HaMar pisze:Na wstępie dwa pytania:
- jaki masz częstościomierz (Rin/Cin)?
Ten częstościomierz to samoróbka sprzed 21 lat w/g schematu z któregoś radioelektroników, więc nie powiem ile, bo nie wiem
- jaki jest w przybliżeniu poziom sygnału (zakres poziomów) na katodzie V1B?
Ustaliłem na ok 0,5V w/g wskazań B3-15A, a w/g oscyloskopu jest to jakieś 1,35V pp.
Przy większych amplitudach powstają zniekszatałcenia sinusoidy. Ponieważ mój miernik (ten podświetlony) ma czułość 25uA czyli 2 razy większą niż ten oryginalny od QM-1, a przy napięciu 0,5V wskazówka znajduje się w połowie skali, to ten mniej czulszy pokazywałby w tej sytuacji 0,25 skali czyli mniej więcej to co widzimy jako kreski na skali miernika od QM-1.
i ciekawostka do przemyślenia: przy pojemności oscyloskopu (sondy oscyloskopu) rzędu 15-20pF reaktancja wnoszona przy 20MHz to 530-398Ohm. Nie powinno to tak bardzo „dławić” sygnału z wtórnika, zważywszy że (jak gdzieś tu już pisałem) jest on stale obciążony detektorem pomiaru poziomu a to aż 1nF do masy przez diodę. Jakoś „na wyczucie” wydaje mi się że jest jeszcze inne, nie rozpoznane obciążenie. Może warto zastanowić się nad jakością kabli pomiarowych? Ale może się mylę
Podłączyłem na wyjście kondensatorek 24pF i napięcie spadło tak o 0,1V czyli pojemność ma już jakieś znaczenie, natomiast sam kabel pomiarowy zdusza napięcie do 0,05V czyli prawie do zera, a sama wyczka BNC zmniejsza poziom sygnału o jakieś 0,025V.
Obawiam się, że w tej sytuacji sam wtórnik niewiele pomoże - owszem napięcie na katodzie nie będzie już spadać, ale na wyjściu tego drugiego wtórnika już owszem, a przy tak małej amplitudzie częstościomierz "nie załapie". Trzeba by dołożyć jakiś wzmacniacz - albo wymienić kable pomiarowe

A może chodzi o niedopasowanie impedancji falowej kabla - wtórnik 600R, kabel 50R? Może gdyby zmniejszyć rezystor katodowy do 50R (w tym drugim wtórniku), to wtedy nie byłoby takiego spadku napięcia.
Sonda oscyloskopowa tektronixa 1:10 powoduje zmniejszenie sygnału o 0,1V. Wszystkie powyższe pomiary wykonywałem przy częstotliwości 19,2MHz - mam akurat taką jedną cewkę - 10zw drutem 1,5mm, powierzna. Ciekawe, że taka cewka ma lepsze Q niż cewka krzyżowa (jakaś przypadkowa z pudełka) nawijana licą - oczywiście ta druga mierzona na znacznie mniejszej f.
Od chwili mojego zainteresowania się tym wątkiem, dużo zastanawiałem się jak dokonać kalibracji budowanego Q-metra. Wnioski na chwilę obecną są jedynie garścią luźnych uwag, może wspólnie wypracujemy metodę, jako że mnie również taka kalibracja czeka. Obiecuję że łatwo nie będzie

, mam jednak nadzieję że doprowadzi to do celu.
No łatwo nie będzie, ale jak się powiedziało A (czyli zbudowało Q-metr), to teraz trzeba powiedzieć B (czyli go skalibrować).
Chociaż nawet bez kalibracji Q-metr umożliwia osiągnięcie jakiś punktów odniesienia - jeśli by się robiło cewki, to można stwierdzić która ma lepsze parametry (większe wychylenie) nie znając dokładnie wartości Q.
Popraw proszę lub rozwiń moje uwagi:
- pierwsza (dedukując z instrukcji QM1), na kalibrację wskazań Q mostka pomiarowego nie ma wpływu częstotliwość. Zgodnie z instrukcją wystarczy jedna cewka o znanej indukcyjności i dobroci aby po wstrojeniu mostka dokonać kalibracji wskazań (za pomocą trymera C8) wyskalowanego fabrycznie mikroamperomierza i będą one poprawne dla wszystkich innych kombinacji częstotliwości i indukcyjności. Zalecana przez producenta częstotliwość kalibracyjna to 1MHz. Znajdująca się na wierzchu miernika tabelka częstotliwości pomiarowych dotyczy tylko pomiaru L.
No tak piszą, chociaż przy najwyższych f jak widać zachodzą różne zjawiska i podejrzewam, że dokładność na tym cierpi.
Sam pisałeś, że kondensator mierzony na niskiej f miał większą pojemność niż na 1MHz, a ciekawe jak przy 20MHz by było?
Ale dla niższych zakresów chyba powinno być w miarę jednakowo.
- problemem jest fakt że Twój wskaźnik nie jest wyskalowany oraz że nie znamy (nawet w przybliżeniu) napięci pomiarowego oryginalnego QM-1. Dodatkowo użyta dioda półprzewodnikowa może mieć całkiem inna charakterystykę niż Heathkit’a (a nie znamy nawet typu tej ostatniej).
No ja dałem 0,5V - jak wyżej pisałem. W sąsiednim wątku od diodach wypłynęła informacja o diodzie GD507, która ma dobre parametry częstotliwościowe (do 1GHz jak piszą), więc taka dioda zapewni chyba dobre wskazanie do max częstotliwości naszego Q-metru. W tej chwili dałem AAY 37 - diodę ze złotym drutem (brzmi jak z James'a Bonda

).
Spore znaczenie ma też tutaj kształt przebiegu - przy czystej sinusoidzie wskazanie (porównywane z oscyloskopem) jest takie samo. Natomiast przy zmianie kształtu przebiegu - jego wskazówka pokazuje ten sam punkt, a pomiar oscyloskopem stwierdza, że napięcie jest niższe. U Łapińskiego w "Miernictwie teleelektrycznym t.4" wyczytałem, że podobno lepsze są pod tym względem prostowniki międzyszczytowe, które dają przy okazji dwa razy większe wychylenie miernika - można by to kiedyś sprawdzić.
- dobroć cewki zależy od stosunku jej reaktancji dla częstotliwości pomiarowej do (w najprostszym przypadku) rezystancji uzwojenia (lub/i strat w izolacji/rdzeniu/związanych ze zjawiskiem naskórkowości). Dla niższych częstotliwości, prawidłowo wykonanej cewki (nawinięcie koszykowe, duża średnica, karkas ceramiczny, brak rdzeni ferro) i naszych „amatorskich” potrzeb, można przyjąć że jest to tylko Xl/R.
No raczej tak - chociaż czytałem gdzieś, że im większa średnica tym większa pojemność własna cewki. Z ciekawostek - cewka anteny ferrytowej mierzona jako pusta (bez ferrytu) ma dość małe Q - po włożeniu pręta ferrytowego wskazówka szybuje poza skalę

- najwięcej ze wszystkich cewek jakie do te pory próbnie mierzyłem.
Natomiast umieszczenie cewek z dużymi rdzeniami w generatorze powoduje znaczne zniekształcenia sinusoidy i duże różnice w amplitudzie napięcia przy przestrajaniu.
-
moja propozycja kalibracji: wykonaj cewkę (z założeniami jak punkt wyżej) o indukcyjności 125uH co pozwoli na jej zestrojenie z mostkiem pomiarowym przy 1MHz i około środkowego położenia kondensatora mostka. Przyślij do mnie, zmierzę ją przy 1MHz na analizatorze RLC (indukcyjność, dobroć, rezystancja, pojemność) i odeślę. Tu „pobożne życzenie” – wskazane aby miała Q około 250 (lub więcej!). Teraz można (po wstrojeniu częstotliwościowym mostka i przy C8 ustawionym na ½) ustalić wskazania Q, za pomocą zmiany napięcia z generatora, na koniec skali (lub na zmierzoną Q cewki). Następnie na wskaźniku poziomu zaznaczamy poziom kalibracyjny X1.
Kolejne kroki to dołączenie szeregowo z wzorcową cewką bezindukcyjnych rezystorów o wartościach degradujących Q takiego układu do 200/150/100/50, wyliczonych z zależności Xl/R. Pozwoli to na naniesienie punktów Q=50/Q=100… na skali miernika, dalszy krok to interpolacja skali pomiędzy naniesionymi punktami.
Zmniejszamy poziom generatora tak aby wskazanie Q spadło do 125 i zaznaczamy na wskaźniku poziomu drugi punkt kalibracyjny X2.
- proponuję wykonać taką samą kalibrację dla np 150kHz (i odpowiedniej cewki) co powinno pozwolić jeszcze bardziej uniezależnić się od strat w cewce innych niż rezystancja uzwojenia.
- możesz oczywiście nawinąć (i przysłać do obmierzenia) kilka cewek dla sprawdzenia poprawności kalibracji na różnych zakresach częstotliwości

.
Nie ma problemu - zrobię kilka cewek i przyślę - może nawet niektóre umieszczę w kubku ekranującym, tak jak to się widzi w opisach cewek wzorcowych fabrycznych q-metrów.
Jeżeli gdzieś „poszedłem na skróty” i tekst jest mało zrozumiały proszę o korektę

Dla mnie wszystko jasne
Z uwag odnośnie samego q-metru mogę dodać od siebie:
- zastosowanie jako potencjometrów, potencjometrów drutowych 10-obrotowych znakomicie spełniło swoją rolę - zwłaszcza, że potencjometr do regulacji napięcia na generator jest dość obciązony (prąd ok 8mA) i nawet robi się lekko ciepły.
Dokładność regulacji jest b. dobra przy 10 obrotach. Jedynie przy przejściu na max f gdy amplituda spada, trzeba się trochę nakręcić, żeby go do oporu w prawo podkręcić (ale to gdzieś tak od połowy zakresu dopiero)
- stabilność częstotliwości jest dobra - mostek pozostawiony w stanie rezonansu na kilkadziesiąt minut, na najwyższym zakresie nie wykazuje jakiegoś znaczącego odstrojenia, może minimalnie.
- napięcie na rezystorze 5,6R w żarzeniu lampy 6AL5 spada o jakieś 1,45V dając w efekcie żarzenie lampy na poziomie 5VAC.