Skoro do składania - to może chodzi o tzw. Młodzieżowy radioodbiornik Jacek?
https://mlodytechnik.pl/files/fnz/68-nw ... _jacek.pdf
Oczywiście to knot, podobnie jak wszelkie inne podobne dzieła Polskiej Myśli Technicznej z tamtego okresu.


Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Skoro do składania - to może chodzi o tzw. Młodzieżowy radioodbiornik Jacek?
Wystarczy dać wzmacniacz scalony na TDA7056 wylutowany z szczątków leżącego chassis telewizora CRT i już nie będzie takim knotem... A i płytkę do tego odbiornika można dość łatwo zrobić.Tomek Janiszewski pisze: ↑pn, 5 września 2022, 12:40 Oczywiście to knot, podobnie jak wszelkie inne podobne dzieła Polskiej Myśli Technicznej z tamtego okresu.Gdzie im do sowieckiego Malcisza, Junosta KP101 (zbudowanego na czterech tranzystorach, w pełnej zgodzie z tytułem wątku!) , Elektronów (beznumerowego, M i 2M) czy Zwiezdoćki, wyposażonych we wzmacniacze końcowe PP, w tym także na komplementarnych petach. Oczywiście komplementarnych Teges-teges nie produkowano, ale czemu sępiono na transformatorku Td-48 (lub T-25) z którymi można byłoby zbudować wzmacniacz PP na dwóch Tegespięćdziesiątkach w koliberkowej konfiguracji?
Masz na myśli wkładki W-66 które zastąpiły klasyczne wkładki elektromagnetyczne ze stalową membraną? One były wykonywane w dwóch wersjach. W pierwotnej plastikowa obudowa faktycznie zawierała klasycznej budowy głośniczek dynamiczny ze stalowym koszem i umocowanym do niego ekranowanym kobaltowym magnesem. Można było wyjąć go z obudowy i używać bez niej. Potem jednak zmieniono konstrukcję, i odtąd plastikowa obudowa stała się integralną częścią słuchawki. Magnetowód zatopiony jest w plastiku a przy próbie wyjęcia membrany łatwo oberwać druciki. Takiej słuchawki nie warto masakrować, nie przypuszczam bowiem aby perforowana blaszana pokrywka ochronna osłabiała w istotny sposób dźwięk. Większym problemem jest zamknięta od tyłu obudowa przetwornika (w obydwu wykonaniach!), analogicznie jak to jest w głośnikach wysokotonowych klasycznej budowy (z papierową membraną stożkową) w rodzaju GDW6,5/1,5 lub GDW9/15. Wskutek powyższego na jako takie odtwarzanie niższych częstotliwości (oczywiście na miarę tak zminiaturyzowanego przetwornika, tj. w okolicach 300Hz) można liczyć tylko pod warunkiem że słuchawka przylega do ucha.ballasttube pisze: ↑ndz, 23 października 2022, 19:56 Kolega"Cirrostrato": nowsze wkładki telefoniczne zawierają całkiem zgrabny głośniczek
dosyć wysokoomowy.Można je zgrabnie obrać z metalowego pancerza,zachowując niez-
będne mocowanie membrany.
Jeżeli już - pierwowzorem Fonoseta był odbiornik radiomagnetofonu Jola. Wanda ma o jeden stopień (oporowy) więcej we wzmacniaczu p.cz. FM. Schemat można znaleźć na https://unitraklub.pl/plik/11965 , trzeba jednak być tam zarejestrowanym.ballasttube pisze: ↑śr, 26 października 2022, 23:38 Używałem potem tego quasi-głośniczka do prób naprawianego
odbiornika,wedle wygooglowania opartego na OR"Wanda",a
zawartego w zestawie radiogramofonu FONOSET ZM-10.
Oryginalnie byl tam GD13-19/3W o impedancji 4 omy zamontowany w pokrywie identycznie jak to było w gramofonach Party- i Stereo Hit.Stopień końcowy jest tam zbudowany na parze komplementarnej
AC18K-AC187K.I od strony wyjścia na głośnik jest w rodzaju,
opisanym przez Kolegę.
Okrągły głośnik z magnesem od frontu (jugosłowiański) był stosowany w Fagocie - https://www.oldradio.pl/ilustracja.php? ... foto=kartaballasttube pisze: ↑czw, 27 października 2022, 16:32
Nie wiem,dlaczego mi się wydawało,że głośnik był okrągły,też z magnesem z przodu.
Jest chyba taki także,ale musi mieć inne oznaczenie.
Kiedyś taki też miałem.
Akurat mam tam kontoballasttube pisze: ↑czw, 27 października 2022, 16:32 Dziekuję Koledze Tomkowi Janiszewskiemu za zajęcie stanowiska.
Jeżeli już - pierwowzorem Fonoseta był odbiornik radiomagnetofonu Jola.
Dziękuję za sprostowanie.
Widocznie informacja z elektrody,na której się oparłem,była nieścisła.
Wanda ma o jeden stopień (oporowy) więcej we wzmacniaczu p.cz. FM.
Dziekuję za tę informację.
Schemat można znaleźć na https://unitraklub.pl/plik/11965 ,
trzeba jednak być tam zarejestrowanym.
Niestety,zawsze musi być"coś".
Już się tam kilka razy "odbiłem od ściany".
Jeżeli jednak Kolega poinformował mnie,że różnica "Wandy" i "Joli"
polega głównie na budowie stopni p.cz.FM.to znaczy,że stopnie
m.cz. pozostają b.z.
Stopień końcowy jest tam zbudowany na parze komplementarnej
AC188K-AC187K.I od strony wyjścia na głośnik jest w rodzaju,
opisanym przez Kolegę.
Oryginalnie byl tam GD13-19/3W o impedancji 4 omy, zamontowany
w pokrywie identycznie, jak to było w gramofonach Party- i Stereo Hit.
Dziękuję za dalszą informację.
Sprawdziłem wygląd w Googlach,faktycznie,to jest ten z magnesem od przodu.
Nie wiem,dlaczego mi się wydawało,że głośnik był okrągły,też z magnesem z przodu.
Jest chyba taki także,ale musi mieć inne oznaczenie.
Kiedyś taki też miałem.
Sprzęt posiadany trafił do mnie bez tego głośnika.
Widać z próby,że większa oporność obciążenia nie zaszkodziła stopniowi mocy.
Pozdrawiam Kolegę i Wszystkich Kolegów.
Jacek
Zarejestrowałem się tam już dawno temu (aby mieć dostęp do schematu) ale od pewnego czasu piszę i tam. Już pierwszy mój post dotyczący zgrzebanych przeze mnie kolumn ZG25C (gdzie wstawiłem szeregową zwrotnicę własnego pomysłu) spotkał się z życzliwym przyjęciem (i to w temacie piętnującym... dewastację sprzętu), nie to co na Elektrodzie. Tam jak dotąd nie spotkałem kogoś kto pozowałby na mentora ale po zweryfikowaniu jego podstawowej wiedzy okazywałoby się że król jest nagi.ballasttube pisze: ↑czw, 27 października 2022, 16:32 Niestety,zawsze musi być"coś".
Już się tam kilka razy "odbiłem od ściany".
Tego nie twierdziłem. Porównując schemat Fonoseta z tego co można wyślęczeć na Radiomuseum nie posiadając konta doszedłem właśnie do wniosku że jego wzmacniacz m.cz. zapożyczono z gramofonu Party-hit. Od bardziej znanego Mistera różni się większą mocą wyjściową co osiągnięto podwyższając napięcie zasilania z 9 do 13V oraz stosując mocniejsze acetki (AC187K/188K zamiast AC178/179). Inna rzecz że w obu wypadkach należałoby oczekiwać dużo większych mocy na głośniku 4 omy: prawie 2W zamiast 0,35W przy 9V, oraz ponad 4W zamiast 1,1W przy 13V. Możliwe że stopnie sterujące pracują ze zbyt małym prądem i nie mogą w pełni wysterować pary komplementarnej. Po prawdzie to i przytoczony przeze mnie schemat wydajnością nie grzeszy: jego wyliczona sprawność wynosi zaledwie 20% zamiast teoretycznych 50%, ale tu nie o wydajność chodziło lecz o ochronę głośnika przed zniszczeniem. Można by podwyższyć sprawność zmniejszając o rząd wielkości rezystory R3, R4 i R5 na których traci się sporą część mocy ale wtedy C3 musiałby mieć niepraktycznie dużą pojemność, większą nawet niż C2, Zapewne dlatego w epoce Teges-teges nikt sobie podobnymi wymyślnymi układami głowy nie zawracał, tymczasem transformatory pozwalające realizować prostsze i o wiele sprawniejsze wzmacniacze przeciwsobne klasy AB były powszechne i tanie.Jeżeli jednak Kolega poinformował mnie,że różnica "Wandy" i "Joli"
polega głównie na budowie stopni p.cz.FM.to znaczy,że stopnie
m.cz. pozostają b.z.
Acetki występowały nie w Wandzie (tam użyto układu scalonego UL1498 lub odpowiednika TBA790-cośtam) tylko we wcześniejszej Jowicie (zwykle AC180K/181K). Nowsze modele (Jowita IC oraz Jowita 2IC) zawierały podobnie jak Wanda UL1498, Jowita 2IC ponadto pośrednią na UL1211 zamiast na tranzystorach i ta ostatnia nie miała już nic wspólnego z Fonosetem.Stopień końcowy jest tam zbudowany na parze komplementarnej
AC188K-AC187K.I od strony wyjścia na głośnik jest w rodzaju,
Znane mi są trzy typy okrągłych głośników krajowych w tym wykonaniu. Największy - to GD20/3FW. Przejściowo używałem go z pierwszym modelem Syrenki:Sprawdziłem wygląd w Googlach,faktycznie,to jest ten z magnesem od przodu.
Nie wiem,dlaczego mi się wydawało,że głośnik był okrągły,też z magnesem z przodu.
Jest chyba taki także,ale musi mieć inne oznaczenie.
A niby co miałaby zaszkodzić, i to beztransformatorowemu stopniowi komplementarnemu? W tych warunkach prądy kolektorowe acetek były po prostu wielokrotnie mniejsze niż przy znamionowym obciążeniu, a napięcia nie mogą przekroczyć napięcia zasilającego. Chyba że stopień końcowy byłby sknocony i wzbudzał się przy dużej impedancji obciążenia, lub przy jego braku. Oraz w przypadku wysoce specyficznym: w szeregowym przeciwsobnym stopniu komplementarnym pracującym w klasie A wykonanym na tranzystorach wrażliwych na drugie przebicie (np. BD354/355). Przy odłączonym obciążeniu prądy kolektorowe praktycznie nie zależą od wysterowania, pozostając równymi prądom spoczynkowym, wynoszącym połowę maksymalnego prądu obciążenia, zmieniają się tylko napięcia na obu tranzystorach. W konsekwencji chwilowa moc tracona w nich osiągnie podwójną wartość mocy traconej w spoczynku, i to na tym z tranzystorów w których maksimum osiągnie napięcie między kolektorem a emiterem. Właśnie koincydencja dużej mocy traconej oraz wysokiego napięcia skutkuje drugim przebiciem. Ten sam wzmacniacz pracujący na znamionowe obciążenie pracuje w dużo bezpieczniejszych warunkach, bowiem wzrostowi napięcia w którymś z tranzystorów towarzyszy spadek prądu jego kolektora. Nie wolno jednak zapominać o tym że rzeczywisty głośnik cechuje się dużym wzrostem impedancji dla częstotliwości rezonansu, i dlatego wzmacniacz przeciwsobny klasy A należy projektować tak aby znosił także pracę także bez obciążenia. Niestety z pary BD354/355 dużej mocy w klasie A się wobec powyższego nie osiągnie...Widać z próby,że większa oporność obciążenia nie zaszkodziła stopniowi mocy.