Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd, Einherjer, OTLamp
Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Zbudowałem wzmacniacz słuchawkowy OTL oparty o popularne lampy PCL86. Niestety, martwi mnie zbyt wysokie napięcie żarzenia, które pod obciążeniem wynosi 15,5V (bez jest to 19-20V). Bierze się to stąd, że mam transformator TS40/13/676, a więc musiałem podwoić napięcie żarzenia. Uczyniłem to tym układem, przy czym używam diod Schottky'ego, a na wyjściu jeszcze dałem równolegle kondensatory 100nF i 1000uF. Czy myślicie, że zmniejszenie C1 albo C2 do 3300uF (zamiast obecnych 6800uF) może pomóc? Wolałbym uniknąć stosowania opornika szeregowo, jeśli to możliwe, ze względu na rozmiary i nagrzewanie się. Dociążanie układu opornikiem równolegle do wyjścia nic nie dawało, poza tym to obejście problemu.
Niepokojący też może być fakt, że podczas załączenia zasilania lampy rozbłyskują.
Niepokojący też może być fakt, że podczas załączenia zasilania lampy rozbłyskują.
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11229
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Tak - to zbije napięcie, bo zmniejszy się ładunek przekazywany przy każdym okresie sieci do obciążenia. Zmniejszaj C1, C2 możesz nie ruszaćZielony pisze:Czy myślicie, że zmniejszenie C1 albo C2 do 3300uF (zamiast obecnych 6800uF) może pomóc? Wolałbym uniknąć stosowania opornika szeregowo, jeśli to możliwe, ze względu na rozmiary i nagrzewanie się. Dociążanie układu opornikiem równolegle do wyjścia nic nie dawało, poza tym to obejście problemu.
Nie, nie jest to problem. Oporność zimnego żarnika jest sporo mniejsza, więc chwilowy prąd włączenia jest spory i daje w efekcie rozbłysk.Zielony pisze:Niepokojący też może być fakt, że podczas załączenia zasilania lampy rozbłyskują.
- Thereminator
- 6250...9374 posty
- Posty: 7359
- Rejestracja: sob, 2 kwietnia 2005, 21:42
- Lokalizacja: Nizina Wschodnioeuropejska
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Spróbuj zamienić diody na zwykłe - mają wiekszy spadek napięcia na złączu niż Shottky.
W teorii nie ma różnicy między praktyką a teorią. W praktyce jest.
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Z tym że zwykłe wprowadzają większe zakłócenia, bo nie są takie szybkie.Thereminator pisze:Spróbuj zamienić diody na zwykłe - mają wiekszy spadek napięcia na złączu niż Shottky.
Zamieniłem C1 na 3300uF i spadło do 14,3V. Myślę, że jest to już akceptowalna wartość, prawda?
Dzięki!
-
- 375...499 postów
- Posty: 497
- Rejestracja: pn, 24 listopada 2008, 11:27
- Lokalizacja: Tarnów/Kraków
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Weź jeszcze pod uwagę, że dla lamp serii P większe znaczenie ma utrzymanie prądu 300mA niż napięcia dokładnie takiego jak w katalogu.
- tszczesn
- moderator
- Posty: 11229
- Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
- Lokalizacja: Otwock
- Kontakt:
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Bez przesady, przy 50Hz nie ma to żadnego znaczenia, zresztą są też zwykłe szybkie diody. Tyle, że większy spadek na diodzie = więcej ciepła, analogicznie jak przy oporniku.Zielony pisze:Z tym że zwykłe wprowadzają większe zakłócenia, bo nie są takie szybkie.
Tak.Zielony pisze:Zamieniłem C1 na 3300uF i spadło do 14,3V. Myślę, że jest to już akceptowalna wartość, prawda?
- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Odradzam manipulowane pojemnością kondensatora na wejściu podwajacza, chyba że dysponujesz odpowiednio dużym kondensatorem... o dielektryku stałym
Ale będzie to naprawdę duuuuży kondensator
Kondensatory elektrolityczne mają złą stabilność pojemności, i z czasem rozformowują się: ich napięcie przebicia maleje do takiej wartości przy której pracują, za to pojemność odpowiednio rośnie. Z czasem lampa będzie otrzymywać coraz to większy prąd żarzenia.
Lepiej zatem jednak (o ile nie zdoła się znaleźć odpowiedniego transformatora; można też we własnym zakresie nawinąć mały autotransformatorek podwyższający 6,3V do wymaganej wartości) zastować rezystor do redukcji napięcia, i oczywiście użyć tak dużych kondensatorów, aby dalsze zwiększanie ich pojemności nie miało już wpływu na napięcie wyprostowane. Rezystor redukcyjny można też włączyć szeregowo z uzwojeniem wtórnym transformatora, co skuteczniej zredukuje wszelkie zakłócenia niż stosowanie choćby najszybszych diod (ograniczy się wydatnie impulsy prądowe w całym zasilaczu. Przy okazji można też powalczyć z rozbłyskami, zastępując rezystor redukcyjny odopwiednio dobranym termistorem (o mniejszej rezystancji niż typowy "telewizyjny".
Podwajacz napięcia lepiej wykonać w układzie mostkowym (przypominającym mostek Graetza, w którym dwie diody zastąpiono kondensatorami elektrolitycznymi), ze względu na większą symetrię dla obu półokresów.


Kondensatory elektrolityczne mają złą stabilność pojemności, i z czasem rozformowują się: ich napięcie przebicia maleje do takiej wartości przy której pracują, za to pojemność odpowiednio rośnie. Z czasem lampa będzie otrzymywać coraz to większy prąd żarzenia.
Lepiej zatem jednak (o ile nie zdoła się znaleźć odpowiedniego transformatora; można też we własnym zakresie nawinąć mały autotransformatorek podwyższający 6,3V do wymaganej wartości) zastować rezystor do redukcji napięcia, i oczywiście użyć tak dużych kondensatorów, aby dalsze zwiększanie ich pojemności nie miało już wpływu na napięcie wyprostowane. Rezystor redukcyjny można też włączyć szeregowo z uzwojeniem wtórnym transformatora, co skuteczniej zredukuje wszelkie zakłócenia niż stosowanie choćby najszybszych diod (ograniczy się wydatnie impulsy prądowe w całym zasilaczu. Przy okazji można też powalczyć z rozbłyskami, zastępując rezystor redukcyjny odopwiednio dobranym termistorem (o mniejszej rezystancji niż typowy "telewizyjny".
Podwajacz napięcia lepiej wykonać w układzie mostkowym (przypominającym mostek Graetza, w którym dwie diody zastąpiono kondensatorami elektrolitycznymi), ze względu na większą symetrię dla obu półokresów.
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Witam.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że kondensatory elektrolityczne są wyjątkowo niestabilne, i właśnie z tego względu nie powinno się ustalać napięcia wyjściowego zasilacza przez zmniejszanie ich pojemności. Byłby to zupełny idiotyzm. Z czasem wzrośnie ich szeregowa rezystancja, przez co spadnie napięcie na wyjściu zasilacza. Ponadto ta szeregowa rezystancja zależy w ogromnym stopniu od temperatury kondensatora, więc wartość napięcia wyjściowego będzie również od niej zależna. Kondensator o zbyt małej pojemności będzie ponadto przeciążony prądowo, więc szybciej jego parametry ulegną pogorszeniu..
Pozdrawiam,
Romek
Z tym przeformowywaniem się kondensatorów i ciągłym wzrostem ich pojemności, to jakieś mity. Przez kilkadziesiąt lat zajmowania się serwisowaniem i modernizacją urządzeń elektronicznych przemierzyłem co najmniej tysiące kondensatorów i nigdy nie stwierdziłem faktu wzrostu ich pojemności, który wynikałaby z ich pracy przy niższym napięciu, a przecież kondensatory prawie zawsze pracują przy napięciu znacznie mniejszym od dopuszczalnego (często jest to tylko 10% tego napięcia). Co prawda w przypadku bardzo leciwych kondensatorów zmierzona wartość pojemności potrafiła być nawet o kilkadziesiąt procent wyższa od podanej na obudowie, ale pamiętać należy, że dawniej tolerancja pojemności kondensatorów mieściła się w przedziale -20...+80% (z tendencją na duży plus..), więc pojemność początkowa tych elementów mogła kiedyś być niemal dwukrotnie wyższa od deklarowanej przez producenta. Dzisiaj większość kondensatorów ma tolerancję +/-20% (a nawet +/-10% i prawie zawsze pojemność jest mniejsza od nominalnej ze względu utrzymującą się tendencję do miniaturyzacji elementów i dalsze cięcie kosztów ich produkcji). Czy udało się komuś z Kolegów zmierzyć kondensator elektrolityczny, wyprodukowany po roku 2000, którego pojemność byłaby znacząco większa od deklarowanej przez producenta? Mnie się jeszcze to nie zdarzyło..Tomek Janiszewski pisze:Kondensatory elektrolityczne mają złą stabilność pojemności, i z czasem rozformowują się: ich napięcie przebicia maleje do takiej wartości przy której pracują, za to pojemność odpowiednio rośnie. Z czasem lampa będzie otrzymywać coraz to większy prąd żarzenia.
Oczywiście zgadzam się z Tobą, że kondensatory elektrolityczne są wyjątkowo niestabilne, i właśnie z tego względu nie powinno się ustalać napięcia wyjściowego zasilacza przez zmniejszanie ich pojemności. Byłby to zupełny idiotyzm. Z czasem wzrośnie ich szeregowa rezystancja, przez co spadnie napięcie na wyjściu zasilacza. Ponadto ta szeregowa rezystancja zależy w ogromnym stopniu od temperatury kondensatora, więc wartość napięcia wyjściowego będzie również od niej zależna. Kondensator o zbyt małej pojemności będzie ponadto przeciążony prądowo, więc szybciej jego parametry ulegną pogorszeniu..
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
To się wymieni kondensator.Tomek Janiszewski pisze:Kondensatory elektrolityczne mają złą stabilność pojemności, i z czasem rozformowują się: ich napięcie przebicia maleje do takiej wartości przy której pracują, za to pojemność odpowiednio rośnie. Z czasem lampa będzie otrzymywać coraz to większy prąd żarzenia.

Niech będzie, że jestem idiotą. Jak napięcie spadnie, to tylko je pobłogosławię, bo poniekąd jest jeszcze ono nieco za wysokie w porównaniu do katalogowego. Żadnego nagrzewania się kondensatorów (także tego mniejszego, który teraz włożyłem) nie zaobserwowałem, a sprawdzam dosyć często.Romekd pisze:Oczywiście zgadzam się z Tobą, że kondensatory elektrolityczne są wyjątkowo niestabilne, i właśnie z tego względu nie powinno się ustalać napięcia wyjściowego zasilacza przez zmniejszanie ich pojemności. Byłby to zupełny idiotyzm. Z czasem wzrośnie ich szeregowa rezystancja, przez co spadnie napięcie na wyjściu zasilacza. Ponadto ta szeregowa rezystancja zależy w ogromnym stopniu od temperatury kondensatora, więc wartość napięcia wyjściowego będzie również od niej zależna. Kondensator o zbyt małej pojemności będzie ponadto przeciążony prądowo, więc szybciej jego parametry ulegną pogorszeniu..
Teraz, kiedy napięcie jest już nieco niższe, nie zauważam zbytnio efektu rozbłyskiwania. Także jako idiota dostrzegam same zalety tego rozwiązania.

Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Opacznie to odebrałeś. Nikt nie napisał, że jesteś idiotą. Napięcie żarzenia ma ogromny wpływ na parametry lampy i jej trwałość. Dlatego powinno być ono dość stabilne. Regulowanie napięcia poprzez zmniejszanie pojemności kondensatorów elektrolitycznych (szczególnie w układzie powielacza napięcia), których parametry są bardzo niestabilne (taki parametr jak rezystancja szeregowa /ESR/ potrafi się przy zmianach temperatury zmieniać nawet o kilkaset procent), z technicznego punktu widzenia jest po prostu błędne.
Pozdrawiam,
Romek
Pozdrawiam,
Romek
α β Σ Φ Ω μ π °C ± √ ² < ≤ ≥ > ^ Δ − ∞ α β γ ρ . . . .
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
Po prawie dwóch miesiącach użytkowania, średnio po ok. 2 godziny dziennie, napięcie w zależności od włożonych lamp wynosi 14-14,15V (mierzone jakąś godzinę po włączeniu). Zmniejszony kondensator na samym początku lekko wybrzuszył się u góry, lecz na tym poprzestał. Ponieważ napięcie jest stabilne, wychodząc na przeciw Waszym teoriom, polecam tą metodę zbicia napięcia w podwajaczu.
Oczywiście wszystko gra jak należy, bez żadnych brumów, zakłóceń itd.

- Tomek Janiszewski
- 3125...6249 postów
- Posty: 5263
- Rejestracja: śr, 19 listopada 2008, 15:18
Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
A komu innemu ów kondensator na wybrzuszeniu się nie poprzestanie, tylko zrobi DUP!Zielony pisze:Zmniejszony kondensator na samym początku lekko wybrzuszył się u góry, lecz na tym poprzestał. Ponieważ napięcie jest stabilne, wychodząc na przeciw Waszym teoriom, polecam tą metodę zbicia napięcia w podwajaczu

Re: Zbicie napięcia żarzenia PCL86
No to polecam Samsunga 3300uF 25V.Tomek Janiszewski pisze:A komu innemu ów kondensator na wybrzuszeniu się nie poprzestanie, tylko zrobi DUP!Zielony pisze:Zmniejszony kondensator na samym początku lekko wybrzuszył się u góry, lecz na tym poprzestał. Ponieważ napięcie jest stabilne, wychodząc na przeciw Waszym teoriom, polecam tą metodę zbicia napięcia w podwajaczu