Strona 2 z 2
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 10:43
autor: Marcin K.
Malowanie kalafonią prócz ochrony przeciwkorozyjnej ma też inna zaletę. Lepiej się lutuje na takiej płytce, trzeba pomalować i poczekać do wyschnięcia, najlepiej dwa razy pomalować.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 11:03
autor: fugasi
Racja. Ja zawsze maluję płytki roztworem kalafonii tuż po wytrawieniu ale po lutowaniu, zwłaszcza kilkakrotnym (dobieranie elementów, eksperymenty) pozostają brązowe, przypieczone krople, na które nie mogę patrzyć (ale ty możesz

). Radykalny sposób to wyszorowanie całej płytki alkoholem (ew. acetonem) do czysta i ponowne pokrycie, tym razem już tylko w celu zapobieżenia utlenianiu miedzi.
Pojawiła się wątpliwość, czy z czasem kalafonia nie okaże się podstępna. Napotkałem kilka ostrzeżeń w języku polskim i międzynarodowym (gdzie nakazywano pozbyć się resztek kalafonii i finalnie pomalować płytkę jakimś bliżej nieokreślonym varnish).
Stąd pytanie.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 11:27
autor: Kwazor
Macska :
Co do szkodliwosci stosowania kalafonii wiem ze dla ukladow wcz nie zaleca sie smarowac niczym sciezki ale tam jest inny powod niz tzw korozja
Jesli chodzi o nie GHz ale o VHF to juz zdarzyłem sie przekonac na morskiej radiostacji telefunkena Telecar jak duze straty wprowadza siarczek srebra na cewkach.
Przed czyszczeniem płyty nadajnika było okolo 6W out po czyszczeniu okolo10W... nie da sie ukryc ze atmosfera morska + spaliny potrafia tak zasyfic... i powodowac straty w.cz..
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 11:48
autor: megabit
Ja używam:
http://www.allegro.pl/item355327179_v_6 ... 200ml.html
Wydajny, bardzo ładna śliska i błyszcząca powłoka, można przez to lutować, tylko troche śmierdzi przy pryskaniu.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 12:40
autor: Piotr
A ja lubię dawne receptury i zamiast kalafonii używam szelaku, oczywiście w postaci roztworu spirytusowego.
Główną zaletą jest to, że powłoka pozostaje czysta sucha i błyszcząca, a wpływ na lutowanie podobny jak przy kalafonii.
Scieżki pozostawione bez ochrony po kilku miesiącach potrafią dosłownie zniknąć.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 12:42
autor: fugasi
Poszukałem trochę w sieci i na temat podstępnych zapędów kalafonii nic dotąd nie znalazłem ale za to na diyaudio.com objawiło się kilku amatorów, którzy... pozostawiają emulsję UV na płytkach robionych procesem
Positiv 
Podobno dobrze się toto nawet lutuje.
Macska, próbowałeś?
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 1 maja 2008, 19:19
autor: pierwszy
fugasi pisze:... pozostawiają emulsję UV na płytkach robionych procesem
Positiv 
Podobno dobrze się toto nawet lutuje.
Macska, próbowałeś?
Tak eksperymentowalem na rozne sposoby z Positivem 20, czasami ja tez zostawiam na plytce po trawieniu.
Nie wiem jak sie lutuje, ja tak robie zeby zabezpieczyc plytke przed utlenieniem w przypadku plytek ktorych nie od razu lutuje.
Wada: taka warstwa jest cienka i niewiele chroni od uszkodzen mechanicznych, glownie zadrapan.
Zaleta: dla leniwych

wystarczy nic nie robic z lakierem swiatloczulym na plytce.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: pt, 2 maja 2008, 09:25
autor: pierwszy
Przypomnialo mi sie, jest cos takiego na allegro
http://www.allegro.pl/item352955164_jak ... akier.html
nie wiem co to jest wart, wiem natomiast, ze
brys kupil na probe w czerwonym kolorze.
Srzedajacy daje rzetelny opis do tego.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: pt, 2 maja 2008, 11:08
autor: fugasi
Opakowanie sugeruje że to jakiś samogon.

Ale poczekajmy co ustali brys w boju.
BTW ów markosik to chyba pionier termotransferu w Polsce.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: sob, 3 maja 2008, 20:50
autor: k4be
To coś, to jakaś farba do malowania szkła, przynajmniej tak mówi moja siostra - plastyczka. Po pomalowaniu i wyschnięciu ładnie się rozpuszcza w acetonie (możnaby używać znowu), ale po utwardzeniu (temperatura jak termotransfer) trzyma się ładnie. Wada: spływa z brzegów ścieżek na środek, i zostają jasne paski.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 15 maja 2008, 08:13
autor: KaW
W jednej z firm stosują lakier spirytusowy -właściwie stosuje to wiele firm polskich -bo powierzchnia od strony druku
błyszczy .Od strony detali też .Mając taką płytkę w techn. smd -trzeba zmyć ten lakier -polutowac co swoje -i znowu polakierować .Wadą jest "dziurawość" powłoki -przy wilgoci otaczającej może nasiąkać wodą .
Kalafonia -roztwór spirytusowy jest dobrym środkiem ale też do pomieszczeń zamkniętych -bez wilgoci.
W urządzeniach wilgocio -odpornych jest pokrycie lakierem chemoutwardzalnym -wykonanie profesjonalne.
Płytek się na miejscu nie naprawia -wymienia się gotowce mające złącza -a naprawa pełna serwisowa w normalnym serwisie .Cała płytka zalana -z lakierem odpowietrzonym.Obecne lakiery są mi nie znane.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 15 maja 2008, 09:32
autor: VacuumVoodoo
W czasach kiedy sam wytrawialem plytki uzywalem lakier przezanczony do zabezpeiczania instalacji elektrycznych w samochodach "Motorplast". Nie wiem czy jest do nabycia w Polsce ale zdziwilbym sie gdbyby dobrze wyposazone sklepy z akcesorjami samochodwymi tego nie mialy.
Re: Malować kalafonią czy nie?
: czw, 15 maja 2008, 09:51
autor: pierwszy
KaW pisze:... -właściwie stosuje to wiele firm polskich -bo powierzchnia od strony druku błyszczy ...
...Mając taką płytkę w techn. smd -trzeba zmyć ten lakier -polutowac co swoje -i znowu polakierować
...Obecne lakiery są mi nie znane.

KaW
Nie stosuja zadnego lakieru spiritusowego, ma same wady (schnie wolno, nietrwala powloka itd), sa do tego specjane preparaty.
To co opisujesz to bylo 30 lat temu

nie lakieruje sie plytek przed lutowaniem.
Pola lutownicze sa pokryte najczesciej cyna (czy z HALL-a, czy chemicznie cynowana) lub zlocona.
Pasty lutownicze sa typu "no clean", po jakiego grzyba taka plytke jeszcze dodatkowo myc czy lakierowac?
Obecnie sie nie lakieruje przemyslowo plytek, chyba ze na specjalnie zyczenie klienta (do urzadzen pracujacych w ekstremalnych warunkach np baseny czy kopalnie)