Strona 2 z 4

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: sob, 14 sierpnia 2010, 13:50
autor: Teslacoil
To nasze, a nie producentów wpadki, że nabywamy taki chłam, jednak prawdopodobieństwo uchronienia się przed tym spada w tempie geometrycznym z biegiem czasu i spadać będzie.
Wpadką producenta należy nazwać przypadek żywotności wyrobu sporo powyżej okresu gwarancji.
Wielka wpadka będzie kiedy gawiedź wyczai co się gra, do tego jednak daleka droga, media jeszcze chyba długo będą kształtować świadomość.
Tak bardziej konkretnie to może z branży przemysłowej. Urządzenia pomiarowe, np przepływomierze elektromagnetyczne działają ok. roku. Bo tyle producent gwarancji daje. Zajmuję się prewencyjnym utrzymaniem ruchu takich i podobnych elementów. Te "nowe" co roku wymieniam prewencyjnie zanim padną, a te sprzed 15 lat zostawiam w spokoju, bo pożyją do przeżarcia obudowy zapewne.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: sob, 14 sierpnia 2010, 15:01
autor: Tomasz Gumny
Teslacoil pisze:Wpadką producenta należy nazwać przypadek żywotności wyrobu sporo powyżej okresu gwarancji.
Jakoś nie potrafię się z tym pogodzić. Ciekawe czy ktoś tak uczciwie oszacował koszty wprowadzenia lutowania bezołowiowego.
Z innej beczki: gdy zaczynałem naukę programowania, nie istniało pojęcie "stabilności" programu. Jeśli program się wysypywał, to znaczy, że był niedopracowany. Teraz ciągle słyszę to określenie. Pół biedy jeśli dotyczy konsol czy gier na PC, ale już niespodziewany "wewnętrzny błąd niezgodności danych" tuż po przejeździe przez granicę powoduje, że nawigacja staje się bezużyteczna.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: sob, 14 sierpnia 2010, 15:07
autor: Waldemar D.
Furman Zenobiusz pisze:Niestety koncentryki nie nadają się na większe odległości (zakłócenia)
Fakt, że są miedziowane nie ma nic wspólnego z poziomem zakłóceń. O tym decyduje jakość oplotu i szczelność złącz. Miedziowanie kabli w.cz. nie przeszkadza w przesyle sygnału o częstotliwości kilkuset MHz. Kable RG6 nie służą do dystrybucji sygnału na duże odległości - od tego są koncentryki o większych średnicach (cały typoszereg) a oplot jest w nich zastąpiony płaszczem aluminiowym.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: sob, 14 sierpnia 2010, 15:46
autor: Furman Zenobiusz
Oplot jest bardzo dobrej jakości, podejrzewam że po prostu częstotliwość jest za niska żeby skutecznie korzystać ze zjawiska naskórkowości i opór gorącej żyły robi swoje.
Nie mówię tu od razu o odległościach liczonych w setkach metrów czy więcej. Te stalowe koncentryki zaczynają stwarzać problemy już przy 30-40m co dla zwykłego miedzianego jest śmieszną odległością.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: ndz, 15 sierpnia 2010, 10:06
autor: AZ12
Dodam jeszcze, że te kable są często produkcji niechińskiej, ja miałem taki biały kabel produkcji USA znaleziony na śmietniku i przy "sekcji zwłok" okazało się, że żyłę wewnętrzną ma stalową pomiedziowaną. Został on rozebrany na złom.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: ndz, 15 sierpnia 2010, 13:41
autor: Boguś
Ja kupilem przedluzacz hermetyczny z uziemieniem prod. CHRL . Dlugośc 10m . Srednica zwenętrzna przewodu 9mm. Jest napewno trójżyłowy a oporność kazdej żyły na długosci 10m ponizej 0.2oma. Wychodzi na to ze wbrew panujacej opini Chinczyk potrafi zrobić coś porządnego.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: ndz, 15 sierpnia 2010, 14:29
autor: geguś
Boguś pisze:Ja kupilem przedluzacz hermetyczny z uziemieniem prod. CHRL . Dlugośc 10m . Srednica zwenętrzna przewodu 9mm. Jest napewno trójżyłowy a oporność kazdej żyły na długosci 10m ponizej 0.2oma. Wychodzi na to ze wbrew panujacej opini Chinczyk potrafi zrobić coś porządnego.
No dobrze, ale podaj deklarowany przekrój żyły.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: ndz, 15 sierpnia 2010, 15:20
autor: Boguś
geguś pisze: No dobrze, ale podaj deklarowany przekrój żyły.
Przekroju przewodu nie podam bo nie będę go specjalnie rozbierał.
Na tabliczce znamionowej napisano: 3680W/16A/230V. Używalem go juz kilkakrotnie jako przełuzacz do spawarki i zdal egzamin.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: ndz, 15 sierpnia 2010, 15:57
autor: Marcin K.
Boguś pisze:Używalem go juz kilkakrotnie jako przełuzacz do spawarki i zdal egzamin.
Do spawarki czy wzmacniacza? :lol:
Pozdrawiam!

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: ndz, 15 sierpnia 2010, 17:23
autor: Boguś
Marcin K. pisze:Do spawarki czy wzmacniacza? :lol:
Pozdrawiam!
Do wzmacniacza też ( pobór 1750 wat ) wytrzymał !! :wink:

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: pn, 16 sierpnia 2010, 16:37
autor: _idu
Wicker pisze: bezprzewodowo tragedia (ok 10% prędkości za która płacę), pomoc techniczna przez telefon stwierdziła że u nich wszystko ok i przysłali montera, przyniósł 2gi modem, podłączył - to samo, po parunastu minutach na pytanie czy często się to zdarza, odpowiedział: "Szczerze ? Bardzo często..." Dziś poleciałem do sklepu kupić własny bezprzewodowy router co by jakoś porządnie działał, natomiast temu od UPC się coś odwidziało i naglę zaczął dobrze działać ...
Niestety ale WiFi to do wydajnych sieci się nie nadaje. Ja też się złapałem na 802.11n. Niby 300Mbit/s. Niestety eter w pobliżu jest zaśmiecony wieloma routerami w okolicy i owszem czasem jest transfer 7MB/s (w zasadzie to prawie max technologii 802.11n 300Mbit/s!!!! jakieś 8MB/s) a najczęściej transfery rzędu 1 - 5 kB/s a nawet spadki do100bajtów. W końcu przeforsowałem cienką skrętkę kat 5e i switch 10/100 - wynegocjował on z innym switchem gigabitowym szybkość 400Mbit/s. 40MB/s kontra 1 - 2MB/s w porywach przy WiFi....

Ilość kanałów jest małą na dodatek zachodzą na siebie. w przypadku technologii 802.11n jest jeszcze gorzej. Czasem można próbować urządzeń na pasmo 5GHz niekiedy jest to ostatnie deska ratunku.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: pn, 16 sierpnia 2010, 16:44
autor: _idu
Tomasz Gumny pisze: Jakoś nie potrafię się z tym pogodzić. Ciekawe czy ktoś tak uczciwie oszacował koszty wprowadzenia lutowania bezołowiowego.
I już znaleziono obejście na debilizm eurokomisarzy ludowych z Brukseli. Lutowie nie ma ołowiu ale topnik zawiera ołów i podczas lutowanie powstaje właściwy sto trwalszy od g****** RoHS.
Tomasz Gumny pisze: Z innej beczki: gdy zaczynałem naukę programowania, nie istniało pojęcie "stabilności" programu. Jeśli program się wysypywał, to znaczy, że był niedopracowany.
A co jak producent poważnego motoru baz danych - IBM w swoim produkcie DB2 (na mainframe'y) wypuścił wersję produkcyjną gdzie wykonanie REORG'a (dość często potrzebne na main-frame'ach) na tablicy powodowało czasem zgubienie jakichś porcji danych. Mówimy o tablicach z ilością kilku miliardów rekordów. Przykład idzie z Microsoftu. Kto chce dopracować produkt a nie pośpiesznie wydawać przed konkurencją to niestety banktrutuje.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: wt, 17 sierpnia 2010, 00:49
autor: brys
Warto zwrócić uwagę na "przewody rozruchowe" dostępne w hipermarketach. Kabel ma kilka milimetrów średnicy, na oko 8-10, a żyła wewnątrz najwyżej 1 mm. Wygląda raczej na przewód wysokiego napięcia. Gruba izolacja pewnie ma chronić przed poparzeniem się podczas próby użycia zgodnie z przeznaczeniem.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: wt, 17 sierpnia 2010, 10:40
autor: jethrotull
Tomasz Gumny pisze: Z innej beczki: gdy zaczynałem naukę programowania, nie istniało pojęcie "stabilności" programu. Jeśli program się wysypywał, to znaczy, że był niedopracowany. Teraz ciągle słyszę to określenie. Pół biedy jeśli dotyczy konsol czy gier na PC, ale już niespodziewany "wewnętrzny błąd niezgodności danych" tuż po przejeździe przez granicę powoduje, że nawigacja staje się bezużyteczna.
Niestety, programy komputerowe osiągnęły taki stopień skomplikowania że będą się wysypywać i nie ma na to siły. Stąd stabilność - miara tego jak rzadko program zawodzi. Nauka programowania ma to do siebie, że w jej trakcie robi się raczej niewielkie programy, które stosunkowo łatwo można napisać w miarę bezbłędnie. W wielkich systemach na miliony linii kodu jest to niestety niewykonalne. Dlatego np. rzeczony IBM wydaje krocie na zapewnienie swoim klientom sensownego supportu.
STUDI pisze:A co jak producent poważnego motoru baz danych - IBM w swoim produkcie DB2 (na mainframe'y) wypuścił wersję produkcyjną gdzie wykonanie REORG'a (dość często potrzebne na main-frame'ach) na tablicy powodowało czasem zgubienie jakichś porcji danych. Mówimy o tablicach z ilością kilku miliardów rekordów. Przykład idzie z Microsoftu. Kto chce dopracować produkt a nie pośpiesznie wydawać przed konkurencją to niestety banktrutuje.
Akurat przez pewien czas pracowałem w IBMie i wiem, że jest to firma, która nie zawaha się opóźnić releasu o rok (co oznacza straty milionów $ na samych pensjach, o konkurencyjności rynkowej nie wspominając) żeby dostarczyć produkt o właściwej jakości. Czy program nadal się "wysypuje"? owszem. Jednak każdym błędem *natychmiast* się zajmują inżynierowie supportu, którzy mają określony czas na poprawienie go (a w dodatku, w zgodzie z polityką firmy, robią znacznie więcej niż to, np. dodają za darmo nowe featury na życzenie klienta).

Jeśli chodzi o rzekomy "przykład" dotyczący praktyk kontrolowania jakości który rzekomo "idzie" z Microsoftu, to zapewniam Cię że jest to całkowicie chybiona diagnoza.

Re: Wpadki producentów elektroniki i elektrotechniki

: wt, 17 sierpnia 2010, 11:17
autor: pawelr30
Kiedyś kupiłem MP3 z oledowym wyświetlaczem. Miała być z radiem a okazało się że producent wypuścił dwa rodzaje odtwarzaczy, jedne z radiem drugi bez. Kto miał pecha jak ja, trafił na ten bez. Oczywiście na pudełku była informacja że ten badziew posiada radio.
Opisałem to na elektrodzie , ale nie potrafię znaleźć tego tematu. :x