Figaro to to samo co Rozyna tylko obudowa inna (bakelit/drewno) ale układ elektryczny jest identyczny. Mam i Figaro i Rozynę, to samo...
Moja dziewczyna cieszy się, że jestem elektronikiem bo zawsze coś tam naprawię jak się zepsuje ale to, że zbieram stare "graty" to musiała sobie przyswajać około 2 lata, teraz już jest OK Gorzej jest z mamą. Zawsze jest to samo pytanie: "po co ci to, gdzie ty to znów postawisz, skąd to masz!?". Już sie zaczyna przywiązywać do tych "gratów" ale do piwnicy, gdzie trzymam większość sprzętów, nie schodzi... Ot boi się widoku chyba.
Niedawno wujek opowiadał o swoich znajomych. Kobieta, jak to zwykle bywa, hobby nie miała (poza oglądaniem telewizji), a facet lubił grzebać przy starych motocyklach. Skończyło się rozwodem.
Niesamowite! Pomyślałem że pewnie jest na lampach "szarotkowych", sprawdzam na oldradio.pl - seria "E" i gabaryty 295x190x150 (Figaro faktycznie jeszcze mniejsze)! Nie sądziłem że robiono takie maluchy. Smile
E tam, i tak są mniejsze i to na jeszcze większych lampach! (seria U21)
Philips 203U i Tesla Talisman 306U.
Niesamowite! Pomyślałem że pewnie jest na lampach "szarotkowych", sprawdzam na oldradio.pl - seria "E" i gabaryty 295x190x150 (Figaro faktycznie jeszcze mniejsze)! Nie sądziłem że robiono takie maluchy. Smile
E tam, i tak są mniejsze i to na jeszcze większych lampach! (seria U21)
Philips 203U i Tesla Talisman 306U.
W takich miniaturach specjalizowali sie u dziwo Amerykanie, potrafili na oktalowych lampa zrobić supera wilekości 2/3 pioniera. Do angielskiej Ultry T401 tez nawet szpilki nie ma gdzie wetknąć.
Anoda ty to masz sczęście w życiu .
Jak ja przniosę coś do domu to jest wielka awantura i wrzask (w pokoju nie mogę mieć więcej niż jedno radio bo reszta jest uważana za śmieci).
Jak coś robię np oscyloskop i leży "toto" niedokończone na biurku to jest z reguły zrzucane na podłogę a elementy do śmietnika pod pretekstem że jest nie estetyczne .
dwa miseiące temu straciłem 10szt ECC85 bo mama myślała że to pudełko było do śmieci.
Jakoś sobie radzę i nie daję za wygraną.
Mam nadzieję że nikt z powodu podobnych kłopotów nie zerwie ze swoim hobby.
nie wiem jakie stosunki panują u ciebie w rodzinie... jak byłem młodszy i mieszkałem z rodzicami matka wiedziała, że za ruszanie moich rzeczy (jakichkolwiek) miała by piekło Poza karczemną awanturą musiała by wysłuchać przez kilka dni całą dyskografię Morbid Angel czy innego zespołu tego pokroju
Moj kobieta nie ma nic przeciwko temu jesli za długo nie siedze przed komputerem / urzadzeniami.Jak wiadomo kobiety chca bysmy spędzali jak najwiecej czasu z nimi
Rozumie co robie i czesto sie pyta co to a co tamto robi itd...
Prawda jest taka, że większość dorosłych Polaków z powodu sytuacji ekonomicznej nie ma żadnego konkretnego hobby, poza biernym odbieraniem papki medialnej. Nawet jak zaczyna ich być stać na jakieś hobby, to z przyzwyczajenia w nic nie wchodzą. Zobaczcie jak to wygląda na Zachodzie - tam na co drugiej prywatnej posesji stoi jakiś symbol typu maszt żaglówki czy pięknie odnowione koło od starego motocykla. U nas ludzie z jakimś technicznym hobby traktowani są jak niespełna rozumu. Przecież "normalny" człowiek pije tanie wino i bije żonę, a nie zbiera jakieś żelastwo w celu innym niż sprzedaż na złomie. A jeszcze kupować to żelastwo? Chory jakiś czy co?
Smutne...
Odróżnić niepodobna czy gra orkiestra czy aparat, a muzyka wychodzi tak głośno, że kilkanaście par tańczyć może.
Moja żona całkowicie toleruje moje zainteresowanie lampami. tylko jak przeginam z wydatkami to zwraca delikatnie uwagę.A pozatym gdy siedzę w piwnicy i ktoś mnie szuka,mówi- jest u ,,siebie''-jakie miłe.
kaem pisze:Prawda jest taka, że większość dorosłych Polaków z powodu sytuacji ekonomicznej nie ma żadnego konkretnego hobby, poza biernym odbieraniem papki medialnej. Nawet jak zaczyna ich być stać na jakieś hobby, to z przyzwyczajenia w nic nie wchodzą. Zobaczcie jak to wygląda na Zachodzie - tam na co drugiej prywatnej posesji stoi jakiś symbol typu maszt żaglówki czy pięknie odnowione koło od starego motocykla. U nas ludzie z jakimś technicznym hobby traktowani są jak niespełna rozumu. Przecież "normalny" człowiek pije tanie wino i bije żonę, a nie zbiera jakieś żelastwo w celu innym niż sprzedaż na złomie. A jeszcze kupować to żelastwo? Chory jakiś czy co?
Smutne...
Kolega napisał bardzo prawdziwe słowa. Zawsze gdy zabierałem się za renowację jakiegoś starego motocykla (obecnie nie mam nic prócz Komara, reszta się rozeszła z braków w finansach) to grono łebków przyjmowało to ze śmiechem, niekiedy urażając mnie przy tym, ale po co się tym przejmować. Ważne jest to by kochać to co się robi i robić to z każdym dniem lepiej. Nie narzekam na brak roboty, nawet znalazłem kumpla teraz na studiach który również lubi takie "graty" i mamy o czym rozmawiać. Prawda jest taka że zawsze gdy już wyjadę tym sprzętem na ulicę na osiedlu to ludziom szczęka opada. I kto tu jest dziwny? Człowiek z pasją czy śmierdzący żul spod sklepu z browarem w brudnej łapie? Kiedyś nawet jeden żul prawie się popłakał widząc mojego Komara mówiąc, że spędził na takim niezapomniane chwile (cokolwiek to znaczy ). A zbieranie radioodbiorników i OTV cały czas wiąże się niestety w większości z drwinami i nie idzie togo zmienić. Ale niech sobie tam ludzie gadają, człowieka się nie zmieni ot tak! Moja panna też mi czasami pomaga w naprawie sprzętów, gorzej jak kupię coś droższego... No ale nie ma się co dziwić.
Pozdrawiam wszystkich maniaków!!
Witam
U mnie to raczej z rodzicami mam problem. Ostatnio jak chciałem kołchoźnik powiesić na ścianie to mi nie pozwolono bo bedzie szpecił wygląd pokoju. Tak więc kołchoźnik i rm maja leżą w kącie. Ale nie jest tez tak źle bo ostatnio moja koleżanka w szkole spytała się czym się interesuję [ pewnie myślała ze zbieranie znaczków czy cos podobnego ] to ją przytkało jak jej powiedziałem ze elektroniką.
pozdrawiam
PS
Anoda witaj w klubie - mamy takie same telewizory tylko że ja mam czarny
Eeeeech, radia, TV....
A co ma powiedzieć mój kunmpel posiadacz trzech tramwajów - 5N (1957) ex Bydgoszcz, jeżdżący, Sanok Sn ex Łódź (1928) - na ukończeniu oraz techniczny wagon przerobiony z 5N1 ex Łódź....
STUDI pisze:Eeeeech, radia, TV....
A co ma powiedzieć mój kunmpel posiadacz trzech tramwajów - 5N (1957) ex Bydgoszcz, jeżdżący, Sanok Sn ex Łódź (1928) - na ukończeniu oraz techniczny wagon przerobiony z 5N1 ex Łódź....
a ja myślałem że kupno przeze mnie Syreny 105 to szał a tu tramwaje Gdzie on to trzyma? Chyba nie na podwórku?