painlust pisze:To jest temat w stylu: jakie alufelgi do 20-stoletniego malucha... sztuka dla sztuki.
Raczej z tą opinią nie mogę się zgodzić . Wzmacniacz gra już dużo lepiej niż oryginał - nie jest to maluch , matiz jeszcze tak - dlatego też kolejne modyfikacje . Ogólnie pomysł zrobienia heada wywodzi się z problemu masy/gabarytów comba . Sprzęt jest mało poręczny , chyba że miałby cały czas stać .
>blaszka pod chasis jest przekręcona tylko do drewnianej obudowy , logo oddzielnie .
>na obecną chwilę walczę z żarzeniem - później ruszam z inverterem .
(obecnie mam troszkę więcej czasu więc ruszę z tematem )
pozdrawiam
kudlaty pisze:Witam .Kolego bulabla co z tą przeróbką inwertera w VK.Czekam na opinię i uwagi
Witam - miałem dziś chwilkę czasu i zmieniłem inverter na tradycyjny układ (soldano/marshall itp ) . Po zmianie nie słyszę jakiejś radykalnej różnicy jednak: od razu można usłyszeć, że polepszył się sustain i wybrzmiewanie . Kolejna zmiana to lepsza reakcja presence (układ pres zmieniony wg soldano 25k+100n/47k ) - oryginalnie reakcja pres była minimalna , teraz słychać totalną zmianę między min/max . Ogólnie nie ma jakichś fajerwerków . Muszę wykonać lepsze testy . Pozdrawiam
Witam. Naprawiałem ostatnio VK112 dla kolegi. Odkryłem, że żarzenie lamp jest połączone tak: 3XECC83 równolegle i z nimi dopiero szeregowo jedna i druga lampa mocy. Efekt jest taki, że w zależności jakie lampy wsadzimy - nawet tego samego producenta - napięcia żarzenia będą za każdym razem inne, ze względu na różne, w praktyce, rezystancje żarników. W tej sztuce jest: 5,6V na ECC83 i 7,7(!)V na 6L6GC. Kombinowałem z różnymi lampami i udało się troszkę poprawić, ale to nie to.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, to wstawić szeregowo z każdą ECC83 rezystor 1Ohm/1W (prąd 1,25A, spadek napięcia na rezystorze 1,25V - chyba tak wychodzi). Z szybkich wyliczeń wynika, że uzyska się wtedy po ok. 6,5V na każdej lampie, przy czym dodatkowe 3W obciążenia rezystorami spowoduje pewnie jeszcze niewielki spadek napięcia.
Jeśli kolega zdecyduje się na przeróbkę, to dam znać, jaki jest efekt, ale myślę, że warto kombinować. W 6L6GC które tam siedziały upalił się żarnik, a 5,6V na żarzeniu w przedwzmacniaczu na pewno ma wpływ na brzmienie.
A skąd wziąłeś to 1,25A? Prąd żarzenia ECC83 (przy 6,3V) to 0,3A, a 6L6 to 0,9A, czyli teoretycznie żarzenie w VK jest dobrze pomyślane...
Jakie jest napięcie żarzenia?
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Witam - w moim peaveyu 212 napięcie żarzenia wynosi ok 30v to już po wyprostowaniu . Tak jak napisał kolega wyżej 3 ecc83 są podłączone ze sobą równolegle i tworzą z połączonymi szeregowo lampami mocy dzielnik napięcia . W moim peaveyu też napięcie na rezystorze 1ohm za greatzem wyniosło blisko 1v . Ja w swoim przypadku mam zamiar dodać dodatkowy transformatorek - zasilanie dla lamp preampu zasilić z dodatkowego trafa a dla lamp mocy zbić napięcie do blisko 26v .
Tydzień czy dwa temu pojechałem ze swoim peaveyem na próbę do kolegi - mam bardzo niepozytywne odczucia - na moim ibanezie na tych fabrycznych przetwornikach infinity w ogóle wzmacniacz nie grał . Bassy się zatykały a przester był okropny . Natomiast grając na gitarze z aktywnymi emg było 100x lepiej ( muszę w innych warunkach przeprowadzać testy ) . Jak to powiedział gitarzysta za bardzo metalowy i słychać jeszcze w brzmieniu starego poczciwego valvekinga . Ogólnie wszystko od nowa pozdrawiam
Przepraszam, że odświeżam starszy temat, ale mam ciekawostkę na temat Valvekinga 112.
Walczyliśmy dzisiaj z kolegą z brumem, który jest całkiem głośny, jak najbardziej zbyt głośny. Wszystko wskazywało na to, że brum pochodzi z koncowki.
Udało się zsymetryzować prądy siatek drugich i brum był nadal.
Okazuje się, że transformator głośnikowy jest nierówno nawinięty- różnica pomiędzy "półowkami" uzwojenia anodowego wynosi około 7 Omów w moim i jego egzemplarzu. Jeśli ktoś będzie miał problem z brumieniem, niech najpierw przyjrzy się dokładniej transformatorowi głośnikowemu, a potem poszuka innych przyczyn.
Brumienie spadło niemal do zera po podłączeniu rezystora 470 Ohm równolegle do uzwojenia o większej rezystancji, co jest dowodem na to, że transformator był przyczyną problemów.
Masakra moim zdaniem, skąd taka pomyłka?
Chociaż raczej jest to zamierzone...
Ostatnio zmieniony pn, 17 września 2012, 00:18 przez Procek_2, łącznie zmieniany 1 raz.
Oj, Painlust, czemu od razu miałbym być pijany?
Rozebrałem cały piec żeby złożyć od nowa i okazuje się, że jest trafo zrypane...
Pić to ja dopiero będę
Jakbyś był trzeźwy to byś wiedział, ze różnica rezystancji to normalna rzecz ja bym się zdziwił jakby te rezystancje były jednakowe To teraz podłącz sobie odczepy anodowe do kontaktu i sprawdź czy na pinie środkowym jest czy nie jest połowa napięcia z gniazdka. jak jest to pomyśl nad inną teorią.
Myśleliśmy o tym, ale zamontowany został układ do regulacji balansu i jakoś nie pomagał.
W jedną stronę było coraz gorzej, a w drugą tak samo.
Dopiero rezystor na trafie pomógł.
Może czegoś nie ogarniam, ale to wyjaśnienie wydaje mi się logiczne.
Owszem, trafo glosnikowe pod napięciem sieci dzieli napięcie idealnie na pół.
Przyznaję painlustowi rację i oznajmiam, że znowu wyszedłem na idiotę.
Ale akurat to drugie opanowałem do perfekcji