Zreszta nie tylko organika. W miesie zawsze mielismy NaNO3,i NaCl czasem NaNO2. Teraz doszlo wiele nowosci.
Polecam


Produkuje go "Krajowy lider zwiazkow chromu i fosforu".

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd
Tutaj się nie mogę zgodzić. Kwas mlekowy nie zalega w mięśniach, gdyż jest z nich dość szybko (max. 2h po ustaniu wysiłku) odprowadzany. Natomiast ból, jaki pojawia się po kilkunastu godzinach (nazywany błędnie zakwasami) jest wynikiem mikrouszkodzeń mięśni, a nie zaleganiem kwasu mlekowego.STUDI pisze:
Kwas mlekowy - kwaśne mleko np..... kiszone ogórki. Toksyczny. Powstaje w naszych mięśniach - zalega tam po znacznym wysiłku w przypadku ich długotrwałego niedotlenienia- powodując ból.
No cóż organizm usuwa toksyny. Ale to, że on tam powstał to nie jest czymś OK. Jeśi było niedotlenienie to na pewno mięśnie mają jakiś uszkodzenia.OTLamp pisze:Tutaj się nie mogę zgodzić. Kwas mlekowy nie zalega w mięśniach, gdyż jest z nich dość szybko (max. 2h po ustaniu wysiłku) odprowadzany. Natomiast ból, jaki pojawia się po kilkunastu godzinach (nazywany błędnie zakwasami) jest wynikiem mikrouszkodzeń mięśni, a nie zaleganiem kwasu mlekowego.STUDI pisze:
Kwas mlekowy - kwaśne mleko np..... kiszone ogórki. Toksyczny. Powstaje w naszych mięśniach - zalega tam po znacznym wysiłku w przypadku ich długotrwałego niedotlenienia- powodując ból.
Owszem, nitrobenzen daje zapach migdalowy, ale to silna trucizna (tzw. trucizna krwi), ktora redukuje zelazo w hemoglobinie na II stopien, czyniac ja niezdatna do uzytku, co skutkuje niedotlenieniem organizmu. W dodatku dziadostwo nie ma sklayfikowanej kancerogennosci. Do zywnosci nie bardzo sie nadaje.STUDI pisze:Pestki owoców śliwkopodobnych zawerają cyjanowodór. On nadaje swoisty aromat. Co do aromatu migdałowego - na pewno nie będzie estrem alifatycznym... Zdaje się że nitrobenzen (mogę sie mylić ) też świetnie udaje aromat migdałów.
Czy to ma skutki długofalowe, czy raczej objawy wyskoczyły by po krótkim czasie? Kiedyś pociąłem się zarówką energooszczędną...Romekd pisze:Pary rtęci to nie jedyne zagrożenie towarzyszące stłuczeniu świetlówki. Sam luminofor również może być trujący. Zranienie się ostrymi kawałkami szkła, porytego od wewnętrznej strony luminoforem, może okazać się bardziej niebezpieczne niż opary rtęci znajdujące się w lampie.