Zużycie energii elektrycznej...
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Czyli twierdzisz, że 100% pobranej energii elektrycznej jest przetwarzane na ciepło?
Przydało by się doświadczonko w kalorymetrze. Z licznika energii elektrycznej odczytujesz 1kWh, a z kalorymetru ilość wytworzonego ciepła, jeżeli będzie 100/100 to można opatentować.
Wracając do uśmiercania żarówek, to eko(nie)logowie zapomnieli jak zwykle o całości zagadnienia - piszą i co gorsza wygłaszają peany na temat żarówek energooszczędnych - jak wspomniał już Alek wymagają rtęci, w produkcji są nie mniej energochłonne niż żarówki - bańka + żarniki + gaz, czyli w zasadzie to samo co w żarówce, dodatkowo ten gaz to nie azot dostępny wszędzie za darmo, ten gaz trzeba uzyskać, dodatkowo bez osprzętu nie zaświeci, dławiki odeszły w niepamięć, każda świetlówka energooszczędna ma układ zapłonowy składający się z kilkunastu elementów, które też trzeba wyprodukować zużywając zasoby nieodnawialne, dodatkowo wyższy będzie koszt utylizacji - żarówa idzie prosto na przetop, po odzyskaniu wolframu i kawałka aluminium z gwintu. Energooszczędną trzeba będzie utylizować po kawałku w dosyć kosztownych procesach. Dodatkowo eko(nie)logowie wymyślili konieczność używania cyny bezołowiowej dla ochrony środowiska - tylko dla prawidłowego procesu lutowania temperatury trzeba podnieść o co najmniej 10% - to oczywiście podważa sens tej ekologicznej oszczędności, bo to co zaoszczędzimy na zmniejszeniu zużycia szkodliwego ołowiu to zwiększymy na energii potrzebnej dla zwiększenia temperatury lutowania. Z własnego doświadczenia wiem, że układ zapłonowy jest najmniej niezawodnym elementem świetlówki energooszczędnej, samo źródło jest jeszcze sprawne a układ zapłonowy ulega uszkodzeniu - świetlówka na śmietnik, najbardziej boli to, że 99% uszkodzeń tego układu to przepalenie wewnętrznego bezpiecznika, przy rozruchu układu, jeżeli była by możliwość wymiany, to można by jeszcze długo użytkować świetlówkę, a tak kolejny śmieć. I znowu widać brak całościowego spojrzenia na problem, skupia się na jednym bardzo często mało istotnym problemie ignorując większe i bardziej dotkliwe - najczęściej z braku wiedzy.
PS. W USA za wymianę silnika na energooszczędny podczas remontu maszyny istnieje możliwość zwrotu różnicy w cenie z jakiegoś tam funduszu celowego (to wyczytałem w jakieś branżowej gazecie) - to jest wspieranie ekologii, a nie pierdzielenie farmazonów w temacie o którym nie ma się pojęcia.
Przydało by się doświadczonko w kalorymetrze. Z licznika energii elektrycznej odczytujesz 1kWh, a z kalorymetru ilość wytworzonego ciepła, jeżeli będzie 100/100 to można opatentować.
Wracając do uśmiercania żarówek, to eko(nie)logowie zapomnieli jak zwykle o całości zagadnienia - piszą i co gorsza wygłaszają peany na temat żarówek energooszczędnych - jak wspomniał już Alek wymagają rtęci, w produkcji są nie mniej energochłonne niż żarówki - bańka + żarniki + gaz, czyli w zasadzie to samo co w żarówce, dodatkowo ten gaz to nie azot dostępny wszędzie za darmo, ten gaz trzeba uzyskać, dodatkowo bez osprzętu nie zaświeci, dławiki odeszły w niepamięć, każda świetlówka energooszczędna ma układ zapłonowy składający się z kilkunastu elementów, które też trzeba wyprodukować zużywając zasoby nieodnawialne, dodatkowo wyższy będzie koszt utylizacji - żarówa idzie prosto na przetop, po odzyskaniu wolframu i kawałka aluminium z gwintu. Energooszczędną trzeba będzie utylizować po kawałku w dosyć kosztownych procesach. Dodatkowo eko(nie)logowie wymyślili konieczność używania cyny bezołowiowej dla ochrony środowiska - tylko dla prawidłowego procesu lutowania temperatury trzeba podnieść o co najmniej 10% - to oczywiście podważa sens tej ekologicznej oszczędności, bo to co zaoszczędzimy na zmniejszeniu zużycia szkodliwego ołowiu to zwiększymy na energii potrzebnej dla zwiększenia temperatury lutowania. Z własnego doświadczenia wiem, że układ zapłonowy jest najmniej niezawodnym elementem świetlówki energooszczędnej, samo źródło jest jeszcze sprawne a układ zapłonowy ulega uszkodzeniu - świetlówka na śmietnik, najbardziej boli to, że 99% uszkodzeń tego układu to przepalenie wewnętrznego bezpiecznika, przy rozruchu układu, jeżeli była by możliwość wymiany, to można by jeszcze długo użytkować świetlówkę, a tak kolejny śmieć. I znowu widać brak całościowego spojrzenia na problem, skupia się na jednym bardzo często mało istotnym problemie ignorując większe i bardziej dotkliwe - najczęściej z braku wiedzy.
PS. W USA za wymianę silnika na energooszczędny podczas remontu maszyny istnieje możliwość zwrotu różnicy w cenie z jakiegoś tam funduszu celowego (to wyczytałem w jakieś branżowej gazecie) - to jest wspieranie ekologii, a nie pierdzielenie farmazonów w temacie o którym nie ma się pojęcia.
Re: Zużycie energii elektrycznej...
ile energii elektrycznej jest zamieniana na ciepło przez grzałkę gotujaca wodę w szklance? ile potrzeba tej energii w przypadku:traxman pisze:Czyli twierdzisz, że 100% pobranej energii elektrycznej jest przetwarzane na ciepło?
1. szklanka zwykła
2. szklanka z izolacja termiczną
?
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Jeśli idzie o gaz, to w przypadku obu typów źródełek jest on ten sam: argon. Nie wiem jednak, jak z wymaganiem na jego czystość. Do świetlówek idzie go mniej (bodaj kilka Tr). O wiele gorzej wygląda sprawa z rtęcią: każda taka lampka to parę miligramów rtęci. Luminofory: nie wiem, jak jest teraz, ale do niedawna były tam używane halofosforany z aktywatorami w postaci związków cudownego kadmu, gorszego od ołowiu. Dochodzą związki baru z katod (to jest analogiczne jak w lampach elektronowych).
Myślę, że ktoś się skupił po prostu na wyliczeniu tylko zużycia energii przez źródło światła, mając w dolnej pani całą resztę zagadnień, jak uciążliwość dla środowiska czy koszt wytworzenia samej lampy. Zupełnie pomijalne w tej chwili są kwestie trwałości i to w ujęciu ogólnym. Tyczy się to niemal każdego produktu w naszych domach.
Jak się domyślam, służyć ma to wzrostowi PKB, tak, ażeby nasz dobrobyt, na nasze nieszczęście wzrastał wykładniczo.
I niestety: utrzymywanie co roku nawet tego samego wzrostu PKB odpowiada wzrostowi wykładniczemu. Stąd pierdzielenie o "zrównoważonym rozwoju" traktuję jako bajkę dla naiwnych. W istocie nie robimy nic innego, jak nieco retuszujemy tylko wykładnik i czynnik przedwykładniczy...Niech martwią się ci, co przyjdą po nas.
Złej jakości świetlówkę kompaktową, made in China (a jakże) można mieć już za parę złotych. Tyle, że pożyje ona niezbyt długo. My zyskujemy kolejny śmieć, środowisko parę miligramów merkuriusza, który i tak suma sumarum zjemy w rybach, krabach itp. specjałach.
Lepszej jakości świetlówki, dożywające 3 lat (a świecone codziennie) kosztują częstokroć około 30 zł. Ale i tak nie istnieje system skutecznego ich utylizowania.
Myślę, że ktoś się skupił po prostu na wyliczeniu tylko zużycia energii przez źródło światła, mając w dolnej pani całą resztę zagadnień, jak uciążliwość dla środowiska czy koszt wytworzenia samej lampy. Zupełnie pomijalne w tej chwili są kwestie trwałości i to w ujęciu ogólnym. Tyczy się to niemal każdego produktu w naszych domach.
Jak się domyślam, służyć ma to wzrostowi PKB, tak, ażeby nasz dobrobyt, na nasze nieszczęście wzrastał wykładniczo.
I niestety: utrzymywanie co roku nawet tego samego wzrostu PKB odpowiada wzrostowi wykładniczemu. Stąd pierdzielenie o "zrównoważonym rozwoju" traktuję jako bajkę dla naiwnych. W istocie nie robimy nic innego, jak nieco retuszujemy tylko wykładnik i czynnik przedwykładniczy...Niech martwią się ci, co przyjdą po nas.
Złej jakości świetlówkę kompaktową, made in China (a jakże) można mieć już za parę złotych. Tyle, że pożyje ona niezbyt długo. My zyskujemy kolejny śmieć, środowisko parę miligramów merkuriusza, który i tak suma sumarum zjemy w rybach, krabach itp. specjałach.
Lepszej jakości świetlówki, dożywające 3 lat (a świecone codziennie) kosztują częstokroć około 30 zł. Ale i tak nie istnieje system skutecznego ich utylizowania.
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Jak to z punktu widzenia biurokracji, system jest idealny, kasują Cię przy zakupie za utylizację - podatek spłynął, sprawa załatwiona - a świetlówka ląduje w śmieciach komunalnych oczywiście potłuczona. Nieco gorzej jest w przypadku instytucji, tu trzeba mieć papiery na utylizację, ale co i w jakim stanie jest odbierane - nikt nie sprawdza.Alek pisze: Ale i tak nie istnieje system skutecznego ich utylizowania.
- Michu
- 375...499 postów
- Posty: 414
- Rejestracja: ndz, 3 kwietnia 2005, 21:27
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
- Kontakt:
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Witam
Wynajmuję mieszkanie w stolicy i przeraża mnie już sama wysokość czynszu (choć jeszcze nie jest tragicznie) więc poszukuję oszczędności na mediach. Oczywiście bez przesady. Nie siedzę po ciemku ani nie myję się raz na tydzień
. Jedyną rzeczą która praktycznie chodzi 12h dziennie to laptop (x4 bo tyluż mieszkańców). W lampce mam świetlówkę i chociaż ich nie lubię, to ta ma całkiem przyjemną barwę, więc tu się coś zmieniło. Wcześniej nie mogłem na ich światło patrzeć bo mnie szlag trafiał. Ale nie o tym chciałem mówić.
Moja dziewczyna pracuje w pewnym banku. Kiedyś zapytałem ją jak to jest u nich z komputerami. Dowiedziałem się, że po zakończonej pracy zamykają oddział, a komputery dalej pracują. Zarówno serwer jak i jednostki na stanowiskach. Dlaczego? Bo w nocy technicy z centrali dokonują konserwacji i innych zdalnych rzeczy. Kompy więc zasuwają non stop. Podejrzewam, że nie co noc coś w nich konserwują, a jak już to trwa to maks z godzinę. Przecież dzisiejsze (i sporo wcześniejsze) rozwiązania PCtów pozwalają na ich zdalne włączanie i wyłączanie wiec po co one piłują cały czas. Jeszcze serwer zrozumiem, ale podległe mu jednostki skoro i tak wszystko co ważne trafia na serwer i do centrali.
Żeby było jeszcze ciekawiej to zgodnie z instrukcją wewnętrzną banku pracownikom nie wolno wyłączać monitorów. Nawet po pracy. One też chodzą non stop. Na dodatek nie wyłączają się po jakimś czasie bezczynności tylko całą noc wyświetlają durne wygaszacze ekranu...
Za głowę można się złapać jak człowiek pomyśli ile w jednej takiej instytucji energii idzie na marne. W jednym oddziale (małym) jest około 10 komputerów. W stolicy oddziałów i biur mają pewnie ze 30. W całej Polsce dużo, dużo więcej. Firm, instytucji, biur robiących podobnie w naszym kraju jest ilość ogromna. Samych komputerów będzie kilkanaście tysięcy. A na świecie?
Zastanawiam się czemu nikt o tym nie mówi. Natomiast ciągle gania się zwykłych ludzi żeby oszczędzali bo zniszczą planetę i tym podobne bzdury. Dzisiaj przeciętny człowiek i tak oszczędza energię, wodę, gaz bo ceny są coraz wyższe.
Wiadomo zawsze coś można poprawić, ale wydaje mi się, że w przeciętnym domu nie jest już tak źle.
A odnośnie utylizacji o której wspomniał Alek. W moich rodzinnych okolicach utylizacja wygląda tak (na szczęście dziś to już margines, ale jeszcze niedawno było gorzej): Gmina podpisała umowę z firmą która co tydzień odbiera śmieci od ludzi. Odpady surowcowe odbierają jako sortowane (taniej) lub nie (drożej). Ogólnie roczny koszt nie jest duży, a ze śmieciami człowiek ma spokój. Firma daje kubły. Regularnie dostarcza worki. Wiadomo Polska, to Polska. Więc pracownicy okradają firmę odbierając śmieci "bez kwitka". Kosztuje to 5zł i nie jest ewidencjonowane. Oszczędność jakichś 3zł.
A teraz sprawa utylizacji. Niektórzy pakują worki do auta i sru do lasu. I ja się teraz dziwię. Skoro już za 5zł można pozbyć się bez wysiłku, jeżdżenia, bebłania się w śmieciach, dowolnej ilości odpadów, to dlaczego niektórzy nadal wywalają je do lasu?
Wynajmuję mieszkanie w stolicy i przeraża mnie już sama wysokość czynszu (choć jeszcze nie jest tragicznie) więc poszukuję oszczędności na mediach. Oczywiście bez przesady. Nie siedzę po ciemku ani nie myję się raz na tydzień

Moja dziewczyna pracuje w pewnym banku. Kiedyś zapytałem ją jak to jest u nich z komputerami. Dowiedziałem się, że po zakończonej pracy zamykają oddział, a komputery dalej pracują. Zarówno serwer jak i jednostki na stanowiskach. Dlaczego? Bo w nocy technicy z centrali dokonują konserwacji i innych zdalnych rzeczy. Kompy więc zasuwają non stop. Podejrzewam, że nie co noc coś w nich konserwują, a jak już to trwa to maks z godzinę. Przecież dzisiejsze (i sporo wcześniejsze) rozwiązania PCtów pozwalają na ich zdalne włączanie i wyłączanie wiec po co one piłują cały czas. Jeszcze serwer zrozumiem, ale podległe mu jednostki skoro i tak wszystko co ważne trafia na serwer i do centrali.
Żeby było jeszcze ciekawiej to zgodnie z instrukcją wewnętrzną banku pracownikom nie wolno wyłączać monitorów. Nawet po pracy. One też chodzą non stop. Na dodatek nie wyłączają się po jakimś czasie bezczynności tylko całą noc wyświetlają durne wygaszacze ekranu...
Za głowę można się złapać jak człowiek pomyśli ile w jednej takiej instytucji energii idzie na marne. W jednym oddziale (małym) jest około 10 komputerów. W stolicy oddziałów i biur mają pewnie ze 30. W całej Polsce dużo, dużo więcej. Firm, instytucji, biur robiących podobnie w naszym kraju jest ilość ogromna. Samych komputerów będzie kilkanaście tysięcy. A na świecie?
Zastanawiam się czemu nikt o tym nie mówi. Natomiast ciągle gania się zwykłych ludzi żeby oszczędzali bo zniszczą planetę i tym podobne bzdury. Dzisiaj przeciętny człowiek i tak oszczędza energię, wodę, gaz bo ceny są coraz wyższe.
Wiadomo zawsze coś można poprawić, ale wydaje mi się, że w przeciętnym domu nie jest już tak źle.
A odnośnie utylizacji o której wspomniał Alek. W moich rodzinnych okolicach utylizacja wygląda tak (na szczęście dziś to już margines, ale jeszcze niedawno było gorzej): Gmina podpisała umowę z firmą która co tydzień odbiera śmieci od ludzi. Odpady surowcowe odbierają jako sortowane (taniej) lub nie (drożej). Ogólnie roczny koszt nie jest duży, a ze śmieciami człowiek ma spokój. Firma daje kubły. Regularnie dostarcza worki. Wiadomo Polska, to Polska. Więc pracownicy okradają firmę odbierając śmieci "bez kwitka". Kosztuje to 5zł i nie jest ewidencjonowane. Oszczędność jakichś 3zł.
A teraz sprawa utylizacji. Niektórzy pakują worki do auta i sru do lasu. I ja się teraz dziwię. Skoro już za 5zł można pozbyć się bez wysiłku, jeżdżenia, bebłania się w śmieciach, dowolnej ilości odpadów, to dlaczego niektórzy nadal wywalają je do lasu?
Gdy nadejdzie Fallout, pomyśl, gdzie się schowasz?
- szalony
- moderator
- Posty: 1863
- Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
- Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Na AGH monitory muszą być wyłączane, myślę że jest to przestrzegane mocniej dlatego że kiedyś się pokój spalił od monitora 
Odnośnie energooszczędnych: niestety zmorą jest chińszczyzna, ale również markowe czasami nie zachwycają. W kuchni są OSRAM-y, i na skutek częstego zapalania i gaszenia padają jedna za drugą. Ja to bym osobiście zmienił na żarowe.. No ale jest gwarancja. Ale z punktu ekologicznego - mamy kolejny śmieć z rtęcią. W polsce żarówki na ogól nie są nigdzie zbierane, lecz wyrzucane, a więc rtęć leci do atmosfery. Firmy takie jak OSRAM należy pochwalić jednak za to że produkują wersje z wymienną samą "rurą" a układ zapłonowy pozostaje w lampie.

Odnośnie energooszczędnych: niestety zmorą jest chińszczyzna, ale również markowe czasami nie zachwycają. W kuchni są OSRAM-y, i na skutek częstego zapalania i gaszenia padają jedna za drugą. Ja to bym osobiście zmienił na żarowe.. No ale jest gwarancja. Ale z punktu ekologicznego - mamy kolejny śmieć z rtęcią. W polsce żarówki na ogól nie są nigdzie zbierane, lecz wyrzucane, a więc rtęć leci do atmosfery. Firmy takie jak OSRAM należy pochwalić jednak za to że produkują wersje z wymienną samą "rurą" a układ zapłonowy pozostaje w lampie.
Ostatnio zmieniony ndz, 14 grudnia 2008, 11:16 przez szalony, łącznie zmieniany 1 raz.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Co do świetlówek to produkuje się je w licznych kolorach i temperaturach, jak komuś nie pasuje 827 ponoć naturalny to może popróbować 830 trochę bardziej ciepły lub trupi 840 i ekstermalnie trupi 865 - ten jest dobry na warsztat, wszystko doskonale widać bez zniekształceń barw, ale na co dzień jest zbyt medyczny - masz wrażenie, że jesteś na sali operacyjnej (kody barw wg za przeproszeniem OSRAM) coś można dobrać miłego dla oka, nie polecam natomiast mieszania barw w jednej oprawie - to jest strasznie nieprzyjemne.
Mi pasuje 840, ale chwilowo muszę wyświecić 830 bo przecież nie wyrzucę nowej świetlówki, którą ktoś sprezentował mi za moje pieniądze w nowej oprawie.
Kody barw:
http://www.swiatlo.tak.pl/pts/pts-oznac ... rwowej.php
Mi pasuje 840, ale chwilowo muszę wyświecić 830 bo przecież nie wyrzucę nowej świetlówki, którą ktoś sprezentował mi za moje pieniądze w nowej oprawie.
Kody barw:
http://www.swiatlo.tak.pl/pts/pts-oznac ... rwowej.php
- AZ12
- 3125...6249 postów
- Posty: 5426
- Rejestracja: ndz, 6 kwietnia 2008, 15:41
- Lokalizacja: 83-130 Pelplin
Re: Zużycie energii elektrycznej...
A ja dodam jeszcze że świetlówka liniowa o dobrym o barwach 8xx z układem antystroboskopowym lub statecznikiem elektronicznym jest znacznie wydajniejsza od świetlówki energooszczędnej i do tego ma dużą trwałość.
Sam mam w małym pokoju świetlówkę Osram Dulux Energy Saver 17W/827 Made in Germany oraz w kuchni świetlówka Philips TLD 36W/840.
Sam mam w małym pokoju świetlówkę Osram Dulux Energy Saver 17W/827 Made in Germany oraz w kuchni świetlówka Philips TLD 36W/840.
Ratujmy stare tranzystory!
- Michał_B
- 1875...2499 postów
- Posty: 2308
- Rejestracja: ndz, 23 grudnia 2007, 20:35
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Oszczędność przeciętnego mieszkańca robi małą różnice. To właściciele dużych fabryk, zakładów i biur powinni się o to martwić. Tak samo z zanieczyszczeniami z kominów elektrowni fabryk itp. Często w tv widać jak z komina elektrowni, czy innej fabryki, leci czarna chmura. U mnie także w okolicy są 2 elektrownie, ale nie widach żeby cokolwiek wychodziło z kominów. A to dzięki zastosowaniu specjalnych filtrów. Oczywiście nie zatrzymują one CO2, ale za to wyłapują inne szkodliwe zanieczyszczenia.
Oszczędzanie w domu widać na rachunkach, ale w małym stopniu przyczynia się to do ochrony środowiska.
Oszczędzanie w domu widać na rachunkach, ale w małym stopniu przyczynia się to do ochrony środowiska.
Serdecznie zapraszam na moją stronę dotyczącą powojennych Polskich telefonów: http://telefony.elektroda.eu
- Piotr
- moderator
- Posty: 8656
- Rejestracja: pn, 30 czerwca 2003, 12:38
- Lokalizacja: Kraków, Ślusarska 9
- Kontakt:
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Czytam sobie i czytam...
I z wieloma rzeczami się zgadzam.
Przede wszystkim z tym, że temat jest traktowany bardzo wybiórczo. Albo przez brak wiedzy, albo celowo.
Sam jestem bardzo nieekologiczny. Do oświetlenia używam doskonałego moim zdaniem agregatu, który podpatrzyłem w starych tramwajach. Antyczna rura świetlówkowa 40W plus zwykła żarówka 100W daje bardzo przyjemny kolor światła, a efekt stroboskopowy nie jest zauważalny. Świetlówka jest chyba w moim wieku i jak na razie nie ma zamiaru się popsuć.
Słucham sobie wzmacniacza konsumującego ponad 200W w spoczynku, ale porównajmy to do przeciętnego zabójcy wirtualnych kosmitów, który zużywa około 0,5kW równie bezproduktywnie.
I tak dalej, i tak dalej...
Ale na koniec odwracamy kota ogonem.
Zaraz dokończę posta, wypiję kawę i wybiję się Garbusem za miasto puszczając w ten sposób w powietrze około 50kW przez dwie godziny, co daje okrągłe 100kWh nie wspominając już o zanieczyszczeniach.
I jak się mają to tego oszczędności ze świetlówek, czy laptopa? Ja przynajmniej jestem tego świadomy
I z wieloma rzeczami się zgadzam.
Przede wszystkim z tym, że temat jest traktowany bardzo wybiórczo. Albo przez brak wiedzy, albo celowo.
Sam jestem bardzo nieekologiczny. Do oświetlenia używam doskonałego moim zdaniem agregatu, który podpatrzyłem w starych tramwajach. Antyczna rura świetlówkowa 40W plus zwykła żarówka 100W daje bardzo przyjemny kolor światła, a efekt stroboskopowy nie jest zauważalny. Świetlówka jest chyba w moim wieku i jak na razie nie ma zamiaru się popsuć.
Słucham sobie wzmacniacza konsumującego ponad 200W w spoczynku, ale porównajmy to do przeciętnego zabójcy wirtualnych kosmitów, który zużywa około 0,5kW równie bezproduktywnie.
I tak dalej, i tak dalej...
Ale na koniec odwracamy kota ogonem.
Zaraz dokończę posta, wypiję kawę i wybiję się Garbusem za miasto puszczając w ten sposób w powietrze około 50kW przez dwie godziny, co daje okrągłe 100kWh nie wspominając już o zanieczyszczeniach.
I jak się mają to tego oszczędności ze świetlówek, czy laptopa? Ja przynajmniej jestem tego świadomy

-
- 375...499 postów
- Posty: 394
- Rejestracja: pn, 22 grudnia 2003, 14:27
- Lokalizacja: REDA k. Gdyni
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Poruszyłes Alku BARDZO wazny temat.Złej jakości świetlówkę kompaktową, made in China (a jakże) można mieć już za parę złotych. Tyle, że pożyje ona niezbyt długo. My zyskujemy kolejny śmieć, środowisko parę miligramów merkuriusza, który i tak suma sumarum zjemy w rybach, krabach itp. specjałach.
Lepszej jakości świetlówki, dożywające 3 lat (a świecone codziennie) kosztują częstokroć około 30 zł. Ale i tak nie istnieje system skutecznego ich utylizowania.
Badam ta sprawe od ponad roku i powiem wam ze wystarczyłby w układzie zapłonowym takiej swietlówki pozystor ( PTC ) by zwiększyc trwałosc jej do 8 -10 lat...
Poczytajcie moje dokonania :
http://www.elektroda.pl/rtvforum/viewto ... highlight=
Ostatnia strona jest wynikami z roku..po przerobce na zapłon ciepły..
A wszystko zaczeło sie od swietlowki która ma 8 LAT Ikea 11W z zapłonem na ciepło.
- Marcin K.
- 6250...9374 posty
- Posty: 6544
- Rejestracja: śr, 18 stycznia 2006, 16:45
- Lokalizacja: Kolonia Poczesna, jo90nq
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Oszczędzanie i oszczędzanie... Niedługo będziemy mieli 12 stopień zasilania
Czytałem ciekawe artykuły na praktykach na Hucie Cz-wa na temat "dlaczego należy podwyższyć ceny za energię elektryczną". Proste! Żeby zmusić ludzi do oszczędzania energii gdyż za parę lat nasze elektrownie będą miały za małą moc żeby "nakarmić" nasze wszechobecne elektroniczne zabawki. Trzeba oszczędzać i mówię to każdemu żeby gasił światło i dał se spokój z kupowaniem kolejnego telewizora do kuchni tym razem bo se musi pooglądać "fikołki na lodzie" smażąc jajecznicę z cebulką i kiełbasą. Już mamy deficyt mocy i to będzie się powiększać.
Zamienianie zwykłych żarówek na świetlówki kompaktowe jest o tyle bez sensu, że po kilkunastu włącz/wyłącz zaczną się psuć (i tu kłonię sie ku koledze Kwazor że chce mu się bawić z nimi
) ale czy one tak na dłuższą metę są oszczędniejsze to nie wiem. Mają zimne światło, zanim się rozgrzeją (chodzi o leciwe lampy) trochę czasu mija.
Poprostu trzeba pamiętać by wychodząc z pokoju choćby na 5 minut gasić tą cholerna żarówkę i już jest jakiś postęp w kierunku oszczędzania. Komputery to inna historia. Prądożerne to one są nawet jak nie są przeciążone pracą. Czytając wypowiedź kolegi co pisał o kompach w banku włos się na głowie jeży.
Mieszkam na leciwym osiedlu górniczym, bloki mają już 50 lat, każde mieszkanie ma ogrzewanie takie jakie właściciel sobie założył. 80% ludzi opala mieszkania węglem kamiennym, ja mam ogrzewanie elektryczne za pomocą 3 grzejników panelowych, każdy po 500W. Bloki nie ocieplone ale w tym roku przyszła kasa z unii (w końcu Katowice nie zabrały całej kasy) i bloki nam ocieplają. Zakładają też gaz i każdy teraz będzie miał swój kurek, swój piecyk gazowy (hehe) i wszystko będzie ogrzewane gazem. Nie wiem co jest bardziej opłacalne i bardziej ekologiczne...

Zamienianie zwykłych żarówek na świetlówki kompaktowe jest o tyle bez sensu, że po kilkunastu włącz/wyłącz zaczną się psuć (i tu kłonię sie ku koledze Kwazor że chce mu się bawić z nimi

Poprostu trzeba pamiętać by wychodząc z pokoju choćby na 5 minut gasić tą cholerna żarówkę i już jest jakiś postęp w kierunku oszczędzania. Komputery to inna historia. Prądożerne to one są nawet jak nie są przeciążone pracą. Czytając wypowiedź kolegi co pisał o kompach w banku włos się na głowie jeży.
Mieszkam na leciwym osiedlu górniczym, bloki mają już 50 lat, każde mieszkanie ma ogrzewanie takie jakie właściciel sobie założył. 80% ludzi opala mieszkania węglem kamiennym, ja mam ogrzewanie elektryczne za pomocą 3 grzejników panelowych, każdy po 500W. Bloki nie ocieplone ale w tym roku przyszła kasa z unii (w końcu Katowice nie zabrały całej kasy) i bloki nam ocieplają. Zakładają też gaz i każdy teraz będzie miał swój kurek, swój piecyk gazowy (hehe) i wszystko będzie ogrzewane gazem. Nie wiem co jest bardziej opłacalne i bardziej ekologiczne...
μ Ω Σ Φ π
SQ9MYU
SQ9MYU
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11229
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Zużycie energii elektrycznej...
A na co jeszcze ma się zmieniać energia elektryczna w grzałce?traxman pisze:Czyli twierdzisz, że 100% pobranej energii elektrycznej jest przetwarzane na ciepło?
Przydało by się doświadczonko w kalorymetrze. Z licznika energii elektrycznej odczytujesz 1kWh, a z kalorymetru ilość wytworzonego ciepła, jeżeli będzie 100/100 to można opatentować.
- szalony
- moderator
- Posty: 1863
- Rejestracja: wt, 14 sierpnia 2007, 14:15
- Lokalizacja: Kraków/Zielona Góra
Re: Zużycie energii elektrycznej...
Warto zwrócić uwagę na jedną rzecz. Na źródło energii. Elektrownia w Bełchatowie, jedna z kilku największych na świecie elektrowni cieplnych (chyba druga) emituje CO2 w ilościach liczonych w milionach ton. Do tego dochodzą SO2, SO3, NO2, i tysiące hektarów księżycowego krajobrazu odkrywki. Niewielkiej mocy elektrociepłownia Łęg w Krakowie w sezonie grzewczym zużywa 2000t węgla w ciągu 8 godzin. Jeżeli chcemy sensownie ograniczyć emisję dwutlenku węgla z przemysłu i energetyki, to takie twory nie mają racji bytu. Zresztą w 2038 w Bełchatowie (Białym Ługu) skończy się złoże. Jedynym ratunkiem dla Polski wydaje się być inne źródło energii. Jakie ? Elektrownie wiatrowe nie pokryją naszego zapotrzebowania. Trzeba je budować, ale będzie to kilka, może kilkanaście %. Elektrownie wodne to na ogół katastrofa dla ekosystemu rzecznego. Zostaje nam energia jądrowa. Wprawdzie powstaje tu szereg izotopów długo- i krótkożyciowych które trzeba poddawać kosztownej obróbce i składować, ale coś za coś.Obecnie istnieją sensowne metody unieszkodliwiania odpadów, przy innych standardach niż w sowieckim kombinacie "Majak" który zapewnił piekło tysiącom ludzi i doszczętnie zniszczył ekosystem. Sama elektrownia jest dosyć bezpieczna, poza wypadkiem w Three Mile Island nie było większego wypadku z ciśnieniowym reaktorem wodnym (Nie mówimy tu o cudach pokroju radzieckich reaktorów RBMK-1000). Być może doczekamy się kiedyś w polsce elektrowni jądrowej, ale niestety obawiam się że nie w najbliższych latach.
Senza mai stancià nè mai rifiatà
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità
Cumbattenti d'onore di Santa Libertà
Parechji sò spariti à o fior' di l'età
Surghjent'è acque linde di lu fium'unità