Strona 2 z 2

Re: TG5-xx i zasilajace pytania ogólne.

: pt, 12 lutego 2010, 09:54
autor: Tomek Janiszewski
fugasi pisze:Z uzwojenia żarzeniowego trzeba będzie odwinąć parę zwojów lub zastosować oporniki dla zredukowania napięcia (będzie wynosiło ok. 7V).
Albo dociążyć go dodatkowymi lampami, wykorzystanymi dla celów regulacji barwy. Np. ECC82 (aby mieć mały opór wewnętrzny przed regulatorem barwy) + ECC83 + 2 X EL84. Albo ECC82 + 2 X EF86 + 2 X EL84. Czy wreszcie 2 X ECF82 (lub sowiecka 6F1P) + 2 X EL84. Trzeba tylko sprawdzić czy uzwojenie wtórne nie będzie się grzać nadmiernie; jeśli zapewnić transformatorowi opływ powietrza cokolwiek lepszy niż miał w radiu wciśnięty pod chassis, ma szanse to wytrzymać.
TG5 to łagodnie mówiąc taki Volkswagen Polo,
Ale neptuny lub Libry gdzie takie trasformatory (TG5-36-666 lub TG5-53-555) brzmiały całkiem przyjemnie, mimo niewielkich głośników GD18-13/4W (koniecznie 4ohm, bo tylko wtedy uzyska się sensowne warunki pracy dla lamp EL84).
Kondensatory lepiej zastosować nowe, a najlepiej tzw. Low ESR. Starodawne tylko po uformowaniu.
Jak ma być wzmacniacz retro, ze starodawnymi transformatorami a nie futurystycznymi toroidami, to i starodawne elektrolity wypadałoby zastosować. Formowanie skomplikowane nie jest: montuje sie po prostu zasilacz w którym mają pracować, wstawiając między prostownik a kondensator dodatkowy opornik, tak dobrany aby prąd nie przekroczył kilku mA. Gdy zmaleje do kilku - kilkudziesięciu uA, formowanie można uznać za zakończone. Najpewniej zaś okaże się zbędne, jako że mamy tu do czynienia z kondensatorami na 450V, podczas gdy wystarczyłbyby w zupełności na 350V. Jesli okażą się rozformowane - tym lepiej, ich pojemność będzie w takim wypadku nieco większa.
50µF to jednak zbyta mała pojemność dla zasilacza półprzewodnikowego
A jaki wpływ ma półprzewodnikowość zasilacza na minimalną pojemność kondensatora? Owszem miałaby wpływ lampowość zasilacza na maksymalną pojemność kondensatora, przynajmniej tego pierwszego zaraz po prostowniku. Do dyspozycji jest aż 6 kondensatorów 50uF, trzeba je tylko racjonalnie wykorzystać, zamiast brutalnie pakować największe kondensatory jakie tylko uda się zdobyć, i narażać tym samym na dotkliwy stres sieć zasilającą, transformaror i diody prostownicze. W roli prostownika zostaną najpewniej użyte diody krzemowe (jeśli chcemy aby były "Retro" - mogą to być DK61 lub DK62, a i 4 szt. germanowych DZG7 by wystarczyły) a nie tak jak było w oryginale prostowik selenowy (mostkowy stos prostowniczy SPS) toteż będzemy dysponowali znaczym nadmiarem napięcia a tym samym możliwością zaprojektowania skutecznego układu filtrującego. Najlepiej byłoby aby Autor zapytał znajomego warsztatowca czy nie poniewiera się u niego telewizyjny dławik filtru zaislacza DFZK. Jego uzwojenie należy w tym wypadku połączyć w szereg zwracając uwagę aby amperozwoje się dodawały. Jeśli dławika DFZK nie uda się zdobyć - zastosuje się w jego miejsce rezystor tak dobrany aby zbić napięcie do pożądanych 255-260V. I tak: pojedynczy kondensator 50uF po prostowniku, dławik lub rezystor, główna bateria 4 kondensatorów 50uF połączonych równolegle do zasilania anod lamp głośnikowych(w przypadku braku dławika filtracyjnego można też rozdzielić zasilanie anod stosując dwa rezystory filtru i 2 baterie po 2 kondensatory po 50uF), z kolejnego ogniwa filtru będą zasilane siatki ekranujące lamp głośnikowych oraz anody stopnia sterującego, wreszcie z ostatniego elektrolitu - stopień wstępny o ile taki się zastosuje. Jeśli w zasilaczu będzie użyty dlawik - do zredukowania nadmiaru napięcia najlepiej będzie użyć rezystora połączonego szeregowo z uzwojeniem wtórnym transformatora sieciowego, osłabi to zakłócenia pochodzące od impulsów prądu doładowującego pierwszy kondensator filtru.
Nie musisz koniecznie zdobywać blachy ani jej giąć
Można też odwiedzić sklepy z hutniczymi wyrobami aluminiowymi; można tam znaleźć nie tylko blachę ale i gotowe kształtowniki, w tym kątowniki i zwłaszcza ceowniki, z których najszersze mogą się okazać przydatne do wykonania chassis. A ręczne wycinanie otworów pod lampy i elektrolity w aluminium jest o wiele łatwiejsze niż w przypadku stali, w każdym razie nie zepsuje się tylu wiertel i pilników.

Re: TG5-xx i zasilajace pytania ogólne.

: pt, 12 lutego 2010, 15:51
autor: fugasi
Tomek Janiszewski pisze:Albo dociążyć go dodatkowymi lampami, wykorzystanymi dla celów regulacji barwy.
...albo dołożyć cieszącą się powodzeniem wśród początkujących lampomaniaków mrugałkę z magicznym okiem. Prąd znamionowy uzwojenia żarzeniowego to 2,3A.
Czy wreszcie 2 X ECF82 (lub sowiecka 6F1P) + 2 X EL84.
6F1P to chyba odpowiednik ECF80.
Jak ma być wzmacniacz retro, ze starodawnymi transformatorami a nie futurystycznymi toroidami, to i starodawne elektrolity wypadałoby zastosować.
Odniosłem wrażenie że założyciel wątku chce zbudować dobrze grający wzmacniacz a zastosowanie elementów z epoki wynika jedynie z ograniczonych finansów. Tak czy siak teraz ma po prostu dwie opcje. :)
A jaki wpływ ma półprzewodnikowość zasilacza na minimalną pojemność kondensatora?
Ja kilkakrotnie próbowałem stosować filtr 2 x 47µF zbudowany z nowoczesnych elektrolitów za mostkiem krzemowym, z rezystorem i z dławikiem i zawsze kończyło się to słyszalnym przydźwiękiem. Prawda, często były to lampy bezpośrednio żarzone a i głośniki mam dość efektywne. Wychodzę ponadto z założenia że nie ma sensu oszczędzać, kondensatory są tanie.
do zredukowania nadmiaru napięcia najlepiej będzie użyć rezystora połączonego szeregowo z uzwojeniem wtórnym transformatora sieciowego, osłabi to zakłócenia pochodzące od impulsów prądu doładowującego pierwszy kondensator filtru.
To dobra praktyka, ja zawsze wstawiam 10Ω przed pierwszym elektrolitem.

Re: TG5-xx i zasilajace pytania ogólne.

: pt, 12 lutego 2010, 22:54
autor: Arek (defender)
Dziękuje za spostrzeżenia na temat mocno budżetowej konstrukcji, fakt faktem nie mam kasy na nowoczesne elementy ale przynam się bez bicia że naprawdę te duże grube metalowe kondensatory vintage bardzo mi się podobają, kiedyś jeden dla testu zaczołem ładować i faktycznie potrzebował formowania bo napiecie łatwo urosło do 150 V a potem już nie chciało rosnąć, po paru godzinach i wielu rozładowanich żarówką 15W 220v pracował już kondensator normalnie. Nigdy żadnego wzmacniacza lamowego nie zbudowałem, chociażby nawet takiego bez schasis ale odnosze takie wrażenie że nowe kondensatory są gorsze tzn. mają mniejszy prąd udarowy bo gdy robię zwarcie na naładowanym kondensatorze starym to jest większy huk i iskra niż na nowoczesnych mniejszych. Jak będe u rodziców gdzie mam swoje zabytki ukochane to wezmę wszystko do siebie i mam nadzieję że mam tych kondensatorów sześć a nie mniej.
Pytanie - o ile szybciej zespuje się minimalnie przegrzana lampa od takiej poprawnie pracujacej ?, czy niedogrzenie lampy też jest szkodliwe i jak bardzo szkodzi ?.
Mam kilka lampek EL84 z odzysku, są mocno raczej wysłużone ale grają napewno bo sprawdzałem 14 lat temu je na pożyczonym wzmacniaczu MV-3. Czy nowe lampy które się teraz kupi są lepsze/gorsze od starych ? i jaki producent ma najlepszy stosunek jakości do ceny ?

Re: TG5-xx i zasilajace pytania ogólne.

: śr, 17 lutego 2010, 19:14
autor: jacekk
Jeśli tanie kondensatory to można próbować z jakiegoś zasilacza z PC-ta. Wiele się wala uszkodzonych po znajomych.. Tylko że one mają często napięcie robocze 200V przy 470uF. Przynajmniej takie właśnie trafiłem w 3 zasilaczach ATX jakie miałem.

Re: TG5-xx i zasilajace pytania ogólne.

: czw, 18 lutego 2010, 18:29
autor: fugasi
Arek (defender) pisze:odnosze takie wrażenie że nowe kondensatory są gorsze tzn. mają mniejszy prąd udarowy bo gdy robię zwarcie na naładowanym kondensatorze starym to jest większy huk i iskra niż na nowoczesnych mniejszych.
Pytanie tylko czy ten parametr jest najważniejszy dla kondensatora jako elementu filtru w zasilaczu...
Czy nowe lampy które się teraz kupi są lepsze/gorsze od starych ? i jaki producent ma najlepszy stosunek jakości do ceny ?
Przytłaczająca większość tutejszych lampiarzy jest zdania że lampy produkowane dawniej są jakościowo lepsze od produkcji współczesnej.
Jeżeli chodzi o relację cena-jakość to zdaje się że współcześnie słowacka JJ wypada całkiem dobrze, osobiście jednak wykorzystuję tylko produkty jej poprzedniczki - Tesli i innych dawnych manufaktur, szczególnie sowieckich.