Zachowanie transformatora sieciowego.

Transformatory głośnikowe, międzystopniowe, sieciowe.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp

Awatar użytkownika
Jado
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1867
Rejestracja: pn, 15 maja 2006, 11:06
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: Jado »

Mnie się wydaje, że tu chodzi o pojemność pomiędzy uzwojeniem, a rdzeniem - tworzy się rodzaj kondensatora, przez który przenika napięcie zmienne.
Warto by sprawdzić, czy kierunek podłączenia uzwojenia ma znaczenie - bo jeśli przewód fazowy będzie łączyć się z uzwojeniem bliższym rdzenia (czyli pierwsze zwoje nawinięte na karkasie, te najbliższe rdzenia), to przenikanie napięcia powinno być największe - jeśli podłączymy odwrotnie, to już mniejsze.
Czy miernik połączony jednym końcem do przewodu zerowego, a drugim do rdzenia coś wykrywa?
Ja mam u siebie w zasilaczu dwa transformatory, z których jeden zaświeca neonówkę, a drugi nie.
Jednak zawsze myślałem, że to z powodu niedoskonałości izolacji karkasu, bo jeden transformator, bardzo dawno nawijany przez mnie, miał karkas zrobiony z grubej tektury - i ten "świecił", natomiast drugi, fabryczny ma już karkas zrobiony z bakelitu - i ten już nie "świeci".
Pozdrawiam

Jado.

"Kto chce szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu"
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

faktus pisze: ndz, 2 października 2022, 18:24 Upływność izolacji raczej nie wchodzi w grę, bo przy pomiarze rezystancji oba transformatory uzyskały identyczne wskazania, a jeden z nich nie wykazywał takiego zjawiska.
Megaomomierz imduktorowy "starej daty"?
On wa wadę bo wilu innych zjawisk zwazanych z izolacją nie uwzględnia. Metydyka pomiarów izolacji zmienaiał się wielokrotnie.
Generalnie zgadzamy się że upływ musi być taki aby zaświecić nonókę, wyzwolić róznicówkę ale jeszcze jeszcze jedno wyczuwanie prądu przy dotknięciu.
Próbniki zbliżeniowe nie są miarodajne na upływ bowiem to podobne jak zbliżenie palucha do gniazda gramofonowego radia lampowego. Słyvchać brum.
faktus pisze: ndz, 2 października 2022, 18:24 Pozostaje rdzeń, i jego właściwości wynikłe z procesu produkcji, lub efekty pojemności pomiędzy rdzeniem, a uzwojeniem pierwotnym. Tylko dlaczego inne transformatory nie mają takich efektów? Pomiary były wykonywane w identycznych warunkach, blat z płyty wiórowej. Nie było upływu względem ziemi, sprawdzałem tym samym miernikiem.
Rozroznijmy dwie rózne sprawy. Wyzwolennie róznicówki wywołąne udarem prądowym o wyoskiej zawartości harmonicznych co ma miejsca przy magnesowaniu rdzenia. Druga kwestią jest upływ prądu. Neonowce jest obojętna czestotiwość no jak mówimy o zakresie do kilkudziesięciu kHz. To jednak to robi ogromną różnicę przy pojemnościach pasożytniczych.
Impulaowe transjenty mają szerokie widmo częstotliwości to drugie .

Na koniec zacznijmy od warunków w któych to występuje a jest pomijane. Przecież mówimy o rzeczywistym obieckie, pewnie jeszcze coś tam mierzymy miernkami podłącoznymi do sieci, może mamy kabelek antenowy a drut sobie gdzięstam dotyka do ścian budynku.

Kolejna sprawa. Układ zasilania, czyli sieć IT. Izolowana - ziemia. On rodzi wiele nieporozumień a przecież całość zailana od strony I może być na wysokim potencjale względem ziemi. Tam jest połączenie z ziwmią - przez pojemności, niewielkie a to oznacza iż łatwo o bardzo wysokie napięcie wzgłędem ziemi. Dam przykład co nie jest powiązany z przedmiotowym problemem. Mamy inwerter on-grid (podpięty do czynnej sieci energetycznej). Na wejściu jakiś generator. Pozornie ten gerator pływa wzgłędem ziemi, przewodów zaislania. No ale jak? Pomyśłmy więc - chcemy wygenerować napięcie fazowe skuteczne 230V. Szczytowe będzie 305V mije więcej. Pelna apmlituda od szczyt do szczytu to 610V. No generujemy to w falowniku. Falownik na wyjściu inwertera musi być zasilany wyższym napieciem stałym powiedzy że te 700V (w praktyce około 750V). Ale te 750V musi być pozyżej napięcie szytowego od strony sieci. Czyli nagle nam generator jest na potencjale ponad 1000V względem ziemi. No ale skąd nagle te ponad 1000V - zdziwienie przeciż genrator daje 230V na wyjściu mamy 230V. Tak wiem że to nie pasuje do tego wątku ale... to pokazuje jak w rzeczywistośći z sieciami IT. Taką jest tez chociażby zasilanie z trafa separacyjnego. Zapominamy łątwo o tych pojemnościach i dodawaniu napiec wzdłędem innych napięć.

Malutki prąd może zaświecić neonówkę. No może, ale zacznie okresowo migać. Wystarczy że gdzieś będzie jakaś pojemność, która będzie przeładowywana bardzo małym prądem ale szybko rozładowywana neonówką. W druga stronę włącznik oświeltenia w pokoju z enonówka Wkręcamy zamisat żarówki nowoczesną LEDową i co mamy. No miga nam prawie z płęna jasnościa żarówka LED mi mo iz wyłaczymy światło. Dlaczego? No rozrysujmy płęny schemat w tym taki co nazywamy zastępczym.

O ile sprawa przemagnesowania rdzenia nie budzi zastrzeżeń. A tylko to że różnie się to zachowuje. No tak różnie, rózne rdzenie, mimo że to kształtki to jednak nie jest tak że nie ma tam przerwy. Teraz rdzeń typu CC. Albo toroid. Już mamy inne obiekty. To jdno a drugie wyłączamy zaislanie trafa i niestety pozostaje rdzeń jakoś namagnesowany Załaczmy w przypadkowym moencie okresie napięcia przemiennego.
faktus pisze: ndz, 2 października 2022, 18:24 Dlaczego pytam? Bo po raz pierwszy zetknąłem się z takim zjawiskiem i nie jestem w stanie go sobie wytłumaczyć, a w magię nie wierze.
Pozdrawiam.
Nie to nie mafia ale często fakt że coś pomijamy w analizie. Przykład takiej magii. Praca dyplomowa na b iałostockiej polibudzie Maszyna elektryczna z magnesami trwałymi. Zroboipny bilnas w stanie ustalonym i wyczhodzi sprawność uwaga 103%. No profesor przyjmuje ten wynik do wiadomości. Gdzie błąd bo to by było perpetuum mobile? No prosty. POminięto energie potencjalną magnesów. Jak mają wąską histerezę (samarowe, wciskane jako neodymowe) to się podczas takiej pracy powoli rozmagnasewoują na tyle isottnie iż wychodzi sprawność maszyny ponad 100%. A niby magia.

Reasumujac musi być obejście aby był upły prądu. Nie widzimy go. Ale jest. Mamy w sieci dość często obecnie dużą zawartość wysokich harmonicznych (50Hz) oraz interharmonicznych o wysokiej wzgłednie częstotliwości. Mamy duże składowe prądów odkształceń. Mamy prądy zakłoceń, impulsowe oszerokim spekrtum częsottliwości.

Pomijamy problemy z izolacją. Możemy ją niechcąco pogorszyć podczas pracy urządzenia co na robi psikusa.

Na koneic to co wcześniej napisalem. Problem w tym że mamy dwa różne zjawiska - wyzwolenie róznicówki złączaiem trafa oraz drugie doklejone upływności.
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: faktus »

Witam.
STUDI_bis pisze: ndz, 2 października 2022, 20:29 Megaomomierz imduktorowy "starej daty"?
On wa wadę bo wilu innych zjawisk zwazanych z izolacją nie uwzględnia. Metydyka pomiarów izolacji zmienaiał się wielokrotnie.
Generalnie zgadzamy się że upływ musi być taki aby zaświecić nonókę, wyzwolić róznicówkę ale jeszcze jeszcze jedno wyczuwanie prądu przy dotknięciu.
Próbniki zbliżeniowe nie są miarodajne na upływ bowiem to podobne jak zbliżenie palucha do gniazda gramofonowego radia lampowego. Słyvchać brum.
Tak mam taki megaomomierz i jestem świadom różnic w sposobach pomiaru kiedyś i dziś, ale jak wytłumaczyć że pomimo identycznych wyników pomiarów tym przyrządem jeden transformator " świeci " a inny nie? Ciekawi mnie dlaczego występują te różnice, by być cokolwiek mądrzejszym :lol: .

Kolego Jado kierunek połączenia nie miał wpływu na pojawienie się " fazy " na rdzeniu. W Twoim wypadku odpowiedz dlaczego jeden transformator " świeci " a drugi nie dał by pomiar stanu rezystancji uzwojeń względem rdzenia. Mała rezystancja może być powodem tego zjawiska. W moim przypadku mała rezystancja uzwojeń względem rdzenia była wykluczona wskazywały na to wykonane pomiary.
Jado pisze: ndz, 2 października 2022, 20:26 Czy miernik połączony jednym końcem do przewodu zerowego, a drugim do rdzenia coś wykrywa?
Tego typu pomiar, szczególnie przy wykorzystaniu multimetru o dużej rezystancji wejściowej da zawsze na mierniku wynik zbliżony do napięcia zasilania, niezależnie od tego do jakiego uzwojenia się podłączymy i od napięcia jakie występuje na uzwojeniu. Co jest spowodowane pojemnością pomiędzy rdzeniem a uzwojeniami i to zjawisko jest mi znane. Wystarczy jednak równolegle do zacisków pomiarowych wpiąć równolegle opornik np. 500 kiloom i miernik nie będzie pokazywał jak ja to nazywam " fałszywych " wyników związanych z pojemnością pomiędzy rdzeniem i uzwojeniami, a ewentualne wskazania w takim wypadku będą wskazywać na słabą izolację pomiędzy rdzeniem a uzwojeniami. Jednak to zjawisko występuje w każdym transformatorze bez względu czy " faza " występuje na rdzeniu, czy nie.
Temat ten poruszyłem między innymi po to aby pokazać, że nie tak łatwo jest stwierdzić kiedy rzeczywiście doszło do przebicia izolacji pomiędzy uzwojeniami, czy to pierwotnym, czy to wtórnymi a rdzeniem i należy dokonać naprawy transformatora, bo na rdzeniu pojawia się "faza " stwierdzona za pomocą wskaźnika tzw. neonówką.
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

Czyli idziemy na prądy upływu a nie problem wyłaczenia różnicówki.

Musimy szukac miejsc upływu. Pojemości to jedno. POzornie dla 50Hz z amałe pojemności ale obecnie mamy śmietnik w sieci energetycznej Dobrze analiatory jakości zailania mierzą tak do 50 hamronicznej - czyli 2500Hz. A to mało jeszcze. Zaważ zakoćenie impulsme. Ono ma szerokie wodmo częstotliwości.

To jedno takie akademickie a Drugie to że czsem nie zaiważamy otoczenia i warunkó pracy tego trafa. Pojawicnie się ciagu niwparzystych harmonicznych cyli cięcie do prostokąta to przedież zwiększeni upływu.
Zważ jeszce ż epojecie moc czynna i bierna ma ogrnaicznie nie ma definicji takowych dla harmonicznych. A jest jakąś moc, energia, prąd. Zdefinowano na ziłe moc / prąd odkształceń.

Po prostu kalsyczna elektortechnika zakała sinusoidalny przebieg. A obecnie takie jest mocho odkształcony.

Kolejna podpowiedź każda warstwa zwojów to ekran. Czyli dla końca uzwojenia tego oddalonego od rdzenia to mam szereg konndensatorów połączonych szeregowo i zbocznikowanych indukcyjnościami. Zaś koniec uzwojenia ten najbliżsy uzwojeniu daje innąimpedancję uplywu do rdzenia. Olejmy sinus a dajmy impuls diraca. Trochę zaponania sie z LTspice i można się pobawić w symulacje. To potrafi wiele nauczyć. Polecam. Wyniki od razu. Bez żmudnego liczenia.

Jeszce ra zniema magii. Jest tylo fakt że coś ignorujemy bo upraszczenie zaległo sie za mocno w głowie. Tylko tyle.
Powoli kończę jutro jazda w góy do pracy.

Izolacja - raz jest wiekza wilgotność drugi raz mniejsza.
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

Pomiar izolacji - ładujemy pojemnośći jest absoprcja dielektryczna, do tego prąd płynący po powierzchni dielektryka. Z pomiaru wyłuskaj tylko sam prąd płynący przez rezystancję dielektryka. Dlatego te czekanie podczas pomiaru choć są przypadki ze zacznie rezystancja ilozacji spadać wraz z upływem czasu. Pomyśł jeszcze np. o elektrolizie w zawilgoconej izolacji.
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3932
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: Marek7HBV »

No i jak przy takich rozważaniach wygląda opinia pewnych kręgów użytkowników,że trzeba stosować specjalne {drogie} filtry sieciowe do sprzętu audio? :D chyba jedynym rozwiązanie będzie przejście na zasilanie akumulatorowe {skoro są odkurzacze :lol:}.Chyba nastał czas na gromadzenie zapasu lamp bateryjnych-w naszym przypadku :lol: . :D
faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: faktus »

Witam.
Marek7HBV pisze: pn, 3 października 2022, 08:53 No i jak przy takich rozważaniach wygląda opinia pewnych kręgów użytkowników,że trzeba stosować specjalne {drogie} filtry sieciowe do sprzętu audio? chyba jedynym rozwiązanie będzie przejście na zasilanie akumulatorowe {skoro są odkurzacze }.Chyba nastał czas na gromadzenie zapasu lamp bateryjnych-w naszym przypadku .
Myślę, że nie będzie aż tak źle :lol: :lol: .
A tak na poważnie przez długi okres czasu nie byłem świadomy tego, że tego typu zjawisko może występować. Mam tutaj na myśli wskazania wskaźnika tzw. neonówki o pojawieniu się " fazy " na rdzeniu nie uszkodzonego transformatora. Gdyby przy jakiejkolwiek okazji naprawy jakiegokolwiek sprzętu taka sytuacja mi się przydarzyła, to pierwszym odruchem była by decyzja o wymontowaniu i pomiarach takowego transformatora który byłby podejrzany o przebicie pomiędzy uzwojeniem pierwotnym a rdzeniem. Bo o możliwości pomiaru napięcia między uzwojeniami a rdzeniem przy wykorzystaniu multimetru za sprawą występującej pojemności dowiedziałem się wiele lat temu od osoby zajmującej się naprawą silników elektrycznych , gdzie to zjawisko mi zademonstrowano na naprawionym silniku.
Jednak zawsze po wykonaniu transformatora dokonywałem jego badania, które polegało na pomiarze rezystancji pomiędzy uzwojeniami, pomiędzy uzwojeniami a rdzeniem. Jeśli nie stwierdzałem nieprawidłowości podłączałem taki transformator do zasilania. Najpierw poprzez żarówkę, a gdy wszystko było OK bezpośrednio. Następnym etapem była symulacja jego obciążenia, gdzie sprawdzałem napięcia jakie występują na poszczególnych uzwojeniach obciążanych prądami znamionowymi i kontroli czy są zgodne z założeniami, a transformator się nie nagrzewa. Nigdy nie przyszło mi na myśl aby sprawdzać zjawisko " fazy " na rdzeniu i nigdzie nikt nie wspomniał o tego typu pomiarze, a przynajmniej ja nigdzie na to się nie natknąłem. Tym bardziej jeśli to zjawisko występuje " wybiórczo " na rdzeniu transformatora.
Wydawało mi się że mam jako takie rozeznanie problemów związanych z wykonywaniem transformatorów, a tu taka niespodzianka :? .
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Awatar użytkownika
Marek7HBV
3125...6249 postów
3125...6249 postów
Posty: 3932
Rejestracja: wt, 1 grudnia 2015, 19:26

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: Marek7HBV »

I dlatego należy łączyć rdzenie z masą układu,a tę z uziemieniem {nawet przez kondensator}.Może zwiększy się prąd pobierany,ale śmieci będzie mniej. :D
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

Marek7HBV pisze: pn, 3 października 2022, 08:53 No i jak przy takich rozważaniach wygląda opinia pewnych kręgów użytkowników,że trzeba stosować specjalne {drogie} filtry sieciowe do sprzętu audio? :D chyba jedynym rozwiązanie będzie przejście na zasilanie akumulatorowe {skoro są odkurzacze :lol:}.Chyba nastał czas na gromadzenie zapasu lamp bateryjnych-w naszym przypadku :lol: . :D
Primo. Filtracja zakłoćeń najskuteczniejszą jest ale jak najbliżej źrodła zakłóceń.
Secundo. Audiofilskie wynalazki zazwyczaj nie mają nic współnego z merytoryczną inżynierią
Tertio. Dobry zasilacz sam zadba (wręcz należy tego od niego wymagać!) by być zaporą separująca zasilany układ od sieci energetycznej jako środowiska zakłóconego.

Ad 1. No niestety ale ten warunek nie jest w większości przypadków możliwy do społęnienia. Źródła zakłoćeń są poza naszą kontrolą. Ponadto jak popatrzyma na sprzęty z zasilaczami impulsowymi to zobaczymy filtry na wejśćiu. Tak, one włąśnie zapobiegają śmieceniu przez nasze urządzenie do sieci elektroenergetycznej (dodatkowe elementy to warystor jako zabepzieczenie nadnapięciowe i pozystor ograniczający udarowy prąd rozruchowy - inrush current). Ba, od szeregu lat jest obowiązek wbudowywania korekty wspołczynnika mocy (PFC) do zasilaczy w sprzęcie konsumpcyjnym o mocy pobieranej OIDP większej od 10VA.

Ad 2 i 3 zarazem. Niestety ale kondycjonery, DC stoppery, trafa separujące (ciekawe jak chronią przed harmonicznymi w sieci energetycznej jak to pasmo akustyczne z łatwościa przenoszone przez transformator sieciowy?) i cała ta dziwaczna menażeria to więcej picu marketingowego niż realnej inżynierii. Tak, fitlrowanie zakłóceń szczególnie transjentów nie jest banalną sprawą. Kontrukcja zasilacza ma zapewnić wysokie tłumienie zakłóceń, ma być odporna na stany nieustalone. Qrcze jak to jest, że przemysłowy zasilacz na szynę DIN35, impusowy, firmy Delta jakoś nie przepuszcza tego upierdliwego trzasku jak się lodówka załącza zaś trafo, prostownik i elektrolit przepuszcza. Stopień wzmacniający RC albo ma tłunienie zakoćeń od zasilania równe około 3dB - 6dB (trioda), 0dB (pentoda, tranzystor), >>20dB (lampa, tranzystor ale zamiast rezystora anodowego, kolektorowego, drenowego mamy źródło prądowe). Tak wiem, źródło padowe takie nieaudiofilskie, niekoszerne..... Jednak mam to głęboko w rzyci.

Nie potrzeba lamp bateryjnych by zasilić coś z lampami pośrednio żarzonymi z chociażby z powerbanku. Będzie to nawet wystarczająco "mobilne".
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

faktus pisze: pn, 3 października 2022, 14:44 Nigdy nie przyszło mi na myśl aby sprawdzać zjawisko " fazy " na rdzeniu i nigdzie nikt nie wspomniał o tego typu pomiarze, a przynajmniej ja nigdzie na to się nie natknąłem. Tym bardziej jeśli to zjawisko występuje " wybiórczo " na rdzeniu transformatora.
Wydawało mi się że mam jako takie rozeznanie problemów związanych z wykonywaniem transformatorów, a tu taka niespodzianka :? .
Pozdrawiam.
Bo nie miałeś potrzeby tego robić. Dlatego bagatelizowałeś (słusznie, jak coś jest Tobie niepotrzebne lub nieistotne to nie zaśmiecasz sobie tym swojej głowy. Rutyna ponadto niestety potrafi "wpuścić w kanał". Jednak jak na spokojnie przeanalizujesz pasożytnicze pojemnosći, indukcyjności itd. to zrozumiesz. Uzmysłowisz sobie też, że rdzeń trafa ma rozproszenie pola a wiec jest źrodłem zakłócającego pola EM. Tyle że łątwo jest dojść do wniosku że nic nie wiesz. To też norma. Czasem mniej wiedzy nie przeszkadza by coś zrobić, ba wyczhodzie, czasem psim swędem rewelacyjnie. Ale jak sobie poszerzymy horyzonty myślowe to nagle - czizes, tu problem, tu coś czego nie moge określić, a to jak wpłynie na wynik końcowy.... A głównym problemem jest brak "noża" co odetnie to co uznasz według swoich zalożeń projektowych za nieistotne.
brencik
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 646
Rejestracja: ndz, 14 stycznia 2018, 20:47

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: brencik »

faktus
625...1249 postów
625...1249 postów
Posty: 726
Rejestracja: pt, 15 marca 2013, 20:54

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: faktus »

Witam.
STUDI_bis pisze: pn, 3 października 2022, 21:40 Bo nie miałeś potrzeby tego robić. Dlatego bagatelizowałeś (słusznie, jak coś jest Tobie niepotrzebne lub nieistotne to nie zaśmiecasz sobie tym swojej głowy. Rutyna ponadto niestety potrafi "wpuścić w kanał". Jednak jak na spokojnie przeanalizujesz pasożytnicze pojemnosći, indukcyjności itd. to zrozumiesz. Uzmysłowisz sobie też, że rdzeń trafa ma rozproszenie pola a wiec jest źrodłem zakłócającego pola EM. Tyle że łątwo jest dojść do wniosku że nic nie wiesz. To też norma. Czasem mniej wiedzy nie przeszkadza by coś zrobić, ba wyczhodzie, czasem psim swędem rewelacyjnie. Ale jak sobie poszerzymy horyzonty myślowe to nagle - czizes, tu problem, tu coś czego nie moge określić, a to jak wpłynie na wynik końcowy.... A głównym problemem jest brak "noża" co odetnie to co uznasz według swoich zalożeń projektowych za nieistotne.
Kolego STUDI bis jeśli jeszcze raz przeczytasz to co napisałem, to zadaje tam pytanie dlaczego na rdzeniach jednych transformatorów pojawia się owa " faza " a na innych nie. I dotyczy to też transformatora wykonanego fabrycznie w jednym przypadku, a inny tego samego typu transformator wykonany przez tego samego producenta nie wykazuje tego typu zjawiska. Jak myślisz, czy producent transformatorów dla przemysłu zaniedbuje badania transformatorów które dostarcza z braku wiedzy w tym temacie bo jest mu to niepotrzebne i nie zaśmieca sobie tym głowy?
A ja nadal nie otrzymałem prostej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Nigdzie też nie pisałem, " że zjadłem wszystkie rozumy " w temacie wykonywania transformatorów. Należy też wykluczyć materiał z którego wykonuje karkas bo na jednym z transformatorach posiadających karkas z tego materiału stwierdziłem "fazę " a na innych nie. Wykluczam też " cudowne " właściwości drutu nawojowego. Raczej należy odrzucić wszelkie harmoniczne, zakłócenia od przetwornic przedostające się z sieci itp. Dlaczego z prostego powodu bo testowałem kilka transformatorów jednocześnie i nie wszystkie dawały efekt " fazy " na rdzeniu. Nie miało też wpływu na wynik jak była włączona faza. Więc jeśli nie ma reguły to co i dlaczego się dzieje, że powstaje taki efekt na jednych rdzeniach a na innych nie. Tyle i tylko tyle chcę się dowiedzieć, ale wyjaśnione w prosty sposób bez " bełkotu " technicznego nie związanego z tematem. Ja jeśli czegoś nie wiem, to pytam bo nie ma głupich pytań są tylko głupie odpowiedzi. Wszak poszerzanie własnej wiedzy to nic zdrożnego :D :D .
Pozdrawiam.
" Nigdy się nie tłumacz-przyjaciele tego nie potrzebują, a wrogowie i tak nie uwierzą i nigdy nie mów prawdy ludziom, którzy na nią nie zasługują "
Mark Twain
Awatar użytkownika
Romekd
moderator
Posty: 6924
Rejestracja: pt, 11 kwietnia 2003, 23:47
Lokalizacja: Zawiercie

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: Romekd »

Czołem.
Koledzy, sprawdzanie obecności "fazy" na rdzeniu transformatora (lub na metalowej obudowie jakiegokolwiek urządzenia podłączonego do zwykłego gniazdka /bez bolca uziemiającego/, lub włączonego przewodem dwużyłowym /bez trzeciej żyły "ochronnej"/) przy pomocy próbnika neonowego jest pozbawione sensu. Neonówki użyte w takich próbnikach potrafią mieć napięcie zapłonu leżące w przedziale 50...80 V, a prąd potrzebny do widocznego już świecenia lampki tlącej może być mniejszy od 1 μA. Oznacza to, że jeśli podłączymy "neonowy tester obecności fazy" przez pojemność o wartości zaledwie 10 pF do dziurki "fazowej" w gniazdku, to neonówka tego testera będzie już wyraźnie świecić, co przedstawia zdjęcie poniżej:
Neonówka_10pF_230V.jpg

Jakiś czas temu był u mnie sąsiad z zakupionym na Allegro transformatorem, twierdząc, że ten ma zwarcie między uzwojeniami i rdzeniem, gdyż śrubokręt z neonówka wykazuje "fazę" na uzwojeniu wtórnym i rdzeniu... Jeżeli pojemności między początkami uzwojenia pierwotnego i rdzeniem wypadną mniej więcej podobnie, to neonówka w testerze podłączona do tych wyprowadzeń będzie świeciła się niezależnie od sposobu włączenia wtyczki do gniazdka, bo pojemności stworzą dzielnik napięcia o napięciu wyjściowym przekraczającym napięcie zapłonu neonówki.
Neonówka_rdzeń.jpg
Neonówka_wtórne.jpg

STUDI, przeczytałem kilkakrotnie Twoje wypowiedzi w tym wątku, jednak nie dały mi one odpowiedzi na pytanie, jak to możliwe, że nieobciążony transformator sieciowy (separacyjny) wyzwala wyłącznik różnicowo-prądowy w zależności od sposobu podłączenia go do gniazdka. Mamy też za mało danych, np. czy transformator ten jest podłączony do kilkunastu gniazdek zamontowanych na jakiejś listwie, czy też wyprowadzenia uzwojenia wtórnego tego transformatora nie są do niczego podłączone, oraz czy rdzeń transformatora leży na jakimś dobrym izolatorze, czy np. na obitym blachą stole warsztatowym. Pole elektryczne (lub magnetyczne) wytwarzane przez rdzeń jest bardzo słabe i dodatkowo spada z kwadratem odległości, więc w moim odczuciu nie może oddziaływać na wyłącznik różnicowo-prądowy. Nawet zwarcie między uzwojeniami lub jednym uzwojeniem a rdzeniem, gdy ten jest elektrycznie odizolowany od "otoczenia" też nie powinno uruchamiać "różnicówki".

Pozdrawiam
Romek
α β Σ Φ  Ω  μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

Bez cytatów poszczeogłnych przedmówców.

Różnicówka klasy AC, taką z racji najniższej ceny spotkamy w domowej rozdizlenicy to jest czułą ale na trzecią szczeogłnie i oczwiści ekoljne nieparzyste harmoniiczne pradu 50Hz. Co do progu zdziałania - obserwacje z licznych pomiarów instalajci elektrycznych. Tanie badziwne różnicóki to próg załączeni bliski 30mA, rzadko zejdzie poniezej 25mA. Lepsze jakościowo róznicówki ten próg jest zazywaczja poniżej 22-23mA a schodzi do około 12mA. (Pominę czas wyłączenia bo to poza tematem wątku).

Róznicówka musi ne reagowąc na impulsy udarowe rozruchowe do 250A (tanie mogą nie spelnić tego wymogu). Takiego nie będie w przypadku trafa małej mocy (małej dla "eletryka" czyli tak poniżej 1kVA) na rdzeniach kształtkowych. Także na rdzeniu zwjanym ciętym na dwie połówki. Może się tak zdarzyć dla toroida dla pądu znamionowego pierwotnego koło 10-20A - czyli dla mocy 2.5 - 5kVA to będzie pewniak. A jak za trafem mamy prostownik o dobry kondensator o małej ESR to i przy niższej mocy nam wyzwoli róznicówkę.

Różnicówki na zwykłym transformatorze Ferrantiego czyli tani sort tych klasy AC to może głupieć dla prądów zakłocajacych o wyższej częstotliwości. Budowanie stanowiska laborstyryjnego, zdobycie generatorów o sporawejmocy i dużym napięciu o róznych czestotlwiościach i przebiegach? Jest ktoś kto jest nauczycielel np. akademickim i może dać taki temt pracy dyplomowej?

Zakładam, że żaden z przedmówców nie ma różnicówki klasy A by podmienić i się przekonać. A jak ma to proszę bardzo niech zrobi test.
Nie mam analizatora jakości zasilania zdolne ro rejestrowanie transjenów. To zabawki kosztujaće tak kilkanście tysiaczków netto naszych taniejących złotówek .

Prąd startowy dla pierwzego magnesowanie rdzenia. Tu mowa o jednym półokresie. Zależność wyzwolenia od kierunku włączenia uzwojenia nie da sie z tym powiazać. Bowiem to by oznaczało że rokzład pola magentycznego jest znacząco różny od tego gdzie L a gdzie N. Mogę zrozumiec anizotropię rdzenia - bi na pewno walcowanie blachy do tego doprowadzi. No ale rózny wektor pola magnetycznego to wyjdzie owzem dla prądu stałego zaś dla przemiennego? Jak mocno cewka "zmieni swój kształt" zależnie o tego gdzie jest N a gdzie L? Jest któś biegły w programie Altair Flux? Jak tak to może zasymulować i dać na odpowiedź czy to możliwe. Ja się nie podejmę.

Kwestia róznych pasożytniczych pojemności od uzwojenia do rdzenia. Tak to nawet bezdyskusyjne. Ale jak któś ma motek RLC to zmierzy tę impedancję ro rozbiciem na składowe C, L, Rs dla jednej i durgije końcówki zasilania. Jak wrócę z wojaży po Karkonoszach (praca) to zrobię coś takiego.

Przyjmijmy te 30mA i oszacujmy pojemność jaka by musiałąaby być dla takiegu uplywu dla 230V. To jest reaktancja równa 7.7kΩ a taka jest dla 50Hz przy pojemnosći rzędu 410nF. To raczej jednoznacznie pokazuje, że nie o pojemność pasożytniczą chodzi.
Dla 150Hz to wystarczy 137nF, dla 2500Hz (50-ta harmoniczna 50Hz) to 8,2nF. To dla 30mA. Owszem będzie ciut niżej ale nadal to setki nF.

Zapalenie neonówki to zdecydowanie kiepska izolacja niestety albo mamy w sieci energetycznej sporą zawarość napięc o czestotliwości dziesiątków kHz.

Moja sugestia jest jedna - IZOLACJA. Tylko pamietajmy o przypadkach jak absorcja dielektryczna, prąd powierzchniowy, spadek rezytancji izolacji pod wplywem przyłożonego napięcia oraz także czasu jego oddzialywania.
STUDI_bis
250...374 postów
250...374 postów
Posty: 306
Rejestracja: wt, 26 kwietnia 2022, 19:46

Re: Zachowanie transformatora sieciowego.

Post autor: STUDI_bis »

1 mikroamper to przy 230V będzie 230 megaomów. Taką reaktancję ma przy 50Hz kondensator o pojemności około 14pF.
To tak pojemność pzaśoytnicza moze zaświecić. Tylko czy aż tak znacnzie sie one od siebie róznią zależnie od końcówki uzwojenia.
Ale to dość czuła musi być neonówka bowiem zazwyczaj jako kontrolki to pracują z rezystorami co nawyżej setek kiloomów.
ODPOWIEDZ