Strona 2 z 2
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: pt, 3 lipca 2009, 22:22
autor: Pyra
No tak nie do końca.
Dla lamp serii P - cechą charakterystyczną, jest prąd żarzenia 300mA i taki trzeba ustawić, napięcie jest wtedy sprawą wtórną. Jeśli chodzi o ścisłość i dokładność układową, to obie lampy PCL powinny mieć grzejniki połączone szeregowo...
Natomiast lampy serii E charakteryzują się wymaganym napięciem żarzenia równym 6,3V, gdyż są przeznaczone do łączenia równoległwgo i wtedy prąd pobierany przez lampę jest sprawą wtórną. Lampa pobiera tyle prądu o napięciu 6,3V ile jej potrzeba. W katalogach podawane są obie wartości w celu oceny mocy pobieranej przez grzanie, a co za tym idzie wydajności uzwojenia żarzenia.
W zasadzie można by w tym przypadku łączyć szeregowo lampy serii E (najlepiej o zbliżonych parametrach żarników) co dało by nam napięcie 12,6; co jednak wymagało by zastosowania małego rezystora dla ustalenia napięcia przy zasilaniu z 13,3V; w przypadku użycia lamp serii P można by ich żarniki połączyć równolegle i zasilać bezpośrednio ze wspomnianego napięcia 13,3V.
A może najlepiej zrobić uzwojenia żarzenia 26,6V z odczepem 6,3V i podłączać je do lamp połączonych E-równolegle P-szeregowo. wystarczy jeden dwusekcyjny przełącznik, czyli to co jest

Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 10:12
autor: Oloorin
Tak jest napisane w
tym artykule na którym się wzoruję.
@edit Pyta:
wielkie dzięki

Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 10:37
autor: jethrotull
Pyra, to wyjaśnij czym się różni konstrukcja/technologia grzejnika między lampami typu E i P, że dla jednych jest "ważniejszy" prąd a dla drugich napięcie.
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 12:02
autor: traxman
Nie stosowałbym szeregowego żarzenia lamp PCL w tak prostym wzmacniaczu, podniesienie potencjału katody jednej z PCL'ek może skutkować większym przydźwiękiem wnoszonym w tym kanale przez sekcję triodową.
Podobnie z symetryzacją, co zostało sprawdzone w tysiącach odbiorników można z niej zrezygnować. Wystarczy tylko zadbać, aby końcówka żarzenia PCL/ECL86 nr4 była podłączona do masy. Co upraszcza układ do jednego przełącznika dwupozycyjnego. Jeżeli pojawi się przydźwięk świadczy on w 100% o uszkodzeniu izolacji grzejnika (no oczywiście jeżeli układ połączony jest poprawie).
Nie jest wskazane łączenie szeregowo grzejników lamp serii E o ile producent nie informuje o takiej możliwości (ECC81,2,3) rozrzuty parametrów grzejników są znaczne co skutkuje nierównomiernym rozkładem napięć na grzejnikach, sprawdziłem to doświadczalnie.
Na allegro są dostępne transformatory z dwoma uzwojeniami żarzenia, które idealnie nadają się do układu z przełącznikiem.
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 12:38
autor: Pyra
jethrotull pisze:Pyra, to wyjaśnij czym się różni konstrukcja/technologia grzejnika między lampami typu E i P, że dla jednych jest "ważniejszy" prąd a dla drugich napięcie.
Niestety nie potrafię na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie.
Być może wymaganiem dla lamp serii P było użycie określonej średnicy drutu oporowego (lub innego parametru określającego uzyskanie określonej mocy grzejnej przy prądzie 300mA) i nawijanie tak długo aby uzyskać wymaganą moc grzejną a w lampach serii E ważne było aby uzyskać odpowiednią moc grzania przy wymaganym napięciu, czyli producent musiał kombinować z materiałem i średnicą drutu oporowego.
Właśnie porównałem dwie karty katalogowe firmy Philips dla tej samej lampy PCC88 i w jednym przypadku (karta z 1957r) jest podane 300mA i 7V, a w drugim 300mA 7,6V (karta z 1970r). A dla przykładu E88CC tej samej firmy ma grzanie 6,3V i 300mA. Wychodzi z tego, że nawet użycie lamp tego samego producenta ale z różnych lat produkcji, może być niebezpieczne przy połączeniu równoległym dla lamp serii P
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 12:51
autor: Tomasz Gumny
traxman pisze:Nie jest wskazane łączenie szeregowo grzejników lamp serii E o ile producent nie informuje o takiej możliwości (ECC81,2,3) rozrzuty parametrów grzejników są znaczne co skutkuje nierównomiernym rozkładem napięć na grzejnikach, sprawdziłem to doświadczalnie.
Dodam, że łączenie równoległe lamp P to też nie jest najlepszy pomysł. Przy pomiarach PCL86 na VTTesterze widać jak różne są napięcia przy prądzie 300mA...
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 16:17
autor: jethrotull
A dla lamp gdzie P i E są tożsame (np ECC83, EF80) co jest "ważniejsze", zapewnienie nominalnego napięcia czy prądu żarzenia?
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 16:51
autor: Piotr
Widzę, że sezon ogórkowy w pełni. Wracają najstarsze tematy, które dyskutowano już setki razy. Bez większej zgody pod koniec...
Dobra rada od starego wuja jest w tym temacie taka: Z tego się nie strzela. Szczególnie z E(P)CL. Jak warunki żarzenia będą zachowane w jakichś sensownych tolerancjach, to będzie grało długo i szczęśliwie

Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 21:53
autor: Oloorin
Więc skoro to tak prosty wzmacniacz, to żarzenie może wyglądać tak?

Rezystor R19 dam w razie potrzeby. Napięcia między odczepami 9-11 6,3V, 7-11 14,5V.
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 22:53
autor: jethrotull
I co, pomijając dyskusyjną jak widać sensowność tego nieszczęsnego rezytora, poważnie masz zamiasr go dobierać do każdego kompletu lamp? I poważnie chcesz dobierać PCL-ki parami wg. parametrów grzejnika że by obie brały taki sam prąd?
Re: Przęłączaie napięcia żarzenia
: sob, 4 lipca 2009, 23:45
autor: MichałKob
Nie wiem, czy słusznie zabieram głos, ale zaryzykuję, przynajmniej "dla jaj", gdyż sam jestem ciekaw prawdy.
Lampa, której egzemplarzy posiadam najwięcej (23) to PY88. Obejrzałem wszystkie swe PY88 pod kątem grzejnika. Okazuje się, że długość alundowanej części grzejnika nie jest jakoś bardzo dokładnie ustalona i lampy mają w tej kategorii rozrzut. Poza tym, sposób przygrzania drucików od 4. i 5. nóżki do spirali grzejnika różni się również w zauważalnym stopniu. Również wystający od góry z katody fragment grzejnika bywa dłuższy, krótszy bądź całkiem schowany. Gdyby pobić lampy i zmierzyć czynną długość grzejnika, zapewne pokażą się odchyłki. Któż powie, czy przekraczające 5% dopuszczalnych wahań prądu żarzenia?
Każda jednak lampa miała całą długość katody zajętą przez grzejnik. Oprócz tego, grzejnik miał jeszcze zawsze - nieco dłuższą lub krótszą - część nie znajdującą się w katodzie.
Idzie za tym to, że gdybyśmy każdą z tych lamp włączyli w źródło prądowe 300mA, to na każdej ustali się inne napięcie, jednak w każdej ta sama długość grzejnika, żarzonego prądem 300mA, znajduje się w katodzie. Moc żarzenia katody w każdej lampie będzie taka sama, a moc "tracona" na żarzenie znajdujących się poza katodą fragmentów grzejnika to indywidualna sprawa każdej lampy, która dla jej żywotności ma chyba zerowy wpływ.
A więc chyba jednak chodzi o prąd i to - zaryzykuję - i w serii "P" i w "E"...
Może w np. duotriodach E... 6N... , gdzie obie katody mają swoje własne grzejniki połączone równolegle, producent po prostu musi się postarać, aby między doprowadzeniami żarzenia w obydwu częściach była podłączona taka sama długość drutu oporowego.
Przepraszam za nudzenie, może coś w tym jest? osobiście nie jestem pewien.