Przeróbka Soro Line SLSE 224

Problematyka audiofilska oraz zagadnienia dotyczące NIELAMPOWEGO sprzętu audio.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

_idu

Re: Przeróbka Soro Line SLSE 224

Post autor: _idu »

walllker pisze:Ostatnio poproszony zostałem przez audiofila z krwi i kości o wprowadzenie zmian w jego wzmacniaczu, sam powiedział że chce wymienić rezystory i kondensatory, sam zaproponował jakich firm mają być te elementy, nigdy takich elementów nie stosowałem, .... Klient mimo moich sugestii postanowił wymienić te rezystorki i kondensatorki, to jest jego wybór, sam je kupuje za bardzo dużą kwotę pieniążków a ja mu je tylko wymienię i koniec. Temat uważam za zamknięty, proszę o jego skasowanie. I bardzo przepraszam, nie chciałem wywołać burzy. Pozdrawiam wszystkich i dziękuję za wypowiedzenie się w tym temacie
No to w czym masz problem. Doj frajera ile możesz że tak brutalnie powiem, Ba nawet wciśnij kilka innych bajek jeśli jest skłonny zapłacić.
Na tym polega zarabianie na przesyconym w towary rynku. Jak klient chce to trzeba mu to zapewnić. Ty nie jesteś od przekonywania klienta bo się obrazi i pójdzie do sprzedawcy co mu będzie przytakiwał. Przecież po kilku słowach wiesz czego on oczekuje.
Jak jak bym chciał mieć takich klientów którzy chcą słono zapłacić za sam bajer.
Przy kwocie kosztorysu materiałowego rzędu 4000PLN kręcą nosem ze kontrolka LED kosztuje 14PLN a nie 2,50PLN bo taką widzieli w sklepie. A to ze oprawka tej tańszej rozleci się po 2 tygodniach pracy .... A potem jest klepanie ozorem że zrobiono gówno .....

Z innej beczki - notebooki. Błyszczące ich ekrany to porażka - refleksy utrudniająca pracę (widzisz świetnie co masz za plecami - nawet lepiej niż to co jest wyświetlane na samym ekranie) itd. A jakoś wymiotło te lepsze matryce matowe. Czemu bo kobita powie że to błyszczące jest ładniejsze. Co się błyszczy jest ładniejsze i basta. To że wzrok się męczy to nie jest ważne - wygląd i bajery się tylko liczą. Niestety popyt nie kieruje się racjonalizmem.
OTLamp

Re: Przeróbka Soro Line SLSE 224

Post autor: OTLamp »

Romekd pisze:Koledzy, doszło na naszym Forum do absurdalnej sytuacji. Firmy produkują elementy, rzekomo przeznaczone do zastosowań w audio, inne znane firmy stosują je w swoelektronicznej. ich urządzeniach, a na naszym Forum nie wolno zapytać dlaczego. Nie mam tu na myśli jakiś audiofilskich firm "garażowych", ale największych gigantów z branży.
Ale w tym wątku autor o to nie pyta. Tematem jest poprawa brzmienia przez wymianę kondensatorów i oporników. W 3 poście podano link, z którego wynika, że ta wymiana, z punktu widzenia obiektywnej poprawy brzmienia (czyli parametrów wzmacniacza), nie ma sensu. Więc o czym dyskutować?
Romekd pisze: Każde pytanie o takie elementy wywołuje bardzo ostrą reakcje przeciwników "Kącika audiofilskiego". Pytający po czymś takim odnosi wrażenie, że powiedział coś niestosownego, nieprzyzwoitego.
Możesz podać jakiś przykład takiej reakcji? Naprawdę nie przypominam sobie. Ostrą reakcję wywołują pytania typu "jakiej firmy elementy dla poprawy brzmienia?" itp., zresztą cytat z ostatnich dni:

Jakiej firmy najlepiej było by kondensatory wybrać - jantzen - m cap a może jakieś ruskie - totalnie nie mam w tym doświadczenia a chciałbym aby konstrukcja była wykonana porządnie i na lata ;)

I druga cprawa
C5 Aluminum Electrolytic 470u 250V
Czy w tej roli sprawdzi się elektrolit każdej firmy czy on też ma istotny wpływ na dzwięk - jeśli tak to gdzie wyczarować jakiś przyzwoity.


I co wynika z tego cytatu? Dla ułatwienia, niech każdy zastanowi się nad stwierdzeniem "czy on też ma istotny wpływ na dźwięk" i odpowie sobie na pytanie, jakie z tego wynikają wnioski dla pierwszej części cytatu.
Romekd pisze: Wiele lat temu Jasiu stworzył taki wątek o lampach elektronowych.
Owszem, i jaki był tego efekt? Zleciało się stado oburzonych "kapłanów audio", nic więcej. Ile osób zmieniło zdanie? Zresztą nawet Tobie (mówiąc kolokwialnie) "pojechali" za wzmiankę o pomarańczowym przedłużaczu od kosiarki.

Dlatego takie wątki mają jak najbardziej sens, ale w postaci zablokowanej, stanowiącej pewnego rodzaju narzędzie weryfikacji podejrzanych użytkowników. Jeśli delikwent zaczyna bredzić, odsyła się go do tych wątków, jeśli po przeczytaniu nadal bredzi, ban. Powtarzanie zaś w kółko tego samego, toczenie takich dyskusji, zawsze będzie wabikiem kolejnych nawiedzonych.
Romekd pisze:
Zadaj takie pytanie nauczycielowi.
I w tej sytuacji nauczyciel podaje źródło, w którym problem jest rzetelnie opisany. Jeśli po zapoznaniu się pytającego z owym źródłem są jakieś wątpliwości, rozwiewa je. Źródło zostało podane, wszystko wskazuje na to, że pytający nie jest zainteresowany jego zawartością.
Romekd pisze: Zerknij na zdjęcia pod wypowiedzią. Chcesz mi powiedzieć, że kondensator widoczny w dolnej części zdjęcia jest identyczny jak ten na górze, tylko nieco przemalowany?
Nie, chcę powiedzieć, że ten na górze nie różni się niczym innym od zwykłego (nie do audio) o takich samych wymiarach. Swego czasu napracowałeś się mierząc różne te kondensatory, wyniki tych pomiarów trafiły na audiostereo. I co z tego wynika? Nic, po prostu nic.
Awatar użytkownika
Thereminator
6250...9374 posty
6250...9374 posty
Posty: 7357
Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska

Re: Przeróbka Soro Line SLSE 224

Post autor: Thereminator »

Walllker - klient płaci, klient wymaga. Wymień mu te elementy, nikt tu na forum nie stwierdzi, że wzmacniacz będzie po tym lepiej grał, ale koleś na pewno będzie miał lepsze samopoczucie, a skoro jeszcze chce za te złudzenia płacić, to ma do tego prawo.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
traxman

Re: Przeróbka Soro Line SLSE 224

Post autor: traxman »

To, że sprzęt jest drogi i audiofilski, nie ma nic wspólnego z jakością zastosowanych w nim elementów - o dziwo (no może za wyjątkiem McIntosh'a, Accuphase czyli firm z tradycjami). Czasem jednak warto zwrócić uwagę na to co jest tam zamontowane i w ramach zdrowego rozsądku to i owo powymieniać, aby niewielkim kosztem poprawić jakość układu, a przy okazji samopoczucie właściciela oraz czasem nawet bezpieczeństwo użytkowania.
Pomijam już fakt, że większość tzw. HiEnd pochodzi z kraju ryżu, więc warto sprawdzić dla własnego spokoju, czy sprzęt jest poskładany do "końca", spotkałem już wzmacniacze z obrywającymi się przewodami transformatorów głośnikowych (jakoś złośliwie zawsze od anody w UL), niepodłączonym PE do obudowy chociaż gniazdo było trójstykowe, był też wzmacniacz EL34PP z kondensatorami filtru na 400V podczas gdy anodowe miało w nim bez obciążenia 450V, GZ34 obciążoną pojemnością 470uF, były też kondensatory sprzęgające dobrane napięciem i pojemnością na "styk" oraz samowylutowywujące się rezystory dużej mocy.

Warto mieć na uwadze fakt, że dzisiejszy Hi-End poziomem wykonania i rozwiązaniami układowym odpowiada może średniej półce sprzętu produkowanego w latach 80.

W przypadku Audio Note, o ile nie był składany samodzielnie, nie powinno być specjalnych powodów do modyfikacji....

PS. To takie polskie, "doj frajera", a gdzie wasza uczciwość?
ODPOWIEDZ