Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Wzmacniacze gitarowe, efekty i inne zagadnienia "okołogitarowe".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

grzejdak
125...249 postów
125...249 postów
Posty: 214
Rejestracja: czw, 8 stycznia 2009, 21:02
Lokalizacja: Wrocław

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: grzejdak »

Wpadne jutro do niego i kupie te płytki(jeżeli je wogóle sprzeda) i spytam się przy okazji o kliszę, z tego co pamiętam to miał gotowe tylko tylne panele w kolorze czarnym i srebrnym.... który komis to powiem jak kupie płytki :mrgreen:
Awatar użytkownika
adamst_
500...624 posty
500...624 posty
Posty: 548
Rejestracja: ndz, 14 grudnia 2003, 13:39
Lokalizacja: Lubin

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: adamst_ »

Spokojnie, ja z gitarowością nie mam nic wspólnego, więc mnie płytki nie interesują. W sumie to we Wrocławiu znam dwa komisy muzyczne, z czego jeden ("Ton") niestety jesienią zeszłego roku upadł, a bardzo go lubiłem. Z "Bluesem" na Podwalu nie mam zbyt miłych doświadczeń (podejście do klienta typu "wyciągać kasę i kupować, albo wyp***"), byłem po prostu ciekaw, czy jest ktoś jeszcze.
Powered_by
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 26
Rejestracja: śr, 14 maja 2008, 18:15
Lokalizacja: Szczecin

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: Powered_by »

Póki co rozrysowałem schemat żarzenia lamp. Wiem że to nie dużo ale już mam pytania. W konstrukcji znajduje się przełącznik GROUND i tak naprawdę nie mam pojęcia do czego służy. Chyba nie do możliwości włączania lub wyłączania przewodu neutralnego na obudowę. Dlatego też rozrysowałem go jako zwykły podwójny włącznik. Dodatkowo zastanowił mnie jeden przewód wychodzący od transformatora zasilającego. Ma kolor zielony i jest przykręcony do śruby mocującej trafo do chassis. Czyżby to był przewód uziemiający od rdzenia transformatora? Postaram się niedługo wrzucić dalszą część układu.
Załączniki
zazenie.gif
zazenie.gif (28.54 KiB) Przejrzano 313 razy
Ostatnio zmieniony wt, 21 lipca 2009, 10:56 przez Powered_by, łącznie zmieniany 2 razy.
A cóż tom uczynił? Ten transformator sam się ugotował...
Awatar użytkownika
jethrotull
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 4013
Rejestracja: sob, 3 czerwca 2006, 21:51
Lokalizacja: Poznań

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: jethrotull »

Po pierwsze: format JPG się nie nadaje do rysowania schematów. Zapisz to w czyms innym.
Po drugie: ten GROUND to chyba tylko po to żeby móc wymieniać bezpiecznik bez groźby porażenia prądem z sieci. Chociaż równie dobrze można wyjąć wtyczkę z gniazdka.
Powered_by
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 26
Rejestracja: śr, 14 maja 2008, 18:15
Lokalizacja: Szczecin

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: Powered_by »

Tak, wiem. Zapłon mam. Ale praca, delegacje i inne sprawy.
Męczyłem się jak osioł na polu, ale po kilku próbach i sprawdzeniu, czy poprawnie odczytuję układ, zrysowałem to "cudo". O ile przyznaję się do niewiedzy (lenistwa) w kwestii "kierunku" eletrolitów na rysunku, to wszystko zostało przeniesione z układu na papier, tak jak jest. I na prawdę starałem się jak mogłem żeby było to czytelne, bo pierwszy raz rysuję coś z rozbebeszonego wzmacniacza. Niestety korzystałem z Paint'a, więc jakość nie powala.
Wewnątrz widać że ktoś majstrował przy gnieździe wejściowym nr 2 (na rysunku dwa styki tuż za pierwszą połówką bańki pierwszej), przerabiając z starego DIN na Jacka. Więcej zmian nie zauważyłem. Jakby ktoś z ciekawości chciał coś się dowiedzieć więcej o układzie to śmiało pytać. Liczę też na pomoc doświadczonych kolegów, bo pomimo braków w wiedzy to nie czuję żeby ten układ był jakiś sensowny. Szczególnie regulacja tonów. Ale to tylko odczucie.
Co dalej z tym można zrobić?
Załączniki
Ekravox.gif
painlust
9375...12499 postów
9375...12499 postów
Posty: 11113
Rejestracja: wt, 13 kwietnia 2004, 14:42

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: painlust »

I to naprawdę działa? Według mnie słabo to zrysowałeś...
Powered_by
25...49 postów
25...49 postów
Posty: 26
Rejestracja: śr, 14 maja 2008, 18:15
Lokalizacja: Szczecin

Re: Princeton-Amp Ecravox Elect. Inst. Co.

Post autor: Powered_by »

Nie twierdzę że rysunek jest ideał. Ale rysowałem na papierze 4 razy, sprawdzałem, poprawiałem i tak wygląda wersja ostatnia. Czy działa? No tak jakby. Niby dźwięk jest, ale szybko się przesterowywuje, basy przy zwiększeniu głośności roznoszą membrany, do tego strzelanie w głośniku, i inne dźwiękowe śmieci. Tragedii nie ma, ale nie gra jak pełnosprawny wzmacniacz. Ale to tyle co pamiętam. Dawno na nim nie grałem. Musiałbym go złożyć do kupy i pomierzyć wszystko, ponownie ograć.
A cóż tom uczynił? Ten transformator sam się ugotował...
ODPOWIEDZ