Strona 2 z 2

Re: Demontaż lampy w celach poznawczych.

: wt, 28 lipca 2009, 23:28
autor: fugasi
Hmm... gdybym nie przeczytał jak to robisz, że tak można, to do dzisiaj miałbym wizję fruwających po pokoju odłamków szkła. A już szczególnie po rękach i oczach. :P

Re: Demontaż lampy w celach poznawczych.

: wt, 28 lipca 2009, 23:41
autor: Alek
Okulary jednak są obowiązkowe.

Re: Demontaż lampy w celach poznawczych.

: śr, 29 lipca 2009, 15:23
autor: _idu
fugasi pisze:Hmm... gdybym nie przeczytał jak to robisz, że tak można, to do dzisiaj miałbym wizję fruwających po pokoju odłamków szkła. A już szczególnie po rękach i oczach. :P

Nie, no lampy odbiorcze rzadko implodują widowiskowo. Jedynie głuchy odgłos jest przy ich tłuczeniu. Większy zagrożenie to że banka trzymanej w łapie lampie tak pęknie że odłamek skaleczy.
W latach 70-tych tuz za moja szkołą podstawową wywożono kompletna chassis z lampami (oraz oddzielnie kineskopy) od oddawanych w sklepach starych telewizorów. Wtedy była taka akcja oddaj stary telewizor i kup nowy ... ale nie robiono odzysku innego niż pozyskiwanie materiałów z obudów. Reszta szła na śmietnik. Kilak lat później wywożono całe programatory od Neptunów 624, Libry czy te sensorowe od Neptuna 626 (obydwie wersje z neonówkami i tranzystorami oraz z diodami i ze scalakiem UL1111N).

Wracając do tłuczenia lamp - setki jak nie tysiące lamp poszły do zabawy wśród dzieciarni która sie tymi lampami obrzucała podczas toczonych "wojenek". Jakoś żadna nie implodowała tak by razić odłamkami. A przy tej liczbie to powinno się to było kilkukrotnie zdarzyć.

Re: Demontaż lampy w celach poznawczych.

: czw, 30 lipca 2009, 01:59
autor: Vault_Dweller
Ja najpierw odłamywałem lampie cycka, a następnie roztłukiwałem już zapowietrzoną bańkę.