Nieliniowy pisze: ↑czw, 8 grudnia 2022, 23:25
Troche oddalamy się od tytułowego wzmacniacza PCZ.
Ale to już nie moja wina
Pomiary zmontowanego układu:
Zasilanie | Napięcie wyjściowe | Prąd spoczynkowy
----------------------------------------------------------------
9V | 4.45V | 4.0mA
8V | 3.98V | 3.9mA
7V | 3.50V | 3.8mA
6V | 3.03V | 3.7mA
5V | 2.55V | 3.6mA
4V | 2.08V | 3.5mA
3V | 1.61V | 3.4mA
No i nareszcie
ma to ręce i nogi, przynajmniej jeśli chodzi o prąd spoczynkowy (rozumiem że samej pary komplementarnej?) Pewna niewielka zależność jednak pozostaje, co świadczy o tym że prąd źródła stałoprądowego obciążającego stopień sterujący zależy w pewnej mierze od napięcia zasilania, i nie ma czemu się dziwić. Spróbowałbym jednak dołożyć rezystor kompensacyjny w układzie stabilizacji, tak aby wystąpiło maksimum tego prądu dla pośredniej wartości napięcia. Przydać się to może w razie rezygnacji ze źródła stałoprądowego na korzyść bootstrapu.
Natomiast podejrzanie wyglądają wyniki w rubryce: Napięcie wyjściowe. Co to właściwie jest, chyba wartość międzyszczytowa? Bo wartości szczytowej (a co dopiero skutecznej) 1,61V nie uzyskałbyś przy 3V zasilania, i pozostałych też nie (nawet przy 9V nie wygląda to realistycznie). Ale skoro tak - to znaczy że straty napięcia zamiast pozostawać na niemal niezmienionym poziomie rosną ze wzrostem napięcia zasilania, pozostając mniej więcej na poziomie 50% i przy 8 oraz 9V przekraczają nawet ten próg. 4,5V strat to bardzo zły wynik: we wzmacniaczu
typu wczesnego CEMI straty dla połówki dodatniej plasują się na poziomie 1V, dla ujemnej zaś (gdy stosuje się bootstrap) są jeszcze mniejsze. Oglądałeś przebieg wyjściowy na oscyloskopie, najlepiej w trybie DC?
Wzmocnienie Q7, Q11 mierzone tanim sprawdzaczem to NPN BD139: 212, PNP BD140: 218
Tanim sprawdzaczem mierzy się wzmocnienie w warunkach właściwych dla tranzystorów małej mocy, tj. przy prądach kolektora na poziomie 1mA. Tymczasem wzmocnienie prądowe przy prądach na poziomie 1A a nawet tylko części ampera potrafi szybko maleć. Może prąd źródła okazuje się niewystarczający przy pełnej mocy, i stąd duże straty napięcia? Posłuż się zasilaczem regulowanym, rezystorem włączonym w emiter i miliamperomierzem włączonym między bazę a kolektor. Taki pomiar bety (przy prądzie 0,5A oraz UCB zbliżonego do zera) będzie bardziej miarodajny.
Jak najbardziej dało by się znaleźć eksperymentalnie najmniejszą wartość przy której wzmacniacz pracowałby stabilnie. Ale czy to ma sens do radia AM?
Do radia AM - zdecydowanie nie ma. Ale do radia
bateryjnego walka o każdy ułamek wolta maksymalnego napięcia wyjściowego sens ze wszech miar ma.
Chciałem uzyskać minimum zniekształceń, żeby komfortowo eksperymentować z detektorem.
Ale może bez przesady. Zakłócenia atmosferyczne i przemysłowe popsują odbiór AM na tyle że i
wzmacniacz typu wczesnego CEMI, o ile tylko wykona się go bezbłędnie nie pogorszy sprawy. Za to będzie zużywał mniej prądu, tracił mniej napięcia, i jeśli nie przesadzi się z pojemnością korekcyjną - okaże się użyteczny także przy odbiorze FM.
Oryginalny wzmacniacz, który jest typologicznie bardzo podobny, ma problem z przepuszczaniem zakłóceń z przetwornicy od cyfrowej skali i za wysoką
czułość. Skala sieje trochę na 1-5kHz w zasilaniu
Cyfrowa skala przy odbiorze fal długich a nawet średnich - czy to nie przesada, zwłaszcza jeśli przewiduje się zasilanie z baterii? Co innego na falach krótkich, bo tam skala mechaniczna służyć może jedynie do identyfikacji pasma jakie się odbiera, chyba że każde z pasm będzie rozciągnięte na cały podzakres.
dlatego dodałem filtracje na C7, C8, C9. I to bardzo pomogło, zakłócenia są teraz na granicy słyszalności.
Co do C7-wątpliwości być nie może. Bez niego wzmacniacz nawet i w nieobecności cyfrowej skali wzbudziłby się na bank na częstotliwościach podakustycznych, szczególnie przy zasilaniu z baterii. C8 jest dyskusyjny, ale tylko dlatego ze dyskusyjne są oba źródła prądowe. Rola ogniwa R22C9 jest natomiast dwuznaczna. Z jednej strony - obniża ono nieco napięcie zasilające stopień sterujący pogarszając wysterowalność stopnia końcowego, ale przy mocno wyczerpanej baterii, cechującej sie dużym oporem wewnętrznym może wręcz polepszyć wysterowalność zaklejając chwilową dziurę w napięciu zasilającym. Sam zresztą zastosowałem podobny filtr RC we wzmacniaczu zasilanym napięciem niestabilizowanym z prostownika sieciowego.
Źródła prądowe na dwóch tranzystorach wydaja się najbardziej stabilne z wszystkich symulacji.
To nie podlega dyskusji - ale czy strata kilku woltów napięcia zasilania warta jest aż tak dobrej stabilności prądu spoczynkowego końcówki? Teraz gdy jako tako
ogarnąłeś wreszcie układ stabilizacji - powtórz jeszcze raz symulację stosując bootstrap zamiast Q4 i Q12 (Q3 i Q5 możesz na razie pozostawić bo one wysterowalności nie psują). I wreszcie z bootstrapem i rezystorem kompensacyjnym. Nie raz ale kilka razy, aż uda się optymalnie dobrać ów rezystor. I na koniec zrób w realu tak jak wyszło w symulacji. Jest poważna szansa że się potwierdzi.