blue pisze:Natomiast w/g mnie, absolutnie nie do przyjecia sa warunki pracy koncowki. 435V -anodowe ; 430V- S2 i -15 V bias , to bedziesz permanetnie zalatwial kolejne lampy.
Jak już pisałem - próbowałem naprawić Raduli 2.
Oczywiście zrezygnowałem: brak schematu + fakt, że po wyjęciu chassis okazał się, ten
"all tube" 
być hybrydą z masą opampów + w dodatku wymagającą wylutowania wszystkiego - bo płytka jest "niewyjmowalna" po samym tylko odkreceniu nakrętek potencjometrów!!!
Pomiary: Ua =
+425V, US2 około
+420V.
Z ciekawości wstawiłem czwórkowane lampy EL84 Telam (
Uwaga: nie sprawdzałem czy ten wzmacniacz tez
nie miał połączonych do masy nóżek 1 do masy - jak ten opisany w poście Marexa
Efekt? Pomimo
-29V biasu (tak, tak, -29V!!!) lampy
"rozbiegły" się momentalnie: zaczęły się jarzyć dziwnym jaskrawo niebieskojasnozielonym światłem z mikroiskierkami (widzieliście kiedyś przeciążony zwarciem elektrolitu kenotron AZ1??? To coś takiego.) Trwało to może pół sekundy - potem OFF!
Oczywiście jeden ruch kneflem
OFF załatwił sprawę - uratowałem je - ale sądzę, że i tak dostały po dupach!!! Pomiarowo się nie zmieniły, ale.... ????
W tej chwili nie wiem, czy lampy "rozbiegły" się wskutek braku biasu (jeśli S1 były umasione) czy poprzez jego nieskuteczność przy aż tak wysokim Ua???
Ale to chyba najmniej ważne: zastosowanie tak przeżyłowanych warunków pracy dla lamp raczej "łagodnych" jest "nieodpowiedzialnością".
Te -29V w tym Raduli 2 było na siatkach 1!!!
Na kondasach po diodzie było jeszcze wyższe!
Jak rosyjskie odpowiedniki wytrzymują te masakrycznie przekroczone "parametry":
wot kardinalnyj wapros???
Oczywiście okolice otworów w anodach 6P14P (wyjętych z uszkodzonego Raduli 2) były do tego stpnia zaczernione, że wyglądalo to jak dodatkowy getter...
Emisji nie sprawdziłem - a chyba wielce szkoda!
ZoltAn