To dlatego, że elementy nie są wrzucone w gotową seryjną obudowę, lecz obudowa jest zaprojektowana specjalnie do tego zestawu elementów, tak aby wszystko się w sam raz mieściło.
Ciepłe rzeczy, czyli lampy i radiatory z tranzystorami są na górze, więc spód jest chłodny. Transformatory i dławiki się nie grzeją w jakiś znaczący sposób.
Co do zakłóceń, to zwróć uwagę, że w przeciwieństwie do wielu urządzeń, gdzie gniazda wejściowe są pod transformatorem sieciowym, a sygnał jest ciągnięty przez całą obudowę, bo lampy są eksponowane z przodu, tutaj sygnał od gniazdka przez przełącznik i potencjometr do pierwszej lampy przebywa drogę krótszą niż 10cm. Potem ma już amplitudę 40 razy większą, a po następnych 10cm jest już po wtórniku lampowym, czyli niskiej rezystancji wyjściowej, więc jest kompletnie odporny na zakłócenia. A duże transformatory zasilające, gniazdo i przewody zasilające, oraz wyłączniki, czyli największe źródła zakłóceń, są dokładnie po przeciwnej stronie obudowy.
Jedyny problem tego wzmacniacza do ogromna pracochłonność przy budowie
