Germanowy National
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Germanowy National
Trafił do mnie drogą kupna, przenośny, szpulowy, dyktafon z lat 60, National RQ-105 ogólnie bardzo ładny, mechanika sprawna tylko germanowa elektronika czegoś milczy tajemniczo, Układ zbudowany na 6 tranzystorkach 1szt 2sb-173b, 2szt 2sb175b i 2szt 2sb-178d, uszkodzeń widocznych gołym okiem nie ma, za wyjątkiem dziwacznych lutowań w komorze baterii (4szt. R12) W związku z tym że nie mam do niego zasilacza sieciowego, postanowiłem go zbudować, żeby czasem sobie pograć na retro sprzęcie i może coś odsłuchać ze starych taśm z przed pół wieku, stąd prośba do szanownych kolegów o pomysł zgodnego z epoką układu zasilacza, mam do wykorzystania 9V transformatorek dostarczający 1A prądu pod obciążeniem, w związku z tym że napięcie zasilania wynosi 6V z plusem na masie to pewnie potrzebna byłaby stabilizacja, na germanach? jakiś schemat? pomysł? gdzie szukać? od czego zacząć żeby nie zepsuć? Pomóżcie!
-
- 3125...6249 postów
- Posty: 4188
- Rejestracja: czw, 3 grudnia 2009, 00:01
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Germanowy National
Zobacz czy jest jakieś gniazdo do zasilania zewnętrznego. Bywało tak że odbiornik/magnetofon zasilany bateriami 6V był przystosowany do zasilania zewnętrznego np.9V i może mieć stabilizację wewnątrz.
R12 to baterie płaskie 4.5V.Pasjonat pisze: komorze baterii (4szt. R12)
Re: Germanowy National
Nazwę ogniw oczywiście pomyliłem, chodzi o ogniwa "numer mniejsze" od R20.
Gniazdo zasilania zewnętrznego jest, i jest opisane jako DC 6V.
Szkoda że w sieci nie umiem znaleźć informacji na temat tego RQ-105s jest niby w radiomuzeum ale zamieszczane tam schematy to jakaś kpina, znalazłem za to rosyjską stronę http://www.vintage-technics.ru/Eng-Panasonic_RQ-115.htm
gdzie jest opis i schemat podobnej elektrycznie maszynki, mechanika i sposób przełączania zapis- odczyt się różnią, natomiast zestaw półprzewodników jest taki sam, budowa wzmacniacza na oko też podobna, jest i dławik i generator prądu podkładu. Strona świetna, przewertowałem od deski do deski. Aż dziw bierze że tyle tego sprzętu powstawało, same perełki, lampowe też są. Poszukiwania zasilacza trwają, wybieram się na strych, pamiętam że były opisy zasilaczy na germanach w książce "odbiorniki tranzystorowe" Wolszczaka I Kobylańskiego z 1974r to trochę później niż National ale co zrobić?
Gniazdo zasilania zewnętrznego jest, i jest opisane jako DC 6V.
Szkoda że w sieci nie umiem znaleźć informacji na temat tego RQ-105s jest niby w radiomuzeum ale zamieszczane tam schematy to jakaś kpina, znalazłem za to rosyjską stronę http://www.vintage-technics.ru/Eng-Panasonic_RQ-115.htm
gdzie jest opis i schemat podobnej elektrycznie maszynki, mechanika i sposób przełączania zapis- odczyt się różnią, natomiast zestaw półprzewodników jest taki sam, budowa wzmacniacza na oko też podobna, jest i dławik i generator prądu podkładu. Strona świetna, przewertowałem od deski do deski. Aż dziw bierze że tyle tego sprzętu powstawało, same perełki, lampowe też są. Poszukiwania zasilacza trwają, wybieram się na strych, pamiętam że były opisy zasilaczy na germanach w książce "odbiorniki tranzystorowe" Wolszczaka I Kobylańskiego z 1974r to trochę później niż National ale co zrobić?
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Germanowy National
A jaka może być filozofia fakich zasilaczy? Mostek na polskich DZG, DK62 lub sowieckich D7, D226 następnie wtórnik emiterowy na TG60, AD365 ewent TG70 jeśli miejsca nie żal, oczywiście sowieckie pety P210, P214 też się nadają. można też w tym miejscu użyć AD162, AD149 lub nawet AC180 jeśli chce sie mieć bardziej światowo)m do tego zenerka na 6,2V (zabytkowe typy to BZ1, BZ11 w obudowach szklanych lub tegiepiątkowych) ewent. mocniejsza BZ2/BZP620 w obudowie śrubowej (takiej jak DK62). Jak nie ma diody Zenera akurat na 6,2V - można użyć diody na niższe napięcie oraz sięgnąć po jeszcze jeden germanowy tranzystor, tym razem małej mocy: TG50, AC125, lub peta MP41 a dokładną wartość napięcia stabilizowanego ustawiać peerką. Jak się chce kombinować - można dołożyć zabezpieczenie pzwar na jeszcze jednym tranzystorze małej mocy, albo też użyć w roli elementu wykonawczego tranzystora npn (AD161, AC181) w układzie WE co da w efekcie układ low dropout odporny na zwarcia z samej zasady działania.
-
- 125...249 postów
- Posty: 193
- Rejestracja: śr, 10 października 2007, 22:23
- Lokalizacja: Górny Śląsk
Re: Germanowy National
Zasadnicza sprawa: ile prądu to ciągnie? Może ZOT-1 będzie wystarczający?
Bardzo fajny schemacik zasilacza znalazłem kiedyś tutaj. Jest to układ z podcięctą charakterystyką. Z ciekawości zmontowałem go, podejrzewałem bowiem, że wpływ temperatury może powodować niebezpieczne przesuwanie punktu ograniczenia prądu. Okazało się, że nie jest tak źle, natomiast dość kiepska jest stabilizacja napięcia. Dla tego zastosowania powinno jednak wystarczyć.
Bardzo fajny schemacik zasilacza znalazłem kiedyś tutaj. Jest to układ z podcięctą charakterystyką. Z ciekawości zmontowałem go, podejrzewałem bowiem, że wpływ temperatury może powodować niebezpieczne przesuwanie punktu ograniczenia prądu. Okazało się, że nie jest tak źle, natomiast dość kiepska jest stabilizacja napięcia. Dla tego zastosowania powinno jednak wystarczyć.
Re: Germanowy National
R14, LR14 lub CPasjonat pisze:Nazwę ogniw oczywiście pomyliłem, chodzi o ogniwa "numer mniejsze" od R20.
Re: Germanowy National
Zibi - zgadza się to c czyli r14
Winetu - interesujący układ i odporny na zwarcie, z tym że nie wiem czy wszystkie półprzewodniki da się zamienić na germanowe a jeśli tak to czy uda mi się znaleźć npn germanowy, chyba tylko rosyjski.
Tranzystor mocy to na pewno ruski bo polskiego nie mam, przedostatni sam zjarałem 30 lat temu a do ostatniego dobrał się mój syn, gdy był pacholęciem, sprawdzał wtedy czy da się go otworzyć wyciągając mu nóżki. Poszukiwania trwają,
W książce odbiorniki tranzystorowe znalazłem coś takiego:

Winetu - interesujący układ i odporny na zwarcie, z tym że nie wiem czy wszystkie półprzewodniki da się zamienić na germanowe a jeśli tak to czy uda mi się znaleźć npn germanowy, chyba tylko rosyjski.
Tranzystor mocy to na pewno ruski bo polskiego nie mam, przedostatni sam zjarałem 30 lat temu a do ostatniego dobrał się mój syn, gdy był pacholęciem, sprawdzał wtedy czy da się go otworzyć wyciągając mu nóżki. Poszukiwania trwają,
W książce odbiorniki tranzystorowe znalazłem coś takiego:
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Germanowy National
Bo to się nie tak robi!Winetu pisze:Bardzo fajny schemacik zasilacza znalazłem kiedyś tutaj. Jest to układ z podcięctą charakterystyką. Z ciekawości zmontowałem go, podejrzewałem bowiem, że wpływ temperatury może powodować niebezpieczne przesuwanie punktu ograniczenia prądu. Okazało się, że nie jest tak źle, natomiast dość kiepska jest stabilizacja napięcia.

Re: Germanowy National
Czy dobrze zrozumiałem? (punkt połączenia diody D1 i rezystora R1) w pierwotnym schemacie nie ma tu połączenia, numeracja diod jest odwrotna w stosunku do reszty elementów, od prawej do lewej.
-
- 1250...1874 posty
- Posty: 1773
- Rejestracja: czw, 2 czerwca 2011, 19:43
- Lokalizacja: Wrocław - Krzyki
Re: Germanowy National
Układ przedstawiony przez kol. Winetu (http://hobby-elektronika.eu/stabilizator.html) jest poprawny i nic nie trzeba w nim zmieniać.
Zabezpieczenie nadprądowe działa a po usunięciu zwarcia sam „podnosi się”. Fakt, współczynnik stabilizacji jest tu marny.
Kol. Tomek pewnie dąży do takiego, prostszego rozwiązania: Obie wersje na moim rysunku to ten sam układ. Pokazuję, że możliwe jest zamontowanie tranzystora wykonawczego na radiatorze bez izolowania go od masy gdy polaryzacja napięcia wyjściowego nam podpasuje.
Stabilizatory zbudowane na tranzystorach germanowych (spory Ico ) najczęściej po załączeniu lub usunięciu zwarcia same startują. Układy na krzemie potrzebują zazwyczaj wyzwalania ręcznego lub automatycznego. Dla celów warsztatowych lepszy jest zasilacz z ręcznym startem – mamy większą kontrolę nad tym co się dzieje u nas na stole.
Wszystkie te rozwiązania mają „zady i walety”.
Zabezpieczenie nadprądowe działa a po usunięciu zwarcia sam „podnosi się”. Fakt, współczynnik stabilizacji jest tu marny.
Kol. Tomek pewnie dąży do takiego, prostszego rozwiązania: Obie wersje na moim rysunku to ten sam układ. Pokazuję, że możliwe jest zamontowanie tranzystora wykonawczego na radiatorze bez izolowania go od masy gdy polaryzacja napięcia wyjściowego nam podpasuje.
Stabilizatory zbudowane na tranzystorach germanowych (spory Ico ) najczęściej po załączeniu lub usunięciu zwarcia same startują. Układy na krzemie potrzebują zazwyczaj wyzwalania ręcznego lub automatycznego. Dla celów warsztatowych lepszy jest zasilacz z ręcznym startem – mamy większą kontrolę nad tym co się dzieje u nas na stole.
Wszystkie te rozwiązania mają „zady i walety”.
Re: Germanowy National
Popadło na stabilizator naszkicowany przez kol. gustaw353, dziękuję
, posiadałem w swoich zbiorach sowiecki jeszcze P4BE wraz ze stosownym radiatorem (podobno jest on protoplastą berylowych
typów P217 i podobnych), do tego nieśmiertelny 2n2222, diodę zenera 3,3 miałem tylko jedną więc tą od strony wyjścia zastąpiłem czerwoną i zieloną led i zadziałało na wyjściu napięcie 6,26v gdy obciążenie jest 200ma gdy wynosi 400ma napięcie spada do 6,08v termiczne chyba w porządku bo nic się nie zmienia na skutek podgrzewania radiatora. Za pierwszym zestawieniem "pająka" zestaw led dałem na bazę tranzystora npn ale wtedy układ "pływał" termicznie, chyba zostawię te ledy na wyjściu bo fajnie świecą, rezystor z * ma w tej chwili 190 ohm spróbuję wymienić jeszcze npn na jakiegoś germanowego typa, ale to trudne niestety. Układzik sam nie startuje pod obciążeniem, wcześniej trzeba je odłączyć i załączyć po włączeniu do sieci.


- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Germanowy National
Praktyka pokazała że w telewizorkach Junost ten pet użyty właśnie w stabilizatorze często dostawał trwałego zwarcia kolektora z emiterem (łatwość lawinowego przebicia przy braku małej rezystacji między emiteram a bazą która w tego rodzaju układach jest niepożądana) i dlatego zastąpiono go póżniej owymi berylowymi petami. Niezależnie od tego te ostatnie podobają mi się wizualnie o wiele bardziej.Pasjonat pisze:Popadło na stabilizator naszkicowany przez kol. gustaw353, dziękuję, posiadałem w swoich zbiorach sowiecki jeszcze P4BE wraz ze stosownym radiatorem (podobno jest on protoplastą berylowych
typów P217 i podobnych).
To już i germanowego peta npn prosiłoby się poszukać. Mają one oznaczenia P8-P12, MP8-MP12 lub MP35-MP38. Przy większych mocach można użyć sowieckiego GT404. Inne germany npn to zachodnie AC127, AC176, AC181, AC187, a także stocośtamNUcośtam TESLA. Do zabytkowych choć krzemowych tranzystorów npn można też zaliczyć BF504-BF506 TEWA.do tego nieśmiertelny 2n2222
Diody Zenera na napięcia z zakresu 3,3-4,7V mają znaczny opór różniczkowy, dlatego faktycznie lepiej użyć je od strony "wejścia" jak to okresliłeś, bo tu prąd nie zmienia się aż tak znacznie jak w przypadku diody od strony "wyjścia".diodę zenera 3,3 miałem tylko jedną więc tą od strony wyjścia zastąpiłem czerwoną i zieloną led i zadziałało na wyjściu napięcie 6,26v gdy obciążenie jest 200ma gdy wynosi 400ma napięcie spada do 6,08v
Temperatura złącza tranzystora wyjściowego nie ma tu bezpośredniego wpływu na napięcie wyjściwe (odmiennie niż w prostych stabilizatorach wtórnikowych bez wzmacniacza błędu, gdzie napięcie wyjściowe spada o 2mV na każdy kelwin przyrostu temperatury). Praktycznie istnieje wpływ pośredni: ze wzrostem temperatury rośnie beta tranzystora mocy, spada jego prąd bazy a tym samym prąd kolektora we wzmacniaczu błedu, co skutkuje wzrostem prądu "wyjściowej" diody Zenera a tym samym wzrostem napięcia. Ale ten wpływ jest na ogół słaby, chyba że dioda ma duży opór rózniczkowy, czego najpewniej doświadczyłeś przy pierwszym podejściu.termiczne chyba w porządku bo nic się nie zmienia na skutek podgrzewania radiatora.
Ten w emiterze tranzystora npn jak rozumiem? Od oporności tego rezystora oraz od bety tranzystora mocy zależy max. prąd obciążenia, przy którym stabilizator ulegnie wyłączeniu.rezystor z * ma w tej chwili 190 ohm
I ta jedna tylko wada go dyskwalifikuje, bez względu ne jego niewątpliwe, wymienione wczesniej zalety. To że w ogóle startuje zawdzięczasz prądowi zerowemu tranzystora mocy. Z tranzystorem krzemowym nie zastartowałby najpewniej nawet bez obciążenia. Było robić jak pisałem, to by startował pewnie. Najprostszy, prymitywny sposób zapewnienia startu polega na włączeniu między wejście a wyjście rezystora o oporności kilkuset omów. Niestety przez ten rezystor przenikają na wyjście wszelkie śmieci z prostownika, a diody Zenera muszą pracować przy odpowiednio dużych prądach, inaczej z kolei bez obciążenia napięcie na wyjściu wzrosłoby ponad wartość znamionową. Dlatego lepsze rozwiązanie polega na wstawieniu w szereg z rezystorem 1k dostarczającym prąd z wyjścia do wejściowej diody Zenera 3,3V - dodatkowej odsprzęgającej diody, i doprowadzeniu do diody Zenera na czas startu niewielkiego prądu przez rezystor o oporności kilkuset kiloomów bezpośrednio z wejścia. Ten znikomy prąd wystarczy do otwarcia tranzystora npn, wraz z nim otworzy się tranzystor pnp i doda Zenera zacznie otrzymywać znacznie większy prąd z wyjścia zasilacza - przez diodę i rezystor 1k. W tych warunkach rola prądu startowego doprowadzonego z wejścia stanie się pomijalna: śmieci przenikające przez blisko 1 megaom będą znikome. Włącz zatem diodę i ów startowy rezystor tak jak to narysowałeś w poprzednim poście, a uzyskasz pewny start. Tylko nie zastosuj zbyt małego rezystora startowego, bo zanadto wzrośnie prąd zwarcia.Układzik sam nie startuje pod obciążeniem, wcześniej trzeba je odłączyć i załączyć po włączeniu do sieci
Re: Germanowy National
W mądrej książce P. Niemcewicza "Lampy elektronowe i półprzewodniki" wyd. 3 z 1968r występuje już tranzystor BC107, BC108 i BC109 Philips, czy to może konstrukcyjnie ten sam typ co polskie BC107? bo ten 2n2222 faktyczne jakiś zbyt nowoczesny, a przydał by się Polski akcent. Cieszę się że macie do mnie a cierpliwośćDo zabytkowych choć krzemowych tranzystorów npn można też zaliczyć BF504-BF506 TEWA,

- tszczesn
- moderator
- Posty: 11218
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Germanowy National
Typ ten sam, ale te same tranzystory różnych producentów, a nawet tego samego z różnych okresów produkcji mogą się nieco różnić.Pasjonat pisze:W mądrej książce P. Niemcewicza "Lampy elektronowe i półprzewodniki" wyd. 3 z 1968r występuje już tranzystor BC107, BC108 i BC109 Philips, czy to może konstrukcyjnie ten sam typ co polskie BC107? bo ten 2n2222 faktyczne jakiś zbyt nowoczesny, a przydał by się Polski akcent. Cieszę się że macie do mnie a cierpliwość
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Germanowy National
Owszem ten sam, ale za zabytkowy uznać go trudno. U nas BC107 weszły do produkcji w okolicach 1973 roku. Bezpośrednio przed nimi produkowaliśmy BC527 i BC528 (nie było natomiast BC529). Trudno powiedzieć czy były to pirackie kopie struktur BC107, czy też selekcjonowane na betę oraz współczynnik szumów dla małych częstotliwości egzemplarze BF519-521 produkowane wg sowieckiej licencji tranzystora KT312. Wszystkie ter tranzystory produkowano techologią epiplanarną, która uchowała się do dziś; również współczesne BC546-BC550 czy też BC847 (SMD) są tą metodą produkowane. Natomiast BF504-506 produkowano technologią Mesa - stąd ich parametry były zdecydowanie gorsze.Pasjonat pisze:W mądrej książce P. Niemcewicza "Lampy elektronowe i półprzewodniki" wyd. 3 z 1968r występuje już tranzystor BC107, BC108 i BC109 Philips, czy to może konstrukcyjnie ten sam typ co polskie BC107? bo ten 2n2222 faktyczne jakiś zbyt nowoczesny, a przydał by się Polski akcent. Cieszę się że macie do mnie a cierpliwość