, 23:27
autor: Furman Zenobiusz
Widzę że nadal nie czaisz.
Chodzi mi o to, że w żaden sposób nie można bezpośrednio wiązać samej aktywności konta na allegro z faktyczną wizytą użytkownika na portalu. Zwłaszcza jeśli użytkownik ma 2000 komentarzy, czyli prawdopodobnie dużo sprzedaje - bo w to, że w ponad 2 tysiącach aukcji był kupującym, bardzo wątpię. Skrypt który loguje się na konto, wystawia przedmioty cyklicznie aż się sprzedadzą, drukuje dane i etykiety na paczki zakończonych aukcji sam kiedyś napisałem i wiem, że pewnie nadal sporo jest takich, które nie korzystają z API.

Re: Łzy w oku...

: czw, 30 września 2010, 00:20
autor: szalony
Mniejsza już o obecność, bądź nieobecność - choć uważam, że nieodpisywanie przez tydzień, i podawanie telefonu na który nie można się dodzwonić ("nie ma takiego numeru") jest nie w porządku. Chodzi mi o to, co podkreślił carlos. Ktoś licytuje, i po wygraniu aukcji miga się od kupna tłumacząc, że "nie będzie się bawił" (to cytat) w szukanie usterek przedmiotu (rys, itp.) na zdjęciu, bo licytował sekundy przed końcem aukcji. Po dokonaniu zakupu wypytuje o stan przedmiotu i zarzuca mi próbę oszustwa przez ukrywanie wad, dzięki czemu rzekomo miałem uzyskać wyższą cenę (specjalnie wstawiłem wielkie jak byk zdjęcia żeby wszystkie wady było widać, napisałem wyraźnie - stan jak na fotografiach) Wystawiliśmy sobie po negatywie i sprawa załatwiona.