Strona 8 z 25
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: pn, 25 czerwca 2012, 08:37
autor: fugasi
STUDI pisze:Ślepo zapatrzonym zwolennikom atomu proponuje wycieczkę do ś.p. miasta Prypeć niedaleko Czarnobyla, może to przemówi.
A zwolennikom
wungla proponuje wycieczkę nie do jakiegoś jednego miasta, ale na cały
Ślunsk, pieronie, żeby
podychać ichnim
luftym.
Wracając do tematu: wczoraj Radio Watykan zapowiedziało rychłe zaprzestanie nadawania audycji polskich na KF. W zamian zaprzaszają do PRI i RM.
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: pn, 25 czerwca 2012, 09:47
autor: _idu
Moment nie porównuj zaniedbanego GOP'u np. do okolic Bełchatowa.
Przejedź się i przekonaj się.
A co do tego brudnego Śląska - to tam w Katowicach jest chyba bardziej zielono niż w moim mieście.
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: pn, 25 czerwca 2012, 10:00
autor: marekb
Jeśli chodzi o samochód miejski, to wydaje mi się że najlepszą opcja jest napęd na sprężone powietrze.
http://www.mdi.lu/english/ (kiedyś już ten link był przytoczony).
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: pn, 25 czerwca 2012, 21:00
autor: marek0765
frycz pisze:Znalazłem jeszcze fajny filmik: (ważny jest tekst piosenki)
http://www.youtube.com/watch?v=kiitDrPc ... ure=relmfu , tak mi się wydaje czemu oni łoją kilowatami. Bo często /gęsto używają do odbioru zwykłych domowych odbiorników. Załóżmy że nawet takie radio po "podrasowaniu" ma 20uV (a rosyjskie radia popularne mają zwykle 50-75uV) a dobre radio takie jak mój stary Siemens ma 2 uV AM i 0,2uV CW no to jest to 10x mniejsza czułość. Żeby być słyszalnym na domowym odbiorniku, a często takie są odbiorczą bazą radiostacji to na dystansie 500 km. musisz mieć te minimum 200-500 W na 3,2 Mhz.
Piosenka o zielonym oczku cudna - melodyjna i bezpretensjonalna. Ech, sztrafy i kanfiskat i pawiestki...
Ale Wy tu Panowie gadu gadu o radiochuliganach, a tymczasem w Gubinie, ktoś poszedł krok dalej...
http://www.press.pl/newsy/radio/pokaz/3 ... -radiowego
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: pn, 25 czerwca 2012, 21:35
autor: Atlantis
Heh... Pamiętam jak kilka lat temu trafiłem bodajże na TVP1 na jakiś dokument traktujący o Radiu Solidarność. Były rozmowy z ludźmi zaangażowanymi w tworzenie i nadawanie konspiracyjnych audycji, wspomnienia itp. Oczywiście co chwilę padało stwierdzenie o walce z represyjnym ustrojem itp.
I wtedy naszła mnie taka smutna refleksja - przecież obecnie, w "wolnej Polsce" taka działalność jest tak samo nielegalna jak w PRL-u. Czy naprawdę aż tak trudno byłoby wykroić kawałeczek pasma na amatorski broadcasting z małą mocą i techniczne eksperymenty/łączności na nieco luźniejszych zasadach niż ma to miejsce w krótkofalarstwie? Przecież nadajniki się wyłącza, fale średnie i krótkie pustoszeją, ruch przenosi się na światłowody i satelity...
Najsmutniejsze jest to, że państwo prześladuje chłopaka za to, że ma hobby. O ile jego urządzenia nie zakłócałyby niczego, to jest to hobby nieszkodliwe. A w legalny sposób realizować go nie może. Z kontekstu wynika, że jest to osoba zainteresowana nie tylko stroną techniczną, ale również przygotowaniem audycji. Krótkofalarstwo mu tego nie zaoferuje...
A co do tych rosyjskich ballad, to ja także uważam, że są niesamowite.

Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: pn, 25 czerwca 2012, 21:38
autor: frycz
Bidulek... Ma przechlapane! W dokumentach będzie miał "karany".
Niestety, nie ma fizycznej możliwości, ani nie ma takiego pasma żeby sobie ponadawać, albo też takiej uproszczonej ścieżki prawnej. Na przykład:

Osoba prywatna składa podanie: godziny nadawania, treść audycji źródła finansowania i oświadczenie o nie nadawaniu reklam itp. i do 1W na FM nic nie płaci a PAR daje wolną częstotliwość FM a jak nie ma to AM na MW na rok. Nadajnik i antena ma być homologowana (homologacja uproszczona) lub mieć potwierdzenie z laboratorium PAR ( max 300PLN). W razie naruszenia zawiesza zezwolenie na rok, za drugie naruszenie na dwa lata itd...

Stowarzyszenie ->(np lokalne koło wędkarskie, czy dom kultury) składa podanie, tak samo określa godziny nadawania, treść źródła finansowania oświadczenie o nie nadawaniu reklam itp. i do 5 W na FM płaci 1000 PLN/rok a PAR daje wolną częstotliwość FM a jak nie ma to AM na MW. I tu tak samo; nadajnik i antena ma być homologowana lub mieć potwierdzenie z laboratorium PAR ( max 300PLN). W razie naruszenia kara pieniężna 1000 PLN. Lub jeśli będzie nadawało reklamy: koszt zezwolenie 5-8 tys. na rok.
Ożywilibyśmy lokalne społeczności, bo na przykład powstało by Radio Izabelin

i wychowalibyśmy całe zastępy inżynierów dźwięku, emisji, dziennikarzy...
Mało tego, jakiś gość na Allegro robi nadajniki FM i nic nie stoi na przeszkodzie żeby PAR wyznaczył, że nadajniki mają być wg takiego oto a takiego schematu i 2-3 firmy stanęły by do przetargu. Entuzjaści kupowali by gotowe zaplombowane (no już niech tam! ) pudełeczka nadajników:
1W, 5W FM i 10W i 50 W AM/MW. Taki typoszereg.
Do tego 2 typy anten dookólna i drutowa... 100 kompletów rocznie sprzedało by się - to murowane!
Politycy wychodzą z założenia że jeśli jest Internet i skoro tam przeniosło się Radio Wnet to i każdy może być w Internecie..
Heh...
Jak byłem nastolatkiem, to zrobiłem nadajnik na 27,12 MHz, a wtedy to nawet nawet na toporną aparaturę "Piłot 4" trzeba było mieć zezwolenie
. Nadajnik miał może 1W a może nie miał, ale miał całkiem ładną modulację. Zrobiłem też odbiornik superreakcyjny o wymiarach "Kolibra" w pudełku po przyborach do maszyny do szycia, z groteskową, zwracającą na siebie uwagę anteną 1,2 mtr. od radiotelefonu Echo, i chodziłem sobie po wsi słuchając "własnego" radia, a "program" szedł z kasetowego Grundiga... Urocze? Czyż nie?
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: wt, 26 czerwca 2012, 00:48
autor: Krzysiek16
Ale to się nie opłaca władzy, bo nie ma kontroli nad treścią, podatków też od tego nie ma i kaplica

Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: wt, 26 czerwca 2012, 08:56
autor: Atlantis
Krzysiek16 pisze:Ale to się nie opłaca władzy, bo nie ma kontroli nad treścią, podatków też od tego nie ma i kaplica

Kontrola władzy nad treścią i tak jest czysto iluzoryczna. Może i mają dobre stosunki z kilkoma wielkimi magnatami medialnymi, ale nie zmienia to faktu, że w Sieci można natknąć się na całe spektrum rozmaitych opinii (w tym zdecydowanie krytycznych) na temat działań rządzących. A przecież autor poczytnego bloga ma znacznie większy zasięg oddziaływania niż operator jednej, lokalnej, pirackiej stacji radiowej...
Moim zdaniem problem sięga głębiej i jego źródło leży w mentalności, nie tylko rządzących, ale i rządzonych.
Weźmy za przykład takie Stany Zjednoczone - państwo powstałe w wyniku zbrojnego sprzeciwu przeciwko oderwanym od rzeczywistości i opresyjnym (pod względem fiskalnym) poczynaniom władzy. Uczynili to swoim mitem założycielskim, na którym zbudowali swoją tożsamość. W Konstytucji i Karcie Praw (pierwszych 10 poprawek) bardzo silny nacisk położono na prawa jednostki i ochronę tejże przed zakusami władzy. Oczywiście nie twierdzę, że USA to jakaś libertariańska sielanka. Po pierwsze długo te prawa przysługiwały tylko białoskórym mężczyznom, po drugie w dziejach władza także różnie sobie tam poczynała i poczyna do dziś (PATRIOT ACT, skandaliczne uprawnienia dla agentów TSA - ze słynnymi skanerami ciała na czele)...
U nas wygląda to zupełnie inaczej. Zdecydowana większość mieszkańców Państwa Polskiego przez wieki zawsze miała nad sobą jakiegoś "jaśniepana", był określana "poddanymi" a nie "obywatelami". Nawet gdy sytuacja uległa zmianie po 1918 roku - poddańcza mentalność przetrwała. Rządzący mają tendencję do traktowania swoich stanowisk jako prywatnego folwarku, rządzeni uznają to za naturalny stan rzeczy. Odnoszę wrażenie, że przeciętny Polak odziedziczył mentalność po chłopie pańszczyźnianym, a nie szlachcicu, przywiązującym ogromną wagę do walki o swobody polityczne i gospodarcze.
Do tego jeszcze dochodzi moralna degrengolada wśród urzędników państwowych. Lata komuny wyrobiły w nich poczucie wyższości nad petentami, wzmacniane przez brak odpowiedzialności za popełnione błędy. Nawet jeśli do tego systemu trafi jakaś młoda jednostka, nie pamiętająca czasów PRL-u, to i tak po jakimś czasie przesiąknie nawykami starszych i przejmie te same modele zachowań w stosunku do obywateli...
Żeby nie było, że całkiem nie n temat... Wystarczy porównać jak wyglądały reakcje władzy na pojawianie się radia w USA i w Polsce...
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: wt, 26 czerwca 2012, 12:21
autor: frycz
Atlantis pisze:Do tego jeszcze dochodzi moralna degrengolada wśród urzędników państwowych. Lata komuny wyrobiły w nich poczucie wyższości nad petentami, wzmacniane przez brak odpowiedzialności za popełnione błędy. Nawet jeśli do tego systemu trafi jakaś młoda jednostka, nie pamiętająca czasów PRL-u, to i tak po jakimś czasie przesiąknie nawykami starszych i przejmie te same modele zachowań w stosunku do obywateli...
Tu jest rzeczy sedno! W większości wiosek i miasteczek w Polsce rządzą takie "Kozły" jak w tym serialu "Rancho".
Dopiero ich dzieci - być może - coś zmienią... A może dopiero dzieci ich dzieci....
Ale powracając do tematu, znalazłem coś takiego:
http://allegro.pl/transmiter-nadajnik-f ... 62967.html
Fajne i niedrogie, z RDS. Sprzedający asekuracyjnie pisze że to do hal w których nie ma możliwości trafić z sygnałem radiowym, ale to chyba taka ściema...
Czyli ktoś to kupuje, czyli rynek jest. Mało tego - kupuje w Internecie zostawiając po sobie ślad. I tylko pytanie czy ten gość z Gubina komuś podpadł? A może to strefa przygraniczna i zrobili "pokazówkę".
No bo taki nadajnik jest nie do wykrycia. W jakimś pustostanie obok instaluje się sprzęt, kabel w kanale wentylacyjnym, antenę maskuje na kominie, a sygnał audio doprowadza po łączu 2,4 GHz z własnego mieszkania nawet i 1000 mtr. i jesteśmy de facto niewykrywalni...
Albo zamontować sprzęt na poddaszu/strychu/maszynowni dźwigu w domu/kamienicy/bloku obok, a można o ukryć pod płytą gipsową, do tego łącze 2,4 i trzeba by niewyobrażalnego pecha żeby nas nakryli/wykryli.
Choć z utratą sprzętu liczyć się trzeba...
Ale tylko tyle.
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: wt, 26 czerwca 2012, 13:10
autor: Thereminator
Przypomniał mi film "Więcej czadu", którego bohater nadaje nielegalną audycję radiową gdzieś w małym miasteczku na zadupiu w Arizonie. Chłopaczek też na różne sposoby kombinował, żeby nie zostać namierzonym.
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: wt, 26 czerwca 2012, 22:15
autor: Atlantis
frycz pisze:Czyli ktoś to kupuje, czyli rynek jest. Mało tego - kupuje w Internecie zostawiając po sobie ślad. I tylko pytanie czy ten gość z Gubina komuś podpadł? A może to strefa przygraniczna i zrobili "pokazówkę".
Podejrzewam, że ktoś chciał się popisać brawurową akcją przeciwko "groźnemu przestępcy" i tym sposobem poprawić sobie statystyki wykrywalności. Mogli nawet o człowieku wiedzieć od jakiegoś czasu i dopiero w pewnym momencie uznali, że warto interweniować.
Nad Wisłą niestety bardzo łatwo jest wejść w konflikt z prawem... W niektórych krajach przejście na czerwonym świetle samo w sobie nie jest żadnym wykroczeniem. Przykrych konsekwencji można spodziewać się dopiero wtedy, kiedy widząc czerwone światło wtargniemy na ulicę powodując powstanie niebezpiecznej sytuacji albo wypadku. U nas przejście na czerwonym świetle w środku nocy, przez kompletnie pustą drogę zagrożone jest mandatem - przecież to jakiś absurd... Każdy przedsiębiorca zakładający własną firmę niemal z automatu jest traktowany jak potencjalny przestępca, a tym bardzo łatwo zostać - wystarczy, że nieszczęśnik pogubi się w gąszczu nieustannie zmieniających się przepisów...
No bo taki nadajnik jest nie do wykrycia. W jakimś pustostanie obok instaluje się sprzęt, kabel w kanale wentylacyjnym, antenę maskuje na kominie, a sygnał audio doprowadza po łączu 2,4 GHz z własnego mieszkania nawet i 1000 mtr. i jesteśmy de facto niewykrywalni...
Albo zamontować sprzęt na poddaszu/strychu/maszynowni dźwigu w domu/kamienicy/bloku obok, a można o ukryć pod płytą gipsową, do tego łącze 2,4 i trzeba by niewyobrażalnego pecha żeby nas nakryli/wykryli.
Choć z utratą sprzętu liczyć się trzeba...
Ale tylko tyle.
Pamiętam, że kiedyś oglądałem polski reportaż o piratach FM. Było to już kilka ładnych lat temu. Stosowali właśnie opisane wyżej metody.
Natomiast w jaki sposób "wpadł" chłopak z Gubina nie napisali w notatce. Nie jest powiedziane, że został namierzony metodą radiopelengacji. Może powiedział o swoim hobby o jednej osobie za dużo?
Thereminator pisze:Przypomniał mi film "Więcej czadu", którego bohater nadaje nielegalną audycję radiową gdzieś w małym miasteczku na zadupiu w Arizonie. Chłopaczek też na różne sposoby kombinował, żeby nie zostać namierzonym.
Mam jakąś słabość do tego filmu, wracam do niego od czasu do czasu. Niezła rola młodego Christiana Slatera i Samanthy Matis. No muzyka z soundtracku (Leonard Cohen, Pixies). Sama strona "techniczna" raczej nie odgrywała w scenariuszu wielkiej roli. Główny bohater nie zabezpieczał się przez namierzeniem nadajnika (przez większą część filmu nadawał z własnego domu). Uważał jedynie, żeby nie doszli po nim po numerze telefonu (telefony od słuchaczy są ważną częścią scenariusza) wpinając się w jakąś nieużywaną (?) linię za pośrednictwem telefonu bezprzewodowego.
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: śr, 27 czerwca 2012, 15:12
autor: _idu
Atlantis pisze:Natomiast w jaki sposób "wpadł" chłopak z Gubina nie napisali w notatce. Nie jest powiedziane, że został namierzony metodą radiopelengacji. Może powiedział o swoim hobby o jednej osobie za dużo?
W małym mieście wszyscy wiedzą praktycznie wszystko o wszystkich. A ktoś kto się interesuje nadajnikami radiowymi na tyle by mógł je zbudować, czy uruchomić.... no właśnie ilu takich będzie w mieście o liczbie mieszkańców rzędu 15 - 20 tys.? Jaka specyfika małych mast. Nawet w pólmilionowym mieście trudno ukryć swoją toższamość.
A pandto ten kto che piracko nadawać to często też chce sięjakoś pochwalić.....
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: czw, 28 czerwca 2012, 11:41
autor: marekb
Wydaje mi się, że problem z legalnością nie polega tak jak za PRL na zajmowaniu pasma, czy jakimś zakłócaniu. Jak się nadaje audycję, to musi być w niej muzyka, samo słowo nie wystarczy. I tu problem, każde publiczne nadanie jakiegoś zarejestrowanego utworu bez zgody ZAIKS-u to przestępstwo. Można by nadawać utwory grane przez "amatorów", własne kompozycje zespołów itp. Ale nawet wykonanie własne znanej, opatrzonej prawami autorskimi kompozycji, również wymaga zgody właściciela praw, o czym przekonała się na własnej skórze orkiestra dęta z jakiejś małej miejscowości. Takie podłe czasy nadeszły dla "piratów".
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: czw, 28 czerwca 2012, 22:35
autor: Atlantis
Ani trochę nie przekonuje mnie ten argument. Istnieją przecież internetowe radiostacje, tworzone siłami niewielkich grup (lub wręcz jednostek), które mają co nadawać. Istnieją nagrania dostępne za darmo w domenie publicznej, albo objęte dosyć liberalnymi licencjami. Poza tym czas antenowy można by wypełnić emisją wybranych podcastów z sieci, no i oczywiście autorskimi produkcjami. Można by też lokalnie puszczać w eter audycje nadawane na żywo przez internetowe stacje. Nikt przecież nie twierdzi, że taka amatorska stacja miałaby obowiązek nadawać 24 godziny na dobę, przez 7 dni w tygodniu, wzorem komercyjnych nadawców.
Re: Czy zniknie modulacja AM i FM ?
: czw, 28 czerwca 2012, 23:07
autor: frycz
Tu po prostu chodzi o to że cenzura istniała do 1990 roku i że w głowach 30% ludzi jest
ograniczać, zakazywać, kontrolować... Ja wychowałem się w małym miasteczku Lubsko, i kiedy w latach '70 oglądałem z zachwytem film
"Znikający Punkt" to sobie myślałem
"czemu u nas w miasteczku nie ma takiej średniofalowej radiostacji" Dla mnie wtedy (!!) było oczywiste że w każdym większym miasteczku powiatowym powinna być taka radiostacja nadająca wiadomości lokalne, ciekawostki, muzę, konkursy i ploteczki, i to by cementowało lokalną społeczność, i ludzie słuchali by w pracy....
Jesteśmy niewolnikami zakazów, ograniczeń, licencji... Przez 50 lat była "dyktatura ciemniaków" którzy nawet na żałosny zabawkowy radiotelefon Trop o zasięgu 30 metrów kazali mieć zezwolenie

, a kiedy opublikowali schemat tego g. w Młodym Techniku
to pół schematu było zamazane!. Nb. kupiłem z sentymentu takie radiotelefony na Allegro - fabrycznie nowe! I nie nadawało się to dosłownie do niczego!
Rządzili nami paranoicy którzy istotę władzy pojmowali jako ograniczenie, represję, licencję i zezwolenie i karanie... Oni jeszcze żyją, żyją też ich dzieci, i są to ludzie, którzy na każdy pomysł zamiast
OK! Zróbmy to! mówią
A po co? A dlaczego? Niech się gówniarze za naukę wezmą a nie w nadajniki będą się bawić...
Dwa posty wyżej podałem prosty pomysł. I tam jest, że np. stowarzyszenie płaci 1000 PLN rocznie. Dla koła łowieckiego, koła gospodyń wiejskich, lokalnego teatru to kwota akceptowalna, i ten 1000 PLN to właśnie jest taki "zryczałtowany ZAIKS".
Myślę, że za jakiś czas zmieni nam się myślenie, ale czy za mojego życia, to pewien nie jestem...
