Witam serdecznie. NIezbyt długo zajmuję się lampami i ogólnie sprzętem gitarowym, zaczęło mnie to interesować niedługo po tym, jak zacząłem uczyć się grać, czyli około 3 latka temu

Od tamtego czasu ciągle coś kombinuje i popełniłem już kilka konstrukcji. Przez pierwszy roczek grałem na nieco lipnym wzmacniaczu Laney GC-50, później zbudowałem sobie heada 50W z dwoma kanałami (pierwszą jego wersję pokazywałem na elektrodzie i chyba zasłynął tam z ogromnej plątaniny przewodów

) Wzmacniacz przechodził mnóstwo modyfikacji. Doczekał się ręcznie nawiniętego przeze mnie trafa wyjściowego, kilku poprawek w montażu. Ostatecznie headzik posiada jako kanał czysty typowy fenderek zaś przester to Mesa DR. Ale ja nie o tym chciałem pisać

w wakacje wystrugałem sobie kolumnę 2x12" na Eminence Legend V12. Kolumna o wymiarach 75x60x31cm ze sklejki 15mm obita czarnym skajem. NIeco później pewien człowiek zlecił mi wykonanie takiej samej dla siebie. No więc zrobiłem identyczną kolumnę, lecz z płyty wiórowej 18mm oraz użyłem innych, o wiele mniej topornych listew niż w poprzedniej. w sobotę przywiozłem ją do swojego zboru (stąd ta dziwna dekoracja w tle - dzieci robiły jasełka

) i przetestowałem ją ze swoim wzmacniaczem i prywatną kolumną. Jak to grało? Kanał czysty jak zwykle bardzo mi się podobał, brzmienie bardzo czyste i wyraźne, ale nie kłujące w uszy i z dużą zawartością dołu. Przester tez mnie nie zaskoczył - nie podobał mi się tak jak wcześniej, bo ogólnie nie prezpadam za przesterami z preampu (może coś źle robie, nie wiem jeszcze

) Ale naszło mnie na mały eksperyment. MIanowicie ustawiłem sobie gain na zero natomiast głośność przesteru i głośność w gitarze na max. Uderzyłem w struny i gainem doregulowałem tak, aby się wzmacniacz przesterował i powiem wam.... To było to!!

Przester ostry, dość jasny, bardzo dynamiczny i zero piszczenia pickupów. Po ściszeniu w gitarze wiadomo regulacja od syper czystego cleana poprzez różne crunche do drive'a, niesamowite możliwości brzmieniowe. Od tego momentu jestem konserwatywnym zwolennikiem wzmacniaczy jednokanałowych typu "no master volume"

Poniżej zdjęcie owego "dorobku" Thunder Amplifiers - znaku jakim obdarzam swoje wypociny

Pozdrawiam wszystkich
