Temat cmentarny dla żywych
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Temat cmentarny dla żywych
Do listopada i grudnia daleko, ale temat może doczeka tu tej pory roku,
a wtedy może, jak znalazł:-)?
W pewnym wieku miewa sie więcej krewnych i znajomych pod ziemią, niż
na jej powierzchni, więc bywa się na cmentarzach. A tam zaczynają królować
lampki LEDowe, oczywiście - czajna mejk. I w ten sposób przechodzę do meritum sprawy.
Do diod LED tam stosowanych.Jeszcze się nie wszyscy nauczyli "ogarniać":-) te lampki
LED-owe,więc część trafia do kontenera na odpady cmentarne,te od wystroju grobów,
żeby nie było dwuznaczności. Może zrobiłem się pazerny na starość, ale zawsze
lubię przynajmniej starać się"dawać drugie życie" używanej elektronice.
Więc regeneruję, jak się da, takie lampki LEDowe. Najczęściej kwestia jest w stykach
albo - w samej diodzie LED. Zwykle jest w niej taki zmyślny"krasnoludek":-) zintegrowany,
który powoduje miganie diody, coś a la płomyk świecy. Lutowanie elementów w takiej
lampce jest na jakiś kwaszek,który, plus woda deszczowa i elektrolit z cieknących ogniw
alkalicznych, żre powierzcnie stykowe.Nieraz nie warto naprawiać, bo by trzeba dorabiać
styki,a tak kosmicznie drogie te lampki nie są na razie. Ale wracam do lutowania diod LED.
Otóż są one źle lutowne.Nie mam tego chińskiego kwaszku i lutuję diodę, pobraną z innej
lampki,której coś innego dolegało i poszła na części,na polopirynę. Odradzam wąchanie
wydzielającego się dymu.Ale dioda się wtedy lutuje.Diody te są liczone na dwa ogniwa
po 1,5V, każde, w szereg. Jakby się chciało dać zwykłą diodę bez migacza wbudowanego,to trzeba
podebrać oporek redukcyjny.Oczywiście, zależnie od koloru świecenia diody.Czyli - od rodzaju
półprzewodnika w danej diodzie zastosowanego.Biała dioda wymaga opornika redukcyjnego.
Próbowałem czerwonej i wygląda,że ona takiego opornika redukcyjnego nie wymaga dla 3V.
Lampki cmentarno-grobowe mają plastikowe kołpaczki kolorowe,nasadzane na dodę białą.
I one decydują o kolorze świecenia.Spotkałem też lampkę wyższej klasy, zmieniającą kolory,
RGB itd. Wszystko można udoskonalić, jak jest zbyt. Odnośnie zasilania takich lampek,
to spotkałem takie na dwa ogniwa R6 lub dwa R14.Poza tym:prowadnice ogniw w kubku lampki
mogą być wyjmowalne lub stałe.Te wyjmowalne można użyć w innym sprzęcie elektronicznym,
bo dobrze prowadzą obok siebie dwa ogniwa R6. I odwrotnie,jeżeli ktoś ma potrzebę zastosowania
w budowanym przez siebie sprzęcie diod migających, z jakiejś sobie wiadomej racji,to te
diody z tych lampek się nadają do tego. Różne są krytetria dekoracyjności.
Pozdrawiam Kolegóew.
Jacek"b/t"
a wtedy może, jak znalazł:-)?
W pewnym wieku miewa sie więcej krewnych i znajomych pod ziemią, niż
na jej powierzchni, więc bywa się na cmentarzach. A tam zaczynają królować
lampki LEDowe, oczywiście - czajna mejk. I w ten sposób przechodzę do meritum sprawy.
Do diod LED tam stosowanych.Jeszcze się nie wszyscy nauczyli "ogarniać":-) te lampki
LED-owe,więc część trafia do kontenera na odpady cmentarne,te od wystroju grobów,
żeby nie było dwuznaczności. Może zrobiłem się pazerny na starość, ale zawsze
lubię przynajmniej starać się"dawać drugie życie" używanej elektronice.
Więc regeneruję, jak się da, takie lampki LEDowe. Najczęściej kwestia jest w stykach
albo - w samej diodzie LED. Zwykle jest w niej taki zmyślny"krasnoludek":-) zintegrowany,
który powoduje miganie diody, coś a la płomyk świecy. Lutowanie elementów w takiej
lampce jest na jakiś kwaszek,który, plus woda deszczowa i elektrolit z cieknących ogniw
alkalicznych, żre powierzcnie stykowe.Nieraz nie warto naprawiać, bo by trzeba dorabiać
styki,a tak kosmicznie drogie te lampki nie są na razie. Ale wracam do lutowania diod LED.
Otóż są one źle lutowne.Nie mam tego chińskiego kwaszku i lutuję diodę, pobraną z innej
lampki,której coś innego dolegało i poszła na części,na polopirynę. Odradzam wąchanie
wydzielającego się dymu.Ale dioda się wtedy lutuje.Diody te są liczone na dwa ogniwa
po 1,5V, każde, w szereg. Jakby się chciało dać zwykłą diodę bez migacza wbudowanego,to trzeba
podebrać oporek redukcyjny.Oczywiście, zależnie od koloru świecenia diody.Czyli - od rodzaju
półprzewodnika w danej diodzie zastosowanego.Biała dioda wymaga opornika redukcyjnego.
Próbowałem czerwonej i wygląda,że ona takiego opornika redukcyjnego nie wymaga dla 3V.
Lampki cmentarno-grobowe mają plastikowe kołpaczki kolorowe,nasadzane na dodę białą.
I one decydują o kolorze świecenia.Spotkałem też lampkę wyższej klasy, zmieniającą kolory,
RGB itd. Wszystko można udoskonalić, jak jest zbyt. Odnośnie zasilania takich lampek,
to spotkałem takie na dwa ogniwa R6 lub dwa R14.Poza tym:prowadnice ogniw w kubku lampki
mogą być wyjmowalne lub stałe.Te wyjmowalne można użyć w innym sprzęcie elektronicznym,
bo dobrze prowadzą obok siebie dwa ogniwa R6. I odwrotnie,jeżeli ktoś ma potrzebę zastosowania
w budowanym przez siebie sprzęcie diod migających, z jakiejś sobie wiadomej racji,to te
diody z tych lampek się nadają do tego. Różne są krytetria dekoracyjności.
Pozdrawiam Kolegóew.
Jacek"b/t"
- Szrot majster
- 1875...2499 postów
- Posty: 2236
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Temat cmentarny dla żywych
Witam!
https://www.youtube.com/watch?v=ywVedQ9EKNg
Czyli "Joule Thief"
W ten sposób lampka poświeci nawet na bateriach, które leżą w hipermarketowych kartonach na zużyte baterie.
Mały toroidalny rdzeń można pozyskać z różnego złomu, na przykład płyty główne i stare karty graficzne mają taki patent, w nowszych były zalewane dławiki, po wylutowaniu bym radził przez noc wymoczyć w acetonie, bo rdzeń pęknie przy odwijaniu

https://www.youtube.com/watch?v=ywVedQ9EKNg
Czyli "Joule Thief"
W ten sposób lampka poświeci nawet na bateriach, które leżą w hipermarketowych kartonach na zużyte baterie.
Mały toroidalny rdzeń można pozyskać z różnego złomu, na przykład płyty główne i stare karty graficzne mają taki patent, w nowszych były zalewane dławiki, po wylutowaniu bym radził przez noc wymoczyć w acetonie, bo rdzeń pęknie przy odwijaniu


-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Temat cmentarny dla żywych
Dziękuję, Kolego Jakubie,
za link do "złodzieja żuli:-)"
Pozdrawiam,
Jacek
PS: czy sprawa głośnika 3-programowego
ze zegarem "ALTAIR" jest jeszcze aktualna?
Mam do uruchomienia.
Mnie niepotrzebny.
Może "żyje?"
za link do "złodzieja żuli:-)"
Pozdrawiam,
Jacek
PS: czy sprawa głośnika 3-programowego
ze zegarem "ALTAIR" jest jeszcze aktualna?
Mam do uruchomienia.
Mnie niepotrzebny.
Może "żyje?"
- Szrot majster
- 1875...2499 postów
- Posty: 2236
- Rejestracja: śr, 12 listopada 2003, 15:57
- Lokalizacja: Dolna Grupa(wioska)
Re: Temat cmentarny dla żywych
Witam!ballasttube pisze: ↑pt, 30 sierpnia 2024, 16:19 Dziękuję, Kolego Jakubie,
za link do "złodzieja żuli:-)"
Pozdrawiam,
Jacek
PS: czy sprawa głośnika 3-programowego
ze zegarem "ALTAIR" jest jeszcze aktualna?
Mam do uruchomienia.
Mnie niepotrzebny.
Może "żyje?"
Czy w tym ALTAIR jest taki wyświetlacz VFD? Mój świeci tak sobie.....ma pewnie tyle lat, co ja?
To masz ma myśli? Linia 30V nie problem.....zwykły wzmacniacz 4/8 omowy to napędzi.
Zegar by szło podrzucić na Gdańsk Osowa ewentualnie w Paczkomat wrzucić.
Pozdrawiam
- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7353
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Temat cmentarny dla żywych
Słabym ogniwem cmentarnych lampek są również włączniki, które szybko rdzewieją i przestają łączyć. Mam na myśli kompletne "latarenki" a nie same ledowe wkłady do zniczy.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Temat cmentarny dla żywych
Kolega Jakub:
Całość nie odpala,więc nie wiem, jak świeci.
Obudowa się zgadza.
"Odkopię" zegar i mogę podjechać do Osowy
na dzień i godzinę i chętnie przekazać przez
grzeczność do zabrania.
Odszukam numer telefonu.
Pozdrawiam,Kolego Jakubie.
Jacek"b/t"
Całość nie odpala,więc nie wiem, jak świeci.
Obudowa się zgadza.
"Odkopię" zegar i mogę podjechać do Osowy
na dzień i godzinę i chętnie przekazać przez
grzeczność do zabrania.
Odszukam numer telefonu.
Pozdrawiam,Kolego Jakubie.
Jacek"b/t"
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Temat cmentarny dla żywych
Kolega "Thereminator":
zgadza się.
Przyczyna jest taka: wyłączniki są od dolu
takiej "lampki".
Wkłada się je do starych naczyń po wkładach
palnych z kominkami i otworami na ujście dymu
i ciepła.
Deszcz tamtędy wpada do środka i dół lampki
stoi we wodzie i zwiera jedno ogniwo, to z plusem
do dołu, bo w denku "lampki" z diodą jest otwór na
hebelek przełącznika i tamtędy podchodzi woda.
Robi się elektrolit od dołu i żre wszystkie styki
na dole. Tam jest nikiel, żelazo, cynk i coś tam
jeszcze plus brudna woda.
Czasem to się daje naprawić.
Bywam na cmentarzu co jakiś czas.
Pozdrawiam.
Jacek"b/t"
zgadza się.
Przyczyna jest taka: wyłączniki są od dolu
takiej "lampki".
Wkłada się je do starych naczyń po wkładach
palnych z kominkami i otworami na ujście dymu
i ciepła.
Deszcz tamtędy wpada do środka i dół lampki
stoi we wodzie i zwiera jedno ogniwo, to z plusem
do dołu, bo w denku "lampki" z diodą jest otwór na
hebelek przełącznika i tamtędy podchodzi woda.
Robi się elektrolit od dołu i żre wszystkie styki
na dole. Tam jest nikiel, żelazo, cynk i coś tam
jeszcze plus brudna woda.
Czasem to się daje naprawić.
Bywam na cmentarzu co jakiś czas.
Pozdrawiam.
Jacek"b/t"
-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6255
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Temat cmentarny dla żywych
W temacie ale nie o lampach......co jakiś czas przychodzą do nas na kawę znajome, sąsiadki lub koleżanki mojej Żony, czasem żona mojego dawnego śp. kolegi, siedzę (wczoraj....), pogadam, wypiję co naleją.......ale one wszystkie wdowy, wczoraj np. sąsiadka ze ,,stażem'' prawie 15 lat. Wesołego....
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Temat cmentarny dla żywych
Rozumiem, że Kolegi Szanowna Małżonka
cieszy się znakomitym zdrowiem,
czego Jej oczywiście życzę.
Pozdrawiam.
Jacek"b/t"
cieszy się znakomitym zdrowiem,
czego Jej oczywiście życzę.
Pozdrawiam.
Jacek"b/t"
Re: Temat cmentarny dla żywych
IMHO te wyłączniki są zupełnie niepotrzebne. Przecież jak stawiamy taką lampkę na cmentarzu to wystarczy wsadzić bateryjkę i lampka będzie działać do wyczerpania się bateryjki. Po jej wymianie sytuacja nie powtórzy. Ew, można jeszcze zastosować ogniwo słoneczne i akumulatorek oraz automat ładujący to wtedy lampka będzie świecić cały sezon letni. Na zimę raczej trzeba ją zabrać i zrobić ew.przegląd aby od wiosny znów świeciła. Zimą śnieg przysypie ogniwo i dni słoneczne są krótsze i rzadsze a akumulatorek nieodporny na niską temperaturę.Thereminator pisze: ↑czw, 30 stycznia 2025, 09:41 Słabym ogniwem cmentarnych lampek są również włączniki, które szybko rdzewieją i przestają łączyć. Mam na myśli kompletne "latarenki" a nie same ledowe wkłady do zniczy.
"Preskaler"
- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7353
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Temat cmentarny dla żywych
W zepsutej latarence odlutowałem skorodowany wyłącznik i zlutowałem przewody. Już trzeci rok działa bezawaryjnie, wymieniane są tylko rozładowane baterie.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Temat cmentarny dla żywych
Też tak mam zamiar zrobić, Kolego "Thereminator".
Tylko te kominy trzeba zaślepić w szklanych pojemnikach
na znicz, bo jak deszcz napada lub śnieg i się stopi
i woda podejdzie od dołu do bateryjki z plusem do dołu,
to zewrze.
I bateryjka "pójdzie się bujać":-) przed czasem.
I styki też skorodują. Galwanizacja jest nietrwała.
Pozdrawiam, życzę dobrej nocy.
Jacek
Tylko te kominy trzeba zaślepić w szklanych pojemnikach
na znicz, bo jak deszcz napada lub śnieg i się stopi
i woda podejdzie od dołu do bateryjki z plusem do dołu,
to zewrze.
I bateryjka "pójdzie się bujać":-) przed czasem.
I styki też skorodują. Galwanizacja jest nietrwała.
Pozdrawiam, życzę dobrej nocy.
Jacek
Re: Temat cmentarny dla żywych
Uznałbym za perwersyjne, gdyby ktoś intencjonalnie był zainteresowany wdychaniem dymów fenoluballasttube pisze: ↑czw, 25 lipca 2024, 22:40 [...]Nie mam tego chińskiego kwaszku i lutuję diodę, pobraną z innej
lampki,której coś innego dolegało i poszła na części,na polopirynę. Odradzam wąchanie
wydzielającego się dymu.[...]

-
- 6250...9374 posty
- Posty: 6255
- Rejestracja: sob, 5 listopada 2005, 15:51
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Temat cmentarny dla żywych
Młodszy syn zawsze twierdził, że Chińczyk wszystko załatwi, ja twierdziłem, że nie do końca....wczoraj był u mnie i, wcześniej twierdził, że czynność zbędna, ojciec pokaż jak się lutuje bo muszę to i to a Chińczyk nie zrobił. Polutowałem mu co trzeba choć szpejo było malusie, jak będę w sklepie AVT kupię (wyprzedaż, czasem sporo tego) płytki PCB a lutownicę, tinol i nauki młody dostanie w prezencie, niech ćwiczy na stare lata. Miłego dnia.
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 3311
- Rejestracja: czw, 25 marca 2010, 00:12
Re: Temat cmentarny dla żywych
PT Kolega Alek:
nie wiedziałem,że poczciwa POLOPIRYNA zawiera w sobie fenol:-(
Brr!
Jak piłowałem tekstolitowe płytki podczas trwania mego przeziębienia, jakoś
nie poczułem polepszenia od wdychania, z konieczności, chyba fenolowego
zapachu.
A może to nie taki związek?
Drugi czynnik,formalina i formaldehyd, kojarzą mi się z mrówkami.
A to ponoć takie "zdrowe zwierzątka:-)".
Widać człek to jakoś popsuł?
Pozdrawiam Wszystkich Kolegów.
Jacek
nie wiedziałem,że poczciwa POLOPIRYNA zawiera w sobie fenol:-(
Brr!
Jak piłowałem tekstolitowe płytki podczas trwania mego przeziębienia, jakoś
nie poczułem polepszenia od wdychania, z konieczności, chyba fenolowego
zapachu.
A może to nie taki związek?
Drugi czynnik,formalina i formaldehyd, kojarzą mi się z mrówkami.
A to ponoć takie "zdrowe zwierzątka:-)".
Widać człek to jakoś popsuł?
Pozdrawiam Wszystkich Kolegów.
Jacek