Prowadzenie masy .

Masz nietypowy problem 'lampowy'? Spróbuj tutaj.

Moderatorzy: gsmok, tszczesn, Romekd

Lisor
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1511
Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05

Prowadzenie masy .

Post autor: Lisor »

Popełniłem następny wzmacniacz słuchawkowy , w którym zastosowałem osobne zasilacze anodowe dla każdego kanału z osobnymi masami . Masy stykają się w trzech punktach : przy kołku zerowym ( uziemienie minusa kondensatorów ) , wejściu z odtwarzacza ( ma wspólną
masę ) i gnieździe słuchawkowym ( wtyk słucawkowy ma wspólną masę ).
Zastanawiam się nad celowością prowadzenia osobnych mas z zasilacza , kiedy faktycznie masy i tak się ze sobą stykają - czy równie dobrze nie wystarczy jedem przewód masy , bo w sumie wychodzi na jedno .
Może ktoś oglądał widmo sygnału wyprodukowanego przez układ z osobnymi masami w porównaniu do układu ze wspólną masą i widział jakieś korzyści ? Zaznaczam , że poza śladowym szumem lamp , kiedy
potecjometr jest odkręcony na maxa nie słychać nic. Wzmacniacz pracuje
bezszmerowo.

Pozdrawiam-Lisor(Irek).
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Re: Prowadzenie masy .

Post autor: tszczesn »

Lisor pisze:Popełniłem następny wzmacniacz słuchawkowy , w którym zastosowałem osobne zasilacze anodowe dla każdego kanału z osobnymi masami . Masy stykają się w trzech punktach : przy kołku zerowym ( uziemienie minusa kondensatorów ) , wejściu z odtwarzacza ( ma wspólną
masę ) i gnieździe słuchawkowym ( wtyk słucawkowy ma wspólną masę ).
Zastanawiam się nad celowością prowadzenia osobnych mas z zasilacza , kiedy faktycznie masy i tak się ze sobą stykają - czy równie dobrze nie wystarczy jedem przewód masy , bo w sumie wychodzi na jedno .
Może ktoś oglądał widmo sygnału wyprodukowanego przez układ z osobnymi masami w porównaniu do układu ze wspólną masą i widział jakieś korzyści ? Zaznaczam , że poza śladowym szumem lamp , kiedy
potecjometr jest odkręcony na maxa nie słychać nic. Wzmacniacz pracuje
bezszmerowo.
Ja bym nie ruszał, na zasadzie 'nie zepsute - nie naprawiać'. Ale jak masy są tak łączone to IMO nie powinno być, bo tworzą się pętle w których bardzo lubią się indukować zakłócenia. A jak jest robiony wzmacniacz? Bo jak ma po prostu metalowe chassis, to ono jest świetną masą i problem w ogóle znika.
Lisor
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1511
Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05

Post autor: Lisor »

Do tszczesn.

Tym razem wzmacniacz jest robiony metodą łączenia punkt do punktu .
Płytki drukowane są tylko w zasilaczu . Masa jest z centralnego i lokalnych punktów masy .

Pytałem o te masy , bo teoretycznie odzielne masy dają lepszą separację
kanałów . Tylko , zę na ucho tego nie słyszę , a przyrządów pomiarowych nie mam .
Lisor.
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Lisor pisze:Do tszczesn.

Tym razem wzmacniacz jest robiony metodą łączenia punkt do punktu .
Płytki drukowane są tylko w zasilaczu . Masa jest z centralnego i lokalnych punktów masy .
Czyli jest duże balażane chassis? To ja bym uziamiał wszystko najbliższego punktu chassis. Przy takim montażu problem wychodzi tylko przy bardzo wysokich częstotliwościach w ramach jednego stopnia

Pytałem o te masy , bo teoretycznie odzielne masy dają lepszą separację
kanałów . Tylko , zę na ucho tego nie słyszę , a przyrządów pomiarowych nie mam .
Lisor.[/quote]

Na słuch, zwłaszcza bez punktu odniesienia mało słychać, no, chyba że ktoś ma słuch absolutny.
Lisor
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1511
Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05

Post autor: Lisor »

,,Szasi,, metalowego to u mnie nie ma . Lampy stoją na wspornikach , miedzy nimi jest lokalny punkt masy na płytce drukowanej , do którego
wszystko łączę .
Wczoraj słuchałem ewentualnych przydźwięków i szumów
- słychać tylko śladowy szum w skrajnym położeniu potencjometru ,
za to słychać doskonale jak pracuje napęd i jakie zniekształcenia wnosi
tor cyfrowy oraz zasilacz.
Problem ten rzuciłem na forum , bo teoretycznie chcę to zrobić
możliwie dobrze przy pomocy skromnych środków .

Może ktoś z Kolektywu ma jakieś praktyczne doświadczenia w temacie prowadzenia osobnych mas . Przecież konstrukcje dual-mono
po coś się stosuje .

Pozdrawiam-Lisor(Irek).
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Lisor pisze:,,Szasi,, metalowego to u mnie nie ma . Lampy stoją na wspornikach , miedzy nimi jest lokalny punkt masy na płytce drukowanej , do którego
wszystko łączę .
Wczoraj słuchałem ewentualnych przydźwięków i szumów
- słychać tylko śladowy szum w skrajnym położeniu potencjometru ,
za to słychać doskonale jak pracuje napęd i jakie zniekształcenia wnosi
tor cyfrowy oraz zasilacz.
A układ jest z jednej obudowie ze sprzętem z tym torem cyfrowym?
Lisor pisze:Problem ten rzuciłem na forum , bo teoretycznie chcę to zrobić
możliwie dobrze przy pomocy skromnych środków .

Może ktoś z Kolektywu ma jakieś praktyczne doświadczenia w temacie prowadzenia osobnych mas . Przecież konstrukcje dual-mono
po coś się stosuje .
Masy nie mogą się łączyć w więcej niż jednym punkcie, bo inaczej powstają zamnięte pętle w którym każde pole magnetyczne generuje zakłócenia, tym większe im większa jest powierzchnia pętli. IMOkażdy kanał powinien mieć własny punkt masy blisko wejścia, które łączą się ze sobą przy gniazdach wejściowych. I oczywiście masy prowadzi się grubym drutem.
Lisor
1250...1874 posty
1250...1874 posty
Posty: 1511
Rejestracja: czw, 5 czerwca 2003, 12:05

Post autor: Lisor »

Układ wzmacniacza jest oczywiście w osobnej obudowie, zasilacz do
niego też. Pisałem wcześniej, że wzmacniacz pokazuje wszelkie zniekształcenia odtwarzacza.Tteraz można ocienić na słuch jakiej klasy jest odtwarzacz jako żródło dźwięku . Te zniekształcenia , o których pisałem wcześniej są wynikiem normalnej pracy CD . Rewelacyjny to on nie jest .
Co się tyczy nieszczęsnej masy to jest na razie jest prowadzona osobno dla każdego kanału , tylko te nieszczęsne trzy punkty styku
( zasilacz , wejście i wyjście ) - chyba z tego nie wybrnę , a dobrze było
by , bo to genialnie wpływa na samopoczucie i psychoakustykę , niekoniecznie na fizykę . Jest dobrze , ale czemu nie ma być lepiej.

Pozdrawiam-Lisor(Irek).

Ps. Może ktoś inny by również coś napisał .
Awatar użytkownika
tszczesn
moderator
Posty: 11227
Rejestracja: wt, 12 sierpnia 2003, 09:14
Lokalizacja: Otwock
Kontakt:

Post autor: tszczesn »

Lisor pisze:Układ wzmacniacza jest oczywiście w osobnej obudowie, zasilacz do
niego też. Pisałem wcześniej, że wzmacniacz pokazuje wszelkie zniekształcenia odtwarzacza.Tteraz można ocienić na słuch jakiej klasy jest odtwarzacz jako żródło dźwięku . Te zniekształcenia , o których pisałem wcześniej są wynikiem normalnej pracy CD . Rewelacyjny to on nie jest .
Tak właśnie podejrzewałem, ale wolałem się upewnić.
Lisor pisze:Co się tyczy nieszczęsnej masy to jest na razie jest prowadzona osobno dla każdego kanału , tylko te nieszczęsne trzy punkty styku
( zasilacz , wejście i wyjście ) - chyba z tego nie wybrnę , a dobrze było
by , bo to genialnie wpływa na samopoczucie i psychoakustykę , niekoniecznie na fizykę . Jest dobrze , ale czemu nie ma być lepiej.
No to nie ma rady - musi tak zostać. Można ewentualnie dać metalową obudowę i ją umasić (do gniazda wejściowego.
Lisor pisze:Ps. Może ktoś inny by również coś napisał .
az1
50...74 posty
50...74 posty
Posty: 53
Rejestracja: czw, 17 kwietnia 2003, 09:49
Lokalizacja: Sieciechów

prowadzenie mas

Post autor: az1 »

Z uwagą śledzę ten wątek, ale się nie odzywałem bo nie jestem pewien, czy prawidłowo załapałem intencję Autora :oops: . Ponieważ jednak nastąpiło zaproszenie do dyskusji pozwolę sobie wtrącić trzy grosze na podstawie tego co zrozumiałem.
Otóż według mnie w sytuacji, gdy wsutek niezależnego od Konstruktora wzmacniacza lampowego podłączenia źródła/CD do wejścia i odbiornika/słuchawek do wyjścia następuje połączenie mas na wejściu i wyjściu i dodatkowo mamy punkt wspólny masowy wewnątrz układu to powstają dwie pętle masy będące przyczyną zakłóceń. W takiej sytuacji zrezygnowałbym z oddzielnego prowadzenia mas zasilaczy. To tylko pogarsza sprawę. Zastosowałbym wspólną masę i tradycyjne zasady prowadzenia masy układu z pojedynczym zasilaczem.
Według mnie i tak będziesz korzystał z dobrodziejstw układu "dual mono" związanych ze zwiększeniem separacji kanałów. W końcu podstawą zwiększenia separacji jest sam fakt niezależnego zasilania i redukcja przenoszena się sygnałów poprzez "modulowanie" napięcia zasilającego. Niezalezne masy usłyszy tylko jakiś nawiedzony audiofil, a na pewno tego nie usłyszy, gdy zaczną się kłopoty z pętlami mas po podłączeniu paru urządzeń zestawu elektroakustycznego.
Z pozdrowieniami od AZ1
ODPOWIEDZ